Dwie sztuczne inteligencje ciągnące bezduszną, maszynową wojnę, która zgładziła ludzkość i wyniszczyła planetę, odnajdują ostatniego człowieka ocalałego dzięki hibernacji. Podczas tymczasowego zawieszenia broni, dotknięty amnezją i pozbawiony tożsamości, z odnalezionych nagrań usiłuje poskładać historię tragicznego konfliktu i dowiedzieć się, kim jest.

Od kiedy zacząłem korzystać z serwisu Legimi na Kindle, zdarza mi się, jak to mówią - z uporem godnym lepszej sprawy - eksplorować niszowe debiutanckie polskie SF, oglądające światło dzienne (zamiast dna szuflady) wyłącznie dzięki łatwości samo-wydawania w erze ebooków.

Za późno... to właśnie taki debiutancki "samizdat" (używając terminu z sowieckich czasów). W lubimyczytać wychwalały go pod niebiosa, porównując z Lemem! - ho, hoo! - cztery konta, z których trzy mają w dorobku... tylko jedną recenzję [stan z 7.09.2023]. No naprawdę autorze - dałoby się subtelniej. I nie obraź się, ale póki co - jeszcze nie_jesteś drugim Lemem...

Na szczęście tym razem nie jest to taka beznadziejna grafomania, na jaką nadziewałem się już wielokrotnie w tak publikowanych dziełach.

Pomimo surowego, chropowatego stylu, mrowia błędów gramatycznych i literowych (z braku jakiejkolwiek korekty czy redakcji),początkowo czyta się tę opowieść nawet nie najgorzej.

Jednak stopniowo narasta rozczarowanie. Wymęczoną sztucznością, przekombinowaniem, mnóstwem nieprawdopodobieństw, nielogiczności i uproszczeń fabularnych. Jakby ostatni rozdział historii ludzkości (i sztucznych inteligencji pospołu) tworzyło tylko kilka przewijających się w kółko postaci, a reszta świata była wyłącznie scenografią - bezwolnymi marionetkami, jednostajnie maszerującymi ku zagładzie. Teatralno-kameralny dramat z miliardami trupów w tle. Nie porwało mnie to.

No i wieeelki minus za absolutnie lamerski koncept "mocy obliczeniowej", bez którego Wein nijak nie umiał wybrnąć z zupełnie nieistotnej sceny. Grupą docelową takiego gatunku literackiego są ludzie szanujący naukę i fizykę. Już choćby z kurtuazji wypadałoby przyjąć, że również jakoś tam je rozumiejący. A idiotycznie wydumana "moc obliczeniowa" do nalewania z baniaka (???) to dla nich po prostu policzek.

Dwie sztuczne inteligencje ciągnące bezduszną, maszynową wojnę, która zgładziła ludzkość i wyniszczyła planetę, odnajdują ostatniego człowieka ocalałego dzięki hibernacji. Podczas tymczasowego zawieszenia broni, dotknięty amnezją i pozbawiony tożsamości, z odnalezionych nagrań usiłuje poskładać historię tragicznego konfliktu i dowiedzieć się, kim jest.

Od kiedy zacząłem...

W literaturze S-F mamy całą masę książek, które zalatują totalną sztampą (taki SF-owy fast-food) oraz garść naprawdę dobrych historii. Ku mojemu ogromnemu zdziwieniu ta debiutancka historia absolutnie pasuje do tej drugiej kategorii! UWAGA potencjalny mikro-spoiler:
Książkę "niesie" bardzo swieży i będący na czasie pomysł "kasetek neurokryptologicznych", które nie mogą być odczytane przez najbardziej zaawansowane AI, bo do ich odczytania potrzebny jest ludzki mózg. Samo to jest nowym i świetnym pomysłem, wokół którego udało się przy okazji zbudować przeciekawą historię.
Jeśli szukacie S-F z wielkimi bitwami kosmicznymi, lub wartką akcją z blasterami... to nie jest to. To mocno kameralna, czasem mocno wręcz filozoficzna historia. Nie wlecze się jednak (za co ogromny plus!) i kolejne rozdziały lecą jak kolejne kasetki u głównego bohatera.
Rewelacyjny debiut, na 100% kupię kolejną książkę!

W literaturze S-F mamy całą masę książek, które zalatują totalną sztampą (taki SF-owy fast-food) oraz garść naprawdę dobrych historii. Ku mojemu ogromnemu zdziwieniu ta debiutancka historia absolutnie pasuje do tej drugiej kategorii! UWAGA potencjalny mikro-spoiler:
Książkę "niesie" bardzo swieży i będący na czasie pomysł "kasetek neurokryptologicznych", które nie mogą być...

Dałem 9/10 wyłącznie z powodu, że czytałem w wersji cyfrowej niemniej niech najlepszą recenzją będzie fakt, że zakupiłem również wydanie drukowane - Jako fan science-fiction, nie ukrywam, że LEMem mi zalatywało i wstępnie dość wolno się rozkręcało - ale lektura świeża, interesująca myślę, że dla każdego fana gatunku. Polecam serdecznie 💪

Dałem 9/10 wyłącznie z powodu, że czytałem w wersji cyfrowej niemniej niech najlepszą recenzją będzie fakt, że zakupiłem również wydanie drukowane - Jako fan science-fiction, nie ukrywam, że LEMem mi zalatywało i wstępnie dość wolno się rozkręcało - ale lektura świeża, interesująca myślę, że dla każdego fana gatunku. Polecam serdecznie 💪

Na co dzień nie sięgam po taką literaturę jednak z zaciekawieniem przeczytałam książkę. Początek książki wydał mi się trochę ciężki - klimatem przypominał mi powieści Lema. Jednak z biegiem przeczytanych stron, akcja się rozkręciła, a ja z intrygowaniem czytałam kolejne strony. Ogromny plus za wprowadzenie kobiecej postaci. Środek książki bardzo mocny i dobry. A koniec książki jednych może zaskoczyć, innych zasmucić, a jeszcze innych zachwycić. Jak na debiut sztos :)

Na co dzień nie sięgam po taką literaturę jednak z zaciekawieniem przeczytałam książkę. Początek książki wydał mi się trochę ciężki - klimatem przypominał mi powieści Lema. Jednak z biegiem przeczytanych stron, akcja się rozkręciła, a ja z intrygowaniem czytałam kolejne strony. Ogromny plus za wprowadzenie kobiecej postaci. Środek książki bardzo mocny i dobry. A koniec...

Nie lubię sci-fi bardzo, ale kiedy autor poprosil mnie o przeczytanie swojej pracy, nie mogłam się oderwać. Szczerze liczę, że wiele osób sięgnie po te książkę, a w niej odnajdzie coś dla siebie. A mnie pozostaje czekać na kolejną część, bo mechaniczne psy szczekają, że jest taka szansa.

Nie lubię sci-fi bardzo, ale kiedy autor poprosil mnie o przeczytanie swojej pracy, nie mogłam się oderwać. Szczerze liczę, że wiele osób sięgnie po te książkę, a w niej odnajdzie coś dla siebie. A mnie pozostaje czekać na kolejną część, bo mechaniczne psy szczekają, że jest taka szansa.