rozwińzwiń

Ulica

Okładka książki Ulica Daniel Odija
Okładka książki Ulica
Daniel Odija Wydawnictwo: Czarne literatura piękna
143 str. 2 godz. 23 min.
Kategoria:
literatura piękna
Wydawnictwo:
Czarne
Data wydania:
2001-01-01
Data 1. wyd. pol.:
2001-01-01
Liczba stron:
143
Czas czytania
2 godz. 23 min.
Język:
polski
ISBN:
83-8739-138-7
Tagi:
opowiadanie polskie
Inne
Średnia ocen

6,7 6,7 / 10

Oceń książkę
i
Dodaj do biblioteczki

Porównaj ceny

i
Porównywarka z zawsze aktualnymi cenami
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Ładowanie Szukamy ofert...

Patronaty LC

Książki autora

Okładka książki RELAX nr 43 Caza, Daniel Chmielewski, Przemysław Dedelis, Philippe Druillet, André Franquin, Janek Koza, Andreas Martens, Bartosz Minkiewicz, Daniel Odija, Yanick Paquette, Francois Riviere, Mark Russell, Debora Santos, Krzysztof Skiba, Kamil Śmiałkowski, Przemysław Soroka, Jimmy Stamp, Wojciech Stefaniec, Bernie Wrightson, Bartosz Zaskórski
Ocena 7,0
RELAX nr 43 Caza, Daniel Chmiel...
Okładka książki Pismo. Magazyn opinii, nr 8(20) / sierpień 2019 Katarzyna Boni, Daniel Odija, Filip Springer, Katarzyna Woźniak
Ocena 7,8
Pismo. Magazyn... Katarzyna Boni, Dan...
Okładka książki Stolp Daniel Odija, Wojciech Stefaniec
Ocena 7,0
Stolp Daniel Odija, Wojci...

Mogą Cię zainteresować

Oceny

Średnia ocen
6,7 / 10
109 ocen
Twoja ocena
0 / 10

OPINIE i DYSKUSJE

Sortuj:
avatar
1188
588

Na półkach:

Słupsk to jest to!

Słupsk to jest to!

Pokaż mimo to

avatar
210
129

Na półkach: ,

Pijana ulica Słupska

Pijana ulica Słupska

Pokaż mimo to

avatar
220
190

Na półkach:

Pierwszy raz w życiu powstała książka o mnie i moje nazwisko pojawia się w niej :D
I to tyle z radosnych kwestii z nią związanych. Doceniam autora, że pokazuje życie takim, jakie jest - a jest szare i smutne, skomplikowane, pełne kontrastów. Jeszcze zaś bardziej doceniam, że to szare "samo życie" pewnej ulicy w pewnym miasteczku umie opisać wcale nie szarym językiem. Poezja prawdziwa - czyli proza i to życia

Pierwszy raz w życiu powstała książka o mnie i moje nazwisko pojawia się w niej :D
I to tyle z radosnych kwestii z nią związanych. Doceniam autora, że pokazuje życie takim, jakie jest - a jest szare i smutne, skomplikowane, pełne kontrastów. Jeszcze zaś bardziej doceniam, że to szare "samo życie" pewnej ulicy w pewnym miasteczku umie opisać wcale nie szarym językiem....

więcej Pokaż mimo to

avatar
940
695

Na półkach: ,

Czytanie tej książki to niesamowity spacer po byle jakiej ulicy byle jakiego miasteczka, brudnego, zaniedbanego, oddalonego od cywilizacji. I ludzie tam mieszkający są właśnie tacy marni, byle jacy, zaniedbani. Wszystkie ich historie są bardzo nędzne, ale warte przeczytania. No i na koniec zostaje dużo tematów do przemyślenia.

Czytanie tej książki to niesamowity spacer po byle jakiej ulicy byle jakiego miasteczka, brudnego, zaniedbanego, oddalonego od cywilizacji. I ludzie tam mieszkający są właśnie tacy marni, byle jacy, zaniedbani. Wszystkie ich historie są bardzo nędzne, ale warte przeczytania. No i na koniec zostaje dużo tematów do przemyślenia.

Pokaż mimo to

avatar
28
21

Na półkach:

Bardzo dobrze napisana, ale dla mnie jednak za "ciężka". Ciężar stanowi ogrom nienawiści, lęku, bezradności, okrucieństwa opisywany w bardzo obrazowy sposób.

Bardzo dobrze napisana, ale dla mnie jednak za "ciężka". Ciężar stanowi ogrom nienawiści, lęku, bezradności, okrucieństwa opisywany w bardzo obrazowy sposób.

Pokaż mimo to

avatar
215
207

Na półkach:

Ciekawy eksperyment. Pomysł na przedstawienie świata powieściowego jako pociętych na drobne kawałki obrazków wymieszanych trochę bez ładu i składu - broni się. Plus za próbę mitologizacji rzeczywistości - minus za nie do końca udane odchyłki w stronę Schulza. Tematyka dla mnie osobiście średnio interesująca. Proza - może być...

Ciekawy eksperyment. Pomysł na przedstawienie świata powieściowego jako pociętych na drobne kawałki obrazków wymieszanych trochę bez ładu i składu - broni się. Plus za próbę mitologizacji rzeczywistości - minus za nie do końca udane odchyłki w stronę Schulza. Tematyka dla mnie osobiście średnio interesująca. Proza - może być...

Pokaż mimo to

avatar
4
3

Na półkach: ,

Rewelacyjna. Pierwsza książka Daniela, którą czytałem. Mnóstwo miejsc w Słupsku wspomnianych i bezdomnych, których pamiętam.

Rewelacyjna. Pierwsza książka Daniela, którą czytałem. Mnóstwo miejsc w Słupsku wspomnianych i bezdomnych, których pamiętam.

Pokaż mimo to

avatar
2446
2372

Na półkach:

To książka po dwakroć pierwsza, bo pierwsza w karierze Odiji i pierwsza dla mnie, jako czytelnika jego twórczości. Żywię nadzieję, że następne są lepsze, a szczególnie „Tartak”. Daję mu wysoką notę, bo mam zaufanie do Stasiuka i Moniki Sznajderman, właścicieli Wydawnictwa Czarne, którzy z polskich pisarzy promowali m.in. Grynberga, Nahacza, Świetlickiego, Vargę, a z zagranicznych np Andruchowicza. We wszystkich wymienionych przykładach byłem usatysfakcjonowany jakością lektury.

O samej książce krótko: niezła, wpisuje się w nurt realizmu peryferyjnego przypisywanego starszemu równo o 40 lat Nowakowskiemu. Przypomina tez styl Iredyńskiego, ale i przedwcześnie zmarłego Nahacza. O Stasiuku nie wspominam, bo on za ojca chrzestnego poniekąd robi. Na uwagę zasługuje również oryginalna forma, polegająca na króciutkich obrazkach, które z początku denerwują czytelnika, bo trudno się w nich połapać, szczególnie czasowo, ale w miarę czytania dają pełny, zborny krajobraz ulicy Długiej. Język chwilami drażni przesadną wulgarnością, lecz pamiętajmy, że to debiut.

To książka po dwakroć pierwsza, bo pierwsza w karierze Odiji i pierwsza dla mnie, jako czytelnika jego twórczości. Żywię nadzieję, że następne są lepsze, a szczególnie „Tartak”. Daję mu wysoką notę, bo mam zaufanie do Stasiuka i Moniki Sznajderman, właścicieli Wydawnictwa Czarne, którzy z polskich pisarzy promowali m.in. ...

więcej Pokaż mimo to

avatar
317
313

Na półkach:

Nie wiem ile razy zaczytywałam się w historiach mieszkańców Ulicy. Delektując się każdym wyrazem, zawsze przeżywałam ich walkę z przeciwnościami losu. To była moja pierwsza książka Daniela Odiji. Fascynacja jego utworami trwała przez kilka lat i objawiała się polowaniem na kolejne powieści, które naprawdę nie łatwo było zdobyć.

Dziś chciałabym Was zarazić nie tyle moją sympatią i podziwem autora Ulicy, co historią, która choć jest tak realnie przygnębiająca, wciąga niczym przerażające bagno.

Nie chciałabym mieszkać na opisanej przez Daniela ulicy. Długa nie jest tylko tworem architektów minionej epoki, miejscem, którego nawet nie ma na planie miasta, to specyficzny, żywy organizm. Długa jest jądrem nienawiści, menelstwa, ubóstwa, podejrzanych interesów, zbrodni popełnianych pod osłoną nocy iw biały dzień. Karmi się krwią swoich mieszkańców oraz wódką, piwem i tanimi jabolami. Długa przypomina pulsującą żyłę, która drażni swego właściciela samym faktem istnienia, ale jednocześnie jest oznaką bycia.

Bohaterowie Ulicy to ludzie upadli. Wśród nich są mający w nosie problemy doczesnego świata pijaczki, parające się prostytucją Cebule, były intelektualista Kanada, który przeszedł na płynną stronę mocy, karmiące się plotkami i wiecznie ze sobą rywalizujące sąsiadki, złodzieje, narkomani z Butaprenem na czele, żebracy. Ulica Długa jest również domem dla tych, którzy próbują wiązać koniec z końcem i uczciwie zarobić na utrzymanie rodziny. Do nich można zaliczyć pogodzoną z losem Pokorową, jej męża, którego największą pasją są gołębie i kafelkowanie mieszkań, listonosza Bukowskiego, który stracił życie, broniąc torby z rentami swoich klientów.

Życie na Długiej przypomina walkę o przetrwanie. Zwycięstwo w niej mogą odnieść silne jednostki, które wierzą w swoje mięśnie- jak były kibol Mucha, w swój spryt, tutaj przodownikiem będzie jumak Żaba, oraz ci, którzy usłużnie zejdą z drogi tym, z którymi nie warto wchodzić w polemikę dłoni, stóp i kolan.

Ulica, położona gdzieś na Pomorzu, to obskurny zakątek. Przypomina rozkładającego się kota, śmierdzi moczem, starymi petami i spermą klientów okolicznych dziwek. Ta atmosfera podgrzewa wiszące na włosku kłótnie, wsadza w usta swoich ludzi słowa pełne pogardy, działające jak czerwona płachta na byka. W wyniku nieporozumienia ulokowane na niej budynki zostały pomalowane tylko w części. Drażnią ludzi swoimi nowymi barwami, które nie pasują do otoczenia.

Spora część mieszkańców jest pogodzona z życiem, które zweryfikowało ich dziecięce marzenia. Beznadziejność sytuacji przygniata najsłabsze jednostki. Tam nawet najbardziej niewinne piękno z czasem powszednieje, zostaje pożarte, zmielone i wyplute.

Ulica długa jest niczym brzuch ciężarnej, która ma wiele na sumieniu. W swym łonie nosi istotę niewiadomego pochodzenia, która przychodząc na świat najpierw dostosowuje go do swojego widzimisię, a w ostateczności niszczy.

Długa poraża swym brutalnym sposobem przetrwania. Porusza żalem, rodzącym się w sercach dzieci, które muszą samodzielnie zadbać o swój byt. Dłonie same zaciskają się w piersi, gdy na pierwszy plan wysuwa się młody Mąka, ciągnący za rękę swoją siostrzyczkę w poszukiwaniu jedzenia, które i tak w ostateczności zabierze im pijany ojciec. Chciałoby się krzyknąć do rodziców, którzy ośmieszają siebie i swoje pociechy, kiedy w publicznych miejscach zdradzają swoje ułomności i skłonności do procentów.

Długa jest wrzodem na tyłku swojego miasta. Na pierwszy rzut oka tam nie da się normalnie funkcjonować. Chore społeczeństwo, powietrze gęste od czegoś, co determinuje czyny bohaterów, smród rozkładających się ciał, morderstwa, brutalność mnożą się jak bakterie w sedesie. Kto przekroczy próg Długiej prędzej czy później źle skończy.

Co mnie tak zafascynowało w książce Odiji? Autor z zadziwiającą lekkością i gracją opisuje obrzydliwy świat jednej z ulic. Tam nawet moment staczania się na dno bohaterów został ukazany w urzekający poetycki sposób. Odija zręcznie żongluje kurwami, chujami, popierdolcami i między nimi wplata tak wyszukane porównania i przenośnie, że czytelnik chciałby chociaż na chwilę znaleźć się na miejscu opisywanych osób. Momentami miałam wrażenie, że słowa układają się w melodię, płyną swobodnie z papierowych stron wprost do moich uszu. Pisarz bowiem gra nie tylko literami, ale też i dźwiękami. I to tak przekonująco, że każdy element opowieści wydaje się być realny.

Ulica tętni życie. Tam drzewa stękają z wysiłku, nawet wiatr po ludzku łapie oddech.

,,Ale po chwili wrodzona namiętność do światła powołała do życia płomienie. Zapałki i zapach pocieranej o draskę siarki, pstryknięcie zapalniczek i niebieski, przezroczysty płomień kuchenek gazowych wskrzesiły cienie, które załamały się na wypukłościach i wlały doskonałą czernią w katy i wnęki pozbawione materii, by w końcu nachylić się nad głowami na styku sufitu ze ścianami, jakby złamało je w kręgosłupie. Jakby chciały wpłynąć za kołnierz, pod skórę i utonąć w ciemności wnętrza”.

Podoba mi się również nawiązywanie do minionych bądź dopiero mających się wydarzyć sytuacji. Takie drążenie tematu bardzo pobudza wyobraźnię i utrwala przeczytany tekst i w ostateczności pomaga zrozumieć motywy działania bohaterów.

Szczególnie na uwagę zasługują brutalne sceny, które Odija opisał w dotykający mnie sposób. Poruszyła mnie sekcja zwłok kota, którą beznamiętnie wykonał chłopczyk, odcięcie penisa, w ramach zemsty za kazirodcze zapędy, których dopuścił się brat na siostrze, odebranie życia listonoszowi.

Ulica Długa zmusza do refleksji, oddających na ściany mocz meneli, którzy czytają trafiające w samo sedno graffiti: ,,Bierzcie i jedzcie z tego wszyscy” (nad śmietnikiem”, ,,Witaj w krainie, gdzie oby ginie”(przy wejściu). Niektórzy z mieszkańców przechodzą metamorfozę, odbijają się od dna, jak to miało miejsce w przypadku Globusa, który stał się joginem, inni kończą wyrzygując wątrobę z głową w sedesie, albo topią się w rzece.

Śmierć, zdrada, brudny seks są tematem plotek i tym, co sprawia, że życie mieszkańców Ulicy staje się bardziej znośne. Kiedy własny los zaczyna być bezbarwny, zawsze można się przerzucić na kogoś innego, karmić je jego niepowodzeniami, cieszyć się z cudzych porażek i dziękować Bogu, wszystko jedno jakiemu, że akurat tym razem nas nieszczęście ominęło.

Ludzie, których ograniczyła Długa to zabobonne jednostki, rozmawiające z duchami swoich zmarłych przodków, szukające usprawiedliwienia za karę, jaką jest egzystencja w tym czasie i w tym miejscu, w popełnionych w młodości czynach. Kiedy ich ciała się zużywają przestają mieć dla kogokolwiek znaczenie. Gdy brak skórzanej powłoki staje się faktem, życie przemija i nie jest już czymś nieznośnym. Śmierć jawi się bohaterom książki Odiji jako wybawienie, ale tylko taka, która nastąpiła w sposób naturalny i zgodny z odgórnie narzuconym planem.

Ulica to mocna, wiarygodna opowieść o ludziach, którzy żyją wśród nas, o jednostkach, które z mniejszym lub większym sukcesem dają sobie radę lub tylko łapią powietrze i wydalają z siebie odchody. Ulica jest jak pokrzepiająca myśl, że inni mają od nas gorzej i trzymając się tej myśli nie zwariujemy.

Świetny styl, ciekawa historia, nieprzewidywalność sytuacji to największe atuty powieści Daniela Odiji.

Nie dziwię się, że książka zdobyła I Nagrodę w Wiosennym Konkursie Prozy Akademickiego Centrum Kultury Uniwersytetu Gdańskiego, a korektą zajął się sam Andrzej Stasiuk.

Odija, Kuczok, wczesna Tokarczuk. W tych nazwiskach drzemie ogromny potencjał, a książki, które popełnili, są moimi bibliami, źródłem z którego chciałabym czerpać.

Zapraszam na mojego bloga http://lilia.celes.ayz.pl/blog/ksiazka/ulica-taka-jak-inne/

Nie wiem ile razy zaczytywałam się w historiach mieszkańców Ulicy. Delektując się każdym wyrazem, zawsze przeżywałam ich walkę z przeciwnościami losu. To była moja pierwsza książka Daniela Odiji. Fascynacja jego utworami trwała przez kilka lat i objawiała się polowaniem na kolejne powieści, które naprawdę nie łatwo było zdobyć.

Dziś chciałabym Was zarazić nie tyle moją...

więcej Pokaż mimo to

avatar
356
85

Na półkach:

Książka traktuje o szarej polskiej rzeczywistości , zwykła polska ulica jakich wiele w polskich miastach , jej mieszkańcy oraz ich troski bez upiększania alkoholicy , narkomani , bezdomni , kibole , itp ... życie

Książka traktuje o szarej polskiej rzeczywistości , zwykła polska ulica jakich wiele w polskich miastach , jej mieszkańcy oraz ich troski bez upiększania alkoholicy , narkomani , bezdomni , kibole , itp ... życie

Pokaż mimo to

Książka na półkach

  • Przeczytane
    142
  • Chcę przeczytać
    60
  • Posiadam
    19
  • Literatura polska
    3
  • Ulubione
    3
  • Ebook
    2
  • Teraz czytam
    2
  • 2020
    1
  • Polska
    1
  • Kolejka
    1

Cytaty

Bądź pierwszy

Dodaj cytat z książki Ulica


Podobne książki

Przeczytaj także