Eneida. Najpiękniejsza w dziejach historia o miłości, zdradzie i rozpaczy
- Kategoria:
- literatura piękna
- Wydawnictwo:
- Znak Koncept
- Data wydania:
- 2023-06-05
- Data 1. wyd. pol.:
- 2023-06-05
- Liczba stron:
- 320
- Czas czytania
- 5 godz. 20 min.
- Język:
- polski
- ISBN:
- 9788324086825
- Tłumacz:
- Mateusz Kłodecki
- Tagi:
- mity grecja
Historia o miłości, zdradzie i rozpaczy.
Opowieść znana z Eneidy Wergiliusza, tym razem przedstawiona
z zupełnie innej perspektywy.
Dydona podstępem podbiła ziemie na afrykańskim wybrzeżu. Zrobiła to dla swojego ludu, Fenicjan. Królowa bez króla założyła Kartaginę, otoczyła ją murami, nadała prawa. Osaczona przez chciwych plemiennych przywódców, zmęczona codziennymi dyplomatycznymi trudami, zaniepokojona przyszłością, czuje się samotna, zagubiona, niekochana. Pewnego dnia do brzegu przybijają statki cudzoziemców, którzy uciekli z płonącej Troi. Na czele wyprawy stoi Eneasz – bohater, o którego czynach słyszała pieśni…
Tak zaczyna się ta opowieść. Tym razem jednak pojawia się głos, którego nigdy nie słyszeliśmy. Głos Dydony, silnej kobiety, która przetrwała męczarnie, a zabiła się z miłości. Tak przynajmniej głosi legenda. A jaka jest kobieca wersja zdarzeń? Jak wyglądał wyjazd Eneasza z Kartaginy i jego podróż na Półwysep Apeniński, która doprowadziła do założenia Rzymu? I jaki wpływ na losy bohaterów miały dwie ambitne boginie?
HISTORIA, KTÓRA ODMIENIŁA LOSY ŚWIATA, NIEWYCZEPRANA MOC MITU I NIEBYWAŁA SIŁA KOBIET.
Porównaj ceny
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Mogą Cię zainteresować
Książka na półkach
- 203
- 66
- 26
- 5
- 2
- 2
- 2
- 2
- 2
- 2
OPINIE i DYSKUSJE
Przyznam, że książka skusiła mnie piękną okładką, ale jej treść niestety już mnie nie zachwyciła...
Bardzo mi się tu nie podobało to, że bohaterowie zostali przedstawieni w sposób bardzo prostolinijny. Autorka od początku wyraźnie zaznacza, jak czytelnik ma postrzegać dane postaci, nie pozostawiając pola na wyrobienie własnej opinii.
Dało się też odczuć, jakby na siłę przepychane tu były wątki feministyczne, autorka tak się w tym zagalopowała, że aż w znacznym stopniu odbiegła od oryginału Wergiliusza.
Ponadto w niektórych momentach piękny, doniosły język typowy dla opowieści mitologicznych przeplatany jest tu ze współczesnymi zwrotami, co mnie osobiście bardzo raziło w oczy.
Mimo, że książka jest dosyć krótka, to momentami tak się na niej wynudziłam, że jej skończenie zajęło mi aż kilka dni. To jak dotąd najsłabsza książka około-mitologiczna, jaką miałam okazję przeczytać.
Przyznam, że książka skusiła mnie piękną okładką, ale jej treść niestety już mnie nie zachwyciła...
więcej Pokaż mimo toBardzo mi się tu nie podobało to, że bohaterowie zostali przedstawieni w sposób bardzo prostolinijny. Autorka od początku wyraźnie zaznacza, jak czytelnik ma postrzegać dane postaci, nie pozostawiając pola na wyrobienie własnej opinii.
Dało się też odczuć, jakby na siłę...
DNF.
Nie ocenię.
Sam początek już nudny aż do bólu.
DNF.
Pokaż mimo toNie ocenię.
Sam początek już nudny aż do bólu.
6,5
6,5
Pokaż mimo toLubicie czytać książki z motywami mitologicznymi? Albo nawet w całości oparte na starożytnych podaniach? Ja bardzo lubię, starożytność to zawsze była moja ulubiona epoka. Dlatego też sięgnęłam po „Eneidę” autorstwa Marilù Oliva . Przedstawia ona historię Eneasza i jego podróży w trochę inny sposób, skupia się bowiem na kobiecym spojrzeniu na tego bohatera.
Książka ta wzbudziła we mnie mieszane uczucia. Dlatego też, pierwszy raz chyba, łatwiej będzie mi wypunktować plusy i minusy, niż się rozpisywać.
Plusy:
- Książka przedstawia dzieje Eneasza w bardziej przystępny sposób. Opisana jest wprawdzie stylizowanym językiem, ale nie aż tak jak oryginał. Dzięki temu łatwiej przyswoić nam tę historię. Bądźmy szczerzy, oryginalna „Eneida” jest napisana bardzo trudnym językiem.
- Skłania do głębszego zapoznania się z dziejami Trojanina, bóstwami rzymskimi i wydarzeniami z tamtego okresu. Książki historyczne takie jak te, sprawiają, że szukam i sprawdzam informacje na tematy poruszane w nich. Zwłaszcza, że lata szkolne mam już dawno za sobą. Lubię wiedzieć o czym czytam.
- Oryginalna perspektywa. Powieść skupia się na Dydonie, a nie na herosie. Pokazuje wydarzenia z perspektywy kobiet. Dzięki temu, możemy poznać tę historię z innej strony. Podobały mi się zwłaszcza ironiczne komentarze Dydony na temat koloryzowania opowieści Eneasza i podkreślania przez niego swojego wyjątkowego udziału w nich.
- Książka jest przepięknie wydana. Okładka przykuwa oko, cieszą też zdobienia w środku i cudna mapa.
- Dla tych, co pogubią się w mnogości postaci, na końcu książki przygotowany jest słowniczek postaci, co bardzo ułatwia czytanie.
- Książkę, czyta się szybko i przyjemnie.
Minusy:
- Historia przedstawiona jest z perspektywy kobiet, ale brakuje mi w niej jakiejś szerszej psychologii postaci. Miałam wrażenie, że jest to streszczenie poematu, brakowało mi głębszego opisania uczuć i przemyśleń Dydony. Kompletnie nie czułam jej strachu, niepewności, czy radości.
- Fortel z zamianą ról bohaterów był dla mnie bardzo naiwny, a wytłumaczenie go załodze wręcz głupie. Wiem, że w Eneidzie wszystko opiera się na wierze w bóstwa i autorka pewnie chciała się trzymać konwencji, ale tutaj miałam wrażenie, że zrobiono z ludzi idiotów, którzy ślepo wszystko połknęli.
- Brakowało mi jakiegoś zaskoczenia, czy niepewności co do zakończenia. Wiem, że musiało być zgodne z oryginałem, ale tu wszystko sprowadzało się do Fatum i przepowiedni, nie było większego pola do manewru. Można to było jakoś ciekawie rozwiązać
- Co się też wiąże z poprzednim punktem, zakończenie było nagłe i jakby naprędce napisane. Tak jakby trzeba było na szybko zakończyć historię.
Jak widać plusy i minusy się równoważą, więc decyzję o przeczytaniu zostawiam Wam. Jeśli lubicie mitologię, to powinno się Wam spodobać :)
Lubicie czytać książki z motywami mitologicznymi? Albo nawet w całości oparte na starożytnych podaniach? Ja bardzo lubię, starożytność to zawsze była moja ulubiona epoka. Dlatego też sięgnęłam po „Eneidę” autorstwa Marilù Oliva . Przedstawia ona historię Eneasza i jego podróży w trochę inny sposób, skupia się bowiem na kobiecym spojrzeniu na tego bohatera.
więcej Pokaż mimo toKsiążka ta...
recenzja opublikowana na bookstagramie: book.stopper
❝Cierpienie to osobliwa kraina, zasnuwa ją mgła w różnych odcieniach❞
———
,,Eneida” to książka, która zachęciła mnie do siebie przede wszystkim motywem mitologii, który uwielbiam napotykać w literaturze. Historia autorstwa Olivii Marilu, opowiadająca mit na nowo, z innej perspektywy, wydawała się być wspaniałą okazją do zagłębienia się w mitologię rzymską, jednak niestety nie odczułam wobec tej książki tak silnej sympatii, jakiej się spodziewałam.
Rozpoczęcie akcji jest nieco chaotyczne- zalewa czytelnika ogromem informacji na temat mitologicznych bohaterów, jednak bez podstawowej znajomości opowieści Wergiliusza czytelnik może odczuwać mimo wszystko spore trudności z zaangażowaniem się w historię. Fabuła nie należy do bardzo dynamicznych, dlatego momentami ciężko było mi przebrnąć przez jej niektóre zastojowe fragmenty.
Elementem, który natomiast naprawdę zachwycił mnie w ,,Eneidzie” jest kreacja kobiecych postaci. W książce Olivii Marilu to im poświęcona została narracja całej historii. Sposób ukazania przede wszystkim Dydony przez autorkę sprawił, że naprawdę zaintrygowała mnie jej postać. Główna bohaterkę cechuje waleczność, wytrwałość i silna wola. To kobieta, która wcale nie jest pozbawiona własnych lęków i obaw, a mimo to pozostaje zdeterminowana, gotowa do działania, troszcząc się przy tym o swój lud. Nieraz byłam zachwycona błyskotliwymi przemyśleniami bohaterki, które skłoniły i mnie do własnych refleksji.
Na mój odbiór współcześnie poprowadzonego mitu miał również wpływ specyficzny język zastosowany przez autorkę. Zdarzały się chwile, gdzie odnosiłam wrażenie, że tracił on swoją rolę, jako kluczowy element, który powinien odnosić się do zarówno do miejsca akcji, jak i tworzyć stosowną atmosferę czasów starożytnych. Momentami archaiczny styl autorki zawierał kolokwializmy, które były nie do końca adekwatne do osobowości i stylu bycia bohaterów- myślę, że Dydona, Junona czy Wenus nie posługiwałyby się pewnymi konkretnymi określeniami, które wpasowują się w nieco bardziej współczesny język.
Na końcu opowieści znajduje się wykaz postaci historycznych, a także krótka notatka od autorki- oba te elementy wydają się naprawdę potrzebne i bardzo dobrze uzupełniają treść książki, szczególnie dla tych czytelników, którzy nie znają oryginalnej wersji mitu, co uważam za świetny i przemyślany zabieg ze strony autorki.
Zamysł autorki współczesnej ,,Eneidy” uważam za ciekawy i naprawdę przykuł on moją uwagę. Mimo, że ten tytuł nie porwał mnie tak bardzo, jak tego oczekiwałam to z pewnością zapamiętam go jako ważną lekturę o niezłomnej sile kobiet- gdy przyjdzie mi myśleć o potężnych, imponujących bohaterkach jedną z nich na pewno będzie właśnie Dydona z ,,Eneidy” Olivii Marilu.
recenzja opublikowana na bookstagramie: book.stopper
więcejOznaczone jako spoiler Pokaż mimo to❝Cierpienie to osobliwa kraina, zasnuwa ją mgła w różnych odcieniach❞
———
,,Eneida” to książka, która zachęciła mnie do siebie przede wszystkim motywem mitologii, który uwielbiam napotykać w literaturze. Historia autorstwa Olivii Marilu, opowiadająca mit na nowo, z innej perspektywy, wydawała się być wspaniałą okazją do...
Pięknie napisana oraz przetłumaczona. Wciąga w momencie czytania, ale po odłożeniu nie miałam parcia na powrót do historii.
Pięknie napisana oraz przetłumaczona. Wciąga w momencie czytania, ale po odłożeniu nie miałam parcia na powrót do historii.
Pokaż mimo toDydona podstępem zdobyła ziemie na afrykańskim wybrzeżu. Uratowała tym samym swój lud – Fenicjan, i założyła Kartaginę (kiedyś stanie się imperium). Teraz jednak kobieta musi walczyć, by wśród świata patriarchatu udowodnić, że ona ma głos i siłę, by rządzić ludem. Odpędzając się nieco od wrogiego władcy, który chce ją pojąć za żonę, Dydona przyjmuje na swój dwór Eneasza wraz ze swoją świtą. Eneasz jest bohaterem trojańskim, któremu udało się zbiec z płonącego miasta, gdy Grecy dotarli do wnętrza twierdzy. Teraz oczarowuje Dydonę swoją opowieścią, jednak kobieta nie jest aż tak podatna na piękne słowa mężczyzny i z powątpiewaniem wsłuchuje się w przyrzeczenie, że Eneasz ma założyć Rzym. Jesteśmy jednak w starożytnym świecie, więc do głosu dochodzą bogowie, którzy nie zawsze działają na korzyść swoich podopiecznych…
Chociaż nie znam „Eneidy” Wergiliusza, powieść Marilu Olivy zrobiła na mnie wrażenie. Historia opowiedziana głosem kobiety, która według legendy dla miłości do Eneasza zabiła się. Tym razem opowieść toczy się nieco inaczej, a my mamy możliwość spojrzenia na całość z innej perspektywy. Mityczna Dydona pokazuje jaką siłą dysponuje płeć piękna, że w niczym nie ustępuje mężczyznom. Oczywiście knowania bogów i „przypadkowe” zdarzenia idealnie odzwierciedlają klimat mitów i podań z okresów starożytnych. „Eneida. Najpiękniejsza w dziejach historia o miłości, zdradzie i rozpaczy” wciągnie Was w inny świat, w którym zauważycie do czego są zdolne kobiety 😉
Dydona podstępem zdobyła ziemie na afrykańskim wybrzeżu. Uratowała tym samym swój lud – Fenicjan, i założyła Kartaginę (kiedyś stanie się imperium). Teraz jednak kobieta musi walczyć, by wśród świata patriarchatu udowodnić, że ona ma głos i siłę, by rządzić ludem. Odpędzając się nieco od wrogiego władcy, który chce ją pojąć za żonę, Dydona przyjmuje na swój dwór Eneasza...
więcej Pokaż mimo toMitologia grecka i rzymska? Uwielbiam!!!! A przy tej książce się świetnie bawiłam <3
Mitologia grecka i rzymska? Uwielbiam!!!! A przy tej książce się świetnie bawiłam <3
Pokaż mimo toModa na opowiadanie na nowo znanych już dobrze historii interesuje mnie szczególnie w połączeniu z mitami. Nie mogłam więc odmówić sobie okazji do poznania alternatywnej historii Dydony, siostry Pigmaliona i królowej bez króla na ziemiach Kartaginy.
„Eneida” Wergiliusza pieczętuje życie Dydony na pogrzebowym stosie, ale Marilu Oliva daje swojej bohaterce jeszcze jedną szansę. Jej życie gmatwa bowiem igrająca z miłością Wenus i chroniąca swą podopieczną Junona. Boginie rywalizują ze sobą, a miłość Dydony i uciekającego z płonącej Troi Eneasza zdaje się ciężarem, który kochankowie starają się zrzucić ze swoich barków. Finał tej miłosnej historii jest zaskakujący zarówno dla czytelnika, jak i samej bogini.
Nie ukrywam, że dość ciężko było mi na początku odnaleźć się w podzielonej między Dydonę, Junonę i Wenus narracji. Nie ułatwiał tego język balansujący między archaiczną stylizacją, a mową współczesną. Bardzo podobał mi się za to połączony ze znanym mitem wybieg fabularny dający przebiegłej i inteligentnej Dydonie nowe życie i przedstawiony w bardzo obrazowy rodzącej się matczynej miłości.
Na półce z odkurzoną mitologią znalazłam więc pozycję dobrą, chociaż nie zachwycającą. Między nużącymi opowieściami Eneasza zabrakło mi miejsca na samą Dydonę i dopiero druga połowa książki (odbiegająca od mitu) pozwoliła mi czerpać przyjemność z lektury „Eneidy”. Otwartym zdaje się pytanie czy postać Eneasza była tak jednoznacznie zła czy może taką rolę wybrała mu Marilu Oliva.
Moda na opowiadanie na nowo znanych już dobrze historii interesuje mnie szczególnie w połączeniu z mitami. Nie mogłam więc odmówić sobie okazji do poznania alternatywnej historii Dydony, siostry Pigmaliona i królowej bez króla na ziemiach Kartaginy.
więcej Pokaż mimo to„Eneida” Wergiliusza pieczętuje życie Dydony na pogrzebowym stosie, ale Marilu Oliva daje swojej bohaterce jeszcze jedną...
Dydona to legendarna założycielka królestwa Kartaginy, która została umieszczona w ,,Eneidzie” jako kochanka Eneasza, która odtrącona przez niego popełnia samobójstwo, wcześniej przeklinając Rzym. Marilu Olivy autorka prezentuje nam dość podobny przebieg wydarzeń – Dydona zgadza się przyjąć w Kartaginie uchodźców z Troi, a czuwające nad przebiegiem wydarzeń boginie Junona i Wenus postanawiają połączyć ją z Eneaszem. Jednak w kluczowym momencie ginie nie Dydona, lecz Trojanin.
Przyznam, że gdy usłyszałam, że to ten retelling grecki (czy grecko-rzymski) będzie kolejnym wydanym u nas, nie czułam specjalnego entuzjazmu. Czytałam oryginalną ,,Eneidę” i nie mogłam znieść postaci Dydony – dla mnie była to typowa toksyczna histeryczka, która uznała, że skoro ona zakochała się w mężczyźnie, to on ma obowiązek rzucić wszystko i jej się podporządkować, nie współczułam jej w ogóle. Jednocześnie byłam ciekawa, czy autorka jakoś zmieni moje spojrzenie na ten mit. I stwierdzenie, że jej się udało, byłoby nadużyciem, niemniej jej Dydona była dla mnie zupełnie znośna. Spodobało mi się, że w tej wersji rzeczywiście jest silną, niezależną królową, która walczy o swój lud i nie gubi rozumu dla faceta. W relacji z Eneaszem kierowała się nie zaślepieniem, a rozsądkiem oraz chęcią zaznania macierzyństwa – jej relacja z Askaniuszem, synem Eneasza, była także jednym z mocnych punktów powieści. Na plus także przedstawienie Junony/Hery, która jest tu bardzo niejednoznaczną postacią. Poznajemy jej ból związany z byciem zdradzaną żoną, widzimy, jak troszczy się o Dydonę i wierzy w jej misję, a zarazem nie zapominamy, że bywa bezwzględna i że jej postawa wobec kochanek męża nie zasługuje na poklask. Styl przez większość czasu także jest dobry, artystyczny i subtelny, w stylu Madeline Miller czy Jennifer Saint. Podobało mi się również, jak w przypadku różnych wersji mitów Olivu połączyła je ze sobą i jak lawirowała między elementami fantastycznymi a tymi realniejszymi. Dobre były fragmenty o Helenie, która w końcu nie została ukazana jako pusta latawica, tylko kobieta, która została potępiona za jeden błąd, bo tak było wygodniej.
Nie jest to jednak pozycja bez wad i nie dołączy do grona moich ulubionych retellingów. Przede wszystkim miałam problem z formą oraz sposobem pisania. Chociaż język przez większość czasu jest na poziomie, to od czasu do czasu pojawiają się w nim pewne… potworki. Nie jestem przeciwniczką ani archaicznej stylizacji, ani języka współczesnego, ale uważam, że powinno się zachować spójność. Natomiast tutaj przez większość czasu mamy długie monologi, wyrażenia inspirowane tłumaczeniami Wergiliusza, szyk przestawny, by potem dostawać potocyzmy w stylu ,,zakompleksiona”, ,,impreza” czy słowa odnoszące się do zjawisk powstałych znacznie później typu ,,primadonna”. Nie wiem, czy to kwestia tłumaczenia (oryginał jest po włosku) czy autorka miała jakąś wizję, której ja nie rozumiem. Marilu Oliva także wiernie parafrazuje wydarzenia z oryginalnej ,,Eneidy”, chwilami prawie słowo w słowo, co niespecjalnie pasuje do współczesnej powieści i chwilami wypada absurdalnie – chociażby przez przepowiednie o Cezarze i Oktawianie, które Wergiliusz umieścił typowo po to, żeby przypodobać się ówczesnej władzy. Dużo zdarzeń także jest streszczanych, przez co niektóre kwestie musimy przyjąć na wiarę, a główny wątek miłosny dzieje się trochę poza kadrem. Jest to też typ retellingu, w którym autorka robi z głównego bohatera oryginału czarny charakter, za czym nie przepadam, według mnie jest to leniwe i mało ciekawe. Z kolei mam wrażenie, że Dydona została zbyt wyidealizowana i Olivu miała do niej taką słabość, że za mocno podkreślała jej perfekcję, chociażby w zestawieniu z innymi kobietami Eneasza, czyli Kreuzą i Lawinią. Niespecjalnie przemawia także do mnie feminizm w tej książce. Oczywiście, zgadzam się z przesłaniem autorki, ale sposób, w jaki je przedstawiła, był zbyt moralizatorski i czarno-biały, przemyślenia Dydony wrzucane w przypadkowe dialogi brzmiały mało naturalnie. I niestety dość wyraźnie opiera się to na opozycji mądrej, silnej wojowniczki Dydony i pozostałych kobiet, które są albo płytkimi lalkami jak Wenus (chociaż jej autorka dała się pod koniec zrehabilitować) albo kurami domowymi jak Lawinia. Również motyw podszywania się pod mężczyznę wypadł trochę groteskowo, chociaż może miało to oddawać szaleństwo samej mitologii.
Jeśli miałabym podsumować jakoś tę książkę, powiedziałabym, że jest niezła. Ma wady, które jednak jakoś mocno nie irytują, ma zalety, które jednak nie wywołują zachwytu. W porównaniu z ,,Ariadną” Jennifer Saint ta powieść nie denerwowała mnie, nie wywołała sprzecznych emocji, ale… tych emocji było za mało. Przyjemnie się ją czyta, ale po odłożeniu nie czuje się potrzeby, by zaraz do niej wrócić. Myślę, że mogę ją polecić jako taką lekką, krótką lekturę na wakacje, szczególnie że klimaty Grecji czy Włoch chyba większości kojarzą się z latem.
,, To ludzie tworzą obyczaje. A obyczaje pozostają sztywne do czasu, aż zjawi się ktoś, kto ma dość odwagi, by je zmienić.”
Dydona to legendarna założycielka królestwa Kartaginy, która została umieszczona w ,,Eneidzie” jako kochanka Eneasza, która odtrącona przez niego popełnia samobójstwo, wcześniej przeklinając Rzym. Marilu Olivy autorka prezentuje nam dość podobny przebieg wydarzeń – Dydona zgadza się przyjąć w Kartaginie uchodźców z Troi, a czuwające nad przebiegiem wydarzeń boginie Junona i...
więcej Pokaż mimo to