Finałowy tom jak cała seria wybitny. Nie spodobało mi się zakończenie w którym brak Heppy endu, ale dodatek (czy też alternatywne zakończenie) już trafiło w mój gust. Naprawdę kawałek wybitnej mangi nie dziwi mnie że jest tak popularna.

Finałowy tom jak cała seria wybitny. Nie spodobało mi się zakończenie w którym brak Heppy endu, ale dodatek (czy też alternatywne zakończenie) już trafiło w mój gust. Naprawdę kawałek wybitnej mangi nie dziwi mnie że jest tak popularna.

Mange czyta sie dobrze, szybko i z przyjemnoscia.
Wystepuje tu duzo walk, ktore nie do konca sa moimi ulubionymi scenami, ale fabularnie sa one uzasadnione i cala histroria bardzo mi sie podoba.
To nic wybitnego, ale swietny sposob na relaks. Przy lekturze wypoczelam i swietnie sie bawilam.
Tytul konczy sie tak, ze trzeba od razu siegnac po kolejny tom.
Bardzo polecam wszystkie 4 tomy.

Mange czyta sie dobrze, szybko i z przyjemnoscia.
Wystepuje tu duzo walk, ktore nie do konca sa moimi ulubionymi scenami, ale fabularnie sa one uzasadnione i cala histroria bardzo mi sie podoba.
To nic wybitnego, ale swietny sposob na relaks. Przy lekturze wypoczelam i swietnie sie bawilam.
Tytul konczy sie tak, ze trzeba od razu siegnac po kolejny tom.
Bardzo polecam...

Niesamowita Alita nie przestaje dawać czadu. A jednak kilka rzeczy rozczarowuje. Końcówka (mowa o wyodrębnionym dodatku),nawet jeśli obecnie niekanoniczna to byłaby ciekawa i do przyjęcia, gdyby nie pośpiech w fabule. Na tle całej historii akcja toczy się w zbyt mocno przyspieszonym tempie. Trochę szkoda, że pewne główne wątki rozwiązano tak a nie inaczej (z perspektywy 4-tomowego cyklu). Spodziewałam się więcej po wyjaśnieniu wątku Ido, ale choć nie do końca spełnił on moje oczekiwania, to nadal jest dobry. Zaskoczyła wolta jednej postaci w tym tomie - na mój gust nie do końca solidnie umotywowana. "Tajemnica Zalemczyków" choć brzmi groźnie, to jest czymś, czego zasadniczo można się było spodziewać. Co nie zmienia faktu, że i tak jej wyjaśnienie robi wrażenie. Mimo iż ta część Ality nieco wytraciła impet i pazur (postać Kaosa jest chyba najbardziej płaska i bezpłciowa ze wszystkich w serii),to wciąż pozostaje świetną historią - wciągającą do ostatniego obrazka.

Niesamowita Alita nie przestaje dawać czadu. A jednak kilka rzeczy rozczarowuje. Końcówka (mowa o wyodrębnionym dodatku),nawet jeśli obecnie niekanoniczna to byłaby ciekawa i do przyjęcia, gdyby nie pośpiech w fabule. Na tle całej historii akcja toczy się w zbyt mocno przyspieszonym tempie. Trochę szkoda, że pewne główne wątki rozwiązano tak a nie inaczej (z perspektywy...

Naprawdę dużo się wydarzyło, na przestrzeni poprzednich trzech tomów wydania deluxe, w świecie Ality. Było dużo walki, sporo rozmyślań nad sensem życia i człowieczeństwem, ale też rozgrywki w mocno futurystycznym sporcie, a tytułowa bohaterka przemierzyła w tym czasie kawał drogi, zdobywając i jednocześnie tracąc bliskich. Wszystkie te prowadziły nas do jednego - do wielkiego i imponującego rozmachem finału, który serwuje nam Yukito Kishiro. I choć opinię o tym zakończeniu w Sieci są dość różne, to jednego odmówić mu nie można, trzeba je poznać, tym bardziej że autor zamyka większość spraw i wątków, jednocześnie pozostawiając sobie pewną furtkę do kontynuacji, która de facto nastąpiła.

I nie mam tu na myśli bonusowej historii zamieszczonej na końcu tego opasłego tomu. Ta historia toczy się niejako obok tych głównych wydarzeń i pozwala spojrzeć na wykreowany świat i mieszkających w nim bohaterów z zupełnie innej perspektywy. Kontynuacja następuje w nowej serii, która od niedawna ukazuje się nakładem J.P.F-u. Wracając jednak do finału Battle Angel Alita - jak było wspomniane wcześniej, tom ten kończy i wyjaśnia rozpoczęte wcześniej wątki. Całość jednak zaczyna się od pewnej spektakularnej i wielostronicowej bijatyki, w której mangaka pokazuje swój kunszt w kreowaniu scen walki. Ogląda się to bardzo przyjemnie, ale jest też niezłym wprowadzeniem w resztę historii.

Wojna światów jest coraz bliżej, konfrontacja z Novą wydaje się nieunikniona, a przecież jeszcze trzeba mieć w pamięci, że mamy też Kaosa czy Barjcaka z własnymi motywacjami i wątkami do zamknięcia, czy w końcu Ido, przyjaciela tytułowej bohaterki, o którym ta nie zapomniała. Autor wyjaśnia też kilka tajemnic, na których rozwiązanie każdy czekał. Jak to zwykle bywa w finałowych odcinkach, dzieje się tu naprawdę dużo. Jednocześnie odniosłem też wrażenie, że mimo tego natłoku akcji i wątków znalazło się tu również miejsce na nieco wolniejsze tempo, na przegadanie pewnych spraw. Sporo akcji i pojedynków odbywa się na takiej płaszczyźnie mentalnej, sporo tu też "filozofowania". Czy to dobrze? Ten gatunek i sama seria ma trochę to do siebie, że elementy tego typu można w nich znaleźć. Nie można więc napisać, że jest to coś, co razi. Plusem z kolei na pewno jest przemyślane i racjonalne dopięcie wszystkich wątków. Po skończonej lekturze daje się odczuć, że całość była zgrabnie (za)rozplanowana, że mangaka miał pomysł na gotową serię i nie zostawił wiele przypadkowi. I choć spierać się można o to, czy wielka tajemnica "zalemczyków" jest rzeczywiście taka wielka i spektakularna, to jednak oddać trzeba, że pomysł na nią jest zmyślny. Podobnie jak np. na ukazanie windy kosmicznej czy poszczególnych batalii prowadzonych przez bohaterów historii. Bardzo fajne jest też to, że duże ich grono dostaje w finale swoje przysłowiowe pięć minut, dzięki czemu jeszcze na samym końcu nie tylko poznajemy je bardziej, ale też mamy okazję po prostu się z nimi pożegnać tak jak na to zasłużyli. Podsumowując jednym zdaniem, określić można, że dostaliśmy do rąk godny finał historii, którą poznać należy.

Również graficznie tytuł trzyma swój wysoki poziom. Wspomniałem już o scenach walki z początku historii, ale równie dobrze wyglądają sceny batalistyczne, gdzie oglądamy nie tylko naparzające się postaci, ale też różnego rodzaju działa. Sceny batalistyczne mają rozmach godny finału. Jednocześnie w dalszym ciągu bardzo dużo dzieje się na twarzach bohaterów, mangaka potrafi zdecydowanie oddawać emocje, które nimi targają. Bez dwóch zdań rysunki w pełni oddają rozmach scenariusza finałowej rozgrywki, świetnie się z nią komponując.

Dotarliśmy więc do finału przygód Ality. Czy jest to tytuł idealny? Być może nie. Czy jest to tytuł, który dobrze wygląda i dobrze się czyta? Na pewno tak. W końcu czy jest to tytuł, który należy znać? Zdecydowanie tak. To jedna z kultowych pozycji, których nie można nie znać. To tytuł, który być może wręcz zrewolucjonizował rynek mangowy, a który na pewno znalazł się w kanonie tytułów, które każdy fan znać powinien. Jeśli więc J.P.F. daje nam taką możliwość, oferując piękne wydanie w przystępnej cenie, to nie należy się zastanawiać, tylko trzeba kupować i czytać. Jedno jest pewne. Finał historii nie będzie wam obojętny, a pewnie większość z was zachwyci. Kupujcie więc i poznawajcie losy Ality a tymczasem do przeczytania przy "Last Order"!

Naprawdę dużo się wydarzyło, na przestrzeni poprzednich trzech tomów wydania deluxe, w świecie Ality. Było dużo walki, sporo rozmyślań nad sensem życia i człowieczeństwem, ale też rozgrywki w mocno futurystycznym sporcie, a tytułowa bohaterka przemierzyła w tym czasie kawał drogi, zdobywając i jednocześnie tracąc bliskich. Wszystkie te prowadziły nas do jednego - do...

Im dalej tym większy bezskładny bełkot. Pierwszy tom był lekki i zabawny, drugi jeszcze się bronił, ale 3 i 4 to już dla mnie za dużo absurdów, które nie są ani dość zabawne ani ciekawe. Do tego zakończenie, a raczej jego brak... Tom ratuje tylko kilka scen i same ilustracje.

Im dalej tym większy bezskładny bełkot. Pierwszy tom był lekki i zabawny, drugi jeszcze się bronił, ale 3 i 4 to już dla mnie za dużo absurdów, które nie są ani dość zabawne ani ciekawe. Do tego zakończenie, a raczej jego brak... Tom ratuje tylko kilka scen i same ilustracje.

Finał serii. Alita konfrontuje się bezpośrednio z profesorem Novą. Jednakże to nie on okaże się największym zagrożeniem.

Nareszcie ujawnione zostają wszystkie tajemnice. Historia pochodzenia Ality nie zaskakuje, ale też nie rozczarowuje - jest to bardzo logiczne i sensowne wyjaśnienie. Podobnie jest też z wyjaśnieniem obecnego status quo świata przedstawionego – bardzo typowy motyw. Jednakże sekret Zalemu okazał się zaskakująco błahy i nie do końca rozumiałem czemu część bohaterów reaguje na to odkrycie tak panicznie. Zresztą sam Zalem był przedstawiony był bardzo skrótowo i czytelnik niewiele się o nim dowiaduje.

Podobało mi się podejście do walki w tym tomie. Mniej tu jest starć wręcz, ale wiele potyczek prowadzonych tu jest na poziomie mentalnym. Szczególnie pomysłowa jest pułapka profesora Novy na Alitę, a wyjście z niej okazuje się nieoczywiste. No i jest to chyba jedna z niewielu okazji, gdzie ukazane są jakieś bardziej pozytywne cechy tego przeciwnika. Czasami jednak walki stają się aż za odjechane i ciężko zorientować się co właśnie się stało. Także Kaos czy Barjack muszą tu stoczyć swoje własne walki, których finały są bardzo wzruszające.

Tom zawiera również epilog dziejący się parę lat później. Miło było zobaczyć jak zmienił się świat przedstawiony i co stało się z poszczególnymi bohaterami. Jednakże odniosłem wrażenie, że starano się tu na siłę dopisać szczęśliwe zakończenie, a także przypomniano sobie o pewnej istotnej postaci nieobecnej przez ostatnich parę tomów.

Rysunki jak zawsze zachwycają swoją szczegółowością i dynamiką. Jest tu wiele spektakularnych scen, które robią wrażenie swoim ogromem. Szkoda jednak, że nie zawsze wyjaśnione jest co tak naprawdę się dzieje, bo rysunki nie ukazują tego jednoznacznie.

Podsumowując, zakończenie serii nie do końca spełniło moje oczekiwania. Czułem, że część wątków było zamykanych w pośpiechu. Jednakże i tak jest to satysfakcjonujący finał, który zamknął klamrą tak dobrą serię.

Finał serii. Alita konfrontuje się bezpośrednio z profesorem Novą. Jednakże to nie on okaże się największym zagrożeniem.

Nareszcie ujawnione zostają wszystkie tajemnice. Historia pochodzenia Ality nie zaskakuje, ale też nie rozczarowuje - jest to bardzo logiczne i sensowne wyjaśnienie. Podobnie jest też z wyjaśnieniem obecnego status quo świata przedstawionego – bardzo...

Na progu wojny. Alita postanawia odnaleźć Ido, ale nie podoba się to jej przełożonym z Zalemu. W tym samym czasie Barjack razem ze swoimi żołnierzami przystępuje do ataku na Zalem.

Tom ten kończy parę wątków. Rozwiązanie poszukiwań Ido trochę mnie rozczarowało. Czułem się jakby autorowi zabrakło pomysłu i musiał szybko zamieść ten element fabuły pod dywan. O wiele ciekawszy był za to wątek z Barjackiem. Alita odgrywa tutaj mniejszą rolę, a zamiast tego czytelnik obserwuje poczynania Barjacka i jego ludzi. Na pierwszy plan wysuwają się znana już z pierwszego tomu Koyomi, a także porwany fotoreporter. Dla pierwszej z postaci konflikt sprawia, że trzeba nareszcie dorosnąć pod względem psychicznym, a druga postać okazuje się bardziej niejednoznaczna niż można byłoby się spodziewać. Zresztą można mieć mieszane uczucia co do ewentualnego popierania wojsk Barjacka – z jednej strony walczą z opresyjnym rządem Zalemu, ale z drugiej sami są bezwzględni i nie przejmują się przypadkowymi ofiarami. Warto wspomnieć, że w tle dalej działa Kaos, który odkrywa kolejne straszne eksperymenty profesora Novy.

Mam też trochę mieszane uczucia co do zagrożeń z jakimi musi tu poradzić sobie główna bohaterka. Czułem się jakby zaserwowano mi powtórkę z rozrywki. Jednakże dobrze zostały one wkomponowane w fabułę. Także całkiem wiarygodnie wypada wewnętrzny konflikt pomiędzy urzędnikami Zalemu – widać, że są to postacie z krwi i kości, a nie jedynie marionetki.

Pod względem rysunkowym autor doskonale radzi sobie ukazując emocje bohaterów, a także sceny akcji. Szczególnie w pamięć zapadła mi wizyta w niepokojącym laboratorium profesora Novy.

Jest to bardzo dobry tom, który prowadzi wiele wątków do finału. Są tu pewne drobne problemy, ale nie wpływają na moją pozytywną ocenę całości.

Na progu wojny. Alita postanawia odnaleźć Ido, ale nie podoba się to jej przełożonym z Zalemu. W tym samym czasie Barjack razem ze swoimi żołnierzami przystępuje do ataku na Zalem.

Tom ten kończy parę wątków. Rozwiązanie poszukiwań Ido trochę mnie rozczarowało. Czułem się jakby autorowi zabrakło pomysłu i musiał szybko zamieść ten element fabuły pod dywan. O wiele...

zaskakujące zakończenie!!!
koniec dużo lepszy niż początek

zaskakujące zakończenie!!!
koniec dużo lepszy niż początek

Ciekawe czy będą filmowe adaptacje dalszych losów Ality? Zakończenie całkiem spoko.

Ciekawe czy będą filmowe adaptacje dalszych losów Ality? Zakończenie całkiem spoko.