Technomagia i smoki
- Kategoria:
- fantasy, science fiction
- Wydawnictwo:
- Prószyński i S-ka
- Data wydania:
- 2002-01-01
- Data 1. wyd. pol.:
- 2002-01-01
- Liczba stron:
- 440
- Czas czytania
- 7 godz. 20 min.
- Język:
- polski
- ISBN:
- 83-7337-183-4
- Tagi:
- fantastyka science fiction
W rezultacie rewelacyjnego eksperymentu, którego wynik rozminął się nieco z oczekiwaniami pewnego fizyka, nasz bohater został przeniesiony do innego świata - zamieszkanego nie tylko przez ludzi, lecz również inne istoty: krasnoludów, gobrole, trolle, smoki. Oswajając się powoli z nieznaną rzeczywistością, pojął, że wszechwładnie rządzi tu magia. Zmuszony adaptować się do nowych okoliczności, szybko zdał sobie sprawę, że należy się nią posługiwać tak, jak w naszym świecie technologią. Oprócz tej zasadniczej różnicy, oba światy okazały się, o dziwo, nader podobne - i tu i tu wybuchały wojny, konflikty polityczne, dochodziła do władzy dyktatura i prywata, a ludzie, i inne istoty, bywali niekiedy zawistni i małostkowi.
Wciągnięty w wir wydarzeń "przesiedleniec" coraz bardziej identyfikuje się ze swoim nowym wcieleniem i łącząc dawną wiedzę z królującą tu magią, dokonuje niezwykłych wynalazków i czynów. W dodatku poznaje piękną i dzielną Astrid.
Co wybierze opromieniony sławą swych dokonań technomag - powrót do dawnego świata czy pozostanie w nowym?...
Porównaj ceny
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Mogą Cię zainteresować
Książka na półkach
- 69
- 38
- 26
- 3
- 2
- 1
- 1
- 1
- 1
- 1
OPINIE i DYSKUSJE
W rezultacie eksperymentu naukowego, którego wynik rozminął się nieco z oczekiwaniami pewnego fizyka, bohater książki zostaje przeniesiony do świata równoległego, w którym technologia zastąpiona jest magią. Magowie do obliczeń używają dywinatorów, krawcy przy pomocy magicznej nici tworzą niewidoczne szwy, a warsztaty krasnoludów produkują dość niecodzienne odpowiedniki naszych opon. Głównym źródłem magii dla zastosowań codziennych są specjalnie formowane smoki – to one napędzają smokochody, zastępują piece centralnego ogrzewania i służą do przesyłania smokogramów. Szybko okazuje się jednak, że nadużywanie smoczej magii najprawdopodobniej ma poważne skutki uboczne, a trwają właśnie przygotowania do uroczystego otwarcia ogromnej smokowni. Jeśli do tego dojdzie, konsekwencje mogą być katastrofalne…
Sama intryga obmyślona przez Utkina jest ciekawa. Bohaterowie mają uratować świat ponieważ, w wyniku nadmiernej drakonizacji życia, grozi mu zagłada. Podczas swej misji przeżywają mnóstwo przygód, a wszystko okraszone jest humorem. Jedynym zgrzytem jest dla mnie zbytnia wszechstronność głównego bohatera, który i sterowiec potrafi zaprojektować, i naszkicować kompletny strój tropikalny łącznie z korkowym kaskiem, i wie, jaki kształt powinien mieć kumulacyjny ładunek wybuchowy. Takie skrzyżowanie MacGyvera z Adamem Słodowym – zbyt doskonałe, aby być wiarygodne.
Doceniam wyobraźnię i pomysłowość autora. Pod płaszczykiem lekkiej literatury humor - fantasy przedstawia ludzkość w krzywym zwierciadle i ukazuje jej problemy - podziały klasowe, nierówne traktowanie i wykorzystywanie ludzi. Myślę, że dzięki temu może spodobać się zarówno tym, którzy poszukują krótkiej rozrywki, jak i poszukującym w książkach drugiego dna.
W rezultacie eksperymentu naukowego, którego wynik rozminął się nieco z oczekiwaniami pewnego fizyka, bohater książki zostaje przeniesiony do świata równoległego, w którym technologia zastąpiona jest magią. Magowie do obliczeń używają dywinatorów, krawcy przy pomocy magicznej nici tworzą niewidoczne szwy, a warsztaty krasnoludów produkują dość niecodzienne odpowiedniki...
więcej Pokaż mimo toKilka razy mocno pragnąłem odłożyć ją na półkę, ale dobrnąłem do końca. Trochę ciekawy świat, trochę nudny bohater, trochę sztampy, trochę banału... Są ciekawe i pomysłowe smaczki, lecz ogólnie jest przeciętnie.
Kilka razy mocno pragnąłem odłożyć ją na półkę, ale dobrnąłem do końca. Trochę ciekawy świat, trochę nudny bohater, trochę sztampy, trochę banału... Są ciekawe i pomysłowe smaczki, lecz ogólnie jest przeciętnie.
Pokaż mimo toZabawna, przyjemnie czytająca się książka. Może nie oryginalny ale całkiem pomysłowy świat, łączący technikę z magią. Dobrze nakreślone postacie, wartka przygodowa akcja, więc wszystko co potrzebne dobrej rozrywce.
Bo akurat ta książka chyba miała być i jest po prostu dobrą rozrywka.
Polecam, zwłaszcza miłośnikom twórców z kręgu Pankiejewej czy Gromyko.
Zabawna, przyjemnie czytająca się książka. Może nie oryginalny ale całkiem pomysłowy świat, łączący technikę z magią. Dobrze nakreślone postacie, wartka przygodowa akcja, więc wszystko co potrzebne dobrej rozrywce.
Pokaż mimo toBo akurat ta książka chyba miała być i jest po prostu dobrą rozrywka.
Polecam, zwłaszcza miłośnikom twórców z kręgu Pankiejewej czy Gromyko.
Bez oceny, bo nie doczytałam. Naprawdę chciałam być zainteresowana, ale ta książka jest tak przeraźliwie nudna, że nie dałam jej rady... Autor opisuje wszystkie ruchy bohatera i jego otoczenie w najdrobniejszych szczegółach. Jakbym czytała instrukcję obsługi, a nie powieść.
Bez oceny, bo nie doczytałam. Naprawdę chciałam być zainteresowana, ale ta książka jest tak przeraźliwie nudna, że nie dałam jej rady... Autor opisuje wszystkie ruchy bohatera i jego otoczenie w najdrobniejszych szczegółach. Jakbym czytała instrukcję obsługi, a nie powieść.
Pokaż mimo toPrzyznam się od razu, że tytuł rozłożył mnie na łopatki. Musiałam sprawdzić, czy to nawiedzony pean na cześć World of Warcraft, czy też wizjonerska opowieść o wysoko rozwiniętej cywilizacji wykorzystującej magię. Prawdziwa gratka dla nawiedzonej fanki technomagii i smoków :PNasz bohater a jednocześnie narrator pierwszoosobowy w wyniku eskperymentu, zostaje przymusowo zesłany do tego stojącego na progu katastrofy ekologicznej (czy może raczej magicznej) świata "w którym rolę fizyków pełnili magowie, a jaszczury o sadystycznych skłonnościach zastępowały mikroprocesory".Świat ukazany w "Technomagii i smokach" jest rozbudowany. Monarchia ta, de facto przebywająca pod rządami teokraty Jego Wspaniałości oraz jego Wielkiej Piątni – kultu, a poniekąd partii politycznej - daje możliwość do ukazania uciskanego społeczeństwa, dyskryminowanego za wykształcenie - uczeńce muszą nosić brody, czy pochodzenie - Starodawni są nazywani pogardliwie rasami magicznymi. Powszechny strach budzą Sługowie Miłosierdzia, będący w rzeczywistości tajną służbą bezpieczeństwa. Ta uprzywilejowana organizacja, jak również postać Jego Wspaniałości kojarzą się naszemu bohaterowi z historią pewnego malarza na naszej Ziemii...Postacie nakreślone są dość wyraziście, jednak szerokie spektrum zachowań społecznych, które stwarza uniwersum stworzone przez Utkina - od niemej, bezmyślnej akceptacji, po zorganizowane i prężnie działające podziemie wspomniane w powieści –moim skromnym zdaniem zostaje wykorzystane przez autora w niedostatecznym stopniu. Barwne opisy postaci łatwo się zapomina, a niewiele one wnoszą w rozwój akcji... momentami miałam wrażenie, że książka stanowi przede wszystkim pokaz krasomówczych umiejętności naszego piewcy pojazdów o napędzie mięśniowym.Co zaś się tyczy głównego bohatera... wydawałoby się, że nasz „przesiedleniec” będzie popełniał całe mnóstwo faux pas, jednak radzi on sobie co najmniej świetnie w tej alternatywnej rzeczywistości, dokonując nawet kilku przełomowych dla swej nowej ojczyzny odkryć. Jak dla mnie jest on trochę zbyt inteligentny jednocześnie przyjmując bez zdziwienia każdą nową przecież dla siebie informację o działaniu magii, bez problemu rzuca zaklęcia, a jego adaptacja do nowej rzeczywistości oraz natychmiastowe i całkowite pogodzenie się z brakiem możliwości powrotu do domu... skrzyżowanie MacGyvera z Adamem Słodowym - zbyt doskonałe, aby być wiarygodne.Sama intryga obmyślona przez Utkina jest ciekawa, bohaterowie mają uratować świat ponieważ, w wyniku nadmiernej drakonizacji życia, grozi mu zagłada. Podczas swej misji przeżywają mnóstwo przygód. A jednak coś mi tu nie pasuje, zamiast WoWa dostałam Super Mario... niby czyhają niebezpieczeństwa, ale jak się w odpowiednim miejscu odbić, to się doskoczy do księżniczki... a bardziej zrozumiale: to, co z pozoru jest skomplikowane, okazuje się banalne.Z początku trudno przyzwyczaić się do języka powieści - potocznego, ale naszpikowanego megakelvinami i atmosferami i nie mogę powiedzieć, żebym polubiła styl tego autora, typowo polski: pełen opisów i epitetów, jednak nie można mu odmówić ogromnego poczucia humoru: "Przed sobą ujrzałem jednak istotę płci żeńskiej - damę odzianą w czernie, wyższą ode mnie o pół głowy, a szerszą jakieś cztery razy. Włosy wysypujące się z jej koka sprawiały wrażenie czarnych macek Gorgony, na makijaż musiała zużyć chyba wiadro wapna i drugie czerwonej szminki, z jej uszu zaś zwieszały się złote ozdoby wielkości uchwytu do spłuczki w toalecie nowobogackiego. Zmierzyła mnie wzrokiem i powiedziała seksbasem (...)”.Tak naprawdę miałam dylemat jak ocenić tę pozycję: niby pisana z dużym poczuciem humoru, autor wielokrotnie rzuca dowcipne aluzje do naszej ziemskiej historii, świat i postacie mieszczą się w kanonach fantastyki... słowem fajna lektura! A jednak trudno się na niej skupić, w potoku epitetów łatwo zgubić coś istotnego dla akcji, postacie są trochę „na jedno kopyto”, akcji brakuje dreszczyka emocji... Takie ponad 400-stu stronicowe czytadło, w którym autor tylko raz wspomina o rowerze... Zakończenie zaskakujące i tu chylę czoła. Może je jeszcze kiedyś tę pozycję przeczytam, może nawet znajdę w niej drugie dno, jednak na pewno nie będzie to najbliższe parę lat. A czy polecam? Nie odradzam.zapraszam na mojego bloga: 1magdasz.wordpress.com
Przyznam się od razu, że tytuł rozłożył mnie na łopatki. Musiałam sprawdzić, czy to nawiedzony pean na cześć World of Warcraft, czy też wizjonerska opowieść o wysoko rozwiniętej cywilizacji wykorzystującej magię. Prawdziwa gratka dla nawiedzonej fanki technomagii i smoków :PNasz bohater a jednocześnie narrator pierwszoosobowy w wyniku eskperymentu, zostaje przymusowo...
więcej Pokaż mimo toJedna z najlepiej napisanych książek w konwencji humorystycznego fantasy.
Jedna z najlepiej napisanych książek w konwencji humorystycznego fantasy.
Pokaż mimo to