Nie spodobała mi się ta książka, ponieważ było w niej mnóstwo błędów ortograficznych(np. przymiotniki z nie pisane oddzielnie 🙄).Sama fabuła była bardzo banalna i do przewidzenia.Nie polecam tej książki,ponieważ bardzo nudzi w trakcie czytania i nie wnosi nic do życia.Sama lubię czasami przeczytać jakiś romans dla odmóżdżenia ale to była po prostu strata czasu😒.

Nie spodobała mi się ta książka, ponieważ było w niej mnóstwo błędów ortograficznych(np. przymiotniki z nie pisane oddzielnie 🙄).Sama fabuła była bardzo banalna i do przewidzenia.Nie polecam tej książki,ponieważ bardzo nudzi w trakcie czytania i nie wnosi nic do życia.Sama lubię czasami przeczytać jakiś romans dla odmóżdżenia ale to była po prostu strata czasu😒.

Podobała mi się ta książka. Sport, miłość i gotowanie! ;)

Podobała mi się ta książka. Sport, miłość i gotowanie! ;)

Przeczytane wieki temu... Niezbyt ambitne, ale bardzo sympatyczne :)

Przeczytane wieki temu... Niezbyt ambitne, ale bardzo sympatyczne :)

Lubię czasami sobie przeczytac te młodzieżówki, ale chyba przestanę. Miałam się zrelaksowac a coraz bardziej się wkurzałam. Tai główna bohaterka przypomina moją kuzynkę tak samo siano w głowie a jak zobaczy chłopaka na horyzoncie już na miejscu nie usiedzi. Typowy tekst "O nie chyba zaraz mnie pocałuje. O nie właśnie to robi" Bleeeeeeeeee co najwyżej może robic się niedobrze.

Lubię czasami sobie przeczytac te młodzieżówki, ale chyba przestanę. Miałam się zrelaksowac a coraz bardziej się wkurzałam. Tai główna bohaterka przypomina moją kuzynkę tak samo siano w głowie a jak zobaczy chłopaka na horyzoncie już na miejscu nie usiedzi. Typowy tekst "O nie chyba zaraz mnie pocałuje. O nie właśnie to robi" Bleeeeeeeeee co najwyżej może robic się...

Wcześniej czytałam wiele książek z tej serii i minęło sporo czasu aż sięgnęłam po kolejną- Przepis na miłość. Nie wiem, czy moje wymagania wzrosły, czy zrobiłam się wybredna, a może jest tak jak uważam i to po prostu banalna, powierzchowna historyjka, o dziewczynie która z dnia na dzień nauczyła się wspaniale gotować (tak wspaniale, że pokonała osoby z pasją, robiące to od lat) i zarozumiałym, egoistycznym i kompletnie bez charakteru chłopaku, w którym zakochuje się i tworzy piękną, szczęśliwą i w ogóle kolorową parę w ciągu tygodnia.
To właśnie postać Nate'a sprawiła, że oceniam tę książkę tak nisko. Nie odznaczył się niczym, zupełnie mi się nie spodobał i gdyby to była gruba książka, z pewnością odłożyłabym ją.
Z każdej, nawet najgorszej ksiązki staram się wyciągać wnioski, czasem dotyczą one jakiejś rady na przyszłość, ale tym razem utwierdziłam się w przekonaniu, że nie można napisać dobrej książki o prawdziwej miłości na 126 stron. Po prostu się nie da i już. Te kiedyś znienawidzone i nudne opisy teraz doceniam, bo to one nadają każdej historii niepowtarzalny klimat, którego tutaj zabrakło.

Wcześniej czytałam wiele książek z tej serii i minęło sporo czasu aż sięgnęłam po kolejną- Przepis na miłość. Nie wiem, czy moje wymagania wzrosły, czy zrobiłam się wybredna, a może jest tak jak uważam i to po prostu banalna, powierzchowna historyjka, o dziewczynie która z dnia na dzień nauczyła się wspaniale gotować (tak wspaniale, że pokonała osoby z pasją, robiące to od...

Jak dziś pamiętam popularność tej serii książek „Nie dla mamy, nie dla taty, lecz dla każdej małolaty”. Wciąż pamiętam 2 tytuły i ich fabułę, zdaje się moje ulubione ów czasów - „Miłość na falach eteru” i „Przepis na miłość”. A czytałam daaaawno :) W „tamtych czasach” lubiłam się zatopić w takich młodzieżowych romansach. Z wiekiem odkrywa się jednak banalność i tuzinkowość owej twórczości.

Jak dziś pamiętam popularność tej serii książek „Nie dla mamy, nie dla taty, lecz dla każdej małolaty”. Wciąż pamiętam 2 tytuły i ich fabułę, zdaje się moje ulubione ów czasów - „Miłość na falach eteru” i „Przepis na miłość”. A czytałam daaaawno :) W „tamtych czasach” lubiłam się zatopić w takich młodzieżowych romansach. Z wiekiem odkrywa się jednak banalność i tuzinkowość...

Uwielbiałam książki z tej serii - z tą również nie było inaczej!

Uwielbiałam książki z tej serii - z tą również nie było inaczej!

fajna .

fajna .

Książka typowa dla tej serii : opowiada historię dziewczyny , w której życiu pojawia się jakiś przystojny chłopak i zakochują się w sobie. "Przepis na miłość" jednak spodobał mi się szczególnie. Bohaterka zmaga się z własnymi słabościami (nigdy nie lubiła gotować, a teraz bierze udział w konkursie kulinarnym, o chce oczarować Nate'a - chłopaka , w którym się zakochuje). Jak każda książka z tej serii dobrze się kończy i może to właśnie lubią w niej nastolatki ;)

Książka typowa dla tej serii : opowiada historię dziewczyny , w której życiu pojawia się jakiś przystojny chłopak i zakochują się w sobie. "Przepis na miłość" jednak spodobał mi się szczególnie. Bohaterka zmaga się z własnymi słabościami (nigdy nie lubiła gotować, a teraz bierze udział w konkursie kulinarnym, o chce oczarować Nate'a - chłopaka , w którym się zakochuje). Jak...

Super, jak każda z tej serii;)

Super, jak każda z tej serii;)