rozwińzwiń

Dreszcze

Okładka książki Dreszcze Giorgio Rayzacher
Okładka książki Dreszcze
Giorgio Rayzacher Wydawnictwo: Philip Wilson literatura piękna
300 str. 5 godz. 0 min.
Kategoria:
literatura piękna
Tytuł oryginału:
Frisson
Wydawnictwo:
Philip Wilson
Data wydania:
2004-09-01
Data 1. wyd. pol.:
2004-09-01
Liczba stron:
300
Czas czytania
5 godz. 0 min.
Język:
polski
ISBN:
83-7236-161-4
Tłumacz:
J. Perlin, B. Kalabińska
Tagi:
obłęd sex Paryż
Średnia ocen

5,2 5,2 / 10

Oceń książkę
i
Dodaj do biblioteczki

Porównaj ceny

i
Porównywarka z zawsze aktualnymi cenami
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Ładowanie Szukamy ofert...

Patronaty LC

Książki autora

Okładka książki Piękni, bogaci, perfidni Marta Ewa Mazurek, Giorgio Rayzacher
Ocena 6,4
Piękni, bogaci... Marta Ewa Mazurek, ...

Mogą Cię zainteresować

Oceny

Średnia ocen
5,2 / 10
41 ocen
Twoja ocena
0 / 10

OPINIE i DYSKUSJE

Sortuj:
avatar
552
533

Na półkach: ,

Przywiozłam sobie tę książkę z domu rodzinnego i aż mam wielkie zdziwienie, że ja takie rzeczy czytałam w wieku nastoletnim albo i młodszym. "Dreszcze" momentami są wręcz obrzydliwe, brutalne, to ta książka z serii tych paskudnych.

Fabularnie jest tu kilka opowieści, które ciężko mi ze sobą połączyć. Czytając miałam wrażenie, że zagłębiam się w czyjś sen, albo raczej koszmar. Faktycznie, psychoza goni tu psychozę, jest też silny wątek, który ja bym określiła realizmem magicznym. Mam wrażenie, że każdy bohater powieści jest zdeprawowany lub boryka się z problemami psychicznymi.

To takie brzydkie oblicze człowieczeństwa odartego z zasad. Pieniądze zdają się być pożadane najbardziej, a zaraz po nich władza i wpływy. Ludzie w tej powieści nie żyją, a walczą o przetrwanie. Nie ma tu emocji innej niż strach i gniew. Dziwna to była lektura, ale wcale nie najgorsza.

Przywiozłam sobie tę książkę z domu rodzinnego i aż mam wielkie zdziwienie, że ja takie rzeczy czytałam w wieku nastoletnim albo i młodszym. "Dreszcze" momentami są wręcz obrzydliwe, brutalne, to ta książka z serii tych paskudnych.

Fabularnie jest tu kilka opowieści, które ciężko mi ze sobą połączyć. Czytając miałam wrażenie, że zagłębiam się w czyjś sen, albo raczej...

więcej Pokaż mimo to

avatar
1895
277

Na półkach: ,

Dziwaczna hybryda powieści psychologicznej i horroru. Podejrzewam, że autor sam nie całkiem wiedział, co chce napisać, a szkoda mu było nie wykorzystać wątków, które zalęgły się w jego głowie. Stąd kilka narracji, które zamiast spójnie prowadzić do jakiegoś satysfakcjonującego finału, ewoluują w niestrawny fabularny bełkot.
Najgorsze są jednak w "Dreszczach" sceny erotyczne, a raczej fizjologiczne, bo Rayzacher jest w tej materii boleśnie mało subtelny i kreatywny.
Odradzam i przestrzegam!

Dziwaczna hybryda powieści psychologicznej i horroru. Podejrzewam, że autor sam nie całkiem wiedział, co chce napisać, a szkoda mu było nie wykorzystać wątków, które zalęgły się w jego głowie. Stąd kilka narracji, które zamiast spójnie prowadzić do jakiegoś satysfakcjonującego finału, ewoluują w niestrawny fabularny bełkot.
Najgorsze są jednak w "Dreszczach" sceny...

więcej Pokaż mimo to

avatar
15367
2026

Na półkach: ,

zdecydowanie nie moja bajka. groteska, makabreska i upiorność posunięte do absurdu. Ciekawe, pod wpływem jakich środków był pisarz bo w jego somnabulicznej wersji rzeczywistości wszystko ocieka nieprawdopodobieństwem.

zdecydowanie nie moja bajka. groteska, makabreska i upiorność posunięte do absurdu. Ciekawe, pod wpływem jakich środków był pisarz bo w jego somnabulicznej wersji rzeczywistości wszystko ocieka nieprawdopodobieństwem.

Pokaż mimo to

avatar
74
5

Na półkach:

ryje banię

ryje banię

Pokaż mimo to

avatar
215
64

Na półkach:

gdzieś na styku Palahniuka, Houellebecq'a, Kosińskiego i literatury popularnej.

gdzieś na styku Palahniuka, Houellebecq'a, Kosińskiego i literatury popularnej.

Pokaż mimo to

avatar
584
66

Na półkach:

Udziwniona, zupełnie nie przemawiająca fabuła, w której sam autor nie wie chyba, co chce przekazać, poszczególne wątki gubią się gdzieś po drodze, a przedstawiona historia prowadzi donikąd. Czuje się jakiś dyskomfort przy czytaniu, bo ani to przyjemne ani interesujące. Chyba nawet nie potrafiłabym streścić o co w tym wszystkim chodziło. Nie polecam

Udziwniona, zupełnie nie przemawiająca fabuła, w której sam autor nie wie chyba, co chce przekazać, poszczególne wątki gubią się gdzieś po drodze, a przedstawiona historia prowadzi donikąd. Czuje się jakiś dyskomfort przy czytaniu, bo ani to przyjemne ani interesujące. Chyba nawet nie potrafiłabym streścić o co w tym wszystkim chodziło. Nie polecam

Pokaż mimo to

avatar
98
34

Na półkach: , ,

kilka razy podchodzilam do tej ksiazki, i mimo tak malej ilosci stron nie moge... DZIWNA i nie wiem o co chodzi w ogole

kilka razy podchodzilam do tej ksiazki, i mimo tak malej ilosci stron nie moge... DZIWNA i nie wiem o co chodzi w ogole

Pokaż mimo to

avatar
165
146

Na półkach: ,

Z prozą Giorgio Rayzachera nigdy wcześniej nie miałam styczności. Nie wiedziałam, czego mogę się spodziewać po jego książkach, dlatego też nie nastawiałam się na fajerwerki, ani też na zawód. Podeszłam do „Dreszczy” trochę sceptycznie, trochę z ciekawością. W sumie sama nie wiem. W każdym razie o to, co z tej książki wyniosłam.

Paryż, rok 1945. Pewien mężczyzna pracował w gazecie. Był poniżany i wyśmiewany przez współpracowników oraz szefa, dlatego też chciał jak najszybciej znaleźć wyśmienity materiał na artykuł, by raz na zawsze zamknąć im usta. Przypadek sprawił, że znalazł się w szpitalu, gdy została przywieziona kobieta w ciąży. Na dobrą sprawę nic dziwnego by w tym nie było, ale wiedziony jakimś przeczuciem postanowił przyjrzeć się temu. To, co urodziła kobieta, zdecydowanie nie było dzieckiem, a staruszką o okropnie pomarszczonej twarzy i skrzekliwym głosie. Mężczyzna zdał sobie sprawę, że nie mogę napisać o tym artykułu, ale od tej pory owa staruszka wpłynie na jego życie w sposób niewyobrażalny.

W końcu mężczyzna żeni się z jedną z pielęgniarek, Deborą, która pracowała w tym szpitalu. Nie może ona jednak zrozumieć obsesji męża na punkcie owego „dziecka”. W ciągu całego swojego życia mężczyzna będzie jej poszukiwał, będzie próbował znaleźć odpowiedzi na każde nasuwające mu się pytanie. Gdy dowie się, że umiera, sporządzi pamiętnik dla swojego syna, Maksa, by zrozumiał z czym borykał się jego ojciec. Kim jest staruszka? Dlaczego wpłynęła tak bardzo na jego życie?

Na tyle okładki można przeczytać, że książka jest „szokująca, intrygująca, piękna i brutalna”. I trudno jest się z tym stwierdzeniem nie zgodzić. Autor sugestywnie wprowadza nas w świat brzydoty i piękna, zupełnie jakby był zafascynowany tymi odmiennymi stanami i w każdym z nich próbował znaleźć coś wartościowego. Książka jest dziwna – ale jak dla mnie w pozytywnym aspekcie. Nie jest to zwyczajne czytadło, które szybko wyleci z głowy, wręcz przeciwnie, po jej przeczytaniu budzą się w nas różne pytania.

Główny bohater wyruszył w głąb własnej świadomości, zatopił się w wydarzeniach z 1945 roku i odbiło się to na jego późniejszym życiu. Obsesja zawładnęła nim tak mocno, że nie potrafił oprzeć się wrażeniu, że wszędzie widzi ową staruszkę. Stany jego świadomości były niezrównoważone, mogłoby się nawet zdawać, że popada w swoisty obłęd i zatacza koło we własnych myślach.

Wrócę jeszcze do brzydoty, która jest tutaj mocno poruszana. Pewna scena z książki sprawiła, że długo starałam się wyłączyć swoją wyobraźnie. Autor w kilku krótkich opisach zawarł esencję szpetoty starej kobiety, która miała być symbolem „dziecka” oraz młodej modelki i ich relacji między sobą. Nie ważne, że zostały do tego zmuszone.

„Dreszcze” są książką dość ambitną, wartą przeczytania i spróbowania zrozumienia, co autor miał na myśli. Nie sądzę, by można było przejść koło niej obojętnie. Zawiera w sobie dużo ciekawych przesłań, a autor ma niesamowitą umiejętność wprowadzania czytelnika w różne stany jego własnej świadomości egzystencji. Spróbujcie, nie pożałujecie.

Z prozą Giorgio Rayzachera nigdy wcześniej nie miałam styczności. Nie wiedziałam, czego mogę się spodziewać po jego książkach, dlatego też nie nastawiałam się na fajerwerki, ani też na zawód. Podeszłam do „Dreszczy” trochę sceptycznie, trochę z ciekawością. W sumie sama nie wiem. W każdym razie o to, co z tej książki wyniosłam.

Paryż, rok 1945. Pewien mężczyzna pracował w...

więcej Pokaż mimo to

Książka na półkach

  • Przeczytane
    51
  • Chcę przeczytać
    36
  • Posiadam
    25
  • Ulubione
    5
  • Pokuszenie
    1
  • Teraz czytam
    1
  • Poukładane
    1
  • Przeczytane (2016)
    1
  • 1.Tadzimir
    1
  • Literatura piękna
    1

Cytaty

Bądź pierwszy

Dodaj cytat z książki Dreszcze


Podobne książki

Przeczytaj także