Książka okazała się czymś innym niż to, czego się spodziewałam i być może wpłynęło to na jej odbiór. Bazując na opisie oczekiwałam jakiegoś połączenia z narodzeniem ekonomii. Niemniej przedstawione zagadnienia były dla mnie bardzo interesujące. To, co mnie odrzuciło, to bardzo długi wywód opisujący geniusz Levitta, jednego z autorów, jak i równie przydługa samochwałka wychwalająca Freakonomię. Nie przeszkodziło to jednak autorom dodać, żeby nie bali się mieć własnej opinii na temat tej pozycji.

Książka okazała się czymś innym niż to, czego się spodziewałam i być może wpłynęło to na jej odbiór. Bazując na opisie oczekiwałam jakiegoś połączenia z narodzeniem ekonomii. Niemniej przedstawione zagadnienia były dla mnie bardzo interesujące. To, co mnie odrzuciło, to bardzo długi wywód opisujący geniusz Levitta, jednego z autorów, jak i równie przydługa samochwałka...

dawno temu przeczytałem pierwsze wydanie, lekka, inspirująca pozycja warta czasu.

dawno temu przeczytałem pierwsze wydanie, lekka, inspirująca pozycja warta czasu.

Fajna książka, rozdziały pozornie ze sobą nie powiązane, ale ładnie sklejają się w całość. Mnóstwo inspiracji i ciekawych źródeł naukowych.

Fajna książka, rozdziały pozornie ze sobą nie powiązane, ale ładnie sklejają się w całość. Mnóstwo inspiracji i ciekawych źródeł naukowych.

Zbiór ciekawych punktów widzenia potwierdzonych statystycznie, bez konkretnej myśli przewodniej, co przyznaje sam autor. Być może, robi to w zgodzie ze swoją zasadą, którą również zacytuję : ,,Słabość do której sam się przyznajesz jest o wiele lepiej postrzegana, niż ta, którą starasz się ukryć."
To co mnie zaciekawiło to fakt, że nauczyciele oszukują na testach uczniów dopisując punkty, gdy mogą odnieść jakieś pozytywne dla siebie efekty z wyników egzaminu. Jeszcze bardziej zainteresował mnie przykład sytuacji, gdy na podstawie algorytmu udało się wytypować owych oszustów. Co do teorii że przestępczość zmniejszyła się ponieważ zalegalizowano aborcje w Stanach Zjednoczonych mam mieszane uczucia. Próbuje odgadnąć ile w tym stwierdzeniu manipulacji, a ile faktycznej zależności. Wydaje mi się, że mnóstwo innych sytuacji po tak dokładnym przeanalizowaniu mogłoby mieć równie znaczące powiązanie ze spadkiem przestępczości w latach późniejszych. Aczkolwiek te, a nie inne zostało w jakiś sposób poparte statystyką. Nic dziwnego że to stwierdzenie wywołało tak duży odzew. Tak to już jest z każdą kontrowersyjną tezą. Książka również stawia teorie, że podręczniki odnośnie wychowania dzieci można wrzucić do kosza bo i tak za wszystkim stoi genetyka. Inną tezą jest, że rodzice z biedniejszych rodzin stawiają za wzór wyboru imion dla swoich dzieci, imiona dzieci z bogatych dzielnic. To zdanie jest dla mnie dość absurdalne, aczkolwiek może to dlatego, że wierzę w indywidualizm bardziej niż w statystykę?
To czego uczy książka to obserwacji świata w krzywym zwierciadle, które czasami pozwala zauważyć niedostrzegalne gołym okiem mechanizmy. Z drugiej strony każdy, w owym lustrze zobaczy zgoła inne trajektorie.

Zbiór ciekawych punktów widzenia potwierdzonych statystycznie, bez konkretnej myśli przewodniej, co przyznaje sam autor. Być może, robi to w zgodzie ze swoją zasadą, którą również zacytuję : ,,Słabość do której sam się przyznajesz jest o wiele lepiej postrzegana, niż ta, którą starasz się ukryć."
To co mnie zaciekawiło to fakt, że nauczyciele oszukują na testach uczniów...

Czasami nie wszystko wydaje się oczywiste. Bywa tak, że przyczyna i skutek są zupełnie inne, niż mogłoby się spodziewać. Książka Freakonomia Stevena Levitta i Stephena Dubnera z pewnością zaskoczy Was niejednokrotnie i pokaże jak pozornie nic nieznaczące rzeczy mają na siebie kolosalny wpływ.

Freakonomia to bardzo ciekawy tytuł wśród przeczytanych książek. Pokazuje badania, fakty, a nie stawia na hipotezy. Brakowało mi nieco większej ilości przykładów, a może krócej opisanych. Byłem ciekaw kolejnych pozornie mało znaczących związków, a książka szybko się skończyła. Ostatni rozdział wydawał się ciekawy, ale mam wrażenie, że stał się nieco przegadany, przez co czułem już pod koniec nudę. Pomimo tego sam tytuł uznaję za ciekawy, który poniekąd otworzył mi oczy, że nie wszystko jest takie jak się wydaje. Czasami trzeba spojrzeć z szerszej perspektywy i dłużej się zastanowić. Freakonomia może być fajną odskocznią od innych książek.

Czy w jakimś stopniu uznałbym ją za książkę rozwijającą? Tak, ale w raczej w niewielkim-średnim. Nie uznałbym jej za książkę typowo o rozwoju osobistym.

Wzbudzała zainteresowanie i ciekawość? Tak, w większości przypadków byłem ciekaw i sam bawiłem się w obstawienie

Ocena ode mnie? Niech będzie 7!
Dokładniejsza recenzja na www.marnujeczas.pl

Czasami nie wszystko wydaje się oczywiste. Bywa tak, że przyczyna i skutek są zupełnie inne, niż mogłoby się spodziewać. Książka Freakonomia Stevena Levitta i Stephena Dubnera z pewnością zaskoczy Was niejednokrotnie i pokaże jak pozornie nic nieznaczące rzeczy mają na siebie kolosalny wpływ.

Freakonomia to bardzo ciekawy tytuł wśród przeczytanych książek. Pokazuje...

Nobel z dziedziny ekonomii w 2017 roku trafił do Richarda Thalera z uzasadnieniem, że nagroda została przyznana za wkład w ekonomię behawioralną. Zapytacie, a co ma wspólnego Thaler z książką Levitt'a i Dubner'a. Teoretycznie wszystko, gdyż "Freakonomia" jest niczym innym jak przejawem stosowania ekonomii behawioralnej.
Za wikipedią - ekonomia behawioralna jest dziedziną analizy ekonomicznej, która weryfikuje założenia ekonomii neoklasycznej w oparciu o wyniki badań socjologicznych i psychologicznych. Moim skromnym zdaniem w psychologii odzwierciedleniem tej dziedziny są psychologia zachowań konsumenckich bądź psychologia różnic indywidualnych, bądź jakakolwiek inna dziedzina psychologii badająca funkcjonowanie człowieka w społeczeństwie i wpływ tego zachowania na podejmowanie decyzji. Jest to trend, pokazujący, że co raz więcej obszarów badań naukowych stanowią zagadnienia interdyscyplinarne, będące właściwe dla kilku dziedzin nauki naraz.
Freakonomia jest książką w swej istocie ciekawą. Wymusza na odbiorcy uruchomienie procesu myślenia, analizy. Czasem oczekuje spojrzenia na znaną nam rzeczywistość z innej perspektywy. Dla przykładu wątek dilerów narkotykowych. Zakorzeniony w naszej świadomości obraz Escobara czy polskich gangusów. Autorzy udowadniają, że tym rynkiem rządzą te same zasady jak każdym biznesem - zasada piramidy, w tym zarobkowej, zawsze będzie zachowana. Przypomniała mi się nawet scena z Narcos gdzie biednym młodym chłopakom na ulicy wręczano broń, czyniąc ich żołnierzami kartelu. Ale przez to - nie stawali się bogatsi ani na grosz. Dalej pozostawało im mieszkanie z matkami... Tak jak zatrudnieni w każdej innej firmie - helikopter szefa nijak się nie przekłada na 20-letni samochód szeregowego pracownika.
Sporo ciekawych wątków przy nieco nudnawej wykładni. Oczekiwałem jednak więcej humoru zapominając że jest to lektura popularnonaukowa. Widocznie tytuł Freakonomia nieco mnie zmylił. Poza tym - ciekawe doświadczenie. Lektury z zakresu ekonomii behawioralnej pewnie jeszcze nieraz zagoszczą w moich rekach. Z czystej ludzkiej ciekawości.

Nobel z dziedziny ekonomii w 2017 roku trafił do Richarda Thalera z uzasadnieniem, że nagroda została przyznana za wkład w ekonomię behawioralną. Zapytacie, a co ma wspólnego Thaler z książką Levitt'a i Dubner'a. Teoretycznie wszystko, gdyż "Freakonomia" jest niczym innym jak przejawem stosowania ekonomii behawioralnej.
Za wikipedią - ekonomia behawioralna jest dziedziną...

Pozycja bardzo ciekawa, nieszablonowa, objętościowo niezbyt obszerna, porusza tematy zupełnie ze sobą niepowiązane, przez co tym bardziej jest ciekawa.
Trzeba wziąć oczywiście pod uwagę fakt, że wszelkie przytoczone dane dotyczą Stanów Zjednoczonych i w większości przypadków nie mają odniesienia, lub to odniesienie jest znikome, do naszych warunków (choćby przez wzgląd na to, że osoby czarnoskóre mieszkają w naszym kraju w mniejszości a w Stanach nie i dodatkowo ich historia tam jest dość burzliwa). Trzeba podejść do tej książki jako do ciekawostki.
Dodatkowo minusem jest to, że dodatki częściowo dublują to, co było we właściwej części książki, częściowo to co było uzupełniają, a częściowo dotyczą zupełnie czego innego. Wiem, że miało to pokazać jakie zmiany były dokonane w wersji poprawionej, jednak czytanie tego samego drugi raz, czy uzupełnienia do tego, co czytałam na początku, moim zdaniem trochę mija się z celem.
Ogólnie polecam dla ciekawskich osób, niekoniecznie znających się na ekonomii bo język książki jest bardzo prosty i dla każdego powinien być zrozumiały.

Pozycja bardzo ciekawa, nieszablonowa, objętościowo niezbyt obszerna, porusza tematy zupełnie ze sobą niepowiązane, przez co tym bardziej jest ciekawa.
Trzeba wziąć oczywiście pod uwagę fakt, że wszelkie przytoczone dane dotyczą Stanów Zjednoczonych i w większości przypadków nie mają odniesienia, lub to odniesienie jest znikome, do naszych warunków (choćby przez wzgląd na...

...

...

Przystępna i ciekawa pozycja. Omówienie na przykładach mechanizmów działania. Gorąco polecam.

Przystępna i ciekawa pozycja. Omówienie na przykładach mechanizmów działania. Gorąco polecam.

Bardzo inspirująca książka. Warta uwagi i atencji :)

Bardzo inspirująca książka. Warta uwagi i atencji :)