Tego typu książki są dobre na wczasy albo do łóżka.Lekkie łatwe w czytaniu takie na raz.
Nie ma ryzyka że się zaśnie. Język prosty może za dużo wulgaryzmu ale tak jest w realu.Każda książka autorki jest w zasadzie podobna. Świat elit alkoholu i wyuzdania

Tego typu książki są dobre na wczasy albo do łóżka.Lekkie łatwe w czytaniu takie na raz.
Nie ma ryzyka że się zaśnie. Język prosty może za dużo wulgaryzmu ale tak jest w realu.Każda książka autorki jest w zasadzie podobna. Świat elit alkoholu i wyuzdania

Dałam 1* za pomysł na fabułę. To w sumie tyle. Powieść jest aż nadto banalna, napisana krótkimi zdaniami i dialogami nie wymagającymi myślenia, a cała historia jest chyba tylko opowiedziana dla samego opowiadania. Nie doszukałam się tutaj żadnej wartościowej tzw. "złotej myśli" (za co cenię literaturę) ani żadnego momentu, w którym autorka zmuszałaby mnie do użycia mózgu. Serio. Miałam wrażanie, że każdy rozdział kończy się w ten sam sposób co meksykańskie telenowele (nagłe urwanie akcji, mające powodowac moją ciekawość i niecierpliwość kolejnego rozdziału) - co akurat byłoby bardzo dobrym posunięciem, gdyby nie sposób w jaki zostało to zrobione. Najmocniej zirytowały mnie dwie rzeczy - dziwny wątek z atakiem Leonarda na główną bohaterkę, który nie został doprowadzony do końca (to znaczy był - on chciał ją zgwałcić, a po nieudanym ataku ona "rzucała mu lodowate spojrzenia") i zakończenie, które zapowiadało się ciekawie, a skończyło moim ogromnym rozczarowaniem i zażenowaniem, które odczułam czytając jak Jackie Collins rozwiązała całe to napięcie ostatniego rozdziału. A ostatnie zdania doprowadziły mnie prawie do płaczu (i to nie ze wzruszenia czy radości). Całkiem możliwe, że mam zbyt wygórowane wymagania co do tej książki (ponieważ niedawno omówiłam wspaniałą i wartościową lekturę - "Granicę"),a może po prostu nie zrozumiałam do końca co autorka miała na myśli. Ubolewam także nad tym, że sceny miłości (na które liczyłam i które być może choć troche uratowałyby tą powieść) były po prostu źle napisane.

Dałam 1* za pomysł na fabułę. To w sumie tyle. Powieść jest aż nadto banalna, napisana krótkimi zdaniami i dialogami nie wymagającymi myślenia, a cała historia jest chyba tylko opowiedziana dla samego opowiadania. Nie doszukałam się tutaj żadnej wartościowej tzw. "złotej myśli" (za co cenię literaturę) ani żadnego momentu, w którym autorka zmuszałaby mnie do użycia mózgu....

Lekka książka...w sam raz na oderwanie się od szarej rzeczywistości :)

Lekka książka...w sam raz na oderwanie się od szarej rzeczywistości :)

Strata czasu!!! Ksiazka nadaje sie na scenariusz tandetnej komedii :)

Strata czasu!!! Ksiazka nadaje sie na scenariusz tandetnej komedii :)