Połknęłam

Połknęłam

Mocno doceniam pojawienie się kolejnych bohaterów, którzy nie dośc że mogą być potencjalnie lubiani, to jeszcze jako ludzie(?)interesujący.

Mocno doceniam pojawienie się kolejnych bohaterów, którzy nie dośc że mogą być potencjalnie lubiani, to jeszcze jako ludzie(?)interesujący.

Kolejna dawka przygód jedynego maga, który ogłasza się w książce telefonicznej.
Tym razem dzieje się w okolicy mojej branży. Skradziona relikwia, demony związane ze srebrnikami Judasza... W tle pojedynek z wampirzym diukiem i mnóstwo akcji...
Książkę czyta się lekko i przyjemnie. Tak, jak powinno się czytać fantastykę.

Kolejna dawka przygód jedynego maga, który ogłasza się w książce telefonicznej.
Tym razem dzieje się w okolicy mojej branży. Skradziona relikwia, demony związane ze srebrnikami Judasza... W tle pojedynek z wampirzym diukiem i mnóstwo akcji...
Książkę czyta się lekko i przyjemnie. Tak, jak powinno się czytać fantastykę.

Póki co najsłabsza część cyklu. Za dużo elementów w tej powieści do siebie nie pasuje po prostu. Niech przykładem będzie czarnoskóry rosjanin o dobrym sercu - Rycerz Krzyża o imieniu Sania... Nic tu nie pasuje, no ale dobra, jest to fantasy, przymykamy na to oko. Tylko jest tu tego taka ilość i niekiedy wcale nieśmieszna, że ciężko to wszystko zignorować. Choćby główny złol tej części - przedstawiany jako turbo potężny i bystry, a jak dochodzi co do czego, to w ogóle tego nie widać. Kolejny przykład - na jednej stronie Harry przeżywa śmierć danej postaci, chwilę później rzuca już jakimiś sucharami. Na kartach tej powieści wielokrotnie następuje dysonans poznawczy. Albo akcje lub dialogi podejmowane przez dane postaci nie współgrają z tym co przed chwilą doświadczyły, albo nie są tak potężne i mądre jak były przedstawiane.

Widać, że autor stara się wprowadzić jakieś odcienie szarości, dylematy moralne, jakie postacie muszą podjąć. Tu jakoś to nie zagrało po prostu, do Dostojewskiego jeszcze trochę brakuje. Zresztą, nie tego oczekiwałem po tej pozycji.

Kolejna rzecz, która mocno nie zagrała w moim odczuciu i była po prostu zbędna - scena seksu. Pisana chyba trochę pod nastolatków i to jeszcze lubiących BDSM. Ona po prostu była kompletnie zbędna i nudna, według mnie zupełnie niepasująca do humorystycznej fantasy na jaką się promuje. W jakiś sposób mnie delikatnie odrzuciła i nie -nie jestem starym piernikiem co to pali książki za sceny seksu i traktuje to jako temat tabu. Po prostu tu to nie zagrało.

Właściwie w tej części mamy dwie, niemal kompletnie niezwiązane ze sobą historie - pojedynek Harry'ego z wampirem z Czerwonego Dworu oraz kradzież całunu turyńskiego. Przy czym wątek pojedynku znacznie ciekawszy w mojej opinii. Ale z pewnością za krótki na osobną część.

Kolejny minus to polskie wydanie. Liczba literówek i błędów jest dość znaczna, szczególnie w jednym momencie, gdzie zdarzają się ucięte i połączone (naraz) ze sobą wyrazy - bazuję na wydaniu I z 2015 roku od wydawnictwa Mag. Spodziewałem się jednak wyższego poziomu korekty.

Poza tym muszę przyznać, że pomimo tych wszystkich wad czytało mi się tę książkę dobrze. Jest to dość przyjemna rozrywka i choć w żaden sposób nie jest to książka wybitna, to nie żałuję czasu przy niej spędzonej. Trzeba tylko w trakcie czytania niektóre rzeczy przyjąć bez jakichkolwiek refleksji, takimi jakimi są. Powracają znane, wciąż jednowymiarowe postacie z poprzednich części, pojawiają się nowe (tak samo jednowymiarowe) - i to jest fajne. Harry wciąż zmaga się z problemami finansowymi, wciąż "ledwo, ledwo" ucieka spod noża potężniejszym przeciwnikom - wiecznie poobijany oczywiście. Każdy się tego spodziewa, ale i tak bardzo dobrze to tutaj wychodzi. Na pewno sięgnę po kolejną część.

Póki co najsłabsza część cyklu. Za dużo elementów w tej powieści do siebie nie pasuje po prostu. Niech przykładem będzie czarnoskóry rosjanin o dobrym sercu - Rycerz Krzyża o imieniu Sania... Nic tu nie pasuje, no ale dobra, jest to fantasy, przymykamy na to oko. Tylko jest tu tego taka ilość i niekiedy wcale nieśmieszna, że ciężko to wszystko zignorować. Choćby główny złol...

Kolejny tom Harrego Dresdena - nowi wrogowie, starzy wrogowie, nowi sojusznicy... Generalnie w Chicago business as usual.

Kolejny tom Harrego Dresdena - nowi wrogowie, starzy wrogowie, nowi sojusznicy... Generalnie w Chicago business as usual.

Jej, strasznie lubię książki z uniwersum Dresdena, ale ciągle nie mam na nie czasu! Przysięgam, że postaram się wyłuskać czas dla choćby jednej na miesiąc.
W serii Dresdena istnieje fatum nieparzystego tomu, przynajmniej dla mnie. Wszystkie tomy z nieparzystą liczbą podobają mi się znacznie mniej niż parzyste. Tym razem także nie mogłam do końca wkręcić się w fabułę.
Najbardziej wadziła mi Susan. Naprawdę nie lubię tej postaci, więc gdy tylko się pojawiła wiedziałam, że nie będę się aż tak dobrze bawić. Susan powraca jako pół wampir plus agentka jakiegoś tajnego bractwa. Oczywiście nie tłumaczy Harry’emu wszystkiego na samym początku, bo i po co? Strasznie denerwują mnie takie niedomówienia.
Fabularnie mamy tutaj dosyć ciekawy motyw Całunu Turyńskiego oraz Denerian. Przy scenach walki bawiłam się naprawdę przednio, ale miałam wrażenie, że fabuła jest taka… zabiegana. Bohaterowie cały czas lecą do jakiegoś miejsca, nawalają się i znowu zabawa w kotka i myszkę.
Z plusów mogę wymienić większy udział rodziny Carpenterów, których naprawdę lubię, szczególnie Molly.
Oczywiście to wciąż świetny kawałek uf. Bardzo lubię całą serię, wkręcam się coraz mocniej, chociaż trochę męczy mnie powracający temat wampirów, bo niezbyt lubię ich przedstawienie w tej serii. Ogólnie książka w porządku, ale z racji klątwy wiem, że kolejny będzie lepszy xD.
~Idris

Jej, strasznie lubię książki z uniwersum Dresdena, ale ciągle nie mam na nie czasu! Przysięgam, że postaram się wyłuskać czas dla choćby jednej na miesiąc.
W serii Dresdena istnieje fatum nieparzystego tomu, przynajmniej dla mnie. Wszystkie tomy z nieparzystą liczbą podobają mi się znacznie mniej niż parzyste. Tym razem także nie mogłam do końca wkręcić się w...

Nie wydaje mi się, żeby pisanie długich i szczegółowych recenzji kolejnych tomów miało dużo sensu. Będę więc wypisywał to, co zapadło mi najmocniej w pamięć w konkretnych tomach. No to jazda:

- Debiut najlepszego antagonisty w serii (albo jednego z dwóch najlepszych);
- Świetne sekwencje akcji;
- Ciągła rozbudowa uniwersum i rozwój Dresdena;
- Bardzo dobry finał.

Oprócz tego to ciągle bardzo łatwa, przyjemna książka dostarczająca masę eskapistycznej rozrywki. Myślę, że jeśli lubicie ten cykl (a skoro czytacie tom piąty, to raczej lubicie),to się nie zawiedziecie.

O tej serii mówię więcej w poniższym materiale.

Miłego dnia!

Nie wydaje mi się, żeby pisanie długich i szczegółowych recenzji kolejnych tomów miało dużo sensu. Będę więc wypisywał to, co zapadło mi najmocniej w pamięć w konkretnych tomach. No to jazda:

- Debiut najlepszego antagonisty w serii (albo jednego z dwóch najlepszych);
- Świetne sekwencje akcji;
- Ciągła rozbudowa uniwersum i rozwój Dresdena;
- Bardzo dobry finał.

Oprócz...

Seria staje się coraz lepsza i lepsza z każdym tomem. Nie jest ot seria która zostanie ze mną przez długie lata, ale coś jest w tych książkach że nie można się od nich oderwać. Fabuła jest niesamowicie wciągająca i chociaż jedne pozycje są lepsze a inne gorsze, to cała seria zasługuje na uznanie.
Harry jest postacią którą naprawdę możemy polubić, Bob jest genialny natomiast Susan jak zwykle (przynajmniej dla mnie) nieciekawa. Seria naprawdę zaskakuje tym bardziej że w tym tomie autor bierze się za mitologię chrześcijańską, a ja uwielbiam takie wątki. Świat coraz bardziej się rozrasta a wybory podjęte w poprzednich tomach mają przełożenie na aktualne wydarzenia.

Seria staje się coraz lepsza i lepsza z każdym tomem. Nie jest ot seria która zostanie ze mną przez długie lata, ale coś jest w tych książkach że nie można się od nich oderwać. Fabuła jest niesamowicie wciągająca i chociaż jedne pozycje są lepsze a inne gorsze, to cała seria zasługuje na uznanie.
Harry jest postacią którą naprawdę możemy polubić, Bob jest genialny...

Ta część niestety kompletnie do mnie nie trafiła, szczerze nawet ciężko mi się skupić o czym ona dokładnie była. Jakoś tak po prostu ją przeleciałam i przedstawiony wątek mnie nie zainteresował. Oby kolejna część była lepsza.

Ta część niestety kompletnie do mnie nie trafiła, szczerze nawet ciężko mi się skupić o czym ona dokładnie była. Jakoś tak po prostu ją przeleciałam i przedstawiony wątek mnie nie zainteresował. Oby kolejna część była lepsza.

To pierwsza część w serii, która bezapelacyjnie mi się podobała! Postaci zachowują się sensowniej, stawka jest rzeczywiście wysoka, nieprzyjaciele interesujący, Thomas nieustępliwie atrakcyjny, a Marcon jak zawsze zajebisty.

To pierwsza część w serii, która bezapelacyjnie mi się podobała! Postaci zachowują się sensowniej, stawka jest rzeczywiście wysoka, nieprzyjaciele interesujący, Thomas nieustępliwie atrakcyjny, a Marcon jak zawsze zajebisty.