Słowacki wysp tropikalnych

Okładka książki Słowacki wysp tropikalnych Michał Choromański
Okładka książki Słowacki wysp tropikalnych
Michał Choromański Wydawnictwo: Wydawnictwo Poznańskie literatura piękna
544 str. 9 godz. 4 min.
Kategoria:
literatura piękna
Wydawnictwo:
Wydawnictwo Poznańskie
Data wydania:
1990-01-01
Data 1. wyd. pol.:
1990-01-01
Liczba stron:
544
Czas czytania
9 godz. 4 min.
Język:
polski
ISBN:
83-210-0893-3
Tagi:
dwudziestolecie międzywojenne Zakopane pisarze emigracyjni literatura polska
Średnia ocen

6,6 6,6 / 10

Oceń książkę
i
Dodaj do biblioteczki

Porównaj ceny

i
Porównywarka z zawsze aktualnymi cenami
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Ładowanie Szukamy ofert...

Patronaty LC

Książki autora

Mogą Cię zainteresować

Oceny

Średnia ocen
6,6 / 10
20 ocen
Twoja ocena
0 / 10

OPINIE i DYSKUSJE

Sortuj:
avatar
84
60

Na półkach: , ,

Jeden z użytkowników naszego portalu polecał lekturę „Słowackiego wysp tropikalnych” podczas wakacji. Dodałbym od siebie, że musi to być lektura niespiesznia! Letnie puchy i rozleniwienie pozwolą nam idealnie zgrać się z akcją tej powieści, która rozgrywa się podczas upalnych lipcowych dni, po 1931 roku.

Choromański osiągnął mistrzostwo w sugestywności opisów stanów pogody. W „Słowackim…” główny bohater zauważa łudzące jego zdaniem podobieństwo warszawskiego brzegu Wisły i… wysp tropikalnych służących za scenerię „Zwycięstwa” autorstwa Josepha Conrada. W ten sposób restauracja Sportowa staje się celem codziennych pielgrzymek bohatera gdzie, najczęściej w niespodziewanym towarzystwie, spożywa hektolitry alkoholu. Restauracja Sportowa to miejsce z pogranicza snu i jawy: chciałoby się powiedzieć, że nikt nie trafia tam przypadkowo. Wszystkich gości (oraz właścicieli) Sportowej łączy pewien rys dziwactwa, aura tajemniczości i niedopowiedzenia.

Warto pamiętać, że narracja Choromańskiego nieraz wprowadzi czytelnika w zakłopotanie: wspomniane przeze mnie niedopowiedzenia, nagłe dygresje i… pominięcia sprawiają wrażenie jakby autor droczył się z czytelnikiem, próbował wzniecić jego głód informacji. To czy ów głód zostanie zaspokojony to już zupełnie inna sprawa. Trzeba o tym pamiętać i wyrazić przyzwolenie na tego rodzaju gry odautorskie a lektura od razu stanie się przyjemniejsza.

Wspomniany już Conrad, tajemnica matki bohatera, dawnej peowiaczki a obecnie lokatorki domu dla obłąkanych, wizyta Karola Szymanowskiego w Bristolu oraz spotkania niemieckich dyplomatów z ukraińskimi nacjonalistami po zabójstwie Tadeusza Hołówki składają się na osobliwe tło historyczne, które pozwala nam poczuć, nie zawsze świeży, oddech historii. Mimowolnie dajemy się ponieść podsuwanym skojarzeniom, wpadamy w zastawione przez narratora sidła popadając ostatecznie w lekką paranoję, która oddaje stan głównego bohatera.

Proza Choromańskiego nie doczekała się swoich „pięciu minut”, jeśli nie liczyć tryumfu „Zazdrości i medycyny”, wydanej jeszcze przed wojną. Nie można oprzeć się wrażeniu, że twórczość Choromańskiego jest w pewnym sensie pogrobowcem przedwojennego psychologizmu, której anachronizm mógł razić, gdy literatura mierzyła się już z innymi wyzwaniami. Niemniej jednak, polecam Choromańskiego jako niezawodnego gawędziarza, niepoprawnego opowiadacza dygresji i twórcę niepowtarzalnego nastroju, który chwilami każe nam zadawać sobie pytanie czy oby na pewno jesteśmy przy zdrowych zmysłach.

Jeden z użytkowników naszego portalu polecał lekturę „Słowackiego wysp tropikalnych” podczas wakacji. Dodałbym od siebie, że musi to być lektura niespiesznia! Letnie puchy i rozleniwienie pozwolą nam idealnie zgrać się z akcją tej powieści, która rozgrywa się podczas upalnych lipcowych dni, po 1931 roku.

Choromański osiągnął mistrzostwo w sugestywności opisów stanów...

więcej Pokaż mimo to

avatar
943
405

Na półkach: ,

Bardzo dobra, ale tylko dla miłośników stylu Choromańskiego.

Bardzo dobra, ale tylko dla miłośników stylu Choromańskiego.

Pokaż mimo to

avatar
612
153

Na półkach: ,

Do tej książki trzeba mieć nastrój, najlepiej być na wakacjach gdzieś w Polsce i nigdzie się nie spieszyć. Choromański jest mistrzem, niestety moje wakacje zbyt szybko się skończyły.

Do tej książki trzeba mieć nastrój, najlepiej być na wakacjach gdzieś w Polsce i nigdzie się nie spieszyć. Choromański jest mistrzem, niestety moje wakacje zbyt szybko się skończyły.

Pokaż mimo to

Książka na półkach

  • Chcę przeczytać
    29
  • Przeczytane
    26
  • Posiadam
    21
  • Ulubione
    3
  • Literatura polska
    2
  • 05. Aud+
    1
  • Polska
    1
  • Nasze książki
    1
  • Nieskończone
    1
  • Lato
    1

Cytaty

Bądź pierwszy

Dodaj cytat z książki Słowacki wysp tropikalnych


Podobne książki

Przeczytaj także