Malarz cieni

Okładka książki Malarz cieni Esteban Martin
Okładka książki Malarz cieni
Esteban Martin Wydawnictwo: Albatros kryminał, sensacja, thriller
408 str. 6 godz. 48 min.
Kategoria:
kryminał, sensacja, thriller
Tytuł oryginału:
El pintor de sombras
Wydawnictwo:
Albatros
Data wydania:
2010-06-30
Data 1. wyd. pol.:
2010-06-30
Liczba stron:
408
Czas czytania
6 godz. 48 min.
Język:
polski
ISBN:
9788376591810
Tłumacz:
Anna Jęczmyk
Tagi:
Kuba Rozpruwacz Barcelona sztuka
Średnia ocen

6,1 6,1 / 10

Oceń książkę
i
Dodaj do biblioteczki

Porównaj ceny

i
Porównywarka z zawsze aktualnymi cenami
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Ładowanie Szukamy ofert...

Patronaty LC

Książki autora

Okładka książki Tajemnica Gaudiego Andreu Carranza, Esteban Martin
Ocena 5,8
Tajemnica Gaud... Andreu Carranza, Es...

Mogą Cię zainteresować

Oceny

Średnia ocen
6,1 / 10
357 ocen
Twoja ocena
0 / 10

OPINIE i DYSKUSJE

Sortuj:
avatar
1553
647

Na półkach:

Bardzo ciekawe zagranie - połączenie kilku interesujących postaci, realnych i wymyślonych w jednej książce. Picasso, a raczej lata jego młodości, został w tej opowieści świetnie ukazany, a jego obraz "Panny z Awinionu" idealnie wkomponowany w całość. Tak mnie to wszystko co go dotyczyło zafascynowało, że z pewnością sięgnę po jego biografię. Troszkę zabrakło mi tej wielkiej postaci w drugiej części, gdy pojawił się "słynny" detektyw. Wielce ucieszne było obsadzenie w jednej z ról Arthura Conana Doyla, a co za tym idzie zmiksowania jego postaci Sherlocka Holmesa z detektywem z tej powieści. I do tego Kuba Rozpruwacz oraz Barcelona z przełomu wieków. Szczerze to liczyłam, że jeszcze gdzieś, może w jakimś parku pojawi się Antoni Gaudí, ale i bez niego było ta niesamowita książka. Nawet burdel został tu wyjątkowo kolorowo i atrakcyjnie opisany. Sama zagadka morderstw była taka sobie, ale cała reszta była genialna i zdecydowanie mogę tę książkę polecić.

Bardzo ciekawe zagranie - połączenie kilku interesujących postaci, realnych i wymyślonych w jednej książce. Picasso, a raczej lata jego młodości, został w tej opowieści świetnie ukazany, a jego obraz "Panny z Awinionu" idealnie wkomponowany w całość. Tak mnie to wszystko co go dotyczyło zafascynowało, że z pewnością sięgnę po jego biografię. Troszkę zabrakło mi tej wielkiej...

więcej Pokaż mimo to

avatar
286
221

Na półkach:

Jaka szkoda, że dopiero przy porządkach okryłam tę powieść. Dzięki temu, że autor połączył trójkę pochodzących z różnych czasów, autentycznych bohaterów powstał trzymający w napięciu kryminał. Niewątpliwie Esteban Martin wspierał się twórczością innych autorów.

Dorastający Picasso, który kształtuje swój wielki talent malarski, musi się zmierzyć z grasującym po mieście Kubą Rozpruwaczem mordującym prostytutki. Swoje osobne śledztwo prowadzi znany pochodzący z Londynu detektyw, pierwowzór Sherlocka Holmes'a. A w tle barcelońskie uliczki, bohema i bieda wyzierająca z każdego okna.

Jaka szkoda, że dopiero przy porządkach okryłam tę powieść. Dzięki temu, że autor połączył trójkę pochodzących z różnych czasów, autentycznych bohaterów powstał trzymający w napięciu kryminał. Niewątpliwie Esteban Martin wspierał się twórczością innych autorów.

Dorastający Picasso, który kształtuje swój wielki talent malarski, musi się zmierzyć z grasującym po mieście Kubą...

więcej Pokaż mimo to

avatar
175
28

Na półkach: ,

Pomysł dobry, wykonanie słabsze... Myślę że gdyby wyciąć jakieś 30% (nudnych) opisów książka byłaby dużo lepsza. Niestety część z nich nic nie wnosi do fabuły a tylko niepotrzebnie ją spowalnia. Mimo wszystko sama historia jest dość ciekawa a zderzenie Picassa, Kuby Rozpruwacza i pierwowzorów Sherlocka Holmesa z Watsonem naprawdę oryginalne.

Pomysł dobry, wykonanie słabsze... Myślę że gdyby wyciąć jakieś 30% (nudnych) opisów książka byłaby dużo lepsza. Niestety część z nich nic nie wnosi do fabuły a tylko niepotrzebnie ją spowalnia. Mimo wszystko sama historia jest dość ciekawa a zderzenie Picassa, Kuby Rozpruwacza i pierwowzorów Sherlocka Holmesa z Watsonem naprawdę oryginalne.

Pokaż mimo to

avatar
238
48

Na półkach:

Wciągająca książka, w której autor zręcznie splata ze sobą postacie autentyczne, które w rzeczywistości się nie spotkały, o czym z resztą sami przeczytamy w posłowiu. Podnosi temat kreacji i postrzegania świata przez artystę.

Wciągająca książka, w której autor zręcznie splata ze sobą postacie autentyczne, które w rzeczywistości się nie spotkały, o czym z resztą sami przeczytamy w posłowiu. Podnosi temat kreacji i postrzegania świata przez artystę.

Pokaż mimo to

avatar
853
772

Na półkach: , ,

Pomysł na fabułę ,, Malarza cieni ‘’ jest ciekawy. Samo zakończenie jest inne, takie nietypowe ponieważ porusza bardzo ważną kwestię dotyczącą sprawiedliwości, wymierzania kary. Problem który dotyka w bardzo osobliwy, osobisty sposób, kwestia która najbardziej podburza opinię publiczną, społeczeństwo, poszczególne jednostki których ta dana sprawa akurat dotyczy.
Niestety jest też bardzo dużo błędów. Nie wiem dlaczego autor posłużył się tutaj doświadczeniami Artura Conan Doyle’a. Arrow to nikt inny jak słynny Sherlock Holmes. Bardzo dużo wziął Esteban Martin z dorobku pisarza. Studium w szkarłacie. Samotny ( pusty ) dom. Znak czterech, a także i inne części są bardzo widoczne i tu uwaga ! Niepotrzebnie autor posłużył się ściągą. Przecież sam stworzył całkiem zgrabną opowieść. Nie rozumiem dlaczego zrobił tak , a nie inaczej. Moim zdaniem powieść tylko na tym straciła. Żeby Martin nie wysługiwał się innymi, cudzymi pomysłami lepiej by to wyglądało, a tak przez cały czas miałem przed oczami doctora Watsona i Sherlocka Holmesa. Baker Street. Podobny charakter, egocentryzm. Profesjonalizm. Także mogło być dużo, dużo lepiej, a tak niestety pomimo bardzo ciekawego zakończenia, całkiem niezłej fabuły niezwykle mocno mierziła mnie i powodowała złość ta właśnie ściąga wzięta z Doyle’a. Co chciał ugrać Esteban Martin ? Nie miał sam oryginalnego pomysłu, który byłby jego i tylko jego myślą, od A do Z . Chciał się przypodobać pewnemu gronu wiernych czytelników klasyki kryminału ? Nie wiem. Wiem natomiast na pewno, że mnie ten pomysł bardzo się nie spodobał. Okazał się nietrafiony. Wszystko to co najgorsze w tej książce to właśnie te zapożyczone wstawki. Mogło być bardzo dobrze, a tak wyszło w sumie tak sobie……..szkoda.

Pomysł na fabułę ,, Malarza cieni ‘’ jest ciekawy. Samo zakończenie jest inne, takie nietypowe ponieważ porusza bardzo ważną kwestię dotyczącą sprawiedliwości, wymierzania kary. Problem który dotyka w bardzo osobliwy, osobisty sposób, kwestia która najbardziej podburza opinię publiczną, społeczeństwo, poszczególne jednostki których ta dana sprawa akurat dotyczy.
Niestety...

więcej Pokaż mimo to

avatar
1165
482

Na półkach:

Barcelona koniec XIX wieku, malarz kontra zbrodniarz... brzmi ciekawie? Bardzo! Niestety dla mnie na tym się kończy. Ksiązka momentami nie dość, że przydługawa to jeszcze ujmująca inteligencji czytelnika. Nie lubię dosadnych opisów zbrodni, ile metrów jelita zostało wyciągnięte gdy ofiara jeszcze żyła dla fabuły to nie ma znaczenia a urąga wyobraźni czylnika, no bo co wiadomo, to wiadomo, że boli okrutnie, że cierpienie niezmiemskie itp., itd. Drastyczne opisy zbrodni dla mnie wydłużają powieść, dodają kilka stron dumnemu autorowi, bez których najlepsze ksiązki mogą się jednak obejść. Jak komuś się bardzo nudzi lub dostał książkę w prezencie no to proszę, polecam. W każdym innym przypadku uważam, że szkoda czasu, jest tyle innych ciekawych pozycji....

Barcelona koniec XIX wieku, malarz kontra zbrodniarz... brzmi ciekawie? Bardzo! Niestety dla mnie na tym się kończy. Ksiązka momentami nie dość, że przydługawa to jeszcze ujmująca inteligencji czytelnika. Nie lubię dosadnych opisów zbrodni, ile metrów jelita zostało wyciągnięte gdy ofiara jeszcze żyła dla fabuły to nie ma znaczenia a urąga wyobraźni czylnika, no bo co...

więcej Pokaż mimo to

avatar
162
98

Na półkach:

Miał być klimat a'la Ruiz Zafón, ale mówiąc wprost: coś nie wyszło ...
Autor miota się pomiędzy kryminałem, biografią a klimatyczną opowieścią, niestety próba połączenia zabiła wszystkie elementy, a szkoda.

Miał być klimat a'la Ruiz Zafón, ale mówiąc wprost: coś nie wyszło ...
Autor miota się pomiędzy kryminałem, biografią a klimatyczną opowieścią, niestety próba połączenia zabiła wszystkie elementy, a szkoda.

Pokaż mimo to

avatar
18
15

Na półkach:

Plusbza wciągającą fabułę.

Plusbza wciągającą fabułę.

Pokaż mimo to

avatar
217
50

Na półkach:

Nie oceniaj książek po okładce - mówi stare przysłowie. Ja mam brzydki zwyczaj oceniania książek nie po okładce a po czcionce i stylu wydruku. Ta w "Malarzu cieni" od razu zwiastowała klapę, jednak staram się swój brzydki zwyczaj wyplenić, dlatego sięgnęłam po tę opowieść pocieszając się, że najwyżej będzie to lekka i przyjemna pozycja do autobusu. Nie mogłam mylić się bardziej.
Połączenie Picassa, Kuby Rozpruwacza i Sherlocka Holmesa już samo w sobie wydaje się śmieszne dla mojego logicznego umysłu, ale starałam się przymknąć na to oko i wczuć się w świat przedstawiony najlepiej jak umiem. Niestety klimat bohemy, malarstwa i Barcelony nie był w ogóle wyczuwalny, a okropny styl narracji uniemożliwiał jakiekolwiek utożsamianie się z którymkolwiek z bohaterów. Postacie są bardzo słabo zarysowane, ciężko cokolwiek o nich powiedzieć, wszyscy podobni do wszystkich, nijacy. Wydarzenia do bólu przewidywalne. Nie ma w tej pozycji nic, co pozwoliło by zostać z nią na dłużej, przeżywać na nowo, wspominać po przeczytaniu. Przy całej mojej sympatii do literatury hiszpańskiej po tego konkretnego autora na pewno więcej nie sięgnę.

Nie oceniaj książek po okładce - mówi stare przysłowie. Ja mam brzydki zwyczaj oceniania książek nie po okładce a po czcionce i stylu wydruku. Ta w "Malarzu cieni" od razu zwiastowała klapę, jednak staram się swój brzydki zwyczaj wyplenić, dlatego sięgnęłam po tę opowieść pocieszając się, że najwyżej będzie to lekka i przyjemna pozycja do autobusu. Nie mogłam mylić się...

więcej Pokaż mimo to

avatar
52
52

Na półkach:

Czemu autor porównywany jest do Zafona? Za nic pojąć nie mogę. Martin tak bardzo chciał napisać ciekawą książkę, próbował na raz wyciągać wszystkie asy z rękawa (chociażby nagromadzenie takich interesujących postaci),że książka składa się z wielu wątków, bezsensownie powiązanych ze sobą, poucinanych i na siłę posklecanych. Nie lubię zostawić książki nie kończąc jej, dlatego przeczytałam ją, ale była to naprawdę droga przez mękę.

Czemu autor porównywany jest do Zafona? Za nic pojąć nie mogę. Martin tak bardzo chciał napisać ciekawą książkę, próbował na raz wyciągać wszystkie asy z rękawa (chociażby nagromadzenie takich interesujących postaci),że książka składa się z wielu wątków, bezsensownie powiązanych ze sobą, poucinanych i na siłę posklecanych. Nie lubię zostawić książki nie kończąc jej,...

więcej Pokaż mimo to

Książka na półkach

  • Przeczytane
    461
  • Chcę przeczytać
    242
  • Posiadam
    191
  • Teraz czytam
    12
  • 2013
    8
  • Ulubione
    8
  • 2014
    7
  • Barcelona
    5
  • 2011
    5
  • 2010
    4

Cytaty

Więcej
Esteban Martin Malarz cieni Zobacz więcej
Esteban Martin Malarz cieni Zobacz więcej
Więcej

Podobne książki

Przeczytaj także