WAŻNY SPOILER Z 'Wszystkie Weyry Pern'

Robinton... Robinton... powiedziałbym że jedna z najlepszych postaci w tym cyklu.

Książkę polecam czytać na samym końcu chronologii jeźdźców czyli:

(reszta książek)
Dragonflight czyli 1 tom
Dragonquest
Dragonsong
Dragonsinger
Dragondrums
The White Dragon
The Renegades of Pern
All the Weyrs of Pern
The Dolphins of Pern
The Skies of Pern

i dopiero Mistrz harfiarzy z Pern.

Dlaczego? Dlatego ze w " Wszystkie Weyry" Robinton umiera. I dla mnie było naprawę pięknie móc jeszcze raz wrócić do tej postaci na samym końcu. Wiedziałem ze jeszcze raz go spotkam. Zobaczyć jak doszedł do tego kim był. Bo w przeciwnym razie już więcej go się nie spotka. Może komuś przyda się ta informacja, mam taką nadzieję.

WAŻNY SPOILER Z 'Wszystkie Weyry Pern'

Robinton... Robinton... powiedziałbym że jedna z najlepszych postaci w tym cyklu.

Książkę polecam czytać na samym końcu chronologii jeźdźców czyli:

(reszta książek)
Dragonflight czyli 1 tom
Dragonquest
Dragonsong
Dragonsinger
Dragondrums
The White Dragon
The Renegades of Pern
All the Weyrs of Pern
The Dolphins of Pern
The Skies of...

Ach, jak zwykle udany powrót po latach do McCaffrey :)

W tej części poznajemy Robintona - początki jego życia i kariery. Jest tak pozytywnym bohaterem, że gdyby autorka umiejętnie nie przełamałaby jego historii negatywnymi wydarzeniami to można by próchnicy dostać od jego słodzizny :)

A tak, mamy bardzo sympatycznie skrojone fantasy z ulubioną przeze mnie (nomen omen) nutką smoków.

Polecam dla odprężenia i nie na poważnie.

UWAGA PONIŻEJ SPOILER!!!



















Dlaczego nie więcej gwiazdek? - słodka naiwność bohaterów (nie tylko głównego) w odniesieniu do sytuacji z Faxem, no niestety nie do bezbolesnego przełknięcia. I te dialogi w tej sprawie... "Oni tam organizują ruch oporu... Mam nadzieję, że na siebie uważają i nikogo nie planują krzywdzić..."
Taaak, pewnie zorganizują ruch oporu w kółku szydełkowania. A gwałty, morderstwa i wyzysk - szlachcic na zagrodzie równy Władcy Warowni więc nie ingerujemy, porozmawiajmy tylko o tej przykrej sytuacji (kilkakrotnie!).
Aż dziw, że udaje się autorce zakończyć książkę rozwiązaniem tej sytuacji ;)

Ach, jak zwykle udany powrót po latach do McCaffrey :)

W tej części poznajemy Robintona - początki jego życia i kariery. Jest tak pozytywnym bohaterem, że gdyby autorka umiejętnie nie przełamałaby jego historii negatywnymi wydarzeniami to można by próchnicy dostać od jego słodzizny :)

A tak, mamy bardzo sympatycznie skrojone fantasy z ulubioną przeze mnie (nomen omen)...

Mistrz Harfiarzy czyli losy prominenta Pernu - Roba, Robiego, Robintona...
Od narodzin aż do okresu wejścia na poziom Władczyni Weyru przez Lessę Robintonowi dobro Pernu leżało na sercu... w późniejszym okresie było to jeszcze bardziej widoczne...
Lecz jaki był jako dziecko a także młodzieniec i wstępujący w okres dorosłości mężczyzna... kto wywarł na nim największe wrażenie... jakie były jego największe kłamstwa i największy smutek... czy kiedykolwiek się z niego pozbierał...
Gdyby nie osoba Mistrza Harfiarzy Pern prawdopodobnie nigdy nie przybrałby takiego kierunku w swej historii... więc warto poznać tę zacną postać... choćby tylko dla jego przygód...

Mistrz Harfiarzy czyli losy prominenta Pernu - Roba, Robiego, Robintona...
Od narodzin aż do okresu wejścia na poziom Władczyni Weyru przez Lessę Robintonowi dobro Pernu leżało na sercu... w późniejszym okresie było to jeszcze bardziej widoczne...
Lecz jaki był jako dziecko a także młodzieniec i wstępujący w okres dorosłości mężczyzna... kto wywarł na nim największe...

Cóż. Również jedna z moich ulubionych pozycji u McCaffrey. Ujmująco przyjemna i trochę niepokojąca. Trochę takie "romansidło dla facetów". Koleżanka nazwała grafomaństwem. Można się zgodzić trochę, ale ja lubię za właśnie taki czilałt opowieści i możność podglądania historii Robintona!

Cóż. Również jedna z moich ulubionych pozycji u McCaffrey. Ujmująco przyjemna i trochę niepokojąca. Trochę takie "romansidło dla facetów". Koleżanka nazwała grafomaństwem. Można się zgodzić trochę, ale ja lubię za właśnie taki czilałt opowieści i możność podglądania historii Robintona!

To już 14 książka z cyklu Jeźdzcy smoków z Pern więc już trochę byłem znudzony tym samym tematem wałkowanym z różnych stron. A jednak po przeczytaniu tej książki jestem pozytywnie zaskoczony. Mnie osobiście książka się podobała . Znane wydarzenia opowiadane z punktu widzenia Mistrza Robintona brzmią całkiem interesująco i ciekawie. No cóż ale jak tu nie lubić takiej postaci jak Mistrz harfiarzy Robinton?

To już 14 książka z cyklu Jeźdzcy smoków z Pern więc już trochę byłem znudzony tym samym tematem wałkowanym z różnych stron. A jednak po przeczytaniu tej książki jestem pozytywnie zaskoczony. Mnie osobiście książka się podobała . Znane wydarzenia opowiadane z punktu widzenia Mistrza Robintona brzmią całkiem interesująco i ciekawie. No cóż ale jak tu nie lubić takiej postaci...

"Mistrz Harfiarzy z Pern" to powieść opowiadająca nam wczesne dzieje Robintona, od momentu narodzenia po czasy, w których uzyskuje on dobrze nam znany tytuł mistrza harfiarzy. Historia rozgrywa się czasowo tuż przed drugim tomem serii.

Muszę przyznać, że książka mnie wciągnęła, zresztą jak prawie każda z serii "Jeźdźców Smoków z Pern", której jestem wielką fanką. Wspaniale było raz jeszcze wrócić do tego świata i znanych nam już bohaterów, a także faktów, tym razem pokazanych z nieco innego punktu widzenia. Podoba mi się bardzo stosowany przez Anne McCaffrey zabieg skakania po chronologii Pernu, choć być może nieco utrudniam sobie lekturę, nie czytając jej powieści po kolei, ale sprawia mi wielką frajdę odkrywanie znanych już faktów, wyłapywanie z fabuły nawiązań do innych historii z Pernu, czy też - jak w tym przypadku - obstawienie czyim przodkiem mogą być pojawiające się postacie.

Kolejny raz autorka sprawiła, że zatraciłam poczucie czasu przy czytaniu!

"Mistrz Harfiarzy z Pern" to powieść opowiadająca nam wczesne dzieje Robintona, od momentu narodzenia po czasy, w których uzyskuje on dobrze nam znany tytuł mistrza harfiarzy. Historia rozgrywa się czasowo tuż przed drugim tomem serii.

Muszę przyznać, że książka mnie wciągnęła, zresztą jak prawie każda z serii "Jeźdźców Smoków z Pern", której jestem wielką fanką. Wspaniale...

Takie sobie czytadełko. Lubię taki styl a poza tym także z sentymentu dla serii przeczytałam. Dobry warsztat. Akcja też jest. Czyta się łatwo i przyjemnie. Nie rozczarowuje.

Takie sobie czytadełko. Lubię taki styl a poza tym także z sentymentu dla serii przeczytałam. Dobry warsztat. Akcja też jest. Czyta się łatwo i przyjemnie. Nie rozczarowuje.