Odkładając "Polskie gniazda literackie" na półkę, pomyślałam sobie, że nasza literatura ma szczęście do silnych kobiet, kobiet pisarzy i kobiet towarzyszek pisarzy.

Co prawda książka, a właściwie wydawnictwo albumowe, ma już kilka lat (i to rzuca się w oczy),jednak stanowi ciekawą propozycję dla ludzi lubiącym miejsca rzadziej uczęszczane, a oferujące możliwość pooddychania atmosferą sprzed ery komputera.
Kilka zakątków poleciłabym z czystym sumieniem, gdyż miałam przyjemność je zwiedzić, na kilka kolejnych nabrałam apetytu.

Autor podaje informacje biograficzne, umieszczając je w kontekście historycznym i społecznym, wiele uwagi poświęcając ideom powstania muzeów w tych, a nie innych lokalizacjach.

Książka jest pięknie i starannie wydana, przemyślana, niestety w oczy rzucają się niedostatki korekty. Szkoda.

Ten tom to coś dla włóczykijów z literackim zacięciem i, mimo że nie spełni oczekiwań wszystkich, warto go choćby przekartkować i przemyśleć, które z gniazd odwiedzić na wiosnę.

Odkładając "Polskie gniazda literackie" na półkę, pomyślałam sobie, że nasza literatura ma szczęście do silnych kobiet, kobiet pisarzy i kobiet towarzyszek pisarzy.

Co prawda książka, a właściwie wydawnictwo albumowe, ma już kilka lat (i to rzuca się w oczy),jednak stanowi ciekawą propozycję dla ludzi lubiącym miejsca rzadziej uczęszczane, a oferujące możliwość...

Dużo ciekawych zdjęć i opis prawie encyklopedyczny.Brakuje ducha.W mojej okolicy są trzy gniazda: malowniczy Skoczów Gustawa Morcinka,bajkowe Górki Wielkie Zofii Kossak i nie mniej piękny Gorzeń Górny Emila Zegadłowicza.Burzliwe losy muzeum w Gorzeniu Górnym,którego byłem dosyć bliskim świadkiem.Kilkakrotnie rozmawiałem długo z wnukiem Zegadłowicza Adamem,który skarżył się na kłopoty z władzami,i przemiłą córką pisarza Attesą.Mimo wspaniałych zbiorów,muzeum nie jest zbyt licznie odwiedzane.Piękne okolice zachęcają do długich spacerów.Tutaj przeżywał swoje miłości Emil Zegadłowicz,które opisał w słynnych erotykach -PIERSI TWE WONNE ZAKWITŁY RÓŻOWYM GŁOGIEM - fragment jednego z najpiękniejszych.

Dużo ciekawych zdjęć i opis prawie encyklopedyczny.Brakuje ducha.W mojej okolicy są trzy gniazda: malowniczy Skoczów Gustawa Morcinka,bajkowe Górki Wielkie Zofii Kossak i nie mniej piękny Gorzeń Górny Emila Zegadłowicza.Burzliwe losy muzeum w Gorzeniu Górnym,którego byłem dosyć bliskim świadkiem.Kilkakrotnie rozmawiałem długo z wnukiem Zegadłowicza Adamem,który skarżył się...

Trochę przewodnik, trochę leksykon, trochę encyklopedia... ni pies ni wydra. Skusiło mnie ładne wydanie i cena (wygrzebana z kosza z przecenami),ale rozczarowanie nadeszło szybko. Po co mi zdjęcia obecnego wnętrza domu przerobionego na muzeum? Z tymi wszystkimi ułożonymi w stronę zwiedzających nieistotnymi bibelotami, ze sznureczkami oddzielającymi cenne od nieistotnego. Czy pisarze zrodzili się z krzeseł na których sadzali swoje tyłki czy z ludzi, którzy chcieli czytać to, co wyszło spod ich piór? Tak mnie te sznureczki na zdjęciach irytowały, że nawet teraz pisać mi się nie chce o tym. Więc kończę.

Trochę przewodnik, trochę leksykon, trochę encyklopedia... ni pies ni wydra. Skusiło mnie ładne wydanie i cena (wygrzebana z kosza z przecenami),ale rozczarowanie nadeszło szybko. Po co mi zdjęcia obecnego wnętrza domu przerobionego na muzeum? Z tymi wszystkimi ułożonymi w stronę zwiedzających nieistotnymi bibelotami, ze sznureczkami oddzielającymi cenne od nieistotnego....