Colin Forbes „Terminal”
Biegła szybko w dół zbocza, nogi w szpitalnych kapciach grzęzły jej w wysokim do kostek śniegu, brakowało jej tchu, a poły szlafroka przeszkadzały w każdym ruchu, ale brama przy drodze była już w zasięgu wzroku, jeszcze tylko zdobyć się na ten ostatni wysiłek. Z tyłu dochodziło ja szczekanie psów i krzyki umundurowanych mężczyzn. Nagle rozległ się huk wystrzału…
Bob Newman, brytyjski dziennikarz wraz ze swoją narzeczoną udaje się do Szwajcarii by dowiedzieć się czegoś o klinice Berneńskiej, w której przebywa ojciec jego wybranki. Jednak nie wszystko wydaje się takie proste a wokół zaczynają ginąć ludzie
Tweed wysyła swojego człowieka, żeby się czegoś dowiedział, a otrzymuje tylko kolejne znaki zapytania.
Kolejna książka Forbesa z cyklu „Tweed” rozgrywająca się głównie w Szwajcarii.
Szybka akcja, zagmatwana fabuła i ciekawy koniec to gwarancja dobrej zabawy.
Mnie się podobało.

Colin Forbes „Terminal”
Biegła szybko w dół zbocza, nogi w szpitalnych kapciach grzęzły jej w wysokim do kostek śniegu, brakowało jej tchu, a poły szlafroka przeszkadzały w każdym ruchu, ale brama przy drodze była już w zasięgu wzroku, jeszcze tylko zdobyć się na ten ostatni wysiłek. Z tyłu dochodziło ja szczekanie psów i krzyki umundurowanych mężczyzn. Nagle rozległ się...

Bob Newman angielski dziennikarz śledczy wraz z narzeczoną udają się do Szwajcarii w celu sprawdzenia dlaczego nagle pod jej nieobecność, siostra wysłała bogatego dziadka na leczenie do szwajcarskiej kliniki . Co to jest terminal , dlaczego nagle zaczynają ginąć pozornie niewinne osoby . Do akcji wkracza Tweed . Policja federalna , wywiad wojskowy ... czy komukolwiek można ufać ? Po co ktoś przemyca rosyjskie maski przeciwgazowe . Powieść pełną wątków i postaci kończy krwawy finał....

Bob Newman angielski dziennikarz śledczy wraz z narzeczoną udają się do Szwajcarii w celu sprawdzenia dlaczego nagle pod jej nieobecność, siostra wysłała bogatego dziadka na leczenie do szwajcarskiej kliniki . Co to jest terminal , dlaczego nagle zaczynają ginąć pozornie niewinne osoby . Do akcji wkracza Tweed . Policja federalna , wywiad wojskowy ... czy komukolwiek można...

Przyznam szczerze, że miałem obawy czy książka dobrze zniosła piętno czasu. No jednak trochę się przez te lata i technologicznie i politycznie zmieniło. Oczywiście całe założenie jest do dupy, bo takie eksperymenty można było sprawniej, taniej i co ważne w większej tajemnicy, o wiele prościej zorganizować niż brędzlować się z jakąś kliniką, pacjentami, ich rodzinami itp. Ale co się będę czepiał - to tylko książka:) A sama książka czyta się całkiem fajnie. Autor wszystko sprawnie rozgrywa tak, że czytelnik jest zainteresowany "co dalej". Sama końcówka to nieco błazenada a spodziewałem się i większej sensacji ale spox, nie porzygałem się.
Reasumując polecam jako całkiem przyzwoitą, nieco archaiczną, książkę sensacyjno-szpiegowską.

Przyznam szczerze, że miałem obawy czy książka dobrze zniosła piętno czasu. No jednak trochę się przez te lata i technologicznie i politycznie zmieniło. Oczywiście całe założenie jest do dupy, bo takie eksperymenty można było sprawniej, taniej i co ważne w większej tajemnicy, o wiele prościej zorganizować niż brędzlować się z jakąś kliniką, pacjentami, ich rodzinami itp....

Mniej więcej do połowy naprawdę dobre. Potem, gdy zaczyna już zahaczać o SF, powoli stacza się po równi pochyłej, aczkolwiek nie tak szybko, by z niej spaść.
Cenię serię o inspektorze Tweedzie i jego współpracownikach, głównie za świetnie skreowane postacie i w związku z tym znajomy, familiarny nastrój. Cieszy mnie, gdy któregoś z nich spotykam na kartach książki. Tym razem jest to Bob Newman - znany i ceniony dziennikarz, który wybrał się na urlop do Szwajcarii, aby towarzyszyć swej narzeczonej, która postanowiła odwiedzić leczącego się w szwajcarskiej klinice dziadka. Od początku ktoś dybie na ich życie. Wszyscy, którzy chcieliby skontaktować się z Bobem, giną nagłą śmiercią. O co tu chodzi?
Można przeczytać bez szkody dla wątroby - jeśli czytelnik nie spodziewa się wielkiej literatury, nie rozczaruje się. Rozrywka na przyzwoitym poziomie.

Mniej więcej do połowy naprawdę dobre. Potem, gdy zaczyna już zahaczać o SF, powoli stacza się po równi pochyłej, aczkolwiek nie tak szybko, by z niej spaść.
Cenię serię o inspektorze Tweedzie i jego współpracownikach, głównie za świetnie skreowane postacie i w związku z tym znajomy, familiarny nastrój. Cieszy mnie, gdy któregoś z nich spotykam na kartach książki. Tym razem...

Kolejna książka Forbesa z Bobem Newmanem. Ciekawa intryga, szybka akcja, dla miłośników gatunku pozycja obowiązkowa.

Kolejna książka Forbesa z Bobem Newmanem. Ciekawa intryga, szybka akcja, dla miłośników gatunku pozycja obowiązkowa.

Jadę z maratonem Forbsowym. Terminal wypadł słabiutko, fabuła jest niespójna i no nieprawdopodobna, żeby nie powiedzieć przygłupia ;) także to troszkę wymuszona była lektura. Można by nawet powiedzieć, że strata czasu, także nie ma tu co polecać.

Jadę z maratonem Forbsowym. Terminal wypadł słabiutko, fabuła jest niespójna i no nieprawdopodobna, żeby nie powiedzieć przygłupia ;) także to troszkę wymuszona była lektura. Można by nawet powiedzieć, że strata czasu, także nie ma tu co polecać.