Kubuś Puchatek. Winnie the Pooh (Wersja dwujęzyczna)

Okładka książki Kubuś Puchatek. Winnie the Pooh (Wersja dwujęzyczna) Alan Alexander Milne
Okładka książki Kubuś Puchatek. Winnie the Pooh (Wersja dwujęzyczna)
Alan Alexander Milne Wydawnictwo: Prószyński i S-ka Cykl: Kubuś Puchatek (tom 1) Ekranizacje: Kubuś i przyjaciele (2011) literatura dziecięca
208 str. 3 godz. 28 min.
Kategoria:
literatura dziecięca
Cykl:
Kubuś Puchatek (tom 1)
Wydawnictwo:
Prószyński i S-ka
Data wydania:
1999-12-13
Data 1. wyd. pol.:
1999-12-13
Liczba stron:
208
Czas czytania
3 godz. 28 min.
Język:
polski
ISBN:
9788380692725
Ekranizacje:
Kubuś i przyjaciele (2011)
Tagi:
kubuś puchatek winnie the pooh
Średnia ocen

8,1 8,1 / 10

Oceń książkę
i
Dodaj do biblioteczki

Porównaj ceny

i
Porównywarka z zawsze aktualnymi cenami
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Ładowanie Szukamy ofert...

Patronaty LC

Książki autora

Mogą Cię zainteresować

Oceny

Średnia ocen
8,1 / 10
67 ocen
Twoja ocena
0 / 10

OPINIE i DYSKUSJE

Sortuj:
avatar
326
18

Na półkach:

Chce skomentować tylko kwestie tłumaczenia bez odnoszenia się do samej treści, bo o niej cóż tu dużo mówić - klasyka:

Nie czytałem w oryginale więc pozostaje mi tylko wierzyć słowom tłumaczki, że jej tłumaczenie jest wierniejsze niż pani Tuwim, ale, chociażby porównując imiona poszczególnych postaci, na to jak najbardziej mi wygląda.

Zgodnie też z zapowiedziami pani Adamczyk-Garbowska nie używała zdrobnień i nie dokładała zdań podsumowyjących czy "zaokrąglających' treść, więc w tym przekładzie opowiadania nabierają lekko absurdalnego charakteru. Jakby opowiadał je znużony rodzic który, tak dla własnej rozrywki, postanowił czasem dołożyć jakiś wiodący donikąd komentarz którego małe dziecko nawet nie musi wychwycić. Jest to zgodne z tym jak książka się zaczyna i kończy i, zgodnie z intencjami autorki, wydaje mi się interesujące do przeczytania z punktu widzenia dorosłogo, a szczególnie rodzica.
Ciekawe jak przyswajalny przekład ten jest dla dzieci.

Chce skomentować tylko kwestie tłumaczenia bez odnoszenia się do samej treści, bo o niej cóż tu dużo mówić - klasyka:

Nie czytałem w oryginale więc pozostaje mi tylko wierzyć słowom tłumaczki, że jej tłumaczenie jest wierniejsze niż pani Tuwim, ale, chociażby porównując imiona poszczególnych postaci, na to jak najbardziej mi wygląda.

Zgodnie też z zapowiedziami pani...

więcej Pokaż mimo to

avatar
721
187

Na półkach:

Jedna z ulubionych książek mojego dzieciństwa, zawsze rodzice czytali mi przygody Puchatka przed zaśnięciem. Mam sentyment do tego sympatycznego misia, na pewno zapoznam kiedyś swoje dzieciaki z jego postacią.

Jedna z ulubionych książek mojego dzieciństwa, zawsze rodzice czytali mi przygody Puchatka przed zaśnięciem. Mam sentyment do tego sympatycznego misia, na pewno zapoznam kiedyś swoje dzieciaki z jego postacią.

Pokaż mimo to

avatar
780
774

Na półkach:

Tom l kupiłam sobie sam.Mój ukochany Kubuś jest dla mnie wciąż nowy bez względu na to który raz czytany.
Za pośrednictwem książki o Nim pragnę złożyć życzenia świąteczne:
Niechaj będą One przepełnione blaskiem Chrystusa Zmartwychwstałego a przeżywany czas pełen radości i spokoju w harmonii z najbliższymi.

Tom l kupiłam sobie sam.Mój ukochany Kubuś jest dla mnie wciąż nowy bez względu na to który raz czytany.
Za pośrednictwem książki o Nim pragnę złożyć życzenia świąteczne:
Niechaj będą One przepełnione blaskiem Chrystusa Zmartwychwstałego a przeżywany czas pełen radości i spokoju w harmonii z najbliższymi.

Pokaż mimo to

avatar
27
27

Na półkach: , , ,

Genialna

Genialna

Pokaż mimo to

avatar
421
332

Na półkach: ,

To było po prostu okej. Disney mocno poprawił dzieło A.A. Milne'a bo styl pisania jest mocno specyficzny. Dostrzegam to dopiero po latach robiąc reread jak męczące są długie, nudne i niezrozumiałe zdania. W filmach Kłapouchy jest depresyjny, ale miły a w książce dostajemy okropną zrzęde 😵‍💫
Każda z historyjek jest znana, ale jednocześnie zupełnie inna od filmowych wersji przez co czytałam z zaciekawieniem. Nie wiem czy jestem super fanką, ale to klasyka i doceniam 😊

To było po prostu okej. Disney mocno poprawił dzieło A.A. Milne'a bo styl pisania jest mocno specyficzny. Dostrzegam to dopiero po latach robiąc reread jak męczące są długie, nudne i niezrozumiałe zdania. W filmach Kłapouchy jest depresyjny, ale miły a w książce dostajemy okropną zrzęde 😵‍💫
Każda z historyjek jest znana, ale jednocześnie zupełnie inna od filmowych wersji...

więcej Pokaż mimo to

avatar
126
74

Na półkach: , , ,

Moja lektura z podstawówki, bodajże pierwszej klasy, znana lepiej przeze mnie jako animacja Disneya, jako jedyna czytana przez nauczycielkę, więc de facto przeczytana przeze mnie dopiero teraz.

Z okazji świąt postanowiłem zażyczyć ją sobie w prezencie. Początkowo byłem nieco zawiedzony, ponieważ postacie nie wydawały się tak sympatyczne jak w ekranizacji Disneya. Kwestia czasów w jakich książka została napisana? Realizm? - tzn. każdy ma to coś złego, irytującego, co nie jest tak złagodzone jak u Disneya.

Jeżeli mowa o Disneyu, to oczywiście zabrakło jednego członka paczki - Gofera dodanego na potrzeby adaptacji. Chociaż nie wiedzieć dlaczego, pamiętam, iż w ćwiczeniach do lektury występował jak gdyby nigdy nic wśród pozostałych postaci. Za to mamy gromadę ,,krewnych-i-znajomych Królika", którzy przyczepili się Króliczka jak rzep psiego ogona, a w tych pierwszych ekranizacjach nie zostali w ogóle ukazani.

A ulubionym bohaterem pozostaje nadal osiołek Kłapouchy, chociaż podobnie jak inne postacie w adaptacjach wydaje się być sympatyczniejszy. A zaraz po nim jest oczywiście tytułowy Miś. :)

Jeżeli po polsku, to oczywiście tłumaczenie Ireny Tuwim. Niektóre rzeczy były nie do przetłumaczenia, ale udało jej się świetnie wybrnąć. Jedynie mam uwagę odnośnie kwestii płci misia Winnie, inspiracji do nadania imienia niedźwiadkowi w oryginalnej wersji, która była samicą, a tutaj w przedmowie została określona tak jak główny bohater, czyli ,,Kubuś". Niestety, był to chyba jedyny moment, w którym tłumaczenie p. Tuwim zawiodło. Mogę jeszcze wspomnieć o Sowie, która w tłumaczeniu wydaje się być kobietą, ale to nie razi tak mocno, ponieważ jest to postać fikcyjna. Natomiast nie trawię zbytnio tłumaczenia p. Adamczyk-Garbowskiej ,,Fredzia Phi-Phi". Nie rozumiem na siłę dosłownego tłumaczenia i jednocześnie utrudnień w czytaniu. Jedynie co mi się przypadło w nim do gustu, to nazwanie Kangurzycy Kangą, a Maleństwa Gurkiem, co oczywiście jest grą do słów do słowa ,,kangurek", tak jak w oryginale (,,kangaroo"). Nie czytałem całości, może jeżeli się uda, to coś jeszcze znajdę.

Moja lektura z podstawówki, bodajże pierwszej klasy, znana lepiej przeze mnie jako animacja Disneya, jako jedyna czytana przez nauczycielkę, więc de facto przeczytana przeze mnie dopiero teraz.

Z okazji świąt postanowiłem zażyczyć ją sobie w prezencie. Początkowo byłem nieco zawiedzony, ponieważ postacie nie wydawały się tak sympatyczne jak w ekranizacji Disneya. Kwestia...

więcej Pokaż mimo to

avatar
398
213

Na półkach: , ,

Przeczytałam ją mojemu 6-letniemu synowi po kawałku wieczorami.
Wciąż uważam, że ta książka ma w sobie dużo uroku, chociaż oczywiście teraz już dostrzegam i przeszkadza mi brak postaci żeńskich (z wyjątkiem Mamy Kangurzycy, ale ta postać nie poprawia sytuacji akurat). Chociaż temat płci bohaterów jest podobno trochę zakręcony, bo słyszałam, że w oryginalnej wersji Kubuś, czyli Winnie, to chyba dziewczynka, a z kolei w wersji pani Tuwim jeszcze Sowa Przemądrzała jest opisywana żeńskimi końcówkami, choć z kolei adaptacja Disneya nas przyzwyczaiła, że Sowa to on, i chyba tak też było w oryginale, jak dla mnie to trochę pomieszanie z poplątaniem.
Wiem, że tę książkę można dziś interpretować różnie, ale jeśli nie wgłębiamy się koniecznie w temat depresji Kłapouchego i genderowe zawirowania, to jednak humor tych opowiastek broni się do dziś. W dzieciństwie uwielbiałam tę książkę i ciągle mam pewien sentyment, więc może nie jestem do końca obiektywna, ale fajnie się czytało młodemu i jemu też się w sumie podobało.


************************
"2023: Powroty do młodości na 40. " - książki z tym oznaczeniem w moim profilu to książki, które czytałam w czasach szkoły podstawowej, średniej i w czasie studiów. W roku 2023, w którym kończę 40 lat, postanowiłam wrócić do lektur z tamtych lat i skonfrontować się z nimi na nowo :)

Przeczytałam ją mojemu 6-letniemu synowi po kawałku wieczorami.
Wciąż uważam, że ta książka ma w sobie dużo uroku, chociaż oczywiście teraz już dostrzegam i przeszkadza mi brak postaci żeńskich (z wyjątkiem Mamy Kangurzycy, ale ta postać nie poprawia sytuacji akurat). Chociaż temat płci bohaterów jest podobno trochę zakręcony, bo słyszałam, że w oryginalnej wersji Kubuś,...

więcej Pokaż mimo to

avatar
244
217

Na półkach:

Czasem potrzeba rzucić wszystko i wrócić do beztroskich czasów...

Ja właśnie tego potrzebowałam. Odrzuciłam wszystkie książki na bok, wszystkie problemy na chwilę wyłączyłam i oddałam się dziecięcej przyjemności. Na chwilę wróciłam do dziecięcych wspomnień, kiedy to najgorszym problemem było to, że dobranocka nie jest taka, na jaką liczyłeś.

Kubuś Puchatek to po prostu zwykły Miś (a może niezwykły?),
z którym bawi się mały Krzyś. Spędzają wspólnie czas, poznają nowych przyjaciół i dobrze się przy tym wszystkim bawią.

Czy jest ktoś, kto nie zna jeszcze przygód o Misiu z Małym Rozumkiem? Chyba nie :)
Opinie na temat jest bajki są podzielone, nie mniej ja uwielbiam Kubusia Puchatka i wszystkich jego przyjaciół.

Wszystkie 10 rozdziałów w książce, opowiada różne historie naszego Misia. Spokojnie można wykorzystać każde z tych opowiadań, jako osobną bajkę na dobranoc.

Warto jednak pamiętać, że jest to bajka, która na dzisiaj ma prawie 98 lat! A nadal jest w naszych sercach <3

Czasem potrzeba rzucić wszystko i wrócić do beztroskich czasów...

Ja właśnie tego potrzebowałam. Odrzuciłam wszystkie książki na bok, wszystkie problemy na chwilę wyłączyłam i oddałam się dziecięcej przyjemności. Na chwilę wróciłam do dziecięcych wspomnień, kiedy to najgorszym problemem było to, że dobranocka nie jest taka, na jaką liczyłeś.

Kubuś Puchatek to po prostu...

więcej Pokaż mimo to

avatar
6
6

Na półkach:

Myślę, że małym dzieciom się spodoba.

Myślę, że małym dzieciom się spodoba.

Pokaż mimo to

avatar
256
240

Na półkach:

Przeczytałam tę książkę w dzieciństwie i nie podobała mi się. Może już byłam za stara, gdy ją czytałam. Przeczytałam ją dziś z ciekawości i nie jest taka zła, ale wydaje mi się, że to książeczka dla bardzo małych dzieci, coś jak Teletubisie.

A z błędów (dziwi mnie, że klasyka zawiera błędy).
Gdy Kubuś chce się dorwać do miodu z ula w drzewie, latając z balonikiem, nie jest w stanie sfrunąć na dół, dlatego posyła po Krzysia, żeby przebił balonik fuzją i po tym jak Krzyś strzela do balonika, Kubuś łagodnie sfruwa w dół. Ale po przebiciu balony gwałtownie pękają i nie ma mowy, aby miś powoli sfrunął w dół, co jest zresztą opisane później, gdy Prosiaczek niesie prezent Kłapouchemu.
Albo najpierw jest napisane, że tylko Krzyś umie pisać, potem że Sowa jednak też umie pisać, a potem nawet Prosiaczek pisze.

Daję 6 za próby poczucia humoru i ciekawe składanie zdań. No i znajomych Królika, którzy stali się związkiem frazeologicznym.

Przeczytałam tę książkę w dzieciństwie i nie podobała mi się. Może już byłam za stara, gdy ją czytałam. Przeczytałam ją dziś z ciekawości i nie jest taka zła, ale wydaje mi się, że to książeczka dla bardzo małych dzieci, coś jak Teletubisie.

A z błędów (dziwi mnie, że klasyka zawiera błędy).
Gdy Kubuś chce się dorwać do miodu z ula w drzewie, latając z balonikiem, nie jest...

więcej Pokaż mimo to

Książka na półkach

  • Przeczytane
    18 338
  • Posiadam
    3 416
  • Chcę przeczytać
    1 727
  • Ulubione
    1 065
  • Lektury
    343
  • Dzieciństwo
    293
  • Z dzieciństwa
    146
  • 100 książek BBC
    115
  • Dla dzieci
    106
  • 100 tytułów BBC
    100

Cytaty

Więcej
Alan Alexander Milne Kubuś Puchatek Zobacz więcej
Alan Alexander Milne Kubuś Puchatek Zobacz więcej
Alan Alexander Milne Kubuś Puchatek Zobacz więcej
Więcej

Podobne książki

Przeczytaj także