Batman Knightfall: Nowy początek
- Kategoria:
- komiksy
- Cykl:
- Batman Knightfall (tom 5)
- Tytuł oryginału:
- Batman: Prodigal, Batman: Troika
- Wydawnictwo:
- Egmont Polska
- Data wydania:
- 2023-04-26
- Data 1. wyd. pol.:
- 2023-04-26
- Liczba stron:
- 552
- Czas czytania
- 9 godz. 12 min.
- Język:
- polski
- ISBN:
- 9788328156258
- Tłumacz:
- Tomasz Sidorkiewicz
- Tagi:
- batman bane knightfal dc comics
Choć od ukazania się „Batman Knigtfall” minęło już prawie 30 lat, to do dziś pozostaje jedną z najważniejszych kanonicznych opowieści o Mrocznym Rycerzu.
Na początku lat 90. XX w. było to wydarzenie, które podobnie jak „Śmierć Supermana” wstrząsnęło nie tylko uniwersum DC, ale też czytelnikami. Było to również pierwsze tak duże przedsięwzięcie w komiksach o Mrocznym Rycerzu, ten potężny crossover publikowany był przez ponad dwa lata na łamach kilku serii związanych z batrodziną. „Batman Knightfall: Nowy początek” to piąty i ostatni tom sagi o upadku i powstaniu Mrocznego Rycerza. Do tej pory Batman walczył, by się zrehabilitować i odzyskać swoje dziedzictwo. Teraz musi również odbudować relacje z Robinem, Nightwingiem, Alfredem i innymi sojusznikami. Bruce Wayne po cudownym uzdrowieniu złamanego kręgosłupa próbuje odzyskać dobre imię, które stracił, pozwalając Jean-Paulowi Valleyowi zostać swoim zastępcą na czas rehabilitacji. Nie znaczy to jednak, że wszystko pójdzie gładko.
Ale Batman jest zdeterminowany, żeby walczyć o swoje miejsce w Gotham. Wie, że musi wprowadzić zmiany w swoim życiu. Zakłada nowy kostium i korzysta z nowego batmobilu. Nadeszła pora, aby rozpocząć kolejną erę walki z przestępczością. Na początek Batman musi udaremnić spisek pułkownika Vegi, KGBestii i Mrocznego Jeźdźca, którzy jako Trojka zamierzają zniszczyć Gotham.
Autorami scenariusza są legendarni twórcy jak Chuck Dixon, Doug Moench czy Alan Grant. Za rysunki odpowiadają zaś doskonali artyści: Graham Nolan, Bret Blevins, Phil Jimenez, Tom Grummett, Kelley Jones oraz wielu innych.
Album zawiera materiały pierwotnie opublikowane w amerykańskich zeszytach „Batman” #512–515, „Batman: Shadow of The Bat” #32–35, „Detective Comics” #679– 682, „Robin” #0, 11–14 oraz wydania specjalne: „Nightwing: Alfred’s return” #1 i „Batman: The Vengeance of Bane” #2.
Porównaj ceny
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Mogą Cię zainteresować
Książka na półkach
- 64
- 25
- 22
- 13
- 6
- 4
- 4
- 2
- 2
- 2
OPINIE i DYSKUSJE
Dużo czytania! Widziałam pojedynczy zeszyt kiedyś w bibliotece ale papier i jakość druku zniechęciły mnie. Może dlatego, że to druk z lat 90.
To wydanie absolutnie zachwycające, mam na myśli rysunki, bo sama historia będąca zamknięciem sagi o złamanym mogła by być ciut lepsza.
Dużo czytania! Widziałam pojedynczy zeszyt kiedyś w bibliotece ale papier i jakość druku zniechęciły mnie. Może dlatego, że to druk z lat 90.
Pokaż mimo toTo wydanie absolutnie zachwycające, mam na myśli rysunki, bo sama historia będąca zamknięciem sagi o złamanym mogła by być ciut lepsza.
Koniec długiej rozpisanej na 5 grubych tomów i kilka zawartych serii, ponad 2500 stron (!) i mamy koniec. 3/4 tytułu to perypetie Nightwinga i Robina. Ten pierwszy przywdziewa kostium Batmana, zastępując go, bo oczywiście ten ostatni znów gdzieś wyrusza ( swoją drogą ciekawe co wtedy robi?). W ostatniej części Bruce wraca i konfrontuje się z Trojką, na samym końcu spotyka Bane`a, ale czy tym razem znów będą się bić? No i dlaczego jego kamerdyner postanawia opuścić rezydencję? Tego dowiecie się w tym tomie. Kreska bardzo różnorodna, ale też coraz bardziej współczesna, bo dochodzimy tutaj już do połowy lat 90. No i sam tytuł Nowy początek daje nam znać o tym, że dalszy ciąg poznamy w kolejnych grubych tomach, które koniecznie muszę nadrobić, jak już sprzedam komplet Knightfalla. Polecam całą serię.
Koniec długiej rozpisanej na 5 grubych tomów i kilka zawartych serii, ponad 2500 stron (!) i mamy koniec. 3/4 tytułu to perypetie Nightwinga i Robina. Ten pierwszy przywdziewa kostium Batmana, zastępując go, bo oczywiście ten ostatni znów gdzieś wyrusza ( swoją drogą ciekawe co wtedy robi?). W ostatniej części Bruce wraca i konfrontuje się z Trojką, na samym końcu spotyka...
więcej Pokaż mimo toOstatni już tom z pięcioksięgu traktującym o chwilowym, bolesnym upadku Batmana, który to zgotował mu Bane. Zresztą ten gagatek, w nieco "zdrowszej" formie też tu będzie występował. I tak jak zaczął, tak skończy całą tę sagę.
Batman upadł. Na czas rehabilitacji znalazł sobie zastępstwo, a potem musiał zastępcę "zwolnić" ze służby. A następnie... odszedł, pozostawiając jeszcze innego człowieka w roli Batmana. Tym razem bardziej sprawdzonego. Dick Grayson, który to pelerynę Gacka będzie zakładał jeszcze nie raz. Młody w skórze swojego mentora na szczęście nie będzie sam, gdyż u jego boku będzie działał aktualny Robin, czyli Tim Drake.
A początek nowej pracy Dick ma wyjątkowo trudny, bo uaktywnił się Two-Face, który ma własny plan na Gotham. I oczywiście Batmana. W dodatku bohater sam ma pewne traumatyczne przeżycia do przetworzenia i to będzie jego główna przeszkoda w walce. Nieco dalej Batman zmierzy się z zagrożeniem mającym wschodnie podłoże, zwłaszcza kiedy taki gagatek, jak KGBeast postanowi zmieść miasto z powierzchni Ziemi. Plus dwa oczekiwane powroty. Najpierw pojawi się sam Batman w nowym kostiumie plus poobserwujemy, co porabia Alfred, kiedy spędza czas wolny w Wielkiej Brytanii.
Cała masa walk i rozmów. Jedne zeszyty wyglądają lepiej, drugiej gorzej. To już standard. Czuć naftalinę, ale każdy fan serii TM-Semic poczuje się tu jak w domu, zwłaszcza że zawarte tu zeszyty nigdy nie były wydane w Polsce, a są bezpośrednią kontynuacją z takiego Knightquest. Dzięki temu można zapoznać się z pewną luką po całej historii.
Pytanie tylko, co ten tom wnosi? Dla mnie jest przydługim prologiem, który ma rozstawić na nowo pionki, ale nie ma w zasadzie wagi. Nowy kostium nie jest rewolucją burzącą podstawy postaci, a powrót Wayne'a nie jest czymś epickim. Nie wyczekiwałem go. Już bardziej cieszył mnie rozwój Nightwinga, który próbował sobie radzić w nowej roli. I choć piąty tom w gruncie rzeczy nie jest zły, ale też nie był mi w żaden sposób potrzebny...
Ostatni już tom z pięcioksięgu traktującym o chwilowym, bolesnym upadku Batmana, który to zgotował mu Bane. Zresztą ten gagatek, w nieco "zdrowszej" formie też tu będzie występował. I tak jak zaczął, tak skończy całą tę sagę.
więcej Pokaż mimo toBatman upadł. Na czas rehabilitacji znalazł sobie zastępstwo, a potem musiał zastępcę "zwolnić" ze służby. A następnie... odszedł, pozostawiając...
Epopeja o burzliwych losach Mrocznego Rycerza z Gotham dobiegła końca. Na końcu wpisu pozwolę sobie zatem podsumować całą sagę "Knightfall", natomiast najpierw skupię się na ostatnim tomie.
Czytało mi się tę część rewelacyjnie. Nie sądziłem, że Dick Grayson w roli Batmana sprawdzi się tak dobrze, a jego współpracę z Timem Drakiem jako Robinem będzie się śledzić z zapartym tchem. Młodsi członkowie Batrodziny świetnie się ze sobą dogadują w wydarzeniu "Prodigal", które prowadzi nas do powrotu Bruce'a do roli Człowieka Nietoperza. Po drodze dostajemy jednak sporo nawalanek Dicka ze starymi, szalonymi lokalnymi przestępcami, wracają m.in. Killer Croc czy Komornik. Dochodzi też do starcia Batmana z Two-Facem, które okazuje się jednak lekkim rozczarowaniem - dla mnie pasuje tu przysłowiowe "z dużej chmury mały deszcz". Przez kilka zeszytów budowane jest napięcie przed tym starciem, wręcz zapowiadane jako wielki rewanż tysiąclecia, podczas którego Dick (już nie w roli Robina, lecz Batmana) zrehabilituje się za niepowodzenie w pierwszym zetknięciu się (wówczas jako Cudowny Chłopiec) z byłym prokuratorem Gotham. No i tak się dzieje, ale trwa to za krótko i pozbawione jest dramaturgii.
Event "Troika" to z kolei triumfalne przejęcie przez Bruce'a kostiumu Mrocznego Rycerza. Przy okazji Wayne dokonuje drobnej modyfikacji swojego stroju, przez co prezentuje się on znacznie mroczniej od poprzedniej, standardowej wersji. Przemoc i bezprawie oczywiście nie opuszczają Gotham, ale Batman, znajdujący się w wyśmienitej formie, stara się przy pomocy Robina oczyszczać miasto z szemranych typków. Z prawdziwą przyjemnością obserwuje się detektywistyczną robotę Batka i Cudownego Chłopca oraz ich akrobatyczne umiejętności w starciach ze złolami. Mógłbym się jedynie przyczepić w "Troice" do ilustracji w pierwszym zeszycie, gdzie Batman po przyodzianiu nowego stroju za często przedstawiony jest w pozie zgarbionej, niemal w każdym kadrze z zaciśniętą pięścią i surowym wyrazem twarzy. Mroczny Rycerz wygląda momentami groteskowo, niby stary Czarnoksiężnik. No i Gordon w tym zeszycie też jest narysowany kiepsko, wygląda jakby miał nadwagę na poziomie Bullocka.
Całą sagę "Knightfall" spokojnie mógłbym ocenić na "8" w skali od 1 do 10. Fabularnie, poza tomem III, jest naprawdę epicko. To jest komiks, który pokazuje Batmana w sposób najbardziej ceniony przeze mnie - Batmana jako człowieka, z reguły toczącego nierówną walkę z samym sobą, ze swoim charakterem i ze swoimi słabościami. Batman ludzki, a nie superbohaterski, nieomylny gadżeciarz. Ta opowieść zawiera również pewien morał, że jednak warto w życiu mieć grono bliskich (rodzinę, przyjaciół),na których można polegać w trudnych momentach. Bruce Wayne/Batman to z natury samotnik, ale niewiele zdziałałby w pojedynkę, bez oddanych mu Alfreda, Dicka, Tima czy Barbary.
Epopeja o burzliwych losach Mrocznego Rycerza z Gotham dobiegła końca. Na końcu wpisu pozwolę sobie zatem podsumować całą sagę "Knightfall", natomiast najpierw skupię się na ostatnim tomie.
więcej Pokaż mimo toCzytało mi się tę część rewelacyjnie. Nie sądziłem, że Dick Grayson w roli Batmana sprawdzi się tak dobrze, a jego współpracę z Timem Drakiem jako Robinem będzie się śledzić z zapartym...
Finał sagi trochę słabszy. Rysunkowo jest bardzo dobrze, choć styl niektórych artystów odbiega od reszty. Ale scenariuszowi zabrakło siły, napięcia i emocji. Mimo, że wracają ikoniczni przeciwnicy to przez "zamieszanie" z samym Batmanem za dużo tu rozterek i zagłębiania się w przeszłość, a Troika czy jakieś latające straszydło to porażka. Za dużo też momentami teen Robina.
Ale przeczytać i tak warto, a nowy kostium zgrabnie odcina przeszłość.
Finał sagi trochę słabszy. Rysunkowo jest bardzo dobrze, choć styl niektórych artystów odbiega od reszty. Ale scenariuszowi zabrakło siły, napięcia i emocji. Mimo, że wracają ikoniczni przeciwnicy to przez "zamieszanie" z samym Batmanem za dużo tu rozterek i zagłębiania się w przeszłość, a Troika czy jakieś latające straszydło to porażka. Za dużo też momentami teen Robina....
więcej Pokaż mimo toAż ciężko mi uwierzyć, że to już piąty "grubas" z serii "Batman Knightfall". Jest to materiał zupełnie inny niż poprzednie cztery (które były dość chybotliwe jakościowo). Tym razem Bruce Wayne stoi gdzieś w oddali, niemal nie bierze udziału w historii, a głównymi bohaterami są Nightwing przyobleczony w szaty Batmana i Robin. Główny wątek, w którym dwaj "cudowni chłopcy" ścierają się z przestępczością w Gotham jest dość interesujący, ale nie jest to tak emocjonujące jak najlepsze fragmenty Knightfall. Końcówka tego wydania, czyli solowa historia Alfreda oraz powrót Bane'a to chyba najjaśniejsze punkty tego albumu.
Aż ciężko mi uwierzyć, że to już piąty "grubas" z serii "Batman Knightfall". Jest to materiał zupełnie inny niż poprzednie cztery (które były dość chybotliwe jakościowo). Tym razem Bruce Wayne stoi gdzieś w oddali, niemal nie bierze udziału w historii, a głównymi bohaterami są Nightwing przyobleczony w szaty Batmana i Robin. Główny wątek, w którym dwaj "cudowni...
więcej Pokaż mimo toNajmniej ciekawy tom. Bane jedynie w dwóch ostatnich zeszytach. Mało ciekawy okres po Knightfall.
Warto jedynie jako dopełnienie całości
Najmniej ciekawy tom. Bane jedynie w dwóch ostatnich zeszytach. Mało ciekawy okres po Knightfall.
Pokaż mimo toWarto jedynie jako dopełnienie całości
Bardzo ciekawiła mnie lektura ostatniego tomu sagi Knightfall. Nie wiedziałem czego mogę się spodziewać. Teoretycznie poprzedni tom domknął większość wątków i kolejny rozdział nie był do końca potrzebny. „Nowy początek” traktuje bardziej jako deser niż pełnowartościowe danie. Poprzednie tomy tworzyły zamknięta całość, ale z przyjemnością sięgnąłem po dodatkową porcję Batmana. Lektura dostarczyła mi sporo frajdy, ale z drugiej strony nie straciłbym szczególnie dużo odpuszczając sobie ten tom. Niemniej jednak nie mam prawa na nic narzekać. Piąty tom Knightfalla oprócz doskonałej rozrywki, dostarczył nam fajną relacje pomiędzy dwoma Robinami (Dickiem Greysonem i Timem Drakiem),rozdział poświęcony Alfredowi i powrót… Bane’a. Generalnie to ostatni zeszyt uważam za najlepszy w tym opasłym tomiszczu. Nie mogłem się doczekać konfrontacji Nietoperza ze swoim dawnym nemezis. Z optymizmem spoglądam w przyszłość i już zacieram ręce na lekturę „No man’s land”. Lekturę polecam. Knightfall stanowi dla mnie fantastyczną przygodę do której zamierzam wracać wielokrotnie.
Bardzo ciekawiła mnie lektura ostatniego tomu sagi Knightfall. Nie wiedziałem czego mogę się spodziewać. Teoretycznie poprzedni tom domknął większość wątków i kolejny rozdział nie był do końca potrzebny. „Nowy początek” traktuje bardziej jako deser niż pełnowartościowe danie. Poprzednie tomy tworzyły zamknięta całość, ale z przyjemnością sięgnąłem po dodatkową porcję...
więcej Pokaż mimo toW sumie to zupełnie niepotrzebny tom mało wnoszący do głównej historii.
W sumie to zupełnie niepotrzebny tom mało wnoszący do głównej historii.
Pokaż mimo to