Wybierając tę książkę myslalam ze będzie ona w stylu "Wyznania zakupocholiczki" Coś się będzie działo jakaś akcja. A tu? Koszmar! Praktycznie cała książka składa się z wymiany marek, projektantów i cen. Jedną gwiazdkę dam za to, że... gdy nie mogłam zasnąć brałam ją do ręki, pół strony przeczytałam i śpię!.

Wybierając tę książkę myslalam ze będzie ona w stylu "Wyznania zakupocholiczki" Coś się będzie działo jakaś akcja. A tu? Koszmar! Praktycznie cała książka składa się z wymiany marek, projektantów i cen. Jedną gwiazdkę dam za to, że... gdy nie mogłam zasnąć brałam ją do ręki, pół strony przeczytałam i śpię!.

Autorka połączyła liczne fragmenty literatury naukowej oraz powieść. To połączenie sprawiło, że żadne z tych form nie przejawia wartości. Jest to głównie wyliczanka produktów kupowanych przez bohaterów (obowiązkowo z cenami)oraz miejsc (restauracje, salony piękności...) również z wysokością rachunków, a nawet spisem zabiegów. Powieść sztuczna i nijaka.
Istna masakra.

Autorka połączyła liczne fragmenty literatury naukowej oraz powieść. To połączenie sprawiło, że żadne z tych form nie przejawia wartości. Jest to głównie wyliczanka produktów kupowanych przez bohaterów (obowiązkowo z cenami)oraz miejsc (restauracje, salony piękności...) również z wysokością rachunków, a nawet spisem zabiegów. Powieść sztuczna i nijaka.
Istna masakra.

Zaznaczam książkę jako przeczytaną,chociaż nie dobrnęłam nawet do połowy. Jest beznadziejnie nudna, ciągnie się jak flaki z olejem. Zazwyczaj nawet niezbyt ciekawe książki doczytuję do końca, bo zwykle a to bohater jest fajny, albo fabuła w miarę ciekawa,albo chociaż dowcip i język są na poziomie. W tej książce nie znalazłam niczego takiego, co skłoniłoby mnie do przeczytania jej do końca.

Zaznaczam książkę jako przeczytaną,chociaż nie dobrnęłam nawet do połowy. Jest beznadziejnie nudna, ciągnie się jak flaki z olejem. Zazwyczaj nawet niezbyt ciekawe książki doczytuję do końca, bo zwykle a to bohater jest fajny, albo fabuła w miarę ciekawa,albo chociaż dowcip i język są na poziomie. W tej książce nie znalazłam niczego takiego, co skłoniłoby mnie do...

Jak (prawie) każda kobieta jestem wielką fanką zakupów. Mogłabym ten "sport" wpisać w rubryce hobby, tuż za czytaniem książek. Ubolewam, że "Kupuję, więc jestem" przeszła w Polsce bez większego echa. Sama natknęłam się na nią przypadkiem. Myślę, że kasiążka ta jest świetnym przykładem jak znusić czytelnika do refleksji serwując Mu lekturę napisaną językiem lekkim i przystępnym. Nie chcę zdradzać szczegółów fabuły, więc poprostu gorąco zachęcam do czytania wszystkie zakupoholiczki i nie tylko.

Jak (prawie) każda kobieta jestem wielką fanką zakupów. Mogłabym ten "sport" wpisać w rubryce hobby, tuż za czytaniem książek. Ubolewam, że "Kupuję, więc jestem" przeszła w Polsce bez większego echa. Sama natknęłam się na nią przypadkiem. Myślę, że kasiążka ta jest świetnym przykładem jak znusić czytelnika do refleksji serwując Mu lekturę napisaną językiem lekkim i...

Ciekawe aspekty życia zakupoholiczek. Kremy za 2000 zł, ciuchowe wypady do stolic mody, kłótnie 'przyjaciółek' zakochanych w złotych kartach swoich mężów, rywalizacja we wszystkich aspektach życia. Zabawna, na ponury chumor (nie spowodowany brakiem kasy :) ) jak najbarzdiej.

Ciekawe aspekty życia zakupoholiczek. Kremy za 2000 zł, ciuchowe wypady do stolic mody, kłótnie 'przyjaciółek' zakochanych w złotych kartach swoich mężów, rywalizacja we wszystkich aspektach życia. Zabawna, na ponury chumor (nie spowodowany brakiem kasy :) ) jak najbarzdiej.