rozwińzwiń

Kronika getta warszawskiego. Wrzesień 1939 - styczeń 1943

Okładka książki Kronika getta warszawskiego. Wrzesień 1939 - styczeń 1943 Emanuel Ringelblum
Okładka książki Kronika getta warszawskiego. Wrzesień 1939 - styczeń 1943
Emanuel Ringelblum Wydawnictwo: biografia, autobiografia, pamiętnik
640 str. 10 godz. 40 min.
Kategoria:
biografia, autobiografia, pamiętnik
Wydawnictwo:
Data wydania:
1983-01-01
Data 1. wyd. pol.:
1983-01-01
Liczba stron:
640
Czas czytania
10 godz. 40 min.
Język:
polski
ISBN:
83-07-00879-4
Tłumacz:
Adam Rutkowski
Tagi:
kronika Holocaust getto Warszawa żydzi II wojna światowa
Średnia ocen

7,9 7,9 / 10

Oceń książkę
i
Dodaj do biblioteczki

Porównaj ceny

i
Porównywarka z zawsze aktualnymi cenami
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Ładowanie Szukamy ofert...

Patronaty LC

Książki autora

Mogą Cię zainteresować

Oceny

Średnia ocen
7,9 / 10
24 ocen
Twoja ocena
0 / 10

OPINIE i DYSKUSJE

Sortuj:
avatar
302
262

Na półkach:

Bardzo trudna lektura, którą "męczyłam" prawie przez dziewięć miesięcy kawałeczek po kawałeczku. Bogactwo informacji podanych w formie króciutkich notatek, strzępków lub niedokończonych i niepełnych relacji - to niełatwa lektura. Jednak ta forma, czyli relacje pisane "na gorąco" bez późniejszego "poprawiania" (jak to miało miejsce w relacjach wielu Żydów po wojnie) gwarantują uczciwość. Lektura dla każdego, kto interesuje się historią i chce dowiedzieć się jak piekło (innego słowa tu po prostu użyć nie można) życia w getcie wyglądało. Oprócz różnych aspektów życia codziennego (a raczej prób przeżycia) autor opisuje uczciwie zarówno ludzkie jak i zupełnie nieludzkie zachowania Żydów , Polaków i Niemców (suchej nitki nie zostawia na Żydowskiej Służbie Porządkowej i Judenracie - w przypadku tego ostatniego autor nie jest bezstronny dlatego dobrze jest dodatkowo przeczytać "Dziennik Getta Warszawskiego" Adama Czerniakowa) . Nie brakuje tu nawet krążących po getcie dowcipów (straszne)...
Największe rozczarowanie spotkało mnie przy końcu lektury, gdzie nakreślone są sylwetki wybitnych Żydów, którzy zginęli. Delikatna antypatia, którą odczuwałam do autora wcześniej (jako zdeklarowanego wroga asymilacji oraz lewicowca) przechodzi tutaj już w zdecydowaną niechęć, a to co można było wyczytać dotychczas miedzy wierszami - powiedziane jest wyraźnie. Ringelblum jawi się nam jako zdecydowany komunista, a uwielbienie, wręcz zachwyt z jakim pisze o młodych towarzyszach po prostu wywołuje niesmak, żeby nie powiedzieć wstręt. Na dodatek opisy ich są (czego w innych częściach książki oraz omówieniach innych sylwetek zupełnie nie widać) tak grafomańskie, górnolotne i pompatyczne, że przypominają raczej (dobrze pamiętam te czasy) wypracowanie ucznia szkoły podstawowej na temat sowieckich genseków niż dzieło literackie. Zgodnie ze swoimi przekonaniami bredzi tutaj również o faszystowsko-antysemickim przedwojennym polskim rządzie (zaznaczam, że wielbicielką Sanacji nie jestem, wręcz odwrotnie, natomiast jej poczynania w stosunku do komunistów zawsze uważałam za zasadne)po czym chwilę później sam sobie zaprzecza opisując żydowskich twórców i intelektualistów, którzy w owym systemie jakimś cudem jednak robili kariery oraz korzystali ze stypendiów państwowych...

Na koniec warto chyba jeszcze zaznaczyć, że do tych relacji, mimo niewątpliwej uczciwości autora, trzeba jednak podchodzić ze sporą dozą ostrożności. Często są to informacje niepełne, czasem tylko plotki, a czasem po prostu zwykłe wymysły (jak np. to jakoby w II Rzeczpospolitej dostęp do wyższych uczelni mieli tylko ochotnicy po służbie wojskowej). Wszystko to nie umniejsza jednak wartości książki - to chyba najbardziej prawdziwy i wstrząsający obraz życia w Getcie Warszawskim jaki czytałam.

Podczas czytania "Kroniki" przekonałam się niestety również jak bardzo politycy, publicyści, a nawet naukowcy i badacze (i to zarówno lewicowi jak prawicowi) brzydko przy niej manipulują wykorzystując do swoich celów. Jak widać, w obecnych czasach gdy już prawie nikomu nie można ufać, najlepiej do źródeł sięgać samemu...

Bardzo trudna lektura, którą "męczyłam" prawie przez dziewięć miesięcy kawałeczek po kawałeczku. Bogactwo informacji podanych w formie króciutkich notatek, strzępków lub niedokończonych i niepełnych relacji - to niełatwa lektura. Jednak ta forma, czyli relacje pisane "na gorąco" bez późniejszego "poprawiania" (jak to miało miejsce w relacjach wielu Żydów po wojnie) ...

więcej Pokaż mimo to

avatar
300
284

Na półkach:

Tak zwana "mocna rzecz". O tej książce dowiedziałem się między innymi od polityka Krzysztofa Bosaka. Można mieć różne światopoglądy, ale gość odnosi się do ludzi kulturalnie i jest naprawdę oczytany. Ma sporo do powiedzenia na różne tematy i jak napisałem można się z nim nie zgadzać, ale na definicyjną dyskusję merytoryczną bym z nim nie wyskoczył. Do brzegu jednak.
Gdzieś tam Krzysiu o "Kronikach getta warszawskiego" wspomniał, sięgnąłem więc. Nie zawiodłem się, choć początkowo nie czytało mi się tego łatwo, pewnie styl autora. Później było lepiej.
Tematyka znana i opisywana wiele razy. Znana, ale i kontrowersyjna, bardzo często wykorzystywana politycznie i tak jest do dziś.
E. Ringelblum był Żydem, a do tego "czerwonym", ale w wydaniu wydaje mi się bardzo idealistycznym (no tak prosto z serca, nie oportunista). Dlatego też często przecierałem oczy co on tu nawypisywał. Nie dziwie się, że obecne środowiska żydowskie nie tyle negują tą książkę co raczej rzadko się o niej wypowiadają czy wspominają.
Dlaczego? Proste. Spora część Żydów od wejścia Niemca do Polski podczas II wojny światowej zaczęła współpracować z wrogiem w likwidacji własnego narodu. Oczywiście część przymuszona, ale i część, która to robiła z chęci zysku. Gmina żydowska - Ringelblum nie zostawia na tym towarzystwie suchej nitki. Judenraty - warto sobie przeczytać co to było. Do tego element ukraiński, którym wysługiwali się Niemcy. Z tego co tu zawarł autor, to przedstawiciele tego narodu czerpali wręcz satysfakcję w wykonywaniu zbrodniczych obowiązków, bano się Ukraińca.
W tej książce było takie stwierdzenie Ringelbluma, że jaka by ta prawda była to musi być obiektywizm. Moim zdaniem udało się to Emanuelowi R. Było kilka stwierdzeń o polskim sanacyjnym faszyzmie, o polskim antysemityzmie, ale autor potwierdził tylko to co było już później opisane przez uczciwych nie tylko polskich historyków. Polski antysemityzm w "Kronikach..." to nie było coś systemowego, zbrodniczego. Ot wyzwiska w stronę Żydów, polskie dzieciaki (i to też jakaś hołota niewychowana rzucające kamieniami w Żydów). Zawsze jest taki margines w danej społeczności. Nie będę się tu rozpisywał już o kontekście relacji polsko-żydowskich. To nie ta książka.
Niemcy - potworny naród, aż ciężko uwierzyć patrząc na ich kulturę materialną oraz i duchową. Wszystko tu jest.
Jak napisałem, "mocna rzecz", taki zimny kubeł wody na rozgrzane głowy co poniektórych (może i większość) Żydów typu Gross i spółka.
Po przeczytaniu książki idealisty socjalisty E. Ringelbluma nadaję mu tytuł uczciwego Żyda. Chwała mu za to. Książkę bardzo polecam.
P. S. "Kroniki..." to od września A. D. 1939 do stycznia A. D. 1943. Na koniec sylwetki bardziej znanych Żydów, którzy poprzez pracę w różnych urzędach czy po prostu posiadających wiedzę i zdolności pomagali tym najbardziej potrzebującym swoim ziomkom, ale nie tylko im.

Tak zwana "mocna rzecz". O tej książce dowiedziałem się między innymi od polityka Krzysztofa Bosaka. Można mieć różne światopoglądy, ale gość odnosi się do ludzi kulturalnie i jest naprawdę oczytany. Ma sporo do powiedzenia na różne tematy i jak napisałem można się z nim nie zgadzać, ale na definicyjną dyskusję merytoryczną bym z nim nie wyskoczył. Do brzegu jednak.
Gdzieś...

więcej Pokaż mimo to

avatar
221
60

Na półkach:

ciekawa, warto przeczytać, więcej się dowiemy niż z filmowych laurek

ciekawa, warto przeczytać, więcej się dowiemy niż z filmowych laurek

Pokaż mimo to

avatar
572
457

Na półkach:

Dobra i interesująca książka

Dobra i interesująca książka

Pokaż mimo to

Książka na półkach

  • Chcę przeczytać
    95
  • Przeczytane
    36
  • Posiadam
    9
  • Holocaust
    4
  • Teraz czytam
    2
  • Do kupienia
    2
  • Judaica
    2
  • Historia (Robocza bibliografia)
    1
  • II Wojna Światowa
    1
  • żydowskie klimaty
    1

Cytaty

Bądź pierwszy

Dodaj cytat z książki Kronika getta warszawskiego. Wrzesień 1939 - styczeń 1943


Podobne książki

Przeczytaj także