Dziedziczka

Okładka książki Dziedziczka Jude Deveraux
Okładka książki Dziedziczka
Jude Deveraux Wydawnictwo: Da Capo Cykl: Saga rodu Montgomerych (tom 2) Seria: Nie chowaj tej książki przed żoną! I tak kupi sobie nową! literatura obyczajowa, romans
383 str. 6 godz. 23 min.
Kategoria:
literatura obyczajowa, romans
Cykl:
Saga rodu Montgomerych (tom 2)
Seria:
Nie chowaj tej książki przed żoną! I tak kupi sobie nową!
Tytuł oryginału:
Highland Velvet
Wydawnictwo:
Da Capo
Data wydania:
1995-01-01
Data 1. wyd. pol.:
1995-01-01
Liczba stron:
383
Czas czytania
6 godz. 23 min.
Język:
polski
ISBN:
8386133848
Tłumacz:
Magdalena Bułas
Tagi:
Dziedziczka
Średnia ocen

6,7 6,7 / 10

Oceń książkę
i
Dodaj do biblioteczki

Porównaj ceny

i
Porównywarka z zawsze aktualnymi cenami
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Ładowanie Szukamy ofert...

Patronaty LC

Książki autora

Mogą Cię zainteresować

Oceny

Średnia ocen
6,7 / 10
383 ocen
Twoja ocena
0 / 10

OPINIE i DYSKUSJE

Sortuj:
avatar
949
852

Na półkach: , , ,

Historia Stephena i pięknej Bronwyn, której nie podoba się pomysł poślubienia Anglika.

To chyba moja ulubiona część - Stephen Montgomery wyraźnie ma słabość do "swojej" Dziedziczki, ale jej dużo czasu zajmie zrozumienie, czego tak naprawdę potrzebuje.

Historia Stephena i pięknej Bronwyn, której nie podoba się pomysł poślubienia Anglika.

To chyba moja ulubiona część - Stephen Montgomery wyraźnie ma słabość do "swojej" Dziedziczki, ale jej dużo czasu zajmie zrozumienie, czego tak naprawdę potrzebuje.

Pokaż mimo to

avatar
186
80

Na półkach:

Druga część sagi o rodzinie Montgomerych, równie lekko się ją czytało jak pierwszą część. Tematyka czy raczej problematyka podobna do tej poruszanej w książkach Julii Quinn- rozsławionej przez serial o Bridgertonach na Netflixie- nie chcą się, ale ciągnie ich do siebie... Niby ograne, ale lekkie i nawet nie najgorsza fabuła. Zabiorę się za trzecią książkę pt. "Wiedźma", bo tylko cztery części, zatem trzeba poznać cały cykl. Sagi o Bridgertonach póki co nie można w bibliotece dostać- wciąż wypożyczone, a tu można podobnie się rozerwać:)
Polecam miłośnikom/miłośniczkom romansów historycznych...

Druga część sagi o rodzinie Montgomerych, równie lekko się ją czytało jak pierwszą część. Tematyka czy raczej problematyka podobna do tej poruszanej w książkach Julii Quinn- rozsławionej przez serial o Bridgertonach na Netflixie- nie chcą się, ale ciągnie ich do siebie... Niby ograne, ale lekkie i nawet nie najgorsza fabuła. Zabiorę się za trzecią książkę pt....

więcej Pokaż mimo to

avatar
448
268

Na półkach: ,

Uwilebiam Jude D za jej poczucie humoru i kreacje bohaterów, którzy są raczej "z jajem" niż ckliwi. W kolejnym tomie autorka nie zawodzi. Czytałałm Dziedziczkę dawno temu, ale dobrze pamiętam zwłaszcza jedno zdanie: "A to kto? A to ten idiota mój mąż." :D Lubię i Jude D, i Julie Garwood, Julię Queen, Teresę Medeiros. Mimo, że piszą romanse historczyne odróżniam styl każdej z nich. Nie chcecie wiedzieć ile mam na półkach ich książek ;)

Uwilebiam Jude D za jej poczucie humoru i kreacje bohaterów, którzy są raczej "z jajem" niż ckliwi. W kolejnym tomie autorka nie zawodzi. Czytałałm Dziedziczkę dawno temu, ale dobrze pamiętam zwłaszcza jedno zdanie: "A to kto? A to ten idiota mój mąż." :D Lubię i Jude D, i Julie Garwood, Julię Queen, Teresę Medeiros. Mimo, że piszą romanse historczyne odróżniam styl każdej...

więcej Pokaż mimo to

avatar
134
69

Na półkach:

Idąc za ciosem i pozostając w szkockim klimacie,po kilku książkach pani Garwood,zdecydowałam się sięgnąć po "Dziedziczkę",autorstwa Jude Deveraux.
Jest to drugi tom sagi Montgomery,pierwszego nie miałam jeszcze okazji przeczytać, jednakże postaram się to nadrobić w najbliższym czasie,żeby mieć pełny ogląd całej historii.
Co do "Dziedziczki",mam mieszane uczucia,z jednej strony bardzo podobała mi się fabuła i to w jaki sposób prowadzone były kolejne wątki,z drugiej jednak czegoś mi zabrakło.Na pewno na moją ocenę duży wpływ miała kreacja głównej postaci kobiecej,która zwyczajnie działała mi na nerwy i irytowała swoją infantylnością,brawurą i ciągłym powtarzaniem,że "jest MacArran".
Poza tym zabrakło mi też tego szkockiego klimatu,który tak doskonale potrafi oddać w swoich książkach pani Garwood i to niewątpliwie ona pozostaje w mojej opinii królową szkockich romansów.

Idąc za ciosem i pozostając w szkockim klimacie,po kilku książkach pani Garwood,zdecydowałam się sięgnąć po "Dziedziczkę",autorstwa Jude Deveraux.
Jest to drugi tom sagi Montgomery,pierwszego nie miałam jeszcze okazji przeczytać, jednakże postaram się to nadrobić w najbliższym czasie,żeby mieć pełny ogląd całej historii.
Co do "Dziedziczki",mam mieszane uczucia,z jednej...

więcej Pokaż mimo to

avatar
211
189

Na półkach:

Nie odmóżdżający, ciekawie napisany romans historyczny. Jest dumna Szkotka, jest bohaterski Anglik no i z czasem jest miłość. Czyta się szybko, łatwo i przyjemnie cóż dodać.... a może czegóż więcej można oczekiwać po tego typu propozycji? Dla zabicia czasu Polecam!

Nie odmóżdżający, ciekawie napisany romans historyczny. Jest dumna Szkotka, jest bohaterski Anglik no i z czasem jest miłość. Czyta się szybko, łatwo i przyjemnie cóż dodać.... a może czegóż więcej można oczekiwać po tego typu propozycji? Dla zabicia czasu Polecam!

Pokaż mimo to

avatar
27
17

Na półkach:

Bardzo fajna seria 4 książek. Super romans bardzo wciągający, a akurat ten główny bohater najbardziej przypadł mi do gustu.

Bardzo fajna seria 4 książek. Super romans bardzo wciągający, a akurat ten główny bohater najbardziej przypadł mi do gustu.

Pokaż mimo to

avatar
161
147

Na półkach:

Kontynuacja "Obietnicy" i dalsze losy kolejnego syna z rodu Montgomery... Pierwszy tom oceniłam bardzo wysoko z uwagi na temperament Govina oraz częste zwroty akcji. Dużo się działo! Ta część wydała mi się trochę nudna, ale plusem było osadzenie akcji w "dzikiej" i dumnej Szkocji, co pozwala odpocząć od surowego klimatu rycerskiej Anglii. Postać Stephena dobrze wykreowana, podobny do starszego brata pod względem waleczności i honoru ale mniej impulsywny i agresywny w kontaktach z kobietami. Charaktery braci kontrastują ze sobą a to sprawia , że te dwie części sagi nie były do siebie podobne (poza początkową ceremonią zaślubin). Irytowała mnie postać Bronwyn, na początku była aż nadto wyniosła i dumna. Stale powtarzała jak bardzo nienawidzi Anglików, czasami odnosiłam wrażenie, że ona nie ma do powiedzenia nic innego. Popełniała przez to błędy i niejednokrotnie ośmieszała się w oczach Stephena. Niemniej jej postać oddaje rzeczywistą nienawiść Szkotów do Anglików w tamtych czasach. Miłym zaskoczeniem była wizyta na zamku Govina, stęskniłam się za postaciami z pierwszego tomu :) Czegoś mi zabrakło w tej części... dlatego nie mogę dać 10 gwiazdek ;) Książkę jak najbardziej polecam i na pewno sięgnę po kolejny tom sagi rodu Montgomery!

Kontynuacja "Obietnicy" i dalsze losy kolejnego syna z rodu Montgomery... Pierwszy tom oceniłam bardzo wysoko z uwagi na temperament Govina oraz częste zwroty akcji. Dużo się działo! Ta część wydała mi się trochę nudna, ale plusem było osadzenie akcji w "dzikiej" i dumnej Szkocji, co pozwala odpocząć od surowego klimatu rycerskiej Anglii. Postać Stephena dobrze wykreowana,...

więcej Pokaż mimo to

avatar
594
311

Na półkach: , , ,

Stephen i Brodwyn - cud, miód i orzeszki. Czytałam, śmiałam się, dopingowałam i marzyłam o byciu wolną, nieujarzmioną Szkotką wydaną za mąż komuś takiemu jak on:)
Stephen spóżnił się na swój ślub, bo Judyta miała wypadek, ale drugim powodem jego ocągania było przeświadczenie, że przyszykowano mu żonkę z koszmaru, o jakież było jego zdiwienie gdy prawie naga Brodwyn, o figurze klepsydry i włosach czarnych jak atrament stanęła przed nim w blasku ognia. Nagle ożenek przestał mu się wydawać piekłem, bo oto miał poślubić anielicę.
Ale Brodwyn daleko do świętej. To typ przywódczyni, mądra, kochająca swój klan i pełna poświęcenia. Do krwi zdziera kolana by ratować swoich ludzi przed wrogiem, a do Stephena nie ma za grosz zaufania.
Jednak Anglik mi zaimponował, a później samej Brodwyn. To facet który umie walczyć o swoje. Podejmuje wysiłek przekonania do siebie żony i Szkotów.
Oczywiście akcja raz zmierza w prawo, innym razem w lewo, a wina rozłożona jest równo po bohaterach i do samego końca nie wiadomo, kto wyciągnie rękę do zgody.
Wspaniała przygoda, a i miłości jest mnóstwo:)
Ból przeplata się ze śmiechem, zemsta z chęcią pogodzenia, no i te realia. Będę wracała, oj będę.

Stephen i Brodwyn - cud, miód i orzeszki. Czytałam, śmiałam się, dopingowałam i marzyłam o byciu wolną, nieujarzmioną Szkotką wydaną za mąż komuś takiemu jak on:)
Stephen spóżnił się na swój ślub, bo Judyta miała wypadek, ale drugim powodem jego ocągania było przeświadczenie, że przyszykowano mu żonkę z koszmaru, o jakież było jego zdiwienie gdy prawie naga Brodwyn, o...

więcej Pokaż mimo to

avatar
40
40

Na półkach: , ,

Prawdopodobnie nie każdy zdaje sobie sprawę z istnienia konfliktu angielsko-szkockiego. Współcześnie Szkocja należy do Zjednoczonego Królestwa i łączy ją z Anglią unia realna. Jakby zapomniano o tym, że Szkoci nie do końca darzą Anglików sympatią, chociaż ostatnio coraz więcej słychać na temat narodowowyzwoleńczych szkockich dążeń. Historia tych dwóch narodów jest burzliwa niemalże od samego początku i naznaczona konfliktami, rabieżami, wojnami, próbami ustanowienia pokoju, kolejnym niesnaskami, powstaniami... Jest to zatem idealne podłoże do napisania romansu na motywie "kto się czubi, ten się lubi", co z powodzeniem udało się wykorzystać Jude Deveraux w "Dziedziczce", drugiej części Sagi rodu Montgomerych.

Król Henryk VII, pragnąc zawrzeć pokój angielsko-szkocki, ułożył małżeństwo Stephena Montgomery'ego z Bronwyn MacArran, dziedziczką dumnego, szkockiego klanu. Jednak pan młody, przejęty zdrowiem swojej bratowej Judith, która uległa ciężkiemu wypadkowi, zapomina o tym, że powinien pojawić się przed ołtarzem. Zjawia się u boku narzeczonej spóźniony o cztery dni, a więc nie trudno się domyślić, że nie czeka go ciepłe powitanie. Zresztą nie czekałoby go one nawet, gdyby stawił się punktualnie co do minuty, ponieważ Bronwyn MacArran po prostu nienawidzi Anglików i nie w smak jest jej małżeństwo z jednym z nich. Potrafiłaby zaakceptować jedynie mężczyznę, który byłby gotowy stać się w pełni Szkotem, zasymilować się z jej klanem i pozwolić jej nim rządzić. Jednak Stephen Montgomery nie wygląda na takiego mężczyznę, a w dodatku przybywa na szkockie wzgórza z misją ulepszania tego, co angielskim okiem jest niedopuszczalne i niepraktyczne. Szybko przekonuje się o tym, że nie da się złamać szkockiego ducha.

Stephena Montgomery'ego poznaliśmy już w poprzednim tomie ["Obietnica"], który był poświęcony miłosnym perypetiom jego starszego brata Gawina i prześlicznej oraz przedsiębiorczej Judith. Już wtedy pojawiła się informacja, że mężczyzna jest zmuszony poślubić szkocką dziedziczkę i że wcale nie jest mu do tego pilno. Ale nie może lekceważyć rozkazów króla, według którego jest to honor dla Stephena uczestniczyć w budowaniu pokoju angielsko-szkockiego. Niezwykle mnie cieszy, że w "Dziedziczce" Henryk VII zdecydował nie pojawiać się osobiście na kartach książki, bo, o czym można przekonać się w mojej opinii o poprzedniej części, Jude Deveraux chyba nie do końca jest świadoma tego, czym zajmuje się król, a tym bardziej król taki jak Henryk VII. Poprzednio pisałam, że autorkę nieco poniosła wyobraźnia w temacie zainteresowana króla prywatnymi sprawami swoich mało ważnych poddanych. W tym tomie nie odczuwa się tego tak bardzo i laik naprawdę może być pewien, że nie wciska mu się żadnych bzdur. Ale ja, jako miłośniczka monarchii angielskiej, miłośniczka Szkocji, która nie tak dawno zapoznawała się z relacjami angielsko-szkockimi w szesnastym wieku, mogłabym zacząć się zastanawiać nad wagą małżeństwa młodszego brata barona z dziedziczką klanu szkockiego położonego gdzieś daleko w górach w porównaniu z ślubem księżniczki Małgorzaty, córki Henryka VII, z królem Szkocji Jakubem IV, który miał miejsce niespełna rok później, bo w 1502 roku. Ale piszę to jedynie w charakterze ciekawostki, bo wiem, że nie każdy się tym interesuje i nie dla każdego istotne jest zaplecze historyczne.

Jeżeli chodzi o wątek romantyczny to i w tym aspekcie widzę poprawę w stosunku do poprzedniej części. Jestem zwolenniczką motywu "kto się czubi, ten się lubi" w romansach wszystkich kategorii. Ten motyw pojawił się też w przypadku Gawina i Judith w "Obietnicy", ale u Stephena i Bronwyn był bardziej żywy i emocjonujący, niewydumany, bo miał swoje głębokie korzenie w odwiecznym konflikcie między Anglikami a Szkotami. To, jak wyglądał ich związek, zależało od Bronwyn, która była najbardziej zacietrzewiona w tym konflikcie i ona dbała o to, by nic nie poszło gładko między małżonkami, by nie pojawiły się uproszczenia obecne w "Obietnicy", by ich relacja cały czas była napięta, a miłość rodziła się w bólach. W "Dziedziczce" pojawia się cała masa scen łóżkowych, a dla co niektórych "łóżkowych" pewnie nie byłoby odpowiednim określeniem. Może być to uciążliwe, ale ja tu widzę kolejną przewagę nad "Obietnicą", ponieważ bardziej wiarygodne jest to, że dzika i swobodna Szkotka ulegnie namiętności i będzie uprawiała seks w takich ilościach ze swoim mężem, którego nienawidzi, niż porządna, skromna Angielka, wychowywana na przeoryszę.

Również dla bohaterów "Dziedziczki" mam więcej sympatii niż dla bohaterów "Obietnicy". Mam nadzieję, że taka tendencja utrzyma się w Sadze rodu Montgomerych, bo gdybyśmy doszli do ostatniego, bodajże dwudziestego drugiego tomu, lektura naprawdę byłaby genialna. Bronwyn niemalże od razu zyskuje sympatię czytelnika. Jest silną kobietą i na kilometr wyczuwa się w niej szkocką krew. Charakteryzuje ją upartość tak skrajna, że niektórych może to irytować, ale akurat nie mnie, bo uważam, że stanowi to jej siłę. Stephen Montgomery prezentuje się zdecydowanie lepiej niż jego brat - antybohater romansów. Ale "skapciał" trochę facet i nie wydaje mi się, że któryś średniowieczny mężczyzna dałby się tak wziąć pod pantofel. Jednak mojego serca nie skradł ani Stephen, ani Bronwyn, a jej pies - wierny przyjaciel i prawdziwy obrońca.

Planowałam ocenić "Dziedziczkę" na 5/10, ale w trakcie pisana tej opinii uświadomiłam sobie wiele rzeczy i stwierdziłam, że byłoby niesprawiedliwie tak ocenić tę książką, ponieważ "Obietnicy" wystawiłam 4/10, a ta była słabsza od kontynuacji niemal w każdym aspekcie. Także pojawi się 6/10 z dużym kredytem zaufania dla Jude Deveraux i bonusem za szkocki klimat. Ta książka przekonała mnie by dać sadze rodu Montgomerych jeszcze jedną szansę i zmierzyć się z kolejną częścią. Jednak wolałabym, żeby historia kolejnego brata nie dublowała pomysłów z poprzedniej części, co w "Dziedziczce" czasami się zdarzało.

http://babskieczytanki.blogspot.com/2017/08/dziedziczka-jude-deveraux.html

Prawdopodobnie nie każdy zdaje sobie sprawę z istnienia konfliktu angielsko-szkockiego. Współcześnie Szkocja należy do Zjednoczonego Królestwa i łączy ją z Anglią unia realna. Jakby zapomniano o tym, że Szkoci nie do końca darzą Anglików sympatią, chociaż ostatnio coraz więcej słychać na temat narodowowyzwoleńczych szkockich dążeń. Historia tych dwóch narodów jest burzliwa...

więcej Pokaż mimo to

avatar
3070
2432

Na półkach:

Bardzo dobry romans historyczny. Dość schematyczny, ale interesująca intryga, szybka akcja. Tym razem mamy szaloną kobietę - Szkotkę, mającą przesadne mniemanie o sobie i angielskiego rycerza, który musi pokonać rasowe uprzedzenia szanownej małżonki. Mnóstwo śmiesznych sytuacji, tylko główna bohaterka jest nieco irytująca. Niestety, romans ma swoje prawa i zazwyczaj jeden z bohaterów jest denerwujący. Najsympatyczniejszą postacią jest Rab.

Bardzo dobry romans historyczny. Dość schematyczny, ale interesująca intryga, szybka akcja. Tym razem mamy szaloną kobietę - Szkotkę, mającą przesadne mniemanie o sobie i angielskiego rycerza, który musi pokonać rasowe uprzedzenia szanownej małżonki. Mnóstwo śmiesznych sytuacji, tylko główna bohaterka jest nieco irytująca. Niestety, romans ma swoje prawa i zazwyczaj jeden z...

więcej Pokaż mimo to

Książka na półkach

  • Przeczytane
    576
  • Chcę przeczytać
    175
  • Posiadam
    32
  • Romans historyczny
    26
  • Romans
    15
  • Ulubione
    13
  • Jude Deveraux
    5
  • 2013
    4
  • 2018
    4
  • Z biblioteki
    4

Cytaty

Bądź pierwszy

Dodaj cytat z książki Dziedziczka


Podobne książki

Przeczytaj także