Ekologiczne kłamstwa ekowojowników

Okładka książki Ekologiczne kłamstwa ekowojowników Przemysław Mastalerz
Okładka książki Ekologiczne kłamstwa ekowojowników
Przemysław Mastalerz Wydawnictwo: Wydawnictwo Chemiczne popularnonaukowa
196 str. 3 godz. 16 min.
Kategoria:
popularnonaukowa
Wydawnictwo:
Wydawnictwo Chemiczne
Data wydania:
2005-01-01
Data 1. wyd. pol.:
2005-01-01
Liczba stron:
196
Czas czytania
3 godz. 16 min.
Język:
polski
ISBN:
83-905776-6-6
Tagi:
ekologia
Średnia ocen

6,3 6,3 / 10

Oceń książkę
i
Dodaj do biblioteczki

Porównaj ceny

i
Porównywarka z zawsze aktualnymi cenami
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Ładowanie Szukamy ofert...

Patronaty LC

Książki autora

Mogą Cię zainteresować

Oceny

Średnia ocen
6,3 / 10
18 ocen
Twoja ocena
0 / 10

OPINIE i DYSKUSJE

Sortuj:
avatar
339
118

Na półkach: ,

Musiałem przeczytać tą książkę 2 razy by móc napisać jakąkolwiek jej recenzję. Pan profesor Mastalerz w wielu kwestiach celnie wypunktował działania ekoterrorystów mylnie zwanych ekologami, pokazując ich praktyki i przekłamania. Czytelnik może się wiele dowiedzieć na temat szkodliwości, czy też nieszkodliwości masztów antenowych, elektrowni jądrowych, spalarni śmieci. W wielu kwestiach jednak autor używa zbyt wielu uogólnień, które mogą być mylące dla czytającego. O ile problemy z dziedziny chemii zostały bardzo klarownie wyjaśnione (pan Paweł Mastalerz jest w końcu profesorem chemii) to zagadnienia z fizyki zostały objaśnione po macoszemu. Dla mnie książka mogłaby być grubsza, ale szczegółowiej opisane poszczególne elementy niż kilka zdań na cały temat. Dodatkowo początkowe rozdziały to niekończąca się ilość odwołań do kolejnych rozdziałów książki czyniąc z nich bardzo rozwinięty spis treści.
Komu mogę polecić ta lekturę? Na pewno osobom które są zainteresowane ekologią, a także wpływem technologii i przemysłu na środowisko. Osoby które już siedzą w tym temacie nie znajdą zbyt wiele nowych informacji, prędzej zachęcą je do sięgnięcia po bardziej fachową literaturę.

Musiałem przeczytać tą książkę 2 razy by móc napisać jakąkolwiek jej recenzję. Pan profesor Mastalerz w wielu kwestiach celnie wypunktował działania ekoterrorystów mylnie zwanych ekologami, pokazując ich praktyki i przekłamania. Czytelnik może się wiele dowiedzieć na temat szkodliwości, czy też nieszkodliwości masztów antenowych, elektrowni jądrowych, spalarni śmieci. W...

więcej Pokaż mimo to

avatar
331
303

Na półkach: ,

„To trochę przerażające, że w sześciu smakowitych, fantastycznie wyglądających i pachnących kulkach lodów, które właśnie pałaszuję, znajdziemy: emulgator stosowany w zimowych płynach do szyb (zamiast wanilii),barwnik do gumy i mas plastycznych (zamiast wiśni),składnik klejów kauczukowych (zamiast orzechów),rozpuszczalnik do farb olejnych (zamiast bananów) oraz aldehyd C-18, n-butylofenol i oktan amylofenylowy (na spółkę robią za czekoladę). Całe szczęście, cukier jest prawdziwy, choć z genetycznie modyfikowanego buraka cukrowego H7-1, brata sławnej, obecnie wszędzie – od schabowego po colę, modyfikowanej soi. Burak ten jest odporny na herbicyd Roundup, który wypala do gołej ziemi wszelkie zielsko w mym ogrodzie, ale – jeśli wierzyć producentom – cukier z tego buraka jest taki sam jak dawniej”.

Można przewrotnie powiedzieć, że nie ma nic bardziej nienaturalnego niż rolnictwo. Oto któregoś dnia człowiek przekształcił kawałek dzikiej przyrody w pole, nawodnił je i przystosował do uprawiania konkretnej rośliny. Zaczął je użyźniać nawozem z własnych fekaliów (w krajach arabskich ludzkie łajno było rynkowym hitem),a potem odchodami owiec i bydła. Dwieście lat temu sięgnął po pestycydy (napary z tytoniu do tępienia mszyc),a 100 lat temu po syntetyki, co pozwoliło zwalczyć wiele śmiertelnych chorób i ocalić plony przed szkodnikami. Udomowił zwierzęta, dzikie z natury, stworzył gatunki roślin i zwierząt, z których można w prosty i tani sposób wyprodukować jak najwięcej jedzenia. Osiem tysięcy tam temu zaczął stosować chemię (fermentacja) do produkcji piwa, wina i chleba. Gdyby nie te działania „wbrew naturze”, nie byłoby ludzkości.

Około 90% sprzedawanych w Polsce jaj pochodzi z hodowli klatkowej. Obrońcy zwierząt zwracają uwagę, że stłoczone na mikroskopijnej powierzchni, ulokowane na wrzynających się w stopy metalowych kratkach (aby odchody swobodnie spadały do rynienki, nie powodując zagrożenia chorobami),potwornie cierpią, nigdy nie wychodzą na powietrze, a po góra dwóch latach są mordowane (w naturze żyją nawet cztery razy dłużej). Zootechnicy odpowiadają, że nie ma dowodów na to, iż kura należąca do specjalnie stworzonego przez naukę gatunku zachwyciłaby się błękitem nieba i była przez to szczęśliwsza; hodowcy przekonują, że ten gatunek kury wręcz nienawidzi światła dziennego i staje się od niego agresywny. Alternatywnym rozwiązaniem byłaby rezygnacja z hodowli takich kur, a co za tym idzie, masowej hodowli świń, krów etc. Tyle, że klatkowa nioska daje nawet 10 razy więcej jaj niż jej koleżanka z wiejskiego podwórka, a dzięki masowej produkcji mleka jego litr kosztuje 2, a nie 20 złotych. Tak samo jest z mięsem, pszenicą i innymi produktami rolnymi.

Zwolennikom „powrotu do natury” (z czasów Adama i Ewy? Sprzed mechanizacji?) nie udało się na razie udowodnić, że w „naturalny” sposób da się wytworzyć wystarczającą ilość żywności. By być naprawdę w zgodzie z naturą (i nie popaść w hipokryzję),trzeba by zrezygnować z uprawy i hodowli wysokowydajnych odmian roślin i zwierząt stworzonych w laboratoriach. Samo tylko zaprzestanie używania pestycydów zmniejszyłoby plony o kilkadziesiąt procent. Rezygnacja ze sztucznych nawozów – o kolejne kilkadziesiąt. W średniowiecznej Europie z jednego wysianego kilograma ziaren zbóż uzyskiwano 3 kg plonu, a po II Wojnie Światowej, gdy upowszechniły się nawozy sztuczne – 40 kg. Pod koniec XIX wieku pionierzy nawożenia z zachodnioeuropejskich klubów rolnika zbierali z hektara 10 ton pszenicy. W słabo korzystającej z nawozów Polsce pół wieku później były to dwie tony, a na początku XXI wieku niecałe cztery.
A na razie dwa procent mieszkańców niewielkiej Holandii wytwarza kilka razy więcej żywności niż wszyscy polscy rolnicy razem wzięci. Pozostaje tylko pytanie: czy mniej zdrowo?

„To trochę przerażające, że w sześciu smakowitych, fantastycznie wyglądających i pachnących kulkach lodów, które właśnie pałaszuję, znajdziemy: emulgator stosowany w zimowych płynach do szyb (zamiast wanilii),barwnik do gumy i mas plastycznych (zamiast wiśni),składnik klejów kauczukowych (zamiast orzechów),rozpuszczalnik do farb olejnych (zamiast bananów) oraz aldehyd...

więcej Pokaż mimo to

Książka na półkach

  • Chcę przeczytać
    36
  • Przeczytane
    24
  • Posiadam
    7
  • Ulubione
    1
  • Wish lista
    1
  • Biblioteka domowa
    1
  • Science
    1
  • 52 ksiązki
    1
  • Wydawnictwo chemiczne
    1
  • Biologia
    1

Cytaty

Bądź pierwszy

Dodaj cytat z książki Ekologiczne kłamstwa ekowojowników


Podobne książki

Przeczytaj także

Ciekawostki historyczne