rozwińzwiń

Kryptonim „Liryka”. Bezpieka wobec literatów

Okładka książki Kryptonim „Liryka”. Bezpieka wobec literatów Joanna Siedlecka
Okładka książki Kryptonim „Liryka”. Bezpieka wobec literatów
Joanna Siedlecka Wydawnictwo: Prószyński i S-ka literatura piękna
442 str. 7 godz. 22 min.
Kategoria:
literatura piękna
Wydawnictwo:
Prószyński i S-ka
Data wydania:
2008-01-01
Data 1. wyd. pol.:
2008-01-01
Liczba stron:
442
Czas czytania
7 godz. 22 min.
Język:
polski
ISBN:
9788376480411
Średnia ocen

7,0 7,0 / 10

Oceń książkę
i
Dodaj do biblioteczki

Porównaj ceny

i
Porównywarka z zawsze aktualnymi cenami
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Ładowanie Szukamy ofert...

Patronaty LC

Książki autora

Mogą Cię zainteresować

Oceny

Średnia ocen
7,0 / 10
30 ocen
Twoja ocena
0 / 10

OPINIE i DYSKUSJE

Sortuj:
avatar
102
47

Na półkach: ,

Joannę Siedlecką czytuję pasjami już od czasów jej świetnych biografii z przełomu lat 80-tych i 90-tych – „Jaśnie panicz” o Gombrowiczu czy „Mahatma Witkac” o Witkacym. Z czasem jej twórczością zawładnęła pasja polityczna i zbliżyła się do prawicowego środowiska dziennikarskiego, czyli ludzi odpowiedzialnych za intelektualne zaplecze „dobrej zmiany” (a tym samym niszczenie polskiej demokracji). U Siedleckiej na porządku dziennym są teraz z jednej strony przytyki pod adresem „Gazety Wyborczej” a z drugiej odwoływanie się do autorytetów takich jak Bronisław Wildstein czy Piotr Gontarczyk.
Jeśli jednak abstrahować od tych „niebezpiecznych związków”, trzeba przyznać, że reporterka wykonała ogromną i cenną pracę przeszukując byłe archiwa Służby Bezpieczeństwa i wyciągając na światło dzienne karierowiczostwo, dwulicowość, sprzedajność i donosicielstwo tak wielu przedstawicieli artystycznych elit PRL-u. Dzięki Siedleckiej możemy poznać drugie oblicze takich niegdyś tuzów jak Andrzej Kuśniewicz, Wacław Sadkowski, Aleksander Minkowski czy Eugeniusz Kabatc. Dowiadujemy się też jak totalna i bezwzględna była inwigilacja życia prywatnego tych, którzy próbowali być niezależni lub ośmielili się sprzeciwiać władzy. To w jaki sposób tajne służby osaczały Słonimskiego, Dygata, Tyrmanda, czy Osiecką mrozi krew w żyłach.
Oprócz pasjonujących przypadków są też jednak w książce mielizny i dłużyzny, pojawiają się postacie które niewiele nam dzisiaj mówią (Huzik, Żółciński, Gaworski) i niewiele wnoszą do tematu. Przydałoby się nieco więcej pracy redakcyjnej, mniej chaosu i zbędnej drobiazgowości. Zdecydowanie lepiej czyta się następną demaskatorską pozycję Siedleckiej „Biografie odtajnione”.

Joannę Siedlecką czytuję pasjami już od czasów jej świetnych biografii z przełomu lat 80-tych i 90-tych – „Jaśnie panicz” o Gombrowiczu czy „Mahatma Witkac” o Witkacym. Z czasem jej twórczością zawładnęła pasja polityczna i zbliżyła się do prawicowego środowiska dziennikarskiego, czyli ludzi odpowiedzialnych za intelektualne zaplecze „dobrej zmiany” (a tym samym niszczenie...

więcej Pokaż mimo to

avatar
739
332

Na półkach:

Książka dobra, ale mam wrażenie trochę słabsza od pierwszej części cyklu czyli 'Obławy'. Przy opisywaniu poszczególnych postaci brakuje mi szerszego biogramu, z kim w ogóle mamy do czynienia. Ta książka wygląda na napisaną tylko i wyłącznie na esbeckich kwitach. Nazwałbym to pójściem na skróty. Z drugiej strony jednak gdyby to odpowiedni rozszerzyć to pewnie książka byłaby objętościowo dwa razy większa. Pozwoliłoby to na uściślenie pewnych rzeczy oraz nakreślenie szerszego kontekstu. Dla kogoś kto w temacie PRLowskiego środowiska literackiego nie wie nic książka Siedleckiej może być nie do końca zrozumiała właśnie przez brak backgroundu społeczno- historycznego.
Mam również wrażenie, że autorka jest nieco bardziej emocjonalna w swoim pisaniu niż we wspomnianej wcześniej 'Obławie', a przy pisaniu historii emocji należy unikać na rzecz profesjonalizmu i w miarę możliwości obiektywizmu.

Książka dobra, ale mam wrażenie trochę słabsza od pierwszej części cyklu czyli 'Obławy'. Przy opisywaniu poszczególnych postaci brakuje mi szerszego biogramu, z kim w ogóle mamy do czynienia. Ta książka wygląda na napisaną tylko i wyłącznie na esbeckich kwitach. Nazwałbym to pójściem na skróty. Z drugiej strony jednak gdyby to odpowiedni rozszerzyć to pewnie książka byłaby...

więcej Pokaż mimo to

avatar
2051
280

Na półkach: , ,

Książka wstrząsająca. Poruszyła mnie równie głęboko jak wcześniejsza "Obława". A pod pewnymi względami nawet może bardziej, gdyż pokazane zostały tu także sylwetki pisarzy kolaborujących (często bardzo znanych) i cała niegodziwość tego, co czynili swoim kolegom. Pokazane są mechanizmy budowania wielu literackich karier, a także sposoby i cele, do jakich ówczesna władza używała lojalnych wobec siebie autorów.
Dzisiaj pamięć o tamtych czasach się zaciera, tak jak i świadomość, co oznaczały takie donosy - ile karier złamano w ten sposób, ilu osobom zniszczono życie. Ta książka to świadectwo, a także jedyne zadośćuczynienie tym, dla których nic już dziś innego zrobić nie można, jak tylko opowiedzieć o ich krzywdzie i wskazać tych, którzy się jej dopuścili.

Książka wstrząsająca. Poruszyła mnie równie głęboko jak wcześniejsza "Obława". A pod pewnymi względami nawet może bardziej, gdyż pokazane zostały tu także sylwetki pisarzy kolaborujących (często bardzo znanych) i cała niegodziwość tego, co czynili swoim kolegom. Pokazane są mechanizmy budowania wielu literackich karier, a także sposoby i cele, do jakich ówczesna władza...

więcej Pokaż mimo to

avatar
68
4

Na półkach:

Na co dzień, szukając pozycji omawiających co ważniejsze zagadnienia związane z literaturą i jej historią, mam jedną zasadę. Nie patrzę szczególnie na nazwiska, wydawnictwa czy objętość, po prostu unikam „ładnych okładek”. Nie, nie mam zaburzonego zmysłu estetycznego – po prostu wraz z urokiem i twardością okładki idzie też bardziej „popularność” niż „naukowość”, a wraz z tą zmianą pojawiają się już liczne grzechy, jakie popełnić mogą „książki o książkach”. Skuszony jednak ciekawą tematyką i po części przyciśnięty brakiem czasu na zakupy, sięgnąłem jakiś czas temu po książkę Joanny Siedleckiej „Kryptonim ››Liryka ‹‹. Bezpieka wobec literatów”. I, mimo wszystko, nie żałuję.

Siedlecka, dziennikarka która upodobała sobie biografie współczesnych literatów, wzięła się za temat świeży, niewyeksploatowany i dla wielu ciekawy – relacje UB z poetami i prozaikami, uciekając przy tym od tych najczęściej opisywanych, czyli historii polowań służb PRL na Miłosza czy prób oceny postawy Iwaszkiewicza w tych latach (chociaż, z powodu zajmowanego przez niego stanowiska prezesa ZLP, jest go w tej książce sporo). Tak naprawdę nie było tu wiele miejsca na twórczość własną – trzeba było tylko streścić zawartość teczek, konfrontując ją przy tym z pamiętnikami czy relacjami osób trzecich, niezależnych od bezpieki – i w zasadzie na tym polega cała ta książka. Styl autorki jest lekki, cytaty mieszane są z narracją w dosyć zgrabny sposób, same historie pisarzy inwigilowanych i inwigilujących bywają opisane dość skrótowo, ale by zmieścić historie jedenastu „ważniejszych” i szeregu wspomnianych w rozdziałach zbiorczych konieczne były skróty.

Sama książka dzieli się zasadniczo na trzy części – i każdą z nich trzeba omówić oddzielnie, gdyż skrótowo można je określić (kolejno) dobrą, niepotrzebną i odrobinę przesadzoną. Ta pierwsza to historie Słonimskiego, Dygata, Tyrmanda i Osieckiej – trzech pierwszych to naprawdę sporo materiału i wiele historii (w tym z podsłuchów zainstalowanych w mieszkaniach pisarzy),które przez wiele lat znajdowały się głęboko w teczkach. Prócz tego trafia się też wiele anegdotek – niezbyt wybredny żart Słonimskiego o jego dawnym przyjacielu, Iwaszkiewiczu, czy raport z przyjęcia u Trymanda, gdzie amerykański ambasador zdecydował się zagrać z pozostałymi gośćmi w grę będącą połączeniem popularnej zabawy w butelkę z niemniej znanym striptizem. Osiecka zaś swą część zawdzięcza raczej swojej popularności niż szeroko zakrojonej inwigilacji – cała jej historia dotyczy w zasadzie tylko jej zażyłości z Giedroyciem i problemów z uzyskaniem paszportu, co skończyło się na dobrze dziś znanym publicznym „pokajaniu” poetki. Do tego „dorzucono” jeszcze jej opinie o strajkach z ’80 roku, tak więc patrząc nie tylko na objętość, ale i na samą treść, jej rozdział jest dużo mniej obszerny od pozostałych.

Tą „niepotrzebną” częścią są historie tych, którzy „prawie zostali” TW, rezygnując w ostatniej chwili czy po pierwszym donosie. Przytoczono parę nazwisk, niezbyt zasłużonych dla naszej literatury, każdemu poświęcając przy tym około trzech, może czterech stron raczej nieciekawych informacji. Zaraz za nią znajduje się jednak najbardziej rozbudowana część książki, czyli historie tych, którzy ulegli bezpiece, stając się tajnymi współpracownikami czy konsultantami służb PRL. Spora galeria siedmiu „głównych” postaci i szeregu mniej istotnych zawiera chyba ich wszystkie typy – od „ideowców” w rodzaju Koźniewskiego, poprzez karierowiczów jak Kabatc czy Minkowski, po Odojewskiego, który przez długie lata uchodził raczej za represjonowanego, niż współpracującego. Współpraca ich wszystkich została przedstawiona naprawdę wyczerpująco, czasem aż nazbyt, część ich donosów zdaje się być kompletnie zbędna w tej publikacji. Największe jednak zarzuty mam, a przy tym też kompletnie prywatne, do komentarzy autorki, która nawet nie sili się na w teorii obowiązkowe wśród dziennikarzy próby obiektywnego spojrzenia na sprawę. We wstępie wspominała o tym, iż każdemu chciała dać szansę wypowiedzenia się na temat jej publikacji, jednak słowa pisarzy związanych z SB są przez nią po prostu wyśmiewane. Nie chodzi mi tutaj o tłumaczenia w rodzaju Minkowskiego, który swoje podpisy pod donosami uzasadniał swoją znajomością z Krzysztofem Majchrowskim ( który osobiście go „prowadził”) i tym, że parokrotnie zapomniał on portmonetki i żądał później pokwitowania zwrotu pożyczonych pieniędzy na piśmie, a o zwykłe próby wyjaśnienia. Jeśli Siedlecka zaoferowała taką możliwość, powinna odpuścić sobie osobiste wycieczki do poszczególnych pisarzy. Tymczasem z ich słów czyni kolejną „atrakcję” swej książki.

Prócz tego, kontrowersje mogą budzić niektóre tajemnice wciąż żyjących osób, które odnaleźć można w teczkach bezpieki – w trakcie lektury „Kryptonimu ››Liryka ‹‹” czytelnik mógłby sporządzić sobie wielopunktową listę skrytych homoseksualistów w polskim życiu literackim. Z drugiej strony jednak uniknięcie wszystkich tego typu wypowiedzi było niemożliwe, trudno więc jednoznacznie potępić Siedlecką. Poza paroma błędami edytorskimi, irytować mogą też publikowane tu fragmenty z teczek – zdjęcia z mikrofilmów z reguły pokazują tylko fragment całego donosu. Czy nie lepiej było ograniczyć ich ilość i publikować w całości, by czytelnik mógł zapoznać się z pełnym tekstem, a nie jego wstępem i niewielkim fragmentem „donosu właściwego”?

Podsumowując, nie jest to książka zła – nie jest jednak też szczególnie dobra. Z pewnością zebranie materiałów do tej publikacji zajęło autorce wiele czasu, jednak samo jej napisanie nie było zajęciem szczególnie kreatywnym. Czytelnik zainteresowany życiem omawianych w „Kryptonimie…” pisarzy z pewnością nie pożałuje zakupu, fan lustracyjnych publikacji również – oboje jednak mogą poczuć się odrobinę zniesmaczeni podejściem autorki, niepasującym do silącej się na powagę książki. Jednak, przede wszystkim z powodu „posuchy” jeśli chodzi o ten temat, książkę polecam.

Na co dzień, szukając pozycji omawiających co ważniejsze zagadnienia związane z literaturą i jej historią, mam jedną zasadę. Nie patrzę szczególnie na nazwiska, wydawnictwa czy objętość, po prostu unikam „ładnych okładek”. Nie, nie mam zaburzonego zmysłu estetycznego – po prostu wraz z urokiem i twardością okładki idzie też bardziej „popularność” niż „naukowość”, a wraz z...

więcej Pokaż mimo to

avatar
74
27

Na półkach:

Autorka skrupulatnie podchodzi do tematu, ocenę obniża jej emocjonalny stosunek do przedmiotu badań.

Autorka skrupulatnie podchodzi do tematu, ocenę obniża jej emocjonalny stosunek do przedmiotu badań.

Pokaż mimo to

Książka na półkach

  • Chcę przeczytać
    43
  • Przeczytane
    40
  • Posiadam
    13
  • Teraz czytam
    3
  • Historia
    3
  • Literatura faktu
    2
  • 2021
    1
  • Do zdobycia
    1
  • Uzupełnić księgozbiór
    1
  • Historia literatury
    1

Cytaty

Bądź pierwszy

Dodaj cytat z książki Kryptonim „Liryka”. Bezpieka wobec literatów


Podobne książki

Przeczytaj także