rozwińzwiń

Lenin

Okładka książki Lenin Antoni Ferdynand Ossendowski
Okładka książki Lenin
Antoni Ferdynand Ossendowski Wydawnictwo: LTW biografia, autobiografia, pamiętnik
424 str. 7 godz. 4 min.
Kategoria:
biografia, autobiografia, pamiętnik
Wydawnictwo:
LTW
Data wydania:
2008-01-01
Data 1. wyd. pol.:
2008-01-01
Liczba stron:
424
Czas czytania
7 godz. 4 min.
Język:
polski
ISBN:
9788375650235
Tagi:
Rosja Lenin polityka kominizm
Średnia ocen

7,4 7,4 / 10

Oceń książkę
i
Dodaj do biblioteczki

Porównaj ceny

i
Porównywarka z zawsze aktualnymi cenami
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Ładowanie Szukamy ofert...

Patronaty LC

Książki autora

Mogą Cię zainteresować

Oceny

Średnia ocen
7,4 / 10
105 ocen
Twoja ocena
0 / 10

OPINIE i DYSKUSJE

Sortuj:
avatar
55
37

Na półkach:

Dobra pozycja dla wielbicieli biografii i historii. Opowieść o Leninie napisana z dyskretną wnikliwością, dbałością o szczegóły, oczami współczesnego obserwatora. Styl Ossendowskiego, jakże inny od współczesnych biografów, jest tu dodatkowym bonusem. Kim był Władimir Iljicz Uljanow? Jaki był i dlaczego? ... To też smutny obraz końca Rosji i początku ZSRR. My wiemy jak to się skończyło. Dobra, dobra książka dla rozważań.

Dobra pozycja dla wielbicieli biografii i historii. Opowieść o Leninie napisana z dyskretną wnikliwością, dbałością o szczegóły, oczami współczesnego obserwatora. Styl Ossendowskiego, jakże inny od współczesnych biografów, jest tu dodatkowym bonusem. Kim był Władimir Iljicz Uljanow? Jaki był i dlaczego? ... To też smutny obraz końca Rosji i początku ZSRR. My wiemy jak to...

więcej Pokaż mimo to

avatar
86
19

Na półkach:

Literacki portret Lenina - twórcy zbrodniczego systemu komunistycznego w Rosji. Pomimo zawarcia w tej książce jedynie niektórych faktów życia Uljanowa (wiele rzeczy mogło też być autorowi w tamtym czasie nieznanych),nakreślenie postaci wydaje się oddawać rzeczywistość. Dowodem na to może być pośmiertna "zemsta" bolszewików na autorze. Każdy młody komunizujący człowiek powinien to przeczytać - może wywietrzeją mu wtedy z głowy niebezpieczne ideologie.

Literacki portret Lenina - twórcy zbrodniczego systemu komunistycznego w Rosji. Pomimo zawarcia w tej książce jedynie niektórych faktów życia Uljanowa (wiele rzeczy mogło też być autorowi w tamtym czasie nieznanych),nakreślenie postaci wydaje się oddawać rzeczywistość. Dowodem na to może być pośmiertna "zemsta" bolszewików na autorze. Każdy młody komunizujący człowiek...

więcej Pokaż mimo to

avatar
28
18

Na półkach:

Jak dla mnie jedna z najlepszych polskich powieści. Czyta się to wspaniale i z wielkim zainteresowaniem. Powieść w zasadzie połknąłem.

Jak dla mnie jedna z najlepszych polskich powieści. Czyta się to wspaniale i z wielkim zainteresowaniem. Powieść w zasadzie połknąłem.

Pokaż mimo to

avatar
458
439

Na półkach:

Byłem napalony na tą książkę, niestety dwa podejścia nie posunęły mnie dalej jak 50 stron.... ciężka pozycja pomimo bardzo dobrego pióra

Byłem napalony na tą książkę, niestety dwa podejścia nie posunęły mnie dalej jak 50 stron.... ciężka pozycja pomimo bardzo dobrego pióra

Pokaż mimo to

avatar
43
40

Na półkach:

Lenin- geniusz albo przekleństwo czasów, postać która wpływem i stygmatem zaznacza się aż po dziś, intryguje, skłania do rewizji dziejów i odkrywania genezy stanu rzeczy w obecnej Rosji.
Ossendowski uległ chryzmatowi Lenina i podjął Inny wariant fabularyzacji biografii jednego z najsłynniejszych fanatycznych rewolucjonistów, propagatora doktryny marksistowskiej, najzdolniejszego ucznia i studenta, wykształconego prawnika i znakomitego publicysty, którego konsekwencja, krnąbrność, radykalność i intuicja dziejów doprowadziła do sukcesu w pejoratywnym znaczeniu.
Treści konfabulacyjno –historyczne na kośćcu biograficznym są wytrząsem subiektywnej penetracji dziejów, widzianej z perspektywy dojrzewającego, wrażliwego obserwatora-autora, dziejów które doprowadziły do tak socjologicznie niespójnego i utopijnego systemu zabrawszy setki milionów istnień w bezpardonowym akcie ludobójstwa na przestrzeni przeszło stu lat z inicjacji jednego człowieka.
Aczkolwiek nie jest to ścisła chronologiczna biografia, wątki fabularyzowane, szczególnie po 1917 roku, kiedy stan rewolucyjny osiągnął apogeum, autor zakreśla dla unaocznienia bezsensu przewrotu, ludzką traumę, egzystencję bliską zezwierzęceniu, nędzę i terror.

Porywając się na taką próbę, chce się coś dogłębnie zmierzyć własną refleksją, dlaczego to wszystko się wydarzyło, co tkwiło w rysie charakterologicznym człowieka , jaka siła, jaki kierat pracy, jaka zapiekła ambicja, gdzie granica miedzy misją a ślepym fanatyzmem, dlaczego terror a nie ugodowy konsensus. Z transformacji w które j poniekąd widziało się inny całokształt, polegający na nowej sprawiedliwości społecznej zrealizował się złowieszczy totalitaryzm.
Efektem działalności Lenina niech będzie ostatnia fraza epiki, kiedy tłum nieopodal mauzoleum wychodzi z zaułka ulicznego wprost na ukryty bolszewicki kulomiot, tłum skandujący: pracy…chleba..
I autorskie dyskretne pytanie: dlaczego?

Na początku autor nakreśla stan hierarchii rosyjskiej społeczności, dyktator-car, dwór popleczników: administracja wiecznie służalcza, żandarmeria, prawosławny kler zrelatywizowany z caratem na pokorze i profitach, burżuazja wysysająca maksimum produktywności ludzi, obdarci robotnicy łaknący każdy grosz na codzienność i ciemne, nędzne włościaństwo. I jeszcze duża etniczność z bagażem dziejowych doświadczeń i cech.
A więc jakby wzorzec monarchii europejskiej, z tym że w Europie po nieudanej rewolucji francuskiej struktura społeczna była już o innych standardach egzystencjalnych, był złoty okres świetności Belle-Epoque, napęd rewolucji przemysłowej wnoszący nowe prawa pracownicze, jeszcze na dodatek wrzał ciągle ferment samostanowienia i zmian konstytucyjnych .
W Rosji, potężnym imperium terytorialnym z zassaną Polską, Księstwem Finlandii i ościennych republik, był stan status-quo od wieków, stan bez buntu. Wprawdzie roją się legendy o Razinie, Pugaczowie (polsko-czeskich Janosikach),jednostkowe heroizmy w spiskowych zamachach na cara (Żelabow, Perowskaja,…),ale zarzewia protestu opozycji w skali kraju jednym świstem miecza carskiego zrazu były rozbite w pył.
Czasy nie lubią próżni, tam gdzie przemoc, radykalizm władzy dziedzicznej, wyzysk, tam gdzie dzieje czyste, regresywne nietknięte żadną społeczna zmianą, nieustannie rozsiewa się sprzeciw, konspiracja ,cicha żądza zmian, tym bardziej gdy widzi się niezadowolenie a wzorce jak żywo tuż obok (zachód).

Młody Uljanow, żyjący w średnio-zamożnej rodzinie, od małoletności zaczytany, kochający edukację, a więc już umysł wcześnie systematyzowany i wrażliwy, na czas kanikuły wyjeżdzający w sielskość Kokuszkino majętność dziadków, odnajdując tam przyjaźń i raj dzieciństwa, dostrzegł inne obrazy życia: tragizm człowieka, poddańczość, stan ubóstwa, bułhakowski kierat, chłopskie bezeceństwa wyszłe z nędzy i wyzysku, żebractwo z dyktatu władzy… które siadły w duszy, jątrzyły myśli: gdzież Bóg, ale zapewnienie brata Saszy, ze go na próżno szukać, stawały się większym klinczem myślowym dla chłopięcego umysłu.
Ossendowski daje do zrozumienia : zapewne traumy dziecinne mają swój wkład w model przyszłego życia, albo jeżeli nie, to są niezatartym śladem. Jako dzieciak, pośród rówieśniczego plebsu nie miał wyniosłości, ani wyśmiewności, grał hardo w otwarte karty, (kiedy wyszła szczeniacka machloja w rzucie kostką),jak na ironię chciał dotknąć świat pozarzeczywisty ( wizyta na cmentarzu o północy) pociągał rówieśnictwo swoistym autorytetem i zawsze wiódł prym, jakby zdolności wodzenia wyssał z piersi matki.
W szkole rola prymusa izolowała, nie wspomina się o żadnej szkolnej przyjaźni, stronił i był inny od innych, kiedy adolescencja łaknęła swawoli, pijaństwa, hazardu, rozwiązłości on zatapiał się w literaturze i w czytaniu doktryn. To brat Aleksander wciągnął go do czytania Marksa. Brat na uniwersytecie w profilu matematyczno-przyrodniczym, zaplątał się dziwnym przypadkiem w ruch socjal-demokratyczny, nawet zdobył się na nobilitację bycia członkiem organizacji „Wola Ludu”.
Wołodia patrzył na brata, jak na guru swojej młodości, nie uszły uwadze fanaberie polityczne brata, rodzinny przykład złożony jak na stole zaszczepił inklinacje.
Nie mógłby być bardziej traumatyzujący incydent, jak stracenie brata za spisek na cara, wywrócił on wszystko do góry nogami i nadał kurs perypetii życiowych jednoznaczny, wypluł w młodzieńcu odium nienawiści i wendettę. W tej okoliczności na domiar wszystkiego, odczuł odrzucenie, naznaczony piętnem profanacji świętego od wieków stanu stus-quo, był wytykanym, szykanowany.. obosiecznie wzmagały w nim pretensja i zawiść.
Nawet i taka zaciekłość w niektórych charakterach wypala się i człowiek idzie przez życie wprawdzie ze skazą, ale i akceptacją stanu rzeczy a przed nim mogłaby być niemała pensja urzędnicza po adwokaturze, nominacje służbowe, nawet carskie ordery, standard i hedonizm, szczęście osobiste…
Jeszcze w tym wszystkim, autor podstawia inną sugestię.
Wystarczy tylko spojrzeć na fizyczność, barczystość sylwetki, wąskie zmrużone oczy, z których bije cynizm i sarkazm, zarys tatarski brwi, kości policzkowe wydęte azjatyckie, grube usta, łysiejący ( ale na kompleks hardość nie pozwala) to nie czystej krwi Rosjanin, to genealogia mongolska -żydowska, żydowska po kądzieli. A z tym rysem idzie bilateralnie inny rys osobowości: zawziętość, odwaga, okrutność, determinacja i spekulacja.

Studiuje w porywie socjologię, historię u nauczyciela Ostapowa ( a więc wie o fiasku rewolucji francuskiej),i jako młodzieniec z intelektem, dostrzegłszy w sobie rolę emisariusza nowej doktryny, z całą mocą oddaje się swojej misji, misji jako pasji życia. Celuje wysoko ze swoją kreatywną ideologią, sympatyzuje z każdym pulsem ruchu socjalistycznego, zaczyna się życiowa działalność i proceder wszechczasów: walki klas o dyktat proletariatu.
Swojej pierwszej sympatii Helenie Ostapowej (Remizowej) wyznaje, że w swojej działalności idzie nie za głosem serca, ale za głosem rozumu. Splot życia idący rykoszetem po śmierci brata, naznacza surową samotność, niefart pierwszej miłości może z wyboru, może z racji zawady jaką wydawała się być w oddaniu całym jestestwem sprawie.

To nie tak że Lenin był kreatorem wszystkiego, on szedł cieniem obok socjalistycznego wielkiego nurtu sprzeciwu, czasami wskakiwał ostro w jego bieg, a ten szedł jednostajnie pchany wizją Plechanowa na emigracji ( Plechanow prekursor ruch socjalistycznego w Rosji) przy wsparciu niemieckiej socjaldemokracji.
Na wiecach Lenin wygłasza swoją formułę na zwycięstwo: to krwawa rewolucja ma sens , z terrorem, do zgliszcz, aż do wytępienia korzeni starego sytemu, a owocem dyktatura proletariatu. Naznacza strategię makiawelską: po trupach do celu.
Po eksternistycznych egzaminach zdobył adwokaturę, w Samarze podjął praktykę zawodową, w której się nie spełniał, naginał prawo i przegrywał wokandy. Rzucił się w wir działalności politycznej; po dwuletnim więzieniu, działając w kółkach robotniczych, pisząc i kolportując broszury proletariackie, zmieniał miejsca pobytu, agitował ku sobie sojuszników. Rozgłosu nabrały jego „żółte kajeciki” broszury pisane jurnym językiem, z akcentem na nową myśl przeciwstawiającą się kategorycznie starym strukturom, ironizującą liberalne podejście partii „Woli Ludu”.
W tym galimatiasie konspiracyjnym poznał kochankę Nastię Kozyrową, komunistkę, kolejną szansę na stabilizację, ale jej żywotna osobowość, chrapka na intensywne życie, kolidowało z jego misją.
Mimo osaczania, jak przebiegły zwierz pozakładał sieć skrytek, legowisk, w piwnicach, składach węgla, szopach…w końcu w obawie przed aresztem uciekł za granicę.
Berlin, Paryż, Szwajcaria, Londyn - marszruta po środowiskach rewolucyjnych, instynktowne naznaczania miejsc , by do nich wrócić i powrót do Petersburga.
Profesją staje się działalność polityczna, finansowana przez środowiska robotnicze. Był jak asceta, z minimum socjalnym, awersją do sybarytyzmu burżuazyjnego, nie dbał o codzienność : wygląd, strój, jedzenie, mieszkanie, stabilizacje… był jak włóczykij zaglądający w każdy zakamarek, pozostawiając za sobą jad rewolucji. Jakby za życia wypisał sobie scenariusz, porzucił ziemskie uciechy, to oddanie szczytne dla idei było jego spełnieniem i dumą, podobnie jak w przypadku Hitlera oddanie dla nazizmu.

Ossendowski jakby czynił zadość sprawiedliwości w ocenie biograficznej, tam gdzie potrzeba fascynacji osobowością nie ujmuje jej, tam gdzie jej animalistyczna odsłona, pokazuje ją z detalem. Nawet na początku przydaje Leninowi cechy człowieka z krwi i kości błądzącego, gdzie ludzkie emocje: miłość, rozwiązłość, arogancja i poświęcenie.
Co więcej sukcesywnie podaje swoją diagnozę fanatyzmu, natręctwa ideologicznego, źródła idei subiektywnej i szlachetnej bo zasadzonej w słuszności zmiany porządku świata dezaktualizującego, świata ciemiężycieli i uciemiężonych. Ale co gdy szlachetna myśl przejdzie w demoniczne opętanie. Ale co, gdy droga realizacji idei, rozwarstwi i zdylematyzuje arbitraż osobowości, tam gdzie życie ludzkie jest towarem, historia zawsze potępi, tym bardziej gdzie podaż tego towaru (ludobójstwo) jest w awersji do popytu.
W szkole gdzie się przypadkowo ukrywał, poznaje Nadieżdę Krupską, niezbyt atrakcyjną dla żaru miłości, ale nie to go pociągało ku niej, jej wykształcenie, zdolność krytyki i identyczna optyka na idee rewolucji. Przyjaźń zespoliła ich na zawsze, nawet w czasach próby przetrwała bez szwanku. Związek został zawarty na Syberii, gdzie po ponownym aresztowaniu, odbywał sankcję karną. Miał dużo czasu na swoją konceptualizację, rojenia jak zrobić, aby rewolucja robotnicza nie zakończyła się blamażem rewolucji francuskiej. Przeszkodą było włościaństwo, dzikie, proste, mściwe, zagnębione przez reżim carski, na ten czas nieruszone z posad. Darmo rozdanie ziemi w imię likwidacji kułaków, obszarników, wiejskiego burżuazyjnego trzonu, podniesie ich do zrywu?.
Agitacja werbalna, i medialna, wiedział że to istotne narzędzia propagacji idei. Z tego zarzewia zapewne do dzisiaj propaganda rosyjska, ma się w mistrzowskim stylu, osiągnęła precedens kulminacji: wmawiany fałsz staje się bezsprzeczna prawdą.
Na emigracji wydaje dziennik Iskra, subsydiowany skąpo przez rosyjskie kopiejki robotnicze, ale on nawet posuwa się do malwersacji monetarnej, drukuje fałszywe marki, funty, aby tylko wesprzeć swoje publicystyczne dziecko.
W Londynie agituje młodego, rzutkiego, charyzmatycznego publicystę do Iskry, Trockiego, który okaże się je go drugim ramieniem. Uljanow ukrywa się pod różnymi nazwiskami, w końcu pozostaje na zawsze przy pseudonimie Lenin.
Zaczyna się rozgrywka dwóch frakcji: mieńszewików Plechanowa, działającego na emigracji i bolszewików Lenina, każda z inną opcją realizacji idei socjalistycznej i swoim credo. Pierwsza frakcja bardziej liberalna, skłaniająca się bardziej do mediatorstwa, do konstytuanty, z ugodowymi imperatywami z wykluczeniem wojny domowej lub jej minimalizacji. Lenin, jak drapieżnik nieustępliwy, ciągnął do bitnej konfrontacji gdzie rozlew krwi i totalna destrukcja starego porządku.
Dojrzewało do powstania w 1905 roku, od Władywostoku aż po zachód, ferment rewolucji zasysał coraz większe obszary kraju, władza carska traciła orientację, armia przechodziła na stronę ludu z buntem na Potiomkinie.
Powstanie spacyfikowano, posiano carskim terrorem: szubienice jak „stołpińskie krawaty”, egzekucje, więzienia, wywózki, i posiało się zwątpienie, uczucie straconej pracy na rzecz idei, nienawiść i ochota na dalszą eskalację.

Lenin zmienia oblicze, zaciska zęby, staje się bezkompromisowy, jeszcze bardziej knuje indoktrynuje podjudza, wietrzy jak dziki zwierz, w myśli ma kolejną eskalację, opartą na rewizji poprzedniej. Nie było miejsca na etykę, moralność religijną, tradycje od zarania, rewolucja wymagała bezwzględności i okrutności nawet w kwestii życia.

Ossendowski filtruje na swoją modłę wizerunek Lenina, to że fanatyk ideologiczny to argument niezbity, ale dodaje mu po trosze inne cechy : megalomanię i nieokreśloną pewność siebie. Nie wiadomo jakim był mówcą, jakim oratorem, z jaką perswazją i z jakim pokrętnym słowem przekonywał, ale miał chrapliwy głos a przekaz wspomagany zawsze gestykulacją ciała, ruchem rąk, głowy, godził palcem i przeszywającym wzrokiem. Jakie w nim maniery, gdzie dżentelmeńskość a gdzie robotniczo-chłopska arogancja, co wzbudzało w populacji posłuch i czar legendy, co było w nim charyzmatyczne, wszak fizyczność była licho-atrakcyjną. Pokazuje jego uniesienia, zacisk pięści, krzyk aha, jakby satysfakcja na potyczkę ugraną intelektem, jakby uniesienie z zadanego ciosu, pokazuje go jako pokerowego gracza, cynicznego, podstępnego, gracza nie fair-play skorego do szalbierstwa (od dzieciństwa),aby tylko wygrać na swoje.
Bez wątpienia Ossendowski przydaje mu wiele cech: zmysł organizacyjny, konspiracyjny, wyeksperymentowany na dziesiąta stronę na przestrzeni lat ukrywania się i życia incognito.
Przydaje mu potem ciemną stronę, demoniczną, okrutną , bandycką.
Lenin w oczach Ossendowskiego staje się awangardowym terrorystą, a który strachem zdobywa rzesze, gdzie prawo silnej pięści pozbawionej wszelkich skrupułów.
Ossendowski nie bez celu wprowadza dialog Lenina z Amerykaninem z Kingiem przedsiębiorcą. Podsyła pod rozwagę, chwiejność tego co propaguje Lenin, Władza oparta na strukturach partii, a te struktury hierarchiczne będę prowadzić sto lat( jak pokazuje historia) do parcia chytrzejszych na szczyt taktyką inkwizytorską, zbrodniczą i okrutną. Bo członek partii to nietykalny immunitet i dobrobyt, reszta ludu spowita w sieć kryjąca dyskryminację społeczną i krzywdę.

Z armią carską nikt nie wygra, konspiracja swoim torem a bieg historii swoim, musi być precedens, a tym precedensem mógłby być konflikt zbrojny Rosji z dowolnym adwersarzem. Wtedy Rosja zajęta wojną suwerenną, osłabiona, z wojskami na froncie nie ogarnie konspiracji , a to najlepsza okazja do rewolucyjnego konfliktu wewnętrznego. Wprawdzie wszystko po piasku pisane, ale historia staje się nieprzewidywalna, okazja przyjdzie jak łaska opatrzności.
Tym czasem w emigracji siła, tam przecież w Europie tez toczył się ruch socjalistycznym i tam łatwo było o akolitów. Miał poparcie w Liebknechcie i w Róży Luksemburg, i innych, redagował dwa dzienniki „Gwiazda”, ”Prawda”, pisał publicystykę do broszur, własną doktrynerię jak recepty na sukces. Przekonywał wizją wspólnej własności, rozdawnictwem, to robotnicy będę właścicielami środków produkcji, dla wszystkich równo i sprawiedliwie, odebrać burżuazji wszystko do minimum w dziele despotycznej grabieży, chłopom dać ziemię. Wizją świata ludzi szczęśliwych, nie wyzyskiwanych powracających do swoich zelektryfikowanych domostw. Wizja prosta, naiwna ,utopijna, w praktyce przemilczanej strategii i konsekwencji bez liku. Wprawdzie podejrzewał, że dla chłopów obietnica zmian to jak kukułcze słowa, i w tym miał pełną rację.
Lokuje się w Poroninie, na niwie przyrody górskiej, precyzuje plan, ma bliższy kontakt z konspiratorstwem w Rosji. Spotyka posła partii „Wola Ludu” socjal-demokratę Sielaninowa , który przyszedł jako mediator, sugerował to co nie było w sukurs Leninowi, aby 100-milionowe włościaństwo pozostawił w spokoju, bez ingerencji bolszewików. Potem z zimną krwią, w czasie dominacji na Kremlu, będzie jego pośrednim egzekutorem.

Wojna wykluła się w 1914 roku, Rosja z aliantami stanęła przeciw Niemcom i Austro-Węgrom.
Zamęt rewolucyjny w Rosji, był na rękę agresorowi, a wszelkie inicjacje Lenina na emigracji nawet finansowano, w imię taktyki militarnej Niemiec.
W 1917 Lenin drogą agenturalną w jednej niemalże godzinie po sensacji o abdykacji cara i rewolucyjnych ruchach powraca na łono dziejów. Jest znany, na ustach wszystkich, ma famę lidera. Podsyca bunt wszędzie : w kolejce, w sklepie, na ulicy, w grupie, na wiecach… gdziekolwiek się znalazł. Taktyka agitacji na szeroką skalę, przybrała na sile: w fabrykach, w armii, w koszarach, zew rewolucji miał być jak toksyczny patogen, wedrzeć się w każde szranki. Zarzucano wszystko gazetami, broszurami, głoszono populistyczne hasła o zakończeniu wojny bez aneksji i kontrybucji, aby ściągnąć na stronę żołnierzy i włościaństwo.
Na czele rządu po abdykacji stanął Kiereński, niczym Napoleon, młody adwokat, chciał zadowolić każdego : żołnierzy i tłum, nawoływał do ofensywy. Działał swoim mylnym instynktem, nieudolnie odrzucał ekspertów, był jak autokrata, mimo że niszczył opozycję jego rządy szły na manowce.
O ironio, gdyby w miejscu Kiereńskiego, stanął inny substytut, rewolucja potoczyłaby się innym torem, nawet w ugodzie biało-czerwonych.

Kulminacja. Lenin zawłaszcza ku sobie pułki finlandzkie, flotę bałtycka, pułki : pawłowskiego i preobrażeński , krążownik „Aurora” kieruje działa na Pałac Zimowy, wszystko dopięto na sygnał szturmu. Szturm był zarzewiem wojny domowej, która trwała kilka lat.
Szedł sukces za sukcesem, zdobycie „Pałacu Zimowego” w zimowy październik 1917 roku w akcie grabieży, niszczenia dziedzictwa kultury i sztuki, potem zajęcie Kremla z profanacja grobów carskich, ( wrzucono truchła carskie do Newy) i niczym intronizacja Lenina w pałacu carowej Elżbiety.
Był on jak Spartakus –gladiator, który skrzyknął niewolników i bił pretorianów. Aczkolwiek Ossendowski dostrzega różnicę, Lenin daje ludowi triumf bez wolności, a sobie przypisuje pomyślność sprawy.

Z pałacu Elżbiety sypią się dyrektywy leninowskie, aby za wszelką cenę utrzymać to co zdobyte, i aby wytępić do cna przebrzmiały stan.
Stosuje masowy terror i rządzi strachem i represjami, a organem wykonawczym jest organizacja policyjna „Czeki” z Dzierżyńskim, Polakiem, mściwym za zabór ojczyzny, przesyconym żądzą zemsty, któremu obcy kodeks moralny, humanizm czy zasady.
Rozlewają się: prowokacje, narracja kłamstwa, zdrady, podsłuchy, donosy, zbrodnie bez sądu, zbrodnie za absurdalne sprzeciwy… kraj tonie we krwi, na poklask Lenina. A Lenin gra dobrodusznego filantropa, używa demagogii, docenia lud nazywając go cynicznie „solą ziemi”, wymagając ufności zamiast wdzięczności i kultu dla dyktatury proletariackiej. Przez dekady raz zapoczątkowany taki a nie inny profil auto-adoracji proletariatu, jego autoafirmacji żył i żyje po dziś dzień tląc się ostatnią iskrą.

Nie bez przyczyny bolszewizm sprofanował grób Ossendowskiego, a jego epika była pod ścisłą cenzurą dekady. Jako pierwszy uzmysłowił, nie to że bezsens transformacji jednej dyktatury na drugą, ale pokazał w innym, autentycznym świetle mentora tej transformacji. Człowieka odzrucającego najwyższe wartości humanizmu, w imię mirażu słusznych zmian, sprawcę ludobójstwa, najwyższej kategorii zła. I tym wszystkim wlekąca się potężna wiekowa, ludzka hipokryzja, uwiecznianie, pokłony w mauzoleum, patosy nad wzorcowym życiem. Ossendowski daje impuls do otrząsu, do rewizji XX-sto wiecznego fałszu, powiada – zaglądnijmy prawdzie w oczy historii.
Obrazy, jak Lenin skryty pod okienną kotarą w pokoju przesłuchań i tortur, patrzy na nieludzkie szykany, uwłaczające człowieczej godności wobec oskarżonych o zamach na jego życie, patrzy z jaką premedytacją morduje się żonę oskarżonego potem dusi jego dziecko, jak obnaża się do pełnej nagości żydówkę Dorę, sycąc się jej kobiecością, aby potem zadać śmiertelny cios. Jak przyciskiem gabinetowego dzwonka, wydaje werdykty egzekucyjne, tym co maja czelność zwrócić mu tylko uwagę w jego stanowczy konceptualizm. Niema dylematu wydać zakulisowo wyroku na całą carską rodzinę. Z gabinetu po „godzinie samotności”, tak jaskrawo wychodzą decyzje samoistnie z jednego umysłu, bez polemiki eksperckiej, nie w kontrapunkcie żadnego innego myślowego eksperymentu.
Przed śmiercią widzi tarcia w strukturach władzy, władzy nieusystematyzowanej, z bałwochwalczą pokorą gremium partyjnego, nikt nie patrzy na jego dorobek tylko na synekury. I raz zadany niczym pierwowzór model parlamentaryzmu autokratycznego, trwa z nieznaczną „kosmetyczną modyfikacją”.

W tej prozie grają XIX-wieczne klimaty pisarstwa, orzeszkowszczyzna, kraszewszczyzna, fabuła płynie lekko swoim falsem : liryka wyciska emocje czytelnika, snują się po całej epice wielobarwne opisy, bohater inwokuje z demonami, zdarzenia ekstremalne pokazane z surowym pietyzmem, …Auto posiada w stylistyce czar i umiejętność stopniowania napięciem, fabularyzuje suspensem, pomimo tej nieco anachronicznej leksykalności.

Lenin- geniusz albo przekleństwo czasów, postać która wpływem i stygmatem zaznacza się aż po dziś, intryguje, skłania do rewizji dziejów i odkrywania genezy stanu rzeczy w obecnej Rosji.
Ossendowski uległ chryzmatowi Lenina i podjął Inny wariant fabularyzacji biografii jednego z najsłynniejszych fanatycznych rewolucjonistów, propagatora doktryny marksistowskiej,...

więcej Pokaż mimo to

avatar
3
3

Na półkach:

Autor opisuje życie Lenina i Rosję w sposób fabularny i niekoniecznie w pełni faktologiczny. Jest on raczej emocjonalny, autor zresztą osobiście działał w Rosji podczas rewolucji (odpowiedział się za kontrrewolucyjnymi "białymi"),więc nie ma co się temu dziwić. Życie Lenina jest szczegółowo opisane od jego młodości aż do śmierci. Autor próbuje wytłumaczyć, dlaczego Lenin został tyranem i komunistą, przez wskazywanie istotnych dla niego wydarzeń życiowych. Nie brak w tej książce dramatu, ale i prawdy o Rosji carskiej i następnie czerwonej. Moim zdaniem bardzo cenna lektura

Autor opisuje życie Lenina i Rosję w sposób fabularny i niekoniecznie w pełni faktologiczny. Jest on raczej emocjonalny, autor zresztą osobiście działał w Rosji podczas rewolucji (odpowiedział się za kontrrewolucyjnymi "białymi"),więc nie ma co się temu dziwić. Życie Lenina jest szczegółowo opisane od jego młodości aż do śmierci. Autor próbuje wytłumaczyć, dlaczego Lenin...

więcej Pokaż mimo to

avatar
146
32

Na półkach:

Czytanie biografii znanych ludzi daje mi poczucie lepszego zrozumienia ich czasów i drogi jaką podążali.
Po tę biografię Lenina sięgnęłam zachęcona informacją, że była na czarnej liście ksiąg zakazanych PRL-u. Przeczytałam i się nie zawiodłam. Co prawda w moim odczuciu życiorys Lenina jest jedynie tłem i pretekstem dla opisania życia i społeczeństwa w powstającym Związku Radzieckim, ale czyta się naprawdę rewelacyjnie. Książka oddaje klimat i realia tamtych czasów. Polecam każdemu kto chciałby lepiej zrozumieć co tak naprawdę się wydarzyło na początku dwudziestego wieku

Czytanie biografii znanych ludzi daje mi poczucie lepszego zrozumienia ich czasów i drogi jaką podążali.
Po tę biografię Lenina sięgnęłam zachęcona informacją, że była na czarnej liście ksiąg zakazanych PRL-u. Przeczytałam i się nie zawiodłam. Co prawda w moim odczuciu życiorys Lenina jest jedynie tłem i pretekstem dla opisania życia i społeczeństwa w powstającym Związku...

więcej Pokaż mimo to

avatar
652
252

Na półkach: ,

Za tę książkę Ossendowski zapłacił głową. Na szczęście stało się to już po śmierci pisarza, który roztropnie zmarł tuż przed wkroczeniem „wyzwolicieli” z Armii Czerwonej. Jednak nawet będąc martwym, nie zdołał umknąć sowieckim siepaczom, którzy rozbebeszyli mogiłę, wywlekli nieboszczyka z trumny i skrócili go o głowę. Ale na tym nie koniec. Nie mogąc pozbawić Ossendowskiego życia za życia, władza ludowa zamordowała go po śmierci, skazując na wieczną niepamięć, niczym stukniętego piromana, Herostratesa. Towarzysz Lenin zaś, został przerobiony na mumię, wystawiony w mauzoleum na publiczne widowisko i okrzyknięty „wiecznie żywym”. Po latach władza ludowa wyzionęła ducha, Ossendowski zaczął odzyskiwać należne mu miejsce w panteonie wielkich pisarzy polskich, ale truchło Lenina straszy nadal.

Antoni Ferdynand Ossendowski był w swoim czasie jednym z pięciu najbardziej poczytnych pisarzy na świecie. Napisał 77 książek, „Lenin” zaś jest tą, która wywołała najwięcej emocji. Po jej wydaniu w Rosji uznano go za „osobistego wroga Lenina”, a we Włoszech na pewien czas wstrzymano cały nakład książki. Ale – uwaga! - to nie jest biografia sensu stricte, nie dokument, tylko powieść biograficzna, oparta na faktografii dostępnej w latach dwudziestych (książkę wydano w 1930). Nie ma w niej, na przykład, nawet najmniejszej wzmianki o ménage à trois wodza rewolucji (Włodzimierz Lenin, Nadieżda Krupska, Inessa Armand),ani o tym, że zabił go syfilis.

Rezygnując z biografii na rzecz powieści biograficznej, Ossendowski dał sobie prawo do wniknięcia w głąb umysłu i spenetrowania psychiki Lenina, aby w ten sposób znaleźć odpowiedź na pytanie, co ukształtowało charakter i osobowość tego człowieka. Został on przedstawiony jako człowiek konsekwentny i ideowy, któremu z czasem idea przesłoniła inne wartości. Jej urzeczywistnieniu podporządkował całe swoje życie - nie cofa się przed żadną niegodziwością, własnym podpisem i autorytetem zatwierdza każde łajdactwo. I tak „łaknący krwi mądrala zaczyna cały świat rozwalać, aby na gruzach tego świata urzeczywistnić sen wariata”)*

Formuła powieści biograficznej oraz talent epicki pozwoliły Ossendowskiemu silnie oddziaływać na emocje czytelnika. Trudno zachować obojętność czytając opisy bolszewickiego terroru, krwawych rzezi, orgii seksualnych z wykorzystaniem dzieci. Zdaniem Aleksandra Sołżenicyna, tylko podczas kolektywizacji bolszewicy wymordowali co najmniej 11 milionów chłopów – prawie dwukrotnie więcej, niż wynosi przypisywana Hitlerowi liczba zamordowanych Żydów.

Wolą Ossendowskiego było, by Lenin stopniowo zaczął zdawać sobie sprawę z odpowiedzialności, jaką ponosi za utopienie Rosji we krwi. Ta świadomość narasta i trapi go u schyłku życia, kiedy częściowo sparaliżowany po nieudanym zamachu, przeprowadzonym w styczniu 2018 przez Fanny Kapłan, jest nękany przez upiory, nie może zaznać spokoju.

Książka nie jest łatwa w odbiorze, szczególnie jeśli (tak jak ja) posiada się reprint wydania z 1930, z archaiczną pisownią i takimże słownictwem. Ale powieść nic na tym nie traci, traci natomiast ten, kto jej nie przeczyta. Naprawdę warto.

)* - Janusz Szpotański – „Towarzysz Szmaciak”.

Za tę książkę Ossendowski zapłacił głową. Na szczęście stało się to już po śmierci pisarza, który roztropnie zmarł tuż przed wkroczeniem „wyzwolicieli” z Armii Czerwonej. Jednak nawet będąc martwym, nie zdołał umknąć sowieckim siepaczom, którzy rozbebeszyli mogiłę, wywlekli nieboszczyka z trumny i skrócili go o głowę. Ale na tym nie koniec. Nie mogąc pozbawić Ossendowskiego...

więcej Pokaż mimo to

avatar
89
11

Na półkach:

To nie jest łatwa książka. Pisana specyficznym językiem przez człowieka, który rewolucje widział na własne oczy. Gdyby czytelnik nie zdawał sobie sprawy, że w Rosji się to wszystko zdarzyło, to mógłby stwierdzić, że to jakieś szalone sci-fi. Wytwór chorej wyobraźni. Ale to się naprawdę zadarzylo.
Zaczęło się odkrywanie ossendowskiego. I dobrze. Przed 1945 był uważany za drugiego Sienkiewicza i niesamowicie popularny. Książka warta przeczytania. Aczkolwiek dla osób interesujących się historia i mających trochę większe pojęcie o początkach 20 wieku może to być książka niezbyt ciekawa.

To nie jest łatwa książka. Pisana specyficznym językiem przez człowieka, który rewolucje widział na własne oczy. Gdyby czytelnik nie zdawał sobie sprawy, że w Rosji się to wszystko zdarzyło, to mógłby stwierdzić, że to jakieś szalone sci-fi. Wytwór chorej wyobraźni. Ale to się naprawdę zadarzylo.
Zaczęło się odkrywanie ossendowskiego. I dobrze. Przed 1945 był uważany za...

więcej Pokaż mimo to

avatar
50
40

Na półkach:

O Ferdynandzie Ossendowskim dowiedziałem się przypadkowo i jak się później okazało nie bez powodu, skoro jego prace były zakazane w PRL. Szkoda tylko że w wolnej Polsce w ogóle nie popularyzuje się jego prac. Lenin to moja pierwsza przeczytana książka Ossendowskiego i na pewno nie ostatnia. Pokazana tutaj historia życia dyktatora od czasu jego dzieciństwa ukazuje ciekawy obraz Rosji oraz ludności, jak również kwestie polityczne. Dziwi mnie tylko że autor ledwo co wspomina o wojnie polsko-bolszewickiej 1919-1921 zważywszy, że sam Lenin miał wielkie nadzieje odnośnie wielkiej ofensywy na zachód Europy. Sam Ossendowski podkreślał jak wielkie znaczenie dla Lenina miała wojna z Zachodem, a tu nagle klops, bo wojna przegrana i na tym koniec. Poza tym nie mam uwag. O tym jak ważna jest to książka może świadczyć fakt, że autor mógł przypłacić ją swoim własnym życiem, bo w 1945 był poszukiwany przez NKWD.

O Ferdynandzie Ossendowskim dowiedziałem się przypadkowo i jak się później okazało nie bez powodu, skoro jego prace były zakazane w PRL. Szkoda tylko że w wolnej Polsce w ogóle nie popularyzuje się jego prac. Lenin to moja pierwsza przeczytana książka Ossendowskiego i na pewno nie ostatnia. Pokazana tutaj historia życia dyktatora od czasu jego dzieciństwa ukazuje ciekawy...

więcej Pokaż mimo to

Książka na półkach

  • Chcę przeczytać
    597
  • Przeczytane
    562
  • Posiadam
    149
  • Teraz czytam
    29
  • Historia
    24
  • Ulubione
    15
  • Biografie
    8
  • Biografia
    7
  • Do kupienia
    6
  • Literatura polska
    6

Cytaty

Więcej
Antoni Ferdynand Ossendowski Lenin Zobacz więcej
Antoni Ferdynand Ossendowski Lenin Zobacz więcej
Antoni Ferdynand Ossendowski Lenin Zobacz więcej
Więcej

Podobne książki

Przeczytaj także