stary komuch, po 1989 przebranżowiony na trubadura polskich przewag w wojnie bolszewickiej.

Ta sama nieomylna niekompetencja i bezczelność co w latach 80-tych. Wtedy sławił bojowników o wolność i demorkację, dzielnych dąbrowszczaków, teraz polskich patriotów w walce z bolszewizmem.

Kanalia, wcale nie wyjątkowa, raczej typowa. Ale do rzeczy: wartość historiograficzna: zero. Wartość popularyzatorska: trzy z plusem.

stary komuch, po 1989 przebranżowiony na trubadura polskich przewag w wojnie bolszewickiej.

Ta sama nieomylna niekompetencja i bezczelność co w latach 80-tych. Wtedy sławił bojowników o wolność i demorkację, dzielnych dąbrowszczaków, teraz polskich patriotów w walce z bolszewizmem.

Kanalia, wcale nie wyjątkowa, raczej typowa. Ale do rzeczy: wartość historiograficzna:...

Jak się okazało, mam z książkami Lecha Wyszczelskiego problem. Jego "Madryt 1936-1937", napisany jeszcze w czasach PRL-u, wydawał mi się pozycją ciekawą, ale przestarzałą i stronniczą. "Niemen 1920" wykorzystuje przynajmniej wypowiedzi obu stron konfliktu, co jest już dużym plusem.

Zaznaczam, że ta książka to moje pierwsze podejście do tematu wojny polsko-radzieckiej. Jeśli więc chodzi o same fakty, to nie mam zdania, bo się po prostu nie znam. Książkę muszę ocenić z punktu widzenia zainteresowanego laika.

"Niemen 1920" to ciężka lektura. Monotonny ciąg jednostek wojskowych, ich dowódców i osiągniętych przez nie miejscowości szybko nuży. W książce znajdzie się bardzo wiele informacji o strategii i taktyce - ale co do życia codziennego i bezpośrednich opisów walk nie ma tutaj praktycznie nic.

Gdyby jeszcze można było prześledzić te wszystkie manewry wojsk na jakichś sensownych mapach. Niestety, dwie bardzo schematyczne i w porównaniu z teatrem dzałań po prostu mikroskopijne mapy raczej frustrują, niż pomagają w lekturze. Bez atlasu "Niemen 1920" jest niestety nie do przyswojenia.

Zastanawia w tym kontekście dziwna strategia samego wydawnictwa, które zdecydowało się na wydanie czegoś na kształt pracy doktorskiej w postaci książki popularnonaukowej. I nie jest to bynajmniej przypadek odosobniony w serii "Historyczne bitwy".

Facyt: Niestety, "Niemen 1920" to książka tylko dla specjalistów, którym treść jest tak ważna, że nie zwracają żadnej uwagi na format. Czytelnikom pragnącym rozszerzyć ogólną wiedzę o wojnie polsko-radzieckiej lektury tej pozycji jako pierwszej nie polecam.

Jak się okazało, mam z książkami Lecha Wyszczelskiego problem. Jego "Madryt 1936-1937", napisany jeszcze w czasach PRL-u, wydawał mi się pozycją ciekawą, ale przestarzałą i stronniczą. "Niemen 1920" wykorzystuje przynajmniej wypowiedzi obu stron konfliktu, co jest już dużym plusem.

Zaznaczam, że ta książka to moje pierwsze podejście do tematu wojny polsko-radzieckiej....

Zalety tej książki są takie same, jak w przypadku "Warszawy 1920" tegoż Autora. Te same są też i wady. Brak odpowiedniej ilości szczegółowych mapek. Uczciwie muszę przyznać, że nieraz gubiłem się w ruchach wojsk polskich i radzieckich, gdy na dwóch (tylko!) mapach nie mogłem odnaleźć miejscowości, o których była mowa. To właściwie jedyny poważny mankament tej książki, która poza tym jest bardzo solidną monografią tej operacji, o której nieraz się zapomina ograniczając działania w wojnie polsko-bolszewickiej tylko i wyłącznie do bitwy na przedpolach Warszawy.

Tomasz Babnis

Zalety tej książki są takie same, jak w przypadku "Warszawy 1920" tegoż Autora. Te same są też i wady. Brak odpowiedniej ilości szczegółowych mapek. Uczciwie muszę przyznać, że nieraz gubiłem się w ruchach wojsk polskich i radzieckich, gdy na dwóch (tylko!) mapach nie mogłem odnaleźć miejscowości, o których była mowa. To właściwie jedyny poważny mankament tej książki, która...