rozwińzwiń

Nowe wyznania egzorcysty

Okładka książki Nowe wyznania egzorcysty Gabriele Amorth
Okładka książki Nowe wyznania egzorcysty
Gabriele Amorth Wydawnictwo: Edycja Świętego Pawła religia
221 str. 3 godz. 41 min.
Kategoria:
religia
Tytuł oryginału:
Nuovi racconti di un esorcista
Wydawnictwo:
Edycja Świętego Pawła
Data wydania:
2002-01-01
Data 1. wyd. pol.:
2002-01-01
Liczba stron:
221
Czas czytania
3 godz. 41 min.
Język:
polski
ISBN:
83-7168-720-6
Tłumacz:
Władysława Zasiura FSP
Tagi:
egzorcyzmy egzorcysta demony
Średnia ocen

6,8 6,8 / 10

Oceń książkę
i
Dodaj do biblioteczki

Porównaj ceny

i
Porównywarka z zawsze aktualnymi cenami
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Ładowanie Szukamy ofert...

Patronaty LC

Książki autora

Okładka książki Wspomnienia egzorcysty. Moje życie w walce z szatanem Gabriele Amorth, Marco Tosatti
Ocena 6,6
Wspomnienia eg... Gabriele Amorth, Ma...
Okładka książki Maryja nadzieją mojego życia. Ostatni wywiad z najbardziej znanym egzorcystą świata. Gabriele Amorth, Sławomir Sznurkowski
Ocena 6,6
Maryja nadziej... Gabriele Amorth, Sł...

Mogą Cię zainteresować

Oceny

Średnia ocen
6,8 / 10
181 ocen
Twoja ocena
0 / 10

OPINIE i DYSKUSJE

Sortuj:
avatar
489
460

Na półkach: ,

Tematyka książki dla mnie była ciekawa. Można się paru rzeczy dowiedzieć nawet. Jednak jak dla mnie minusem książki jest to, że była zbyt naukowym, teologicznym językiem napisana. Chyba (a raczej na pewno) ostatnimi czasy czytałam głównie książki przystępnym językiem a nie wyszukanym.

Tematyka książki dla mnie była ciekawa. Można się paru rzeczy dowiedzieć nawet. Jednak jak dla mnie minusem książki jest to, że była zbyt naukowym, teologicznym językiem napisana. Chyba (a raczej na pewno) ostatnimi czasy czytałam głównie książki przystępnym językiem a nie wyszukanym.

Pokaż mimo to

avatar
844
221

Na półkach:

Książka opisuje świat duchowy który nas otacza. Jest to świat dobry i niestety zły. Książka nie różni się zbytnio od pierwszej części. Dowiadujemy się jak szybko i często nieświadomie możemy popaść w ręce złego ale na szczęście autor daje nam też instrukcję jak tego uniknąć.

Książka opisuje świat duchowy który nas otacza. Jest to świat dobry i niestety zły. Książka nie różni się zbytnio od pierwszej części. Dowiadujemy się jak szybko i często nieświadomie możemy popaść w ręce złego ale na szczęście autor daje nam też instrukcję jak tego uniknąć.

Pokaż mimo to

avatar
441
286

Na półkach: ,

Gabriele Amorth był swego czasu najsłynniejszym egzorcystą na świecie – jako egzorcysta diecezji rzymskiej i założyciel Międzynarodowego Stowarzyszenia Egzorcystów, i jako autor, eee, interesujących opinii (typu „joga i czytanie Pottera prowadzi do satanizmu” czy fantazjowanie o losach Emanueli Orlandi). No i autor-autor dwóch książkowych bestsellerów o Złym, co czyha na owieczki Pana.

Dobra, co ja tu właściwie robię. Po co sceptyk, którego egzorcyści mierzili jeszcze za czasów mocno religijnych dni, sięga po taką książkę? Wierzącym na złość? Sobie na złość? Nie wiem, chyba główną motywacją była nadzieja, że może wreszcie książka o takiej tematyce da mi coś, cokolwiek, jakąś myśl, refleksję, zrozumienie, coś, co sprawi, że będę mieć dla tej imprezy jakiś okruch szacunku. Kto mi go powinien rzucić, jak nie jeden z najsłynniejszych egzorcystów na świecie?

Cóż, widać nie jest mi dane, bo po tej lekturze zostało mi tylko znużone westchnienie. Najgłębsze chyba po pouczającej opowiastce o kobiecie z hydrofobią, której egzorcyści przetrzepali drzewo genealogiczne, znaleźli wujka utopionego na „Titanicu”, powierzyli jego duszę Panu, a nieszczęsna nie tylko pozbyła się fobii, której nie mógł dać rady żaden psychiatra, ale i pogłębiła swoje życie duchowe. Jakieś wzięte z nosa bzdury o wicca (z jakiegoś powodu za każdym razem zapisywanej WICCA, bo to niby skrót od „Stowarzyszenie Czarowników i Spiskowców”) jako o sekcie satanistycznej, której jedyną podstawą jest parodiowanie katolickich rytuałów, wszak wszelka duchowość poza chrześcijaństwem i tak kręci się wokół niego. Jeszcze wyżej podnoszące brew bzdury o nieświadomym „ładowaniu się energiami” od osób uprawiających czary. Drobiazg, ale jednak ciekawy, pierwszy razy widzę zapis „polter geist”. Wymienianie jednym tchem homoseksualistów z przestępcami, organizatorami czynów przestępczych (nie każdy przestępca jest organizatorem czynu, ale każdy organizator czynu…) i dealerami narkotyków, zestawianie tuż obok siebie filozofii z okultyzmem. Przechwałka, że autor dokonał „w okresie niewiele dłuższym niż dziesięć lat ponad trzydziestu tysięcy egzorcyzmów” - nawet gdyby życzliwie założyć, że ten niewiele dłuższy okres to jedenaście lat, to Amorth musiałby trzaskać ok. 7 i pół egzorcyzmów dziennie, świątek, piątek czy niedziela (co nawet przy uwzględnieniu egzorcyzmów przez telefon wydaje się mocno przesadzone).
Jeszcze kilka lat temu całkiem popularne było utrzymywanie, że opętanie może być rezultatem dziedziczenia grzechów, dopóki Watykan stanowczo nie tupnął w tym temacie – cieszy, że i Amorth utrzymuje, że przekleństwa dziedziczne to bzdura, „każdy płaci za siebie”. Szkoda tylko, że to przekonanie nijak ma się do reszty książki, gdzie uzdrawianie drzewa genealogicznego (wujek na „Titanicu”!),przypadkowe naładowywanie się energiami i rzucanie klątw, także na chillujące w łonie matki niemowlęta – w świecie Amortha możesz sobie być wierzącym praktykującym wodę święconą pijącym, ale wystarczy baba ze złym okiem czy zazdrosna o twój nowy domek na wsi rodzina, żeby szatan zrobił sobie z twojej duszy wycieraczkę. Trochę chłodno w tym blasku Bożego miłosierdzia.

Jednym z moich ulubionych fragmentów jest historia o tym, jak to Amorth przybywa do przypadku, gdzie wahano się, czy to choroba psychiczna, czy opętanie. Wezwano jednego psychiatrę, który orzekł, że to działanie sił nieczystych. Wezwano drugiego, lecz niestety! „Ten miał niefortunny pomysł przybycia w towarzystwie żony, psychologa. Moim zdaniem, ów psychiatra był całkowicie pod jej wpływem." No i oczywiście ten pantoflarz stwierdza, że to histeria, a nie żadne opętanie. Amorth proponuje więc konsultację z jakimś trzecim specjalistą, ale! "Ale radziłem wybrać go spośród tych niewielu psychiatrów, którzy są również świadomi i doświadczeni, jeśli chodzi o opętania szatańskie. Byłem przekonany, że ten warunek powinien być spełniony w przypadku ponownego badania". W życiu nie zgadniecie, jaki był wynik trzeciej konsultacji. Zasięganie opinii z zewnątrz takie bezstronne, konsultacje takie niezależne, ogląd sytuacji taki obiektywny.

No i brednie o muzyce nowoczesnej, czym byłaby książka o egzorcyzmach bez kopiuj-wklej absurdów o rocku – wiedzieliście, że słuchacze są popychani „do szukania realizacji beat” (co prowadzi do „rekrutacji nowych adeptów satanizmu”),w piosenkach przekazuje się sygnał podprogowy, naddźwiękowy, którego nie da się usłyszeć, ale produkuje on w mózgu narkotyk, który prowadzi do szukania prawdziwych narkotyków? No i „zanim płyta zostanie wprowadzona na rynek, zostaje poświęcona szatanowi poprzez szczególny rytuał, który jest prawdziwą formą czarnej mszy”. A te teksty (tu obowiązkowo wzmianka o słuchaniu nagrania od tyłu)! Teksty pełne buntu, przeciwko Bogu, rodzinie, wszystkiemu, co istnieje, ba!, istnieją nawet „hymny bezpośrednio poświęcone szatanowi”, i jako przykład zostaje podane… „Hair”. Iks deeeee.
Dziwna jest konstrukcja książki. Poszczególne rozdziały przeplatane są tzw. „świadectwami”. I część to faktycznie są takie typowe świadectwa, czyli zazwyczaj anonimowe, indywidualne historie o ocaleniu duchowym pisane ku przestrodze (i jakość tych historii… cóż, sami oceńcie: „W 1981 r. spotkałam najbardziej nikczemną istotę ze wszystkich. Był to szalony psychiatra (dopiero później dowiedziałam się, że sam przebywał w szpitalu psychiatrycznym jako pacjent). Zawarł pakt z Lucyferem, że zniszczy najwięcej jak tylko będzie mógł ludzi; o tym też dowiedziałam się dopiero później”). Za to znaczna część tych świadectw powinna się nazywać „a tak swoją drogą”, bo to taki wrzucony bez powiązania misz-masz typu „luźne przemyślenia o Lucyferze za jego anielskich dni”, „parafraza artykułu o muzyce rockowej”, „list do biskupa”, „cytaty z papieża”, „apel, żeby teologowie się ogarnęli” czy… wspominki egzorcyzmowe samego autora, które spokojnie mogłyby zostać wplecione w tekst właściwy.

No nie wiem. Może moim błędem jest pominięcie lektury „Wyznań egzorcyzmy”. Może to w pierwszej części jest więcej filozofii, logicznej argumentacji czy dowodów, a „Nowe wyznania” to takie uzupełnienie. Do mnie w każdym razie zupełnie nie trafiło, choć doceniam niepowtarzalny klimat półświatka spirytualistycznego z lat 90 z szalonymi psychiatrami, kościelnymi organistkami będącymi potajemnie wielkimi kapłankami sekty satanistycznej i bluźnierczymi kadzidłami o zapachu zgniłego jaja. Pisanie krytycznie o takich pozycjach jest zawsze trudne – wiem, że niejako wchodzę na nie swoje terytorium i absolutnie nie jestem targetem tej pozycji. Co nie znaczy, że z tego tytułu powinna być wolna od krytyki, a mam nadzieję, że przekonująco udało mi się wyrazić moje wątpliwości co do treści.

Gabriele Amorth był swego czasu najsłynniejszym egzorcystą na świecie – jako egzorcysta diecezji rzymskiej i założyciel Międzynarodowego Stowarzyszenia Egzorcystów, i jako autor, eee, interesujących opinii (typu „joga i czytanie Pottera prowadzi do satanizmu” czy fantazjowanie o losach Emanueli Orlandi). No i autor-autor dwóch książkowych bestsellerów o Złym, co czyha na...

więcej Pokaż mimo to

avatar
392
384

Na półkach:

Podobnie jak pierwowzór - ta wersja to tylko dyskretne przypomnienie o tym o czym przecież wstyd w epoce rozumu mówić - o istnieniu i działaniu sił szatańskich. Nie jest wstydem wierzyć w feng-shui, medytację, jogę, talizmany,słoniki na szczęście. Wstydem jest uznać na świecie obecność złego. Ot.

Podobnie jak pierwowzór - ta wersja to tylko dyskretne przypomnienie o tym o czym przecież wstyd w epoce rozumu mówić - o istnieniu i działaniu sił szatańskich. Nie jest wstydem wierzyć w feng-shui, medytację, jogę, talizmany,słoniki na szczęście. Wstydem jest uznać na świecie obecność złego. Ot.

Pokaż mimo to

avatar
31
23

Na półkach: ,

Warto zastanowić się nad światem duchowym, który nas otacza. Nie zdajemy sobie sprawy jak wielki wpływ negatywny bądź pozytywny ma on na nasze życie...

Warto zastanowić się nad światem duchowym, który nas otacza. Nie zdajemy sobie sprawy jak wielki wpływ negatywny bądź pozytywny ma on na nasze życie...

Pokaż mimo to

avatar
303
19

Na półkach:

Druga z książek ks. Amortha (wg kolejności pisania, a nie przeczytania przez mnie) - i trzyma poziom, jak większość pozostałych. Przeczytałam już wiele książek jego autorstwa/współautorstwa i zawsze znajduję w nich coś nowego, nad czym warto przystanąć i zastanowić się - nawet nie tyle w ramach zagadnienia związanego z opętaniem, co w świetle własnego podejścia do wiary.

Druga z książek ks. Amortha (wg kolejności pisania, a nie przeczytania przez mnie) - i trzyma poziom, jak większość pozostałych. Przeczytałam już wiele książek jego autorstwa/współautorstwa i zawsze znajduję w nich coś nowego, nad czym warto przystanąć i zastanowić się - nawet nie tyle w ramach zagadnienia związanego z opętaniem, co w świetle własnego podejścia do wiary.

Pokaż mimo to

avatar
294
193

Na półkach:

cały czas miałem wrażenie że to już było

cały czas miałem wrażenie że to już było

Pokaż mimo to

avatar
714
714

Na półkach: , , , , ,

"Nowe wyznania egzorcysty" wbrew temu co sugeruje tytuł, do zbyt nowych nie należą. Cała książka to powtórka z rozrywki, plus kilka świadectw wiernych. O ile pierwszą książkę autorstwa Amortha traktowałam jako swoiste źródło informacji na temat egzorcyzmów, tak w tej części zbyt wiele rzeczy mi po prostu nie pasowało. Podtrzymuję swoje zdanie, że to książki skierowane raczej do ludzi głęboko wierzących. Wystarczy, że ma się jakiekolwiek wątpliwości, a zaczyna się patrzeć na nią krytycznie, tak jak i ja - stąd tak niska ocena.

Do moich ulubionych teorii tym razem należy jedna z przyczyn opętań: "wpływ środków masowego przekazu przez takie formy, jak [...] filmy zawierające gwałt i horror, propagowanie muzyki rockowej [...]".

Książka dalej sporo mówi o takiej muzyce, przykładowo:
"W kompozycjach muzycznych używana jest określona intensywność dźwięku [...] przewyższających tolerancję systemu nerwowego. Wszystko jest dokładnie zaplanowane: kiedy ktoś poddaje się tej muzyce przez pewien czas, narasta w nim pewien typ depresji, buntu, agresji. [...] Jest to natomiast przewidziana i dobrze zaplanowana metoda do osiągnięcia konkretnego rezultatu: doprowadzenia słuchaczy do stanu zmieszania i nieporządku [...]".

Słucham rocka i metalu od lat, jeszcze mi się nie zdarzyło, żebym odczuwała przez nie depresję, bunt czy agresję - wręcz przeciwnie, nic tak dobrze nie ładuje baterii jak kawałek niezłego gitarowego jazgotu. Może tylko nieporządek mi się zdarza, w końcu mam na co zwalić swoje bałaganiarstwo. Nie sprzątam pod łóżkiem, bo słucham metalu :) A po ostatnim maratonie koncertowym - Black Sabbath i Iron Maiden - powinnam właśnie znajdować się w stanie głębokiej depresji i mordować ludzi. Najlepiej takich, co do których można uzasadnić mój bunt, może do osobników niemyjących zębów?

Niestety, o ile kilka lat temu ta książka wywarła na mnie pewne wrażenie, obecnie nie potrafię jej już docenić w żaden sposób. Mam też wrażenie, że Amorth jest przekonany o własnej nieomylności, a to strasznie działa mi na nerwy.

"Nowe wyznania egzorcysty" wbrew temu co sugeruje tytuł, do zbyt nowych nie należą. Cała książka to powtórka z rozrywki, plus kilka świadectw wiernych. O ile pierwszą książkę autorstwa Amortha traktowałam jako swoiste źródło informacji na temat egzorcyzmów, tak w tej części zbyt wiele rzeczy mi po prostu nie pasowało. Podtrzymuję swoje zdanie, że to książki skierowane...

więcej Pokaż mimo to

avatar
47
15

Na półkach: ,

Świetna pozycja dla osób które odrzuciły pogląd, że szatan na świecie nie istnieje i jest tylko wymysłem bajkopisarzy. Polecam!!

Świetna pozycja dla osób które odrzuciły pogląd, że szatan na świecie nie istnieje i jest tylko wymysłem bajkopisarzy. Polecam!!

Pokaż mimo to

avatar
159
39

Na półkach:

W drugiej części swoich wyznań ks. Amorth rozwija swoje spostrzeżenia z pracy egzorcysty cały czas odwołując się do Pisma Świętego i oficjalnych dokumentów prawnych wydanych przez Watykan, jak też artykułów napisanych przez innych księży.
Opisuje co może stanowić zaproszenie dla złego ducha, jak rozpoznać jego obecność we współczesnym świecie i jak unikać. W drugiej części dużo więcej jest świadectw osób, którym udzielono egzorcyzmu.
Ciekawy jest fragment, w którym autor opisuje jak muzyka satanistyczna wpływa na człowieka podświadomie doprowadzając "słuchaczy do stanu zamieszania i nieporządku", co z kolei ma na celu rekrutację nowych adeptów satanizmu.
Zaletą książki są częste odniesienia i przykłady z Pisma Świętego, które mają na celu uzmysłowić czytelnikowi co wiemy o egzorcyzmach od samego Jezusa.
Gabriel Amorth zauważa, że edukacja o egzorcyzmach jest zaniedbana w Kościele, a każdemu Chrześcijaninowi poleca wzięcie udziału w egzorcyźmie jako obserwator.
Książka warta przeczytania przez każdego.

W drugiej części swoich wyznań ks. Amorth rozwija swoje spostrzeżenia z pracy egzorcysty cały czas odwołując się do Pisma Świętego i oficjalnych dokumentów prawnych wydanych przez Watykan, jak też artykułów napisanych przez innych księży.
Opisuje co może stanowić zaproszenie dla złego ducha, jak rozpoznać jego obecność we współczesnym świecie i jak unikać. W drugiej części...

więcej Pokaż mimo to

Książka na półkach

  • Przeczytane
    265
  • Chcę przeczytać
    132
  • Posiadam
    77
  • Ulubione
    9
  • Religia
    6
  • Religijne
    5
  • Teraz czytam
    5
  • 2014
    3
  • Ebook
    3
  • E-book
    2

Cytaty

Więcej
Gabriele Amorth Nowe wyznania egzorcysty Zobacz więcej
Gabriele Amorth Nowe wyznania egzorcysty Zobacz więcej
Gabriele Amorth Nowe wyznania egzorcysty Zobacz więcej
Więcej

Podobne książki

Przeczytaj także