Pierwsza część jeszcze jakoś ujdzie ale ta. dramat... nudna ..Doszłam do 1/4 i dalej już nie mogłam.

Pierwsza część jeszcze jakoś ujdzie ale ta. dramat... nudna ..Doszłam do 1/4 i dalej już nie mogłam.

Książka obnażająca dużo aspektów małżeństwa. Znajdują się tam fakty historyczne, ale również przemyślenia autorki i wnioski wyciągnięte z obserwacji małżeństw bliskich jej osób. Uważam, że do tej książki najlepiej podjeść z otwartą głową. Moim zdaniem jest to pozycja ukazująca piękno małżeństwa, a zarazem pokazująca jakie mechanizmy i przekonania na ten temat mogą istnieć w naszych głowach. Myślę, że nie ma tu nic czarnego czy białego, wszystko jest do przemyślenia. Istotą jest szczęście.

Książka obnażająca dużo aspektów małżeństwa. Znajdują się tam fakty historyczne, ale również przemyślenia autorki i wnioski wyciągnięte z obserwacji małżeństw bliskich jej osób. Uważam, że do tej książki najlepiej podjeść z otwartą głową. Moim zdaniem jest to pozycja ukazująca piękno małżeństwa, a zarazem pokazująca jakie mechanizmy i przekonania na ten temat mogą istnieć w...

Troszkę zawiodłam się na tej książce. Pierwszy tom był genialny, był czymś nowym, pokazywał siłę kobiety.
Na drugim tomie zawiodłam się i nawet żałuję wydanych pieniędzy na książce.

Troszkę zawiodłam się na tej książce. Pierwszy tom był genialny, był czymś nowym, pokazywał siłę kobiety.
Na drugim tomie zawiodłam się i nawet żałuję wydanych pieniędzy na książce.

Spodziewałam się nudnego dalszego ciągu lekkiej, łatwej i przyjemnej książki "Jedz, módl się, kochaj", a tymczasem to zupełnie inna, w innym duchu i stylu pozycja. Mnóstwo interesujących informacji i spostrzeżeń na temat małżeństwa i roli kobiety w innych kulturach. Socjologiczno-antropologiczna, wymagająca odrobiny skupienia. Dla mnie pozytywne zaskoczenie.

Spodziewałam się nudnego dalszego ciągu lekkiej, łatwej i przyjemnej książki "Jedz, módl się, kochaj", a tymczasem to zupełnie inna, w innym duchu i stylu pozycja. Mnóstwo interesujących informacji i spostrzeżeń na temat małżeństwa i roli kobiety w innych kulturach. Socjologiczno-antropologiczna, wymagająca odrobiny skupienia. Dla mnie pozytywne zaskoczenie.

Pean na cześc miłośi i tego czy warto wyjśc za mąż - kontynuacja "Jedz. módl się ,kochaj " Warto zalukać do środka

Pean na cześc miłośi i tego czy warto wyjśc za mąż - kontynuacja "Jedz. módl się ,kochaj " Warto zalukać do środka

Przeczytaj książkę autora, którego imię zaczyna sie na tę samą literę co Twoje mówili. No to wzięłam.
Miałam ochotę na książkę lekką, łatwą i przyjemną. W bibliotece na wierzchu leżało "I że Cię nie opuszczę" Elizabeth Gilbert. Czytałam jej poprzednie "Jedź, módl się i kochaj" i uznałam, że kontynuacja będzie dobrym wyborem, tym bardziej, że Elizabeth jest na E ;)
Nie jest to książka z gatunku łatwych, lekkich i przyjemnych a tego się spodziewałam. Zamiast książki na jedną noc dostałam coś w stylu traktatu antropologiczno-filozoficznego na temat małżeństwa, jego ewolucji, znaczenia społecznego, mocy pierwotnych instynktów. To lektura zmuszająca do czytania w skupieniu, myślenia, dyskusji w gronie bliskich i rozważań podczas godzin spędzonych w podróży. Nie ma w niej nic łatwego ani lekkiego. Autorka nie jest antropologiem, socjologiem ani żadnym innym naukowcem, ale całkiem sprawnie przedstawiła różne oblicza małżeństwa na przestrzeni wieków, kultur i czysto ludzkich potrzeb.
Bardzo spodobała mi się metafora tańca jeżozwierzy :)

Przeczytaj książkę autora, którego imię zaczyna sie na tę samą literę co Twoje mówili. No to wzięłam.
Miałam ochotę na książkę lekką, łatwą i przyjemną. W bibliotece na wierzchu leżało "I że Cię nie opuszczę" Elizabeth Gilbert. Czytałam jej poprzednie "Jedź, módl się i kochaj" i uznałam, że kontynuacja będzie dobrym wyborem, tym bardziej, że Elizabeth jest na E ;)
Nie jest...

Największe rozczarowawnie czytelnicze ostatniego czasu. Jak nie mogłam zrozumieć do końca czytelniczek, które zapewniały, że nie są w stanie skończyć czytać Jedz, módl się, kochaj, tak ja nie mogłam się doczekać, kiedy skończę czytać tę tyradę. Było tyle oburzających mnie akapitów, że wg nich można by robić zakładki w książce. Nie chodzi nawet o nagle konserwatywne poglądy autorki, która zagubiła swój wschodnionabyty spokój, nie ma już medytacji, jest jedno wielkie NIE przeciw małżeństwu i każda kobieta, która go chce, jest wg Gilbert chora psychicznie (oczywiście pod przykryciem zapewnień, że wcale tak nie jest). Nikt tej kobiety nie zmuszał do poślubienia "Felipe", mogła z nim mieszkać poza Stanami, on poświęcił dla niej Bali, a ona dla niego wolność (wg jej sposobu myślenia),ale nie musiała tego robić, mogła z Bali czy innego miejsca na świecie odwiedzać rodzinę tak często, jak chciała. Jestem zniesmaczona całym wywodem, zwłaszcza, że podczas lektury coś mnie tknęło i chciałam sprawdzić, o ile dłuższe jest jej drugie małżeństwo - śmiech na sali. Jestem przekona, że po podniesieniu się z osobistej tragedii, Gilbert napisze kolejną książkę. I nie zdziwię się, gdy dojdzie do wniosku, że najlepiej było jej z pierwszym mężem. Smutne, kiedy ambicja, słowo tak ważne dla pisarki, i pieniądze przysłaniają miłość. Ewidentnie jestem ideologicznie niepoprawną romantyczką, dla mnie materializm nie istnieje, dopóki jestem w stanie płacić rachunki. Z początku byłam ciekawa, jak Gilbert pisała przed tym nurtem chic lit, w który ją wrzucono. Teraz mam nadzieję już do tego nie wracać. Jej pierwsza książka zostanie ze mną na długo, ale bez przewodnictwa autorki. Jedno, co dobre, to przywołanie Baumana i sir (ja, w przeciwieństwie do Amerykanki, przywiązuję uwagę do tytulatury i ją zachowuję) Mounta. Jest parę dobrych przemyśleń, ale to odczywałam ze dwa razy na całą "literatrę faktu" (jak swoją spisaną historię i wydłużające wywody określa Gilbert). Polecam dla poznania prawdziwego oblicza Gilbert, zwłaszcza tym, którzy zachwycili się Eat pray love. Co ciekawe, nigdzie nie mogę dostać parodii Pij, graj, używaj. Widocznie ośmieszenie przez mężczyznę (czego jednak nie pochwalam) okazało się bardziej rozchwytywane niż pierwowzór. Coś w tym jest. Czuję ulge, że mam tą lekturę już za sobą. Dla Glbert tak odświeżające są rozwody. Ja też biorę rozwód. Z tą twórczością. Amen.

Największe rozczarowawnie czytelnicze ostatniego czasu. Jak nie mogłam zrozumieć do końca czytelniczek, które zapewniały, że nie są w stanie skończyć czytać Jedz, módl się, kochaj, tak ja nie mogłam się doczekać, kiedy skończę czytać tę tyradę. Było tyle oburzających mnie akapitów, że wg nich można by robić zakładki w książce. Nie chodzi nawet o nagle konserwatywne poglądy...

Tym razem autorka zabiera nas do Azji, gdzie wędrujemy po Wietnamie, Tajlandii, Laosie, Kambodży i Indonezji. Towarzyszymy Liz i Felipe, którzy po dwóch latach luźnego związku zostają przez siły wyższe zmuszeni do zawarcia małżeństwa.
Zanim to się jednak stanie, Liz postanawia poważnie przygotować się do tego wydarzenia, więc, wędrując po Azji Południowo-Wschodniej, poznaje nie tylko krajobrazy i styl życia mieszkańców, ale również studiuje dogłębnie historię małżeństwa. Dzięki temu dowiadujemy się wielu ciekawych informacji, np. o pseudodemokratycznym amerykańskim systemie zawierania małżeństw mieszanych (m.in. różnej narodowości czy różnej rasy). Za dużo jednak tych rozważań, sięga bowiem do najstarszych kultur, początków chrześcijaństwa, a nawet wierzeń mitologicznych. Na dłuższą metę jest to po prostu nużące.

Tym razem autorka zabiera nas do Azji, gdzie wędrujemy po Wietnamie, Tajlandii, Laosie, Kambodży i Indonezji. Towarzyszymy Liz i Felipe, którzy po dwóch latach luźnego związku zostają przez siły wyższe zmuszeni do zawarcia małżeństwa.
Zanim to się jednak stanie, Liz postanawia poważnie przygotować się do tego wydarzenia, więc, wędrując po Azji Południowo-Wschodniej, poznaje...

Bardzo dobra książka. Gilbert, feministka, jak prawie wszystkie współczesne
pisarki, przedstawia historię instytucji małżeństwa i różne jej
odmiany w dzisiejszym świecie. Pokazuje, że tzw. tradycyjne
małżeństwo skrajnie różni się od naszych o nim wyobrażeń. Gilbert
pisze o rodzeniu, karmieniu i wychowywaniu dzieci dawniej i dziś.
I o sposobach ukrywania przypadków aborcji(tabletki poronne) w tradycyjnych
rodzinach. Polecam również stronę tabletki-poronne.pl gdzie możemy znaleźć wiele przydatnych informacji w podobnej tematyce.

Bardzo dobra książka. Gilbert, feministka, jak prawie wszystkie współczesne
pisarki, przedstawia historię instytucji małżeństwa i różne jej
odmiany w dzisiejszym świecie. Pokazuje, że tzw. tradycyjne
małżeństwo skrajnie różni się od naszych o nim wyobrażeń. Gilbert
pisze o rodzeniu, karmieniu i wychowywaniu dzieci dawniej i dziś.
I o sposobach ukrywania przypadków...

Zastanawiam się, jaki był cel napisania tej książki. Bardzo podobało mi się lekkie 'Jedz, módl się, kochaj', więc pomyślałam, że kontynuacja będzie dobrym odprężeniem na czas samoizolacji. Niestety. Ta książka w niczym nie przypomina opisu przygód z podróży po rozwodzie. Tym razem dostajemy "przemyślenia" autorki, kilka wrzutek przepisanych z innych książek ludzi bardziej zaznajomionych z tematem (z ciągłym zarzekaniem się, jak to autorka nie jest ekspertem w tej dziedzinie [to fakt]),i szwędanie się po świecie, aby upewnić się, że małżeństwo to jednak nie taka zła sprawa (?). Mam taką tezę, że książka została napisana trochę na siłę, na fali popularności poprzedniego dzieła, zapewne głównie dla korzyści finansowych, czyli tzw. odcinanie kuponów od swojej sławy. Zawiodłam się.

Zastanawiam się, jaki był cel napisania tej książki. Bardzo podobało mi się lekkie 'Jedz, módl się, kochaj', więc pomyślałam, że kontynuacja będzie dobrym odprężeniem na czas samoizolacji. Niestety. Ta książka w niczym nie przypomina opisu przygód z podróży po rozwodzie. Tym razem dostajemy "przemyślenia" autorki, kilka wrzutek przepisanych z innych książek ludzi bardziej...