Kolonie

Okładka książki Kolonie Tomasz Różycki
Okładka książki Kolonie
Tomasz Różycki Wydawnictwo: Znak Seria: Znak. Poezja poezja
84 str. 1 godz. 24 min.
Kategoria:
poezja
Seria:
Znak. Poezja
Wydawnictwo:
Znak
Data wydania:
2007-01-01
Data 1. wyd. pol.:
2007-01-01
Liczba stron:
84
Czas czytania
1 godz. 24 min.
Język:
polski
ISBN:
9788324006977
Tłumacz:
-
Tagi:
poezja polska
Inne
Średnia ocen

7,3 7,3 / 10

Oceń książkę
i
Dodaj do biblioteczki

Porównaj ceny

i
Porównywarka z zawsze aktualnymi cenami
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Ładowanie Szukamy ofert...

Patronaty LC

Książki autora

Okładka książki Pismo. Magazyn opinii nr 12 (72) / 2023 Anna Alboth, Joanna Bator, Sandra Frydrysiak, Maria Halber, Chris Heath, Aleksandra Herzyk, Aglaja Janczak, Katarzyna Kazimierowska, Paweł Kicman, Zuzanna Kowalczyk, Anna Krztoń, Karolina Lewestam, Caleb Azumah Nelson, Redakcja magazynu Pismo, Tomasz Różycki, Filip Springer, Miłosz Szymański
Ocena 7,3
Pismo. Magazyn... Anna Alboth, Joanna...
Okładka książki HERITO nr 50 / 2023 Wojciech Browarny, Beata Halicka, Piotr Oleksy, Jacek Purchla, Redakcja kwartalnika HERITO, Tomasz Różycki, Wojciech Stanisławski
Ocena 7,5
HERITO nr 50 /... Wojciech Browarny, ...

Mogą Cię zainteresować

Oceny

Średnia ocen
7,3 / 10
88 ocen
Twoja ocena
0 / 10

OPINIE i DYSKUSJE

Sortuj:
avatar
80
73

Na półkach:

Nareszcie we współczesnej poezji znalazłam kogoś bardzo "dla mnie". I to nie tylko, że strawnego, ale przede wszystkim sensownego.

Nie pogubiłam się w tomiku, bo nie było w nim słów wyszukiwanych na siłę ani łączonych w jakieś zawiłe konstrukcje.

U Pana Różyckiego są bardzo wygodne dla umysłu drogi, komfortowe wręcz. Składne, bez dziur i kolein, bez ślepych uliczek, bez barier jakichkolwiek, ale co najważniejsze - są to drogi z widokami i na pewno nie są to drogi monotonne :)

W tym tomiku jest tak dużo dobrych kawałków, że pogrubiając wartość jednego, zaraz mam ochotę pogrubić jakiś drugi utwór. Nie wyróżnię więc żadnego, zabieram tomik w całości, takim jaki jest.

I trochę sobie z nim zostanę, bo to czysta przyjemność móc przeczytać i jeszcze raz i jeszcze ...

Nareszcie we współczesnej poezji znalazłam kogoś bardzo "dla mnie". I to nie tylko, że strawnego, ale przede wszystkim sensownego.

Nie pogubiłam się w tomiku, bo nie było w nim słów wyszukiwanych na siłę ani łączonych w jakieś zawiłe konstrukcje.

U Pana Różyckiego są bardzo wygodne dla umysłu drogi, komfortowe wręcz. Składne, bez dziur i kolein, bez ślepych uliczek, bez...

więcejOznaczone jako spoiler Pokaż mimo to

avatar
1078
424

Na półkach: , ,

Wielowątkowa kompilacja 77 wierszy w formie sonetów francuskich, mocno Różyckich. Ograne toposy przekornie wykorzystywane, z ironią, wyczuciem i intertekstualną erudycją.

Wątki kolonialne są na tyle wieloznaczne, że tworzą się mini-cykle: dziecięce wyjazdy kolonijne, kolonizacja, literatura przygodowa i chyba najważniejsza, kolonizacja języków i stylów.

Kilka tekstów metajęzykowych, jakoś bezwstydnych czy zbyt lekkich - wygląda na to, że ingerencja w język na tak dosłownym poziomie nieco rozbija spójność; nadmiar działa tu na niekorzyść.

Poza tym, fascynująca przygoda, zabawna wycieczka po odkurzonej przeszłości, ojczyźnie...

Wielowątkowa kompilacja 77 wierszy w formie sonetów francuskich, mocno Różyckich. Ograne toposy przekornie wykorzystywane, z ironią, wyczuciem i intertekstualną erudycją.

Wątki kolonialne są na tyle wieloznaczne, że tworzą się mini-cykle: dziecięce wyjazdy kolonijne, kolonizacja, literatura przygodowa i chyba najważniejsza, kolonizacja języków i stylów.

Kilka tekstów...

więcejOznaczone jako spoiler Pokaż mimo to

avatar
899
127

Na półkach:

Różycki w szczytowej formie. Tęsknota za dzieciństwem, podróż, trochę powojennych polskich kompleksów i pisanie, przede wszystkim pisanie, które jest jednocześnie chorobą, nałogiem, wybawieniem i źródłem bogactwa. No i miłość, która stawia na nogi i przywraca sens życiu. Bardzo dobry tomik!

Różycki w szczytowej formie. Tęsknota za dzieciństwem, podróż, trochę powojennych polskich kompleksów i pisanie, przede wszystkim pisanie, które jest jednocześnie chorobą, nałogiem, wybawieniem i źródłem bogactwa. No i miłość, która stawia na nogi i przywraca sens życiu. Bardzo dobry tomik!

Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to

avatar
389
218

Na półkach: , ,

Czytając Różyckiego można ponownie uwierzyć w świat nieopisany, gotowy by stanął przed naszymi zmysłami gotowy do przeżycia.

Czytając Różyckiego można ponownie uwierzyć w świat nieopisany, gotowy by stanął przed naszymi zmysłami gotowy do przeżycia.

Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to

avatar
44
2

Na półkach:

"Kolonie" to szósty tom w dorobku poetyckim T. Różyckiego. Odnajdziemy tu 77 utworów przypominających swą budową sonet angielski (jednak bez sonetowego układu rymów),noszących egzotyczne – i „kolonialne” właśnie – tytuły, takie jak: "Kawa i tytoń", "Cynamon i goździki", "Ostrygi i daktyle", "Kość słoniowa i heban", "Kakao i papugi", "Perkal i korale", "Konopie i korzenie" ...
Rejestr tematów, motywów, obrazów zamkniętych w tym tomie, jest tak rozległy, że każde wyliczenie będzie niekompletne. Są tu wiersze o podróżowaniu – „wyjeżdżaniu” (s. 12) , „wypływaniu” (s. 20 i 29),„brodzeniu w poszukiwaniu śladów” (s. 39) i „lądowaniu” (s. 38),wiersze o byciu z drugą osobą, o miłości, która „codziennie wybawia od zguby” (s.37),wiersze o mieście, o dzieciństwie, wiersze o pisaniu wierszy. Najważniejsze jednak wydają się tytułowe „kolonie”.
Czym są „kolonie”? Znakiem oswajania i zawłaszczania przestrzeni... sposobem ujmowania świata właściwym wyobraźni dziecka, dla której charakterystyczne jest tworzenie / znaczenie terytoriów magicznych. Definiuje to postawę wobec świata (jak w wierszu "Węgorze elektryczne"):

"Oto nasze kolonie! Kuba je zaznaczył
za pomocą patyka, kamieni, bez granic

(...) Zawiesimy flagę
na patyku wbitym w piach. To, co nasze ciała
zajmą, będzie jej terytorium aż do rana,
dopóki nie nadejdą inni. (...)" (s. 14)

I ta postawa nie jest tylko postawą dziecka, jest na całe życie, stanowi prototyp każdej inicjacji. To przecież także kolonie:

"A to są nasze ulice, tutaj się kochaliśmy, to
jest nasz akademik, nasza stancja, pokój, to tutaj
są strychy, na których czyniliśmy miłość" (s. 34)

Myślenie kategoriami kolonii / kolonizacji, jest takim postrzeganiem świata, które prowadzi nieuchronnie do wzięcia tegoż świata w posiadanie, do zawłaszczania rozmaitych jego przejawów. U Różyckiego „tworzenie kolonii” to nie tylko ekspansja poznawcza, ale także poszukiwanie zakotwiczeń, ostoi ... prywatnej przestrzeni mitycznej. „Kolonizacja” jako siła tkwiąca w języku, ujawniająca się w poetyckim nazywaniu świata (jak w wierszu "Przeciwne wiatry"),nie jest tylko czynnością poety. Zostaje dokonana również na nim, a on zmuszony jest podporządkować się misjonarzom-kolonizatorom („którzy nie słuchają i nigdy nie słuchali (...) nie patrzą w oczy, których koniecznie / trzeba prosić o radę”, s. 11),zajmując pozycję „dzikiego” („urażonego, pominiętego, dotkniętego”, wiersz "Misjonarze i dzicy", s. 11).
Bycie poetą i pisanie wierszy określa pozycję zajmowaną wobec świata. Mówi o tym bardzo wiele... Już w pierwszym utworze tomu dokonuje takiej autoprezentacji: „jakiś dziwny upiór, wiecznie niewyspany, / o przezroczystej skórze, chodzący po mieście / jakby lekko naćpany, kładący najwcześniej / się razem z wściekłym brzaskiem” (s. 5). A później pisze o sobie na przykład tak: „troszeczkę umarły, który nie potrafi / wcale żyć na tym świecie” (s. 44). Jest autorem i ofiarą „durnych wierszy” (s. 5; lub inaczej: „tych potworków, wierszy, tego robactwa”, s. 44),mieszkańcem wymyślonego państwa, gdzie „codziennie odprawia swe modły” (s. 44). Pisanie wierszy „to taka choroba” (s. 31); jej symptomy to: „demony, zjawy, paranoje, omamy, obsesje” (s. 31) – znaki utraty więzi ze światem realnym i dającym się poznać pięcioma zmysłami. Balansowaniu na pograniczu światów / stanów towarzyszy poczucie wstydu i własnej głupoty („jak trzeba być głupim, / żeby dać się zarazić przez kontakty we śnie”, s. 31). Ma świadomość władzy słowa, które raz postawione „obrasta w światło, mięso, korę, przyjmuje ciało (...),wezwie ku pomocy niebo (...),czarnym językiem / będzie musiało co nocy czyjejś krwi skosztować” (s. 21). Zdaje sobie także sprawę z tego, iż słowa, które wypowiada zawłaszczają świat, a opisanie jest redukcją? kradzieżą?
(„każde moje słowo będzie zabierało / po kawałku ze świata, w zamian zostawiając / jedynie miejsca puste”, s. 15)
Różycki zakresla obszar prywatnej mitologii. Z odłamków kultury i egzystencji – tego wszystkiego, czemu dane było zaistnieć – rekonstruuje własny obraz świata. Świat ten jest labiryntem i nosi piętno miasta. Jest to świat zbudowany mocą wyobraźni, ale „zbudowany z przekory” (s. 69). Sytuacja „zamknięcia w mieście”, z którego „tyle razy śniło się wyjście i śliskie ulice skręcone / jak róg żółwia” (s. 70),nakłada się tu na świadomość nieustannego poruszania się po labiryncie, w którym „wiele jest pokoi / niezamieszkanych, pustych, i zabłąkanych / korytarzy, złych schodów, martwych zakamarków” (s. 69). Świat jawy i świat oniryczny przenikają się ze sobą – wspólnym mianownikiem jest ich labiryntowość („boję się, że którejś nocy spotkamy się we śnie / i nie poznamy, że wyjdziemy i nie znajdziemy drogi powrotnej”, s. 70).

Wszystkie cytaty według wydania:
T. Różycki, Kolonie, Kraków 2006.

"Kolonie" to szósty tom w dorobku poetyckim T. Różyckiego. Odnajdziemy tu 77 utworów przypominających swą budową sonet angielski (jednak bez sonetowego układu rymów),noszących egzotyczne – i „kolonialne” właśnie – tytuły, takie jak: "Kawa i tytoń", "Cynamon i goździki", "Ostrygi i daktyle", "Kość słoniowa i heban", "Kakao i papugi", "Perkal i korale", "Konopie i korzenie"...

więcejOznaczone jako spoiler Pokaż mimo to

avatar
629
16

Na półkach:

Niezwykła, mistrzowska - poezja. Piękne wiersze - sonety, o które się sprzeczano, czy to raczej model francuski, czy angielski. Ale pal licho sprzeczki o formę. Róża gdyby nie nazywała się różą pachniałaby tak samo, prawda? ;) Zresztą sam Autor, w jednym z wywiadów, rzekł tak: "(...) to typowy sonet śląski: u góry szerszy, a u dołu wąski". Tomasz Różycki - mój kandydat do Literackiej Nagrody Nobla (tłumacze, bierzcie się do roboty!) ;) Cóż za wyobraźnia, i ta melankolja, i te końcówki, choćby taka jedna: "kolory się stają od zamknięcia powiek" (i przypomina się inny wers, z wcześniejszego tomiku, z "Vaterlandu": "Ledwie zamkniesz oczy, kręgi, kolory"). Tak!

Niezwykła, mistrzowska - poezja. Piękne wiersze - sonety, o które się sprzeczano, czy to raczej model francuski, czy angielski. Ale pal licho sprzeczki o formę. Róża gdyby nie nazywała się różą pachniałaby tak samo, prawda? ;) Zresztą sam Autor, w jednym z wywiadów, rzekł tak: "(...) to typowy sonet śląski: u góry szerszy, a u dołu wąski". Tomasz Różycki - mój kandydat do...

więcejOznaczone jako spoiler Pokaż mimo to

avatar
414
16

Na półkach:

Choć może nie powinnam się do tego przyznawać, ale częściej sięgam po prozę niż po poezję. Istnieją jednak tomiki wyjątkowe i takim są właśnie "Kolonie" Tomasza Różyckiego, do których nie tylko wracałam, ale zdarzało mi się je również brać w podróż - do nowych miejsc, które kolonizowałam;)

Choć może nie powinnam się do tego przyznawać, ale częściej sięgam po prozę niż po poezję. Istnieją jednak tomiki wyjątkowe i takim są właśnie "Kolonie" Tomasza Różyckiego, do których nie tylko wracałam, ale zdarzało mi się je również brać w podróż - do nowych miejsc, które kolonizowałam;)

Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to

Książka na półkach

  • Przeczytane
    122
  • Chcę przeczytać
    51
  • Posiadam
    21
  • Poezja
    9
  • Chcę w prezencie
    4
  • Ulubione
    4
  • Literatura polska
    3
  • 2014
    3
  • Literatura polska
    3
  • Teraz czytam
    2

Cytaty

Więcej
Tomasz Różycki Kolonie Zobacz więcej
Tomasz Różycki Kolonie Zobacz więcej
Więcej

Podobne książki

Przeczytaj także