Człowiek w teatrze życia codziennego

Okładka książki Człowiek w teatrze życia codziennego Erving Goffman
Okładka książki Człowiek w teatrze życia codziennego
Erving Goffman Wydawnictwo: Aletheia nauki społeczne (psychologia, socjologia, itd.)
284 str. 4 godz. 44 min.
Kategoria:
nauki społeczne (psychologia, socjologia, itd.)
Tytuł oryginału:
The presentation of self in everyday life
Wydawnictwo:
Aletheia
Data wydania:
2009-01-01
Data 1. wyd. pol.:
2009-01-01
Liczba stron:
284
Czas czytania
4 godz. 44 min.
Język:
polski
ISBN:
9788361182191
Tłumacz:
Helena Datner-Śpiewak, Paweł Śpiewak
Tagi:
socjologia
Średnia ocen

6,7 6,7 / 10

Oceń książkę
i
Dodaj do biblioteczki

Porównaj ceny

i
Porównywarka z zawsze aktualnymi cenami
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Ładowanie Szukamy ofert...

Patronaty LC

Książki autora

Mogą Cię zainteresować

Oceny

Średnia ocen
6,7 / 10
217 ocen
Twoja ocena
0 / 10

OPINIE i DYSKUSJE

Sortuj:
avatar
616
96

Na półkach: , ,

Ciekawe spojrzenie na codzienność przez pryzmat teatru. Natomiast momentami nieco rozwleczone.

Ciekawe spojrzenie na codzienność przez pryzmat teatru. Natomiast momentami nieco rozwleczone.

Pokaż mimo to

avatar
122
107

Na półkach:

Nigdy nie studiowałem nauk społecznych, jednak ta książka bardzo przypadla mi do gustu. Może dlatego iż sam wcześniej doszedłem do podobnych wniosków. Zgadzam się z opinią iż jest ona dość archaiczna, jednak w mojej opinii, w tym przypadku można traktować to jako zaletę. W bardzo fajny, nieskomplikowany sposób przedstawia to, jak człowiek funkcjonuję w społeczeństwie. Książka dla wszystkich, takie książki powinny być analizowane w szkołach aby przygotować ludzi do życia, aby lepiej rozumieli otoczenie.

Nigdy nie studiowałem nauk społecznych, jednak ta książka bardzo przypadla mi do gustu. Może dlatego iż sam wcześniej doszedłem do podobnych wniosków. Zgadzam się z opinią iż jest ona dość archaiczna, jednak w mojej opinii, w tym przypadku można traktować to jako zaletę. W bardzo fajny, nieskomplikowany sposób przedstawia to, jak człowiek funkcjonuję w społeczeństwie....

więcej Pokaż mimo to

avatar
395
359

Na półkach: ,

Intrygujący tytuł. Nie jesteśmy jednak (pomimo sążnistej przemowy ferującej przeciwną tezę) pewni, czy mamy tu do czynienia z materiałem o charakterze naukowym. Wygląda to raczej na nieco zbeletryzowany efekt indywidualnych obserwacji terenowych życia w stadzie ludzkim. Miejscami męcząco drobiazgowy.
***
Natomiast z pewnością, gdyby pan Goffman był uprzejmy dożyć do naszych zwariowanych czasów z całą ich próżnością i mediami społecznościowymi, ujrzałby monstrualny teatr z całymi rzeszami aktorów wystawiających coraz bardziej żałosne przedstawienia.

Intrygujący tytuł. Nie jesteśmy jednak (pomimo sążnistej przemowy ferującej przeciwną tezę) pewni, czy mamy tu do czynienia z materiałem o charakterze naukowym. Wygląda to raczej na nieco zbeletryzowany efekt indywidualnych obserwacji terenowych życia w stadzie ludzkim. Miejscami męcząco drobiazgowy.
***
Natomiast z pewnością, gdyby pan Goffman był uprzejmy dożyć do...

więcej Pokaż mimo to

avatar
13
8

Na półkach:

Rewelacja

Rewelacja

Pokaż mimo to

avatar
1043
995

Na półkach: , , ,

Podobno jedna z 10 najważniejszych książek światowej socjologii. I trudno się dziwić, skoro nie dezaktualizuje się mimo upływu czasu – wszak wydaną ją w 1959 roku.
Książka powstała jako efekt obserwacji, głównie społeczności Wysp Szetlandzkich, a nie ankiet czy badań statystycznych. Przedmiotem zainteresowań autora były bowiem zachowania ludzi, zarówno w sferze publicznej, jak i prywatnej, a więc – używając jego terminologii – na scenie i za kulisami. Badał bowiem przede wszystkim interakcje społeczne.
Goffman wskazuje, że w życiu społecznym cały czas „gramy” zarówno indywidualnie, jak i zespołowo. Przy czym zespołem może być zarówno personel firmy, grupa polityczna jak i zwykłe małżeństwo. Celem gry jest z reguły zrobienie wrażenia na publiczności. A mogą nią być np. klienci, goście, sąsiedzi, potencjalni sojusznicy polityczni, czy wrogowie.
Świadomie stosuje terminologię teatralną, świetnie pasującą do opisu ludzkich zachowań w sferze publicznej. Stąd pojawiają się takie określenia jak „przedstawienie”, „wykonawca”, „robienie scen”, „rozkręcenie spektaklu”, „role” czy „klakier”, które jak się okazuje znakomicie pasują do opisu osób prezentujących w życiu społecznym pewne typy zachowań bądź ludzkich działań w tej sferze. Codziennie wielokrotnie uczestniczymy w takich przedstawieniach, indywidualnie i zbiorowo, jednakże w różnych rolach – czasami jako publiczność, gdy „nabywamy” zarówno dobra jak i usługi, lub „kupujemy czyjś wizerunek (albo profil, używając popularniejszych dziś określeń),jak i jako wykonawcy – gdy „sprzedajemy” to samo. To jest właśnie nasz teatr dnia codziennego. Goffman potrafił rozłożyć go na czynniki pierwsze i sklasyfikować, logicznie i precyzyjnie wskazując na wszelkie relacje pomiędzy poszczególnymi elementami oraz konsekwencje naszych zachowań (interakcji). Stworzył w ten sposób tzw. model dramaturgiczny. Wszystko jest okraszone ciekawymi przykładami z życia i literatury, głównie jednak z kręgu anglosaskiego lub egzotycznego, ale w obrębie dawnych brytyjskich kolonii lub obszarów ekonomicznie i politycznie zdominowanych przez USA (czyli Indie i Chiny),czego autor jest świadomy, tak jak i istnienia innych modeli opisu porządku społecznego, dzięki czemu książkę świetnie się czyta.
Goffman nie dożył dzisiejszych czasów. Ale jego model pasuje do nich jak ulał. Wystarczy spojrzeć na przedstawienia w mediach, szczególnie społecznościowych, robione tam sceny, rozkręcanie spektaklu czy klakę. I ilość czasu i energii poświęcanych przez wykonawców na dbanie o swoje profile (wizerunki) oraz kontrolowane interakcje. To podkreśla wartość dzieła Goffmana.

Podobno jedna z 10 najważniejszych książek światowej socjologii. I trudno się dziwić, skoro nie dezaktualizuje się mimo upływu czasu – wszak wydaną ją w 1959 roku.
Książka powstała jako efekt obserwacji, głównie społeczności Wysp Szetlandzkich, a nie ankiet czy badań statystycznych. Przedmiotem zainteresowań autora były bowiem zachowania ludzi, zarówno w sferze...

więcej Pokaż mimo to

avatar
586
579

Na półkach: , ,

Pierwsze oryginalne wydanie – 1956 rok, a poprawione i rozszerzone – 1959 rok.

Erving Goffman (1922 – 1982),amerykański socjolog pochodzenia kanadyjskiego, profesor kilku uniwersytetów amerykańskich, który był zaliczany do przedstawicieli interakcjonizmu symbolicznego. Zwolennik badań jakościowych, stosował przede wszystkim obserwację. To jeden z najważniejszych przedstawicieli socjologii w okresie powojennym XX wieku.

Polskie wydanie opracował i słowem wstępnym opatrzył Jerzy Szacki (1929 – 2016),socjolog i historyk myśli socjologicznej, profesor nauk humanistycznych, który pracował na Uniwersytecie Warszawskim.

"Słowo wstępne" zostało wspaniale napisane przez Jerzego Szackiego, który scharakteryzował poglądy autora. Erving Goffman "rzadko polemizował, nie wierząc jak gdyby w pożytki konfrontowania abstrakcyjnych zasad. Był też powściągliwy w składaniu deklaracji programowych" oraz "Krótko mówiąc, Goffman był zupełnie inny niż większość współczesnych mu socjologów amerykańskich. Nie manifestował tej swojej inności tak rozgłośnie jak, dajmy na to, C. Wright Mills (...) i nie usiłował zdyskwalifikować socjologii "oficjalnej", ale ta inność nie budziła niczyjej wątpliwości". Tak jak Jerzy Szacki zauważył autor "przypatruje się najzwyklejszym działaniom ludzkim w warunkach naturalnych, rejestruje je i stara się odkryć ich sens zakryty dla powierzchownego obserwatora".

Autor w tej książce zajmował się "strukturą doświadczenia jednostek w różnych momentach ich społecznego życia". Brał przykłady nie tylko z dzieł filozofów, moralistów i socjologów, ale też z literatury pięknej, raportów, wspomnień, poradników dobrych manier, relacji podróżniczych, kronik towarzyskich, gazet czy zbiorów anegdot. Przytoczył dużo spostrzeżeń – w kontekście obserwacji ludzi – pochodzących z wielu źródeł niepublikowanych i własnych badań.

Odznaczył się darem jasnego tłumaczenia. Zastosował właściwy dobór słów. Dzięki temu opisy dały dobre zrozumienie przyczyn określonych działań. Wypunktował zależności zachodzące pomiędzy poszczególnymi członkami oraz grupami. Przedstawił wręcz oczywiste sytuacje i zachowania, ale niezwykle ciekawymi słowami opisane z trafną analizą.

To niezwykle cenny zbiór ludzkich zachowań zaobserwowanych w różnych sytuacjach, kulturach czy statusach poszczególnych społeczeństw. Niektóre kwestie kulturowe i zachowania zmieniły się od tego czasu, gdy było opublikowane to dzieło. Dobre odzwierciedlenie tego stanu przemian oddało następujące zdanie z 92 strony, że "to, co w jednej dekadzie uważamy za szarlatanerię, w następnej może stać się działalnością zawodową całkowicie uprawnioną".

Erving Goffman podawał mnóstwo przykładów zachowań ludzkich ze szpitali (zarówno wśród personelu jak i pacjentów),jednostek wojskowych, prestiżowych klubów, społeczności imigranckich w USA żyjących na niskiej stopie życiowej, między innymi środowisk lekarskich, prawniczych, nauczycielskich. Sięgnął do kultury chińskiej, indyjskiej (ciekawej, bo z podziałem na kasty). Zaznaczył zjawiska korupcji, względów koleżeńskich i układów. Przedstawił wiele faktów obyczajowych udokumentowanych źródłami pochodzenia, dlatego według mnie to dzieło zasłużyło na duże uznanie.

Autor przedstawił życie ludzkie w formie teatru, a wszelkie relacje i w ogóle całą aktywność człowieka potraktował jako ogromny zestaw ról scenicznych w dramatycznej oprawie. Na stronach 77 – 78 zacytował zdanie o odgrywanych rolach z "Zasad psychologii" Williama Jamesa (strony 128 – 129): "Inaczej ukazujemy samych siebie naszym dzieciom, inaczej kolegom z klubu, inaczej klientom, inaczej pracownikom, inaczej zwierzchnikom, a jeszcze inaczej przyjaciołom". Wczucie się w rolę świetnie wyraził J. P. Sartre w "Byt i nicość", którego również autor zacytował: "Uważny uczeń, który naprawdę chce "być" uważny, wpatruje się w nauczyciela i wsłuchuje się we wszystko, co on mówi, do tego stopnia wyczerpuje się w tym odgrywaniu roli uważnego ucznia, iż ostatecznie niczego nie słyszy". Również "człowiek śpiący jest obezwładniony jako aktor; wobec nagłej konieczności wejścia w interakcję może nie być zdolny natychmiast po przebudzeniu przybrać odpowiedniej pozycji lub odpowiedniego wyrazu twarzy". To zdanie ze 149 strony pokazało, że wchodziło się w aktorskie role już od chwili przebudzenia, czyli gra toczyła się permanentnie przez cały czas codziennej aktywności, która w tej wykładni była teatrem – skrótowo to ujmując: całe życie jest teatralnym występem, gra trwa nieprzerwanie aż do chwili śmierci.

Żebracy byli mistrzowskimi aktorami. Na stronie 153 znalazł się przykład z Paryża, gdzie żebracy grali ludzi cierpiących, schorowanych, kalekich, przy tym mających "umiejętność odpruwania sakiewek i kradzieży", a wieczorem cudownie ozdrawiali po wejściu do meliny "niosąc pod pachą kawał mięsa wołowego (...) nie zapominając przy tym o butelce wina (...) odrzucają kule. Stają się znowu zdrowi i silni, tańczą wszystkie możliwe tańce (...) Czyż może być większy cud niż ten, który można zobaczyć na tym podwórzu, gdzie chromi tańczą i biegają?".

Ksiądz oddzielał swoje życie prywatne od tego, jakie prowadził oficjalnie wobec parafian, czyli prowadził dwie gry wcielając się w dwie różne role. Autor podał przykład z plaży, natomiast obecnie telewizja oraz internet dostarczają nam znacznie więcej informacji o środowisku duchownych i granych przez nich ról – takie wiadomości rzadko mają oddźwięk pozytywny.

Osobny rozdział został powierzony rolom pobocznym, takim jak informatora (w tym renegata, zdrajcy, szpiega),klakiera, wtyczki ( w tym krytykanta lub mądrali),podglądacza, pośrednika i mediatora, służącego, specjalisty-nauczyciela, specjalisty-powiernika, kolegi (który mógł "stoczyć się" lub "zdziczeć").

Autor zasygnalizował praktyki "obronne" oraz "zapobiegawcze", zakłócenia interakcji i sposoby ich usuwania, m. in. poprzez historyjki moralizatorskie oraz opowiadania pouczające (w miejscach pracy),bajeczki (dzieciom). Przytoczył "urągliwą zmowę", której częścią było ukryte poniżanie publiczności, z przykładem dzieci w szkole: pokazywały język do nauczycielki, gdy była odwrócona do nich plecami.

Bardzo interesujący wydał mi się podział sekretów na "wstydliwe", "strategiczne", "wewnętrzne", "powierzone", "nieobowiązujące". Pojawiło się ciekawe stwierdzenie: prawdziwa tajemnica polegała na tym, że nie kryła w sobie żadnego sekretu.

W osobnym rozdziale zajął się sztuką manipulowania wrażeniami, gdzie przykładowo na stronie 247 "Kapłan może poprowadzić uroczyste, wzbudzające lęk przedstawienie, ponieważ nie istnieje żaden uznany sposób zdyskredytowania tego, co robi. Podobnie lekarz czy adwokat wychodzą z założenia, że ich pracy nie powinno oceniać się na podstawie jej rezultatów, lecz stopnia wykorzystania ich fachowych umiejętności, co, rzecz jasna, zdolna jest ocenić tylko grupa koleżeńska".

Według mnie, to było niesamowite dzieło, które w latach pięćdziesiątych XX wieku ukazało nowe spojrzenie na socjologię i również dzisiaj zasługuje na uwzględnienie podczas zajmowania się – ogólnie to ujmując – obserwacją społeczeństwa. Zachwyciłem się "Człowiekiem w teatrze życia codziennego" w którym znalazło się mnóstwo przykładów relacji oraz zależności personalnych i sytuacyjnych. Zawsze lubiłem historię powszechną, więc przedstawione tu stosunki społeczne uzupełniły moją dotychczasową bazę faktów z przeszłości.

Pierwsze oryginalne wydanie – 1956 rok, a poprawione i rozszerzone – 1959 rok.

Erving Goffman (1922 – 1982),amerykański socjolog pochodzenia kanadyjskiego, profesor kilku uniwersytetów amerykańskich, który był zaliczany do przedstawicieli interakcjonizmu symbolicznego. Zwolennik badań jakościowych, stosował przede wszystkim obserwację. To jeden z najważniejszych...

więcej Pokaż mimo to

avatar
375
70

Na półkach:

Nie kwestionuję wartości naukowej i trafności metafory (trzeba brać poprawkę, że jest to książka z 1959 roku),kwestionuję za to wszystko inne. Dawno nie spotkałam się z tak nużącym, topornym stylem.

Nie kwestionuję wartości naukowej i trafności metafory (trzeba brać poprawkę, że jest to książka z 1959 roku),kwestionuję za to wszystko inne. Dawno nie spotkałam się z tak nużącym, topornym stylem.

Pokaż mimo to

avatar
51
31

Na półkach:

Analityczne spojrzenie na życie, na powtarzające się w nim schematy z obrazowymi przykładami napisana językiem zrozumiałym dla każdego.

Analityczne spojrzenie na życie, na powtarzające się w nim schematy z obrazowymi przykładami napisana językiem zrozumiałym dla każdego.

Pokaż mimo to

avatar
50
30

Na półkach:

Życie musi być koszmarnie niezrozumiałe dla osób z autyzmem.Droga do zamierzonej dramatyzacji (jak występu teatralnego) wiedzie przez działania całkowicie z nią sprzecznych. Przykład: by mieszkanie (rekwizyt) przekazywało moją intencję, moją próbę ustanowienia definicji sytuacji ''wolna, nonkonformistka''- będę musiała podporzątkować się- zarobić, wydać, poświęcić czas, stworzyć coś będącego wynikiem planowania, wysiłku.

Życie musi być koszmarnie niezrozumiałe dla osób z autyzmem.Droga do zamierzonej dramatyzacji (jak występu teatralnego) wiedzie przez działania całkowicie z nią sprzecznych. Przykład: by mieszkanie (rekwizyt) przekazywało moją intencję, moją próbę ustanowienia definicji sytuacji ''wolna, nonkonformistka''- będę musiała podporzątkować się- zarobić, wydać, poświęcić czas,...

więcej Pokaż mimo to

avatar
279
151

Na półkach:

Porównanie życia ludzkiego do teatru. Bardzo trafnie ujęte. Istota ludzka w kontakcie z drugą jednostką przeciwstawia się jej, a tym samym buduje spektakl jednocześnie reżyserując go i będąc aktorem i autorem.

Porównanie życia ludzkiego do teatru. Bardzo trafnie ujęte. Istota ludzka w kontakcie z drugą jednostką przeciwstawia się jej, a tym samym buduje spektakl jednocześnie reżyserując go i będąc aktorem i autorem.

Pokaż mimo to

Książka na półkach

  • Chcę przeczytać
    654
  • Przeczytane
    399
  • Posiadam
    68
  • Teraz czytam
    28
  • Socjologia
    9
  • Studia
    7
  • Chcę w prezencie
    5
  • Psychologia
    4
  • Nauki społeczne
    3
  • Naukowe i popularnonaukowe
    3

Cytaty

Więcej
Erving Goffman Człowiek w teatrze życia codziennego Zobacz więcej
Erving Goffman Człowiek w teatrze życia codziennego Zobacz więcej
Więcej

Podobne książki

Przeczytaj także