Dla mnie świetna!

Dla mnie świetna!

Do przeczytania książki zachęcił mnie opis, bo nie spotkałam się z wieloma książkami opowiadającymi o romansie z perspektywy mężczyzny. Niestety totalnie się zawiodłam, już sam koncept romansu jest 1:1 taki jak we wszystkich innych tj. jedna osoba dużo pracuje, nie trzeba martwić się o pieniądze, więc ta druga osoba robi co tylko chce. Tutaj było to spłycone jeszcze do tego stopnia, że główny bohater był nijaki, bardzo płytki i mało dojrzały. Być może taki był zamysł autorki względem jego historii, ale podszycie tego ciągłymi scenami seksu z kochanką było, jak dla mnie, pójściem skrótem. Książki raczej nie polecam, doceniam za pomysł na coś innego, ale za efekt końcowy już niekoniecznie.

Do przeczytania książki zachęcił mnie opis, bo nie spotkałam się z wieloma książkami opowiadającymi o romansie z perspektywy mężczyzny. Niestety totalnie się zawiodłam, już sam koncept romansu jest 1:1 taki jak we wszystkich innych tj. jedna osoba dużo pracuje, nie trzeba martwić się o pieniądze, więc ta druga osoba robi co tylko chce. Tutaj było to spłycone jeszcze do tego...

Książkę przyjemnie i łatwo się czyta, jest się ciekawym co u bohaterów, chociaż można i tak się domyślić co będzie dalej

Nie miałam i nie mam sympatii do żadnego z bohaterów, w szczególności do tego Stefana, co traktował kobiety jak jedno wielkie nic łącznie z małżonką ,tfu, sam główny bohater też nie ma się co chwalić, jego żona również .

Ja rozumiem , że książka mówi o zdradzie i to jest jej główny zamysł, ale naprawdę nie znalazło się miejsce w niej na osoby posiadające jednak jakąś empatię, godność? Takie osoby jak pisze autorka oczywiście, że istnieją ,ale dobrze by było, by opisane też były postacie przeciwstawne o dobrych wartościach.

A tak to mamy osoby egoistyczne, skupione na sobie, swoich popędach, niedojrzałe, osoby na wysokich stanowiskach, którzy nie potrafią rozmawiać o swoich potrzebach i z ego które jest ważniejsze od wszystkiego.

Jeśli takich znajomych ma autorka i tak widzi większość mężczyzn to współczuć mogę tylko.

Dla osób lubiących książki typu ,,Pokolenie ikea,, myślę, że będzie to dobra pozycja, jednak dla wrażliwego romantyka, może denerwować, mimo iż zjawiska w książce niestety są obecne i mogą spotkać tak naprawdę każdego z nas.

Książkę przyjemnie i łatwo się czyta, jest się ciekawym co u bohaterów, chociaż można i tak się domyślić co będzie dalej

Nie miałam i nie mam sympatii do żadnego z bohaterów, w szczególności do tego Stefana, co traktował kobiety jak jedno wielkie nic łącznie z małżonką ,tfu, sam główny bohater też nie ma się co chwalić, jego żona również .

Ja rozumiem , że książka mówi o...

Mniej więcej od połowy książki przewijałam strony na czytniku, sprawdzając, czy może coś się wydarzyło, coś zmieniło, cokolwiek interesującego, nie mdlącego tak, jak dotychczasowa treść - niestety nic takiego się nie stało.
Główny bohater sprawia wrażenie zupełnie bezwolnego wobec swojego penisa, chociaż wydaje mi się, że przeciętny członek ma więcej rozumu i godności. Jego żona to już w ogóle tragedia - naprawdę nie da się wytłumaczyć jej naiwności i bierności. I Andrea - potencjał femme fatale. Zmarnowany. Zakończenie takie jak bohaterowie - bez charakteru, bez polotu, jałowe, mdłe.

Mniej więcej od połowy książki przewijałam strony na czytniku, sprawdzając, czy może coś się wydarzyło, coś zmieniło, cokolwiek interesującego, nie mdlącego tak, jak dotychczasowa treść - niestety nic takiego się nie stało.
Główny bohater sprawia wrażenie zupełnie bezwolnego wobec swojego penisa, chociaż wydaje mi się, że przeciętny członek ma więcej rozumu i godności....

To co mogło być napisane na kilku stronach zostało rozlane i rozciągnięte do ponad 300 stron. Krótko mówiąc NUDY. Były momenty interesujące głównie z psychologicznego punktu widzenia jednak biorąc pod uwagę całokształt sama się sobie dziwie że udało mi się dokończyć tę książkę.

Łatwo ocenić nam zdradzającego mężczyznę z perspektywy jaskiniowca który nie liczy się z uczuciami swojej żony i dzieci, który myśli tylko jedną częścią swojego ciała, W tej kwestii, uważam że nie powinnismy pomijać ważnego aspektu jakim jest sprowadzenie męskiej energii do energii kobiecej czyli coś co w codziennym życiu nie powinno mieć miejsca a jeśli ma, książka Plebanek jest dobrym przykładem konsekwencji jakie za tym idą.

Jonathan był tym, który w swoim małżeństwie nosi spódnice. Podczas gdy żona (Meggi) skupiona była swojej karierze i na przyjęciach służbowych to Jonatan zajmował się domem, dziećmi, zakupami i wynoszeniem śmieci.
Myśle ze nie trzeba mieć dyplomu z psychologi żeby domyślić się ze prędzej czy później takie odwrócone role zaczną mężczyźnie przeszkadzać a raczej kwestionować jego własne poczucie męskości. Najprawdopodobniej swoje przekonania o „utraconej” męskości będzie szukać w objęciach innej kobiety, aby samemu sobie udowodnić ze jest mężczyzną wartościowym fizycznie i mentalnie. Tak jak było to w tym przypadku.
Osobiście jestem bardzo przeciwna wszelkim rozdają zdrad ale nie jestem również zaskoczona ze tak potoczyły się losy bohaterów.
Jedną z ciekawszych rzeczy jakie zauważyłam w tej książce to idealny przykład braku komunikacji w małżeństwie oraz konsekwencje z tego płynące.

Gdybym ktoś zapytałby mi się czy warto poświecić na nią swój czas, odpowiedziałabym - NIE.

To co mogło być napisane na kilku stronach zostało rozlane i rozciągnięte do ponad 300 stron. Krótko mówiąc NUDY. Były momenty interesujące głównie z psychologicznego punktu widzenia jednak biorąc pod uwagę całokształt sama się sobie dziwie że udało mi się dokończyć tę książkę.

Łatwo ocenić nam zdradzającego mężczyznę z perspektywy jaskiniowca który nie liczy się z...

Janusz/Jonathan - mąż i ojciec, który z rodzinnej Polski wyemigrował z rodziną do Brukseli. Z zwodu jest pisarzem bajek dla dzieci i wykładowcą kursu kreatywnego pisania.
Magdalena/Megi - żona Jonathana, pracuje w dużej korporacji i w wolnej chwili odciąża męża i pomaga mu w domu.

Boooooże... Myślałam, że nie zdzierżę tej książki. :/ A, że mam zasadę czytania książek do końca, nawet jeżeli jak patrzę na nią i biorę do ręki mam odruch ucieczki to i tak skończę. I tak też było z tą książką...
Książka jest napisana z perspektywy Jonathana, który wydaje się być zagubionym w życiu czternastolatkiem, a nie dorosłym facetem. Poznaje on Andree, z którą zdradza swoją żonę kiedy tylko może. Czuje się z tym źle, ale nie może oprzeć się seksownej kochance. Gdy czytałam sceny ich spotkań i seksu to miałam takie uczucie obrzydzenia w sobie, że jak ktoś mnie widział przy czytaniu tej książki to myślał, że coś mnie boli i zaraz pobiegnę do toalety zwrócić obiad. Człowieku jak lecisz na inną to chociaż nie rań dzieci i żony i odejdź od nich!
Nie rozumiem też jak Megi mogła nie ogarnąć co się dzieje. Przecież chodzili na imprezy gdzie była również Andrea i naprawdę trzeba chyba być ślepym jeżeli się nie widzi jak Twój mężczyzna na nią patrzy, a w domu po kryjomu wypisuje do niej erotyczne sms-y.

Nic więcej nie mam do napisania po za tym, że nie polecam w 100% i żałuje straconego czasu na te ponad 300 stron.

Janusz/Jonathan - mąż i ojciec, który z rodzinnej Polski wyemigrował z rodziną do Brukseli. Z zwodu jest pisarzem bajek dla dzieci i wykładowcą kursu kreatywnego pisania.
Magdalena/Megi - żona Jonathana, pracuje w dużej korporacji i w wolnej chwili odciąża męża i pomaga mu w domu.

Boooooże... Myślałam, że nie zdzierżę tej książki. :/ A, że mam zasadę czytania książek do...

Dno den, jeszcze muł i wodorosty. Po okładce i krzykliwych zaproszeniach do czytania myślałam, że ta literatura mnie powali, w sam raz na walentynki, intymnie mnie rozłoży... a gdzie tam. Po lekturze :emmanuelle, sagach skandynawskich - Raja/Ludzie Lodu mam wygórowane oczekiwania... Natomiast ta książka mnie bardzo zawiodła. Lubię felietony Pani Plebanek w "wysokich obcasach". Natomiast dłuższa forma ewidentnie-oczywiście w mojej opinii-jej nie wyszła. Nudy, jednostronność, opisy seksu jak z encyklopedii kilkulatka... nic mnie nie ruszyło, szkoda czasu, żałosne postacie, nie wiem kto dialogi pisał... Na chwilę coś się działo kiedy dowiedziałam się, ze żona głównego bohatera, prowadziła tez swoje i życie i miała tajemnice.. choć tyle.. NIE POLECAM

Dno den, jeszcze muł i wodorosty. Po okładce i krzykliwych zaproszeniach do czytania myślałam, że ta literatura mnie powali, w sam raz na walentynki, intymnie mnie rozłoży... a gdzie tam. Po lekturze :emmanuelle, sagach skandynawskich - Raja/Ludzie Lodu mam wygórowane oczekiwania... Natomiast ta książka mnie bardzo zawiodła. Lubię felietony Pani Plebanek w "wysokich...

"Nielegalne związki" Grażyna Plebanek
Zwykła rodzina Jonathan,Polak który wychował się w Anglii, Megi jego żona Polka i dzieci Antosia i Tomaszek, szczęśliwa rodzina która wyjeżdża do Brukseli, gdzie Megi dostała intratną posadę w Komisji europejskiej.Jonathan bajkopisarz opiekuje się dziećmi i prowadzi kurs pisania na uczelni.
A o czym jest książka? O zdradzie małżeńskiej,Megi zdradza męża we wczesnych latach małżeństwa, romans Jonathana trwa przez całą książkę. Jak to jest zdradzić żonę, przyjaciółkę, rodzinę? Tego się dowiecie z książki.Treść to nie tylko erotyczne opisy ale przede wszystkim ładunek emocji: rozterek, poczucia winy, zazdrości,walki z samym sobą,wybaczeń, rozczarowań a przede wszystkim poczucie zdrady i poczucie niepożądania. Podczas czytania wchodzisz w skórę bohaterów,towarzyszysz im ,kibicujesz a czy oceniasz to już indywidualna sprawa czytającego. Jonathan jest rewelacyjnym ojcem, troskliwie opiekuje się dziećmi by żona mogła się realizować w pracy, jest też uwikłany w związek między dwiema kobietami, wręcz uzależniony od nich obu. Nie chce stracić kochanki a tym bardziej rodziny, nie chce ranić a rani i jest mu z tym źle, nie wie jak z tego wybrnąć. Miota się i męczy, cierpi jak przy odstawieniu narkotyku,bo związek z Andreą to uzależnienie. Strach przed wypłynięciem tajemnicy na światło dzienne, bo przecież żona to wierna przyjaciółka z którą jest emocjonalnie związany. Współczułam mu tej sytuacji w której utknął jak motyl w sieci pająka, nie potrafiłam go skreślić i naznaczyć jako negatywną postać powieści. Sami musicie przejść przez ten ładunek emocjonalny, pięknie opisany stan duszy; Sami musicie ocenić bohaterów jeśli chcecie stanąć po którejś stronie barykady. Na samym końcu powieści nadal nie potrafiłam stanąć za którąś ze stron.
Książka bardzo dobra, pięknie napisana. Nie zawiodłam się na kolejnym już tytule autorki Grażyny Plebanek,mam już za sobą kilka jej powieści i wszystkie mi się podobały,dobra nietuzinkowa literatura kobieca. Jak najbardziej polecam do zapoznania się z prozą pani Plebanek. Polecam też same "Nielegalne związki" bo książka jest warta przeczytania.

"Nielegalne związki" Grażyna Plebanek
Zwykła rodzina Jonathan,Polak który wychował się w Anglii, Megi jego żona Polka i dzieci Antosia i Tomaszek, szczęśliwa rodzina która wyjeżdża do Brukseli, gdzie Megi dostała intratną posadę w Komisji europejskiej.Jonathan bajkopisarz opiekuje się dziećmi i prowadzi kurs pisania na uczelni.
A o czym jest książka? O zdradzie...

Nie przepadam za obyczajówkami i romansami. Będąc jednak na wakacjach skusiłam się na zakup kilku zwyczajnych powieści i to właśnie jedna z nich. O dziwo, jestem mile zaskoczona. Fabuła nie jest cukierkowa, nie ma zakochania, złudzeń, idealizacji. Nie ma też cukierkowych dialogów i słodkopierdzących refleksji, bo tego nie znoszę. Mamy za to zdrady, seks, od którego nie sposób się opędzić, kochanków, którzy mają ochotę na perwersje i w tym wszystkim małżeństwo, w którym ukrywamy prawdziwych siebie. Książka intrygująca, która pokazuje realia, w jakich żyje obecnie wiele par. Smutny scenariusz, ale książkę polecam.

Nie przepadam za obyczajówkami i romansami. Będąc jednak na wakacjach skusiłam się na zakup kilku zwyczajnych powieści i to właśnie jedna z nich. O dziwo, jestem mile zaskoczona. Fabuła nie jest cukierkowa, nie ma zakochania, złudzeń, idealizacji. Nie ma też cukierkowych dialogów i słodkopierdzących refleksji, bo tego nie znoszę. Mamy za to zdrady, seks, od którego nie...

Polskie małżeństwo przenosi się do Brukseli. Megi robi karierę w Komisji Europejskiej, Jonathan – pisarz, zajmujący się domem, dziećmi. I mimo, że wydaje się, że ich małżeństwo jest udane to Jonathan zaczyna zdradzać swoją żonę. Na domiar złego kochanką jest narzeczona szefa Megi.

Książka jest przedstawiona z punktu widzenia mężczyzny. Jonathan gubi się w swoich uczuciach. Z jednej strony szanuję i nie chce krzywdzić Megi oraz całej rodziny, a z drugiej pojawia się silne uczucie do innej kobiety z którym nie potrafi sobie poradzić. Chociaż jak się człowiek głębiej zastanowi to czy na pewno jest to miłość? Osobiście uważam, że nie. Wydaję mi się, że jest to bardziej pociąg seksualny. Jonathanowi, trudniej jest podjąć jakąkolwiek decyzję ze względu na dzieci. 

“Nielegalne związki” była dla mnie emocjonalnie ciężką książką. Nie wyobrażam sobie jak można zdradzić osobę, z którą jest się w związku. Tak naprawdę nie rozumiem postępowania głównego bohatera. Z jednej strony pojawiają się u niego wyrzuty sumienia a z drugiej nadal zdradza swoją żonę.

Jak już pojawi się uczucie do innej osoby to powinniśmy zakończyć związek z obecnym partnerem a później zaczynać nowy. Dopuszczając zdrady rani się wszystkich łącznie z samym sobą. Przynajmniej ja mam takie zdanie.

Polskie małżeństwo przenosi się do Brukseli. Megi robi karierę w Komisji Europejskiej, Jonathan – pisarz, zajmujący się domem, dziećmi. I mimo, że wydaje się, że ich małżeństwo jest udane to Jonathan zaczyna zdradzać swoją żonę. Na domiar złego kochanką jest narzeczona szefa Megi.

Książka jest przedstawiona z punktu widzenia mężczyzny. Jonathan gubi się w swoich...