Suche gałązki
- Kategoria:
- literatura piękna
- Tytuł oryginału:
- Leña menuda
- Wydawnictwo:
- Sonia Draga
- Data wydania:
- 2023-03-15
- Data 1. wyd. pol.:
- 2023-03-15
- Liczba stron:
- 312
- Czas czytania
- 5 godz. 12 min.
- Język:
- polski
- ISBN:
- 9788382305296
- Tłumacz:
- Barbara Bardadyn
Powieść uhonorowana Premio Tusquets Editores de Novela.
Młoda kobieta nie posiada się ze szczęścia, gdy potwierdza się, że jest w ciąży. Razem z mężem rozpoczyna snucie planów, przystosowują mieszkanie, zastanawiają się nad imieniem, wyobrażają sobie życie we trójkę. Pewnego poranka w drodze do pracy zdarza się wypadek: kiedy kobieta przecina park, zostaje zaatakowana przez psy, zanim właścicielka zdąży je powstrzymać. W szpitalu badania potwierdzają, że płód nie został uszkodzony, lecz doświadczony lekarz widzi na usg coś dziwnego, co powinno się wykryć znacznie wcześniej. Tak rozpoczyna się przejmująca, wręcz naturalistycznej kronika cierpienia…
Porównaj ceny
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Mogą Cię zainteresować
Oficjalne recenzje
Pozostawione same sobie
Na „Suche gałązki” zwróciłam uwagę jeszcze na początku marca. Nie tylko za sprawą dość mocno przykuwającej oko okładki czy faktu, że tłumaczyła ją Barbara Bardadyn (jest to tłumaczka, która przełożyła również „Ja śpiewam, a góry tańczą”). Na początku miesiąca przeczytałam inną powieść tego wydawnictwa, która mocno złapała mnie za serce. „Porozmawiaj z roślinami” totalnie mnie zachwyciło i miałam nadzieję, że „Suche gałązki” powtórzą ten sukces.
Młoda kobieta odczuwa ogromną radość, gdy na teście ciążowym pokazują się dwie kreski. W ich rodzinie pojawi się ktoś nowy. Kobieta rzuca się w wir przygotowań. Niestety podczas jednego ze spacerów zostaje zaatakowana przez psy. I mimo że nie przynosi to żadnych negatywnych skutków dla ciąży, to lekarz zleca dodatkowe testy. Dopiero później okazuje się, że płód ma poważną wadę letalną, która spowoduje, że dziecko nie przeżyje dłużej niż kilka godzin od porodu. Termin dokonania aborcji w tym przypadku w Hiszpanii już minął, ale lekarze polecają pacjentce udać się za granicę, gdzie takich obostrzeń już nie ma. Bohaterka staje przed wyborem i decyduje się usunąć ciążę.
I zanim powiecie, że właśnie popsułam wam całą lekturę i nie musicie już czytać, to pozwólcie, że wytłumaczę wam, dlaczego się mylicie. Bo choć zakończenie tej historii jest nam teoretycznie znane już od samego początku, to Barrio nie chodzi wcale o zawiłości fabularne, szalone plot twisty. Tu chodzi o emocje, które towarzyszą bohaterce od momentu szczęśliwej wiadomości, przez diagnozę, po tragiczny koniec, na który się zdecydowała.
„Nawet dzisiaj aborcja jest tematem tabu i przestępstwem, wstydliwym epizodem, który zamiata się pod dywan, cierpieniem kryjącym się pod eufemizmami i elipsami”.
„Suche gałązki” to tak naprawdę pamiętnik żałoby, jaką musiała przebyć bohaterka. Od decyzji, przez 5 dni, które państwo zmusza ją do przeczekania i przemyślenia jeszcze raz swojego zdania. Świadectwo bólu, traumy i może w jakiś sposób wyjaśnienie, dlaczego kobiety podejmują taką, a nie inną decyzję. I dlaczego ta decyzja powinna być dla nich dostępna niezależnie od terminu.
Nie powiem, że będzie to najsmutniejsza książka, jaką przeczytacie w życiu, bo każdego wzrusza zupełnie co innego. Ja na przykład, jak prawdziwy nieczuły babol, łzy nie uroniłam, ale nie ma chwili, bym chwyciła tę książkę w dłoń i nie pamiętała emocji i bólu głównej bohaterki, które niejako przeniknęły do mnie. Bo cała ta powieść jest jak otwarta, jątrząca się rana, i jest to książka niebywale potrzebna. Nie powinna zniknąć w oceanie innych książek. Bo jeśli tamte szeptem opowiadają swoje historie, to ta wręcz krzyczy przepełniona bólem.
Kinga Kolenda
Oceny
Książka na półkach
- 112
- 66
- 6
- 5
- 3
- 3
- 3
- 2
- 2
- 2
OPINIE i DYSKUSJE
Ogrom szczęścia, łzy radości, spełnianie marzeń i snucie wspaniałych planów. Bohaterka powieści Marty Barrio jest w ciąży, z mężem wybierają imiona, głaszcząc brzuch porównują wielkość płodu do owoców lub warzyw. Sielanka. Do czasu, gdy pewnego dnia atakują ją psy. Nie ma to wpływu na ciąże, jednak lekarz zauważa wadę płodu, która powinna być wykryta wcześniej. Dużo wcześniej. Kobieta musi rozpocząć swoją najgorszą podróż, z najtrudniejszą decyzją.
"Czuję się sierotą po nadziei".
Całą powieść, którą mimo treści czyta się szybko bo jest napisana bardzo dobrym, dobitnym językiem byłam zmuszana do refleksji. Do zrozumienia bez narzucania żadnego poglądu, co jest naprawdę ogromnym plusem w czasach ciągłego osądzania.
Rozdziały z postanowieniem, które zło będzie gorsze? Bohaterka podejmuje wybór i mimo tego przerażającego cierpienia, ten wybór jest dobry, co ona sama potwierdza.
Książka jest przesycona bólem, który mnie przenikał na wskroś gdy ją czytałam, a podejście miałam bardzo emocjonalne, zwłaszcza ze śpiącą córką u mojego boku. Między głębokimi oddechami w mojej głowie ciągle były szepty: jaką ona musiała podjąć trudną decyzję i nie wyobrażenia sobie bycia w tej sytuacji.
Kilka dni nosiłam w sobie tę pozycję, żałoba i rozpacz matki jest bardzo trudnym tematem, a ja nie umiałam znaleźć odpowiednich słów. Myślę, że na takie doświadczenia nie ma właśnie takich.
Wspaniała książka, warta przeczytania, i możliwe, że wsadzę kij w mrowisko, ale pozycja obowiązkowa dla mężczyzn. Przeplatanie motywu apostazji i wątki historyczne bardzo na tak.
Szczerze polecam
Ogrom szczęścia, łzy radości, spełnianie marzeń i snucie wspaniałych planów. Bohaterka powieści Marty Barrio jest w ciąży, z mężem wybierają imiona, głaszcząc brzuch porównują wielkość płodu do owoców lub warzyw. Sielanka. Do czasu, gdy pewnego dnia atakują ją psy. Nie ma to wpływu na ciąże, jednak lekarz zauważa wadę płodu, która powinna być wykryta wcześniej. Dużo...
więcej Pokaż mimo to𝐺ł𝑜́𝑤𝑛𝑎 𝑏𝑜ℎ𝑎𝑡𝑒𝑟𝑘𝑎 𝑤 𝑝𝑒𝑤𝑛𝑦𝑚 𝑚𝑜𝑚𝑒𝑛𝑐𝑖𝑒 𝑠𝑤𝑜𝑗𝑒𝑔𝑜 𝑧̇𝑦𝑐𝑖𝑎, 𝑠𝑡𝑎𝑗𝑒 𝑝𝑟𝑧𝑒𝑑 𝑏𝑎𝑟𝑑𝑧𝑜 𝑡𝑟𝑢𝑑𝑛𝑦𝑚 𝑤𝑦𝑏𝑜𝑟𝑒𝑚, 𝑝𝑟𝑧𝑒𝑑 𝑗𝑎𝑘𝑖𝑚 𝑧̇𝑎𝑑𝑛𝑎 𝑧 𝑛𝑎𝑠 𝑛𝑖𝑒 𝑐ℎ𝑐𝑖𝑎ł𝑎𝑏𝑦 𝑠𝑖𝑒̨ 𝑧𝑛𝑎𝑙𝑒𝑧́𝑐́...
🍀 Gdy na teście ciążowym pojawiają się dwie niebieskie kreski, kobieta nie posiada się ze szczęścia. Marzyła o dziecku. Wraz z mężem snuje plany, wyobrażając sobie przyszłość. Przyszłość we trójkę. Wybierają imię, przystosowują mieszkanie. A, gdy dowiadują się, że pod sercem nosi chłopca, przygotowują dla niego idealny pokoik.
Pewnego poranka w drodze do pracy kobieta zostaje zaatakowana przez psy. Trafia do szpitala, gdzie szybko okazuje się, że zdarzenie nie zaszkodziło dziecku. Jednak doświadczony lekarz widzi na USG coś, co powinno zostać wykryte znacznie wcześniej.
Życie młodego małżeństwa się zatrzymuje...
💔 Aborcja nadal jest bardzo kontrowersyjnym tematem. Nie brakuje przeciwników, jak i zwolenników. Aczkolwiek uważam, że nasze dotychczasowe przekonania, czy moralność, weryfikuje się, gdy sami znajdziemy się w tak trudnej sytuacji. W sytuacji, gdy dowiadujemy się, że dziecko, którego tak niecierpliwie oczekujemy, urodzi się z wadą letalną i nie przeżyje dłużej niż kilka dni od porodu. Przed bardzo trudnym wyborem staje głowna bohaterka.
Czy zdecyduje się na aborcję?
💔 Historia została przedstawiona z perspektywy kobiety, w formie pamiętnika.
Bardzo smutna i gorzka.
Pełna emocji i rozterek.
Pełna bólu i niepewności.
Nie jest to łatwa lektura. Czytając tą historię musiałam wyjść ze swojej strefy komfortu.
Składnia ona czytelnika do wielu refleksji.
Mimo to bardzo polecam, ponieważ uświadamia nam, dlaczego kobiety podejmują taką, a nie inną decyzję.
𝐺ł𝑜́𝑤𝑛𝑎 𝑏𝑜ℎ𝑎𝑡𝑒𝑟𝑘𝑎 𝑤 𝑝𝑒𝑤𝑛𝑦𝑚 𝑚𝑜𝑚𝑒𝑛𝑐𝑖𝑒 𝑠𝑤𝑜𝑗𝑒𝑔𝑜 𝑧̇𝑦𝑐𝑖𝑎, 𝑠𝑡𝑎𝑗𝑒 𝑝𝑟𝑧𝑒𝑑 𝑏𝑎𝑟𝑑𝑧𝑜 𝑡𝑟𝑢𝑑𝑛𝑦𝑚 𝑤𝑦𝑏𝑜𝑟𝑒𝑚, 𝑝𝑟𝑧𝑒𝑑 𝑗𝑎𝑘𝑖𝑚 𝑧̇𝑎𝑑𝑛𝑎 𝑧 𝑛𝑎𝑠 𝑛𝑖𝑒 𝑐ℎ𝑐𝑖𝑎ł𝑎𝑏𝑦 𝑠𝑖𝑒̨ 𝑧𝑛𝑎𝑙𝑒𝑧́𝑐́...
więcej Pokaż mimo to🍀 Gdy na teście ciążowym pojawiają się dwie niebieskie kreski, kobieta nie posiada się ze szczęścia. Marzyła o dziecku. Wraz z mężem snuje plany, wyobrażając sobie przyszłość. Przyszłość we trójkę. Wybierają imię, przystosowują...
Książka o wyborze...
Wyborze, który jest najmroczniejszym koszmarem kobiety. Oddzielając temat aborcji od całej kontrowersji, kwestii prawnych występujących w poszczególnych państwach czy moralności każdego z nas, pozostaje wybór. Zaistnienie sytuacji, w której trzeba wybierać pomiędzy mniejszą tragedią. Decyzja, której nikt z nas nie chciałby roztrząsać i podejmować. Pewnie dopiero w momencie znalezienia się w tak ekstremalnie trudnej sytuacji zobaczylibyśmy w jakiej kondycji są nasze wszystkie przekonania. Wcześniej możemy tylko gdybać.
Główna bohaterka Suchych gałązek nawet jeśli zastanawiała się kiedykolwiek nad kwestią aborcji z pewnością nie odnosiła ich nigdy bezpośrednio do siebie. Zaszła w ciążę, zaczęła kompletować wyprawkę, przywykła do ruchów dziecka mieszkającego pod jej sercem. Aż tu nagle spadła na nią wiadomość o ciężkiej wadzie dziecka i postawiona przed wyborem: urodzić dziecko, które prawdopodobnie nie przeżyje kilku dni czy poddać się aborcji i zastanawiać się czy lekarze rzeczywiście nie pomylili się w swojej ocenie. To czy to? Nie wiem, we mnie budzi to tylko ciarki przerażenia.
Autorka nikogo nie osądza, nie narzuca swoich przekonań, zmusza do licznych refleksji, które w moim przypadku i tak pozostają bez rozwiązania. To historia koszmaru, cierpienia, ogromnej straty, bólu i odrzucenia. Cała gama wyjątkowo ciężkich i gorzkich emocji, które sprawiają, że to z pewnością jedna z najtrudniejszych książek po jakie sięgnęłam. Każde kolejne zdanie jest jak wsadzanie palca w rozległą ranę i rozrywanie tkanek. Zmiażdżyła mnie, mimo niedużych gabarytów i krótkich rozdziałów zajęła sporo czasu, ponieważ nie jest to tekst, który czyta się jednym ciągiem. To książka, którą masochistycznie czyta się dalej, ponieważ niektóre kwestie są po prostu ważne do wybrzmienia i zastanowienia się nad nimi, nawet jeśli są wyjątkowo trudne i bolesne.
"Ciągle myślę o tym, że w macierzyństwie jest coś z samobójstwa, z wymazywania samej siebie, aby pozwolić żyć i rosnąć innym...".
Mocny, ale przecież jakże trafny cytat.
Książka o wyborze...
więcej Pokaż mimo toWyborze, który jest najmroczniejszym koszmarem kobiety. Oddzielając temat aborcji od całej kontrowersji, kwestii prawnych występujących w poszczególnych państwach czy moralności każdego z nas, pozostaje wybór. Zaistnienie sytuacji, w której trzeba wybierać pomiędzy mniejszą tragedią. Decyzja, której nikt z nas nie chciałby roztrząsać i podejmować....
Muszę przyznać, że dla mnie ta książka była za mocna. Za bardzo realistyczna, za emocjonalna.
Główna bohaterka zachodzi w ciąże. Jest to dla niej wspaniała nowina. Razem z mężem snują plany na przyszłość, bardzo niecierpliwie wypatrując rozwiązania. Pewnego poranka kobieta staje się ofiarą wypadku, trafia do szpitala. Podczas badań pada diagnoza, która stawia małżeństwo przed ogromną, bolesną decyzją.
Historia przedstawiona jest z perspektywy kobiety, matki, ciężarnej, a więc tej, którą najbardziej dotyka problem. W książce poruszony został kontrowersyjny temat aborcji, podejścia do tego zagadnienia, emocji związanych z podjęciem decyzji i braku wsparcia ze strony otoczenia. To historia o tym, że to właśnie kobieta bierze na swoje barki całą odpowiedzialność...
(cd recenzji na fb)
https://www.facebook.com/photo/?fbid=788928156363305&set=a.530574228865367
Muszę przyznać, że dla mnie ta książka była za mocna. Za bardzo realistyczna, za emocjonalna.
więcej Pokaż mimo toGłówna bohaterka zachodzi w ciąże. Jest to dla niej wspaniała nowina. Razem z mężem snują plany na przyszłość, bardzo niecierpliwie wypatrując rozwiązania. Pewnego poranka kobieta staje się ofiarą wypadku, trafia do szpitala. Podczas badań pada diagnoza, która stawia małżeństwo...
Zaskakująco dobra. Bo choć sama tematyka zdecydowanie nie moja, to sposób realizacji wzbudził ciekawość. Intensywna, gęsta, utrzymana w dobrym tempie narracja. Nieco zbyt dużo emocjonalnego rozgrzebywania wnętrzności, co jest jednak zrozumiałe ze względu na tematykę.
Zaskakująco dobra. Bo choć sama tematyka zdecydowanie nie moja, to sposób realizacji wzbudził ciekawość. Intensywna, gęsta, utrzymana w dobrym tempie narracja. Nieco zbyt dużo emocjonalnego rozgrzebywania wnętrzności, co jest jednak zrozumiałe ze względu na tematykę.
Pokaż mimo toSą książki, o których się nie mówi, albo o których się za mało mówi! Niestety..
"Suche gałązki" są właśnie taką książką.
Trudno namawiać i zachęcać kogokolwiek do lektury, która rozbija całkowicie.. Moje serce podczas lektury wielokrotnie rozsypywało się w drobny mak i zanim zrosło się z powrotem od nowa rozpadało się na kawałki...
Może to moja perspektywa matki tak wpłynęła na odbiór książki. Może.. Jednak wiem na pewno, że jest to historia, początkowo pełna nadziei i optymizmu, aby później stać się pełną bólu i niezrozumienia kroniką ciąży.. Zastąpienie imion bohaterów literami daje poczucie, że historia chociaż fikcyjna staje się mocno realistyczna. Ba! Jestem nawet w stanie uwierzyć, że podobne historie wydarzyły się w wielu krajach nie tylko europejskich!
Jest to lektura warta uwagi, warta każdej minuty z nią spędzonej.. Jednak jest to dramatyczna lektura, na którą się Kochani skusicie!
Są książki, o których się nie mówi, albo o których się za mało mówi! Niestety..
więcej Pokaż mimo to"Suche gałązki" są właśnie taką książką.
Trudno namawiać i zachęcać kogokolwiek do lektury, która rozbija całkowicie.. Moje serce podczas lektury wielokrotnie rozsypywało się w drobny mak i zanim zrosło się z powrotem od nowa rozpadało się na kawałki...
Może to moja perspektywa matki tak...
Ta powieść miała być "dziennikiem ciążowym" głównej bohaterki. Rodzajem zapisu podróży w stronę nowej tożsamości, obrazem kobiecej przemiany w związku z macierzyństwem. Finalnie stała się jednak dziennikiem żałoby i świadectwem radzenia sobie z niewyobrażalnym dramatem. Dowodem na kruchość tego, co ludzkie, iluzoryczność nadziei oraz przestrogą przed możliwością zmaterializowania się najgorszych koszmarów kobiety- jako przyszłej matki.
.
"Suche gałązki" gniotą więc od środka, uwierają, są niewygodne, powodują rodzaj napięcia emocjonalnego, prowokują głębokie kobiece przeżywanie i współodczuwanie. Mają charakter urazowy, a cierpienie zawarte między wierszami jest niemalże namacalne. Dążenie do katharsis głównej bohaterki- mocno odczuwalne. Celem tej historii jest zarówno dokumentowanie, jak i oczyszczenie, by pewien etap w życiu zamknąć i zostawić za sobą. I chociaż zapomnieć się nie da- ale ból dzięki temu można złagodzić, zrozumieć go i przeanalizować. Płodny i niespokojny umysł bohaterki stawia pytania, na które brak odpowiedzi. Rola kobiety jako matki. Konfrontacja z archetypami i stereotypami. Liczne odniesienia do mitologii, literatury i antropologii. Dzięki temu ta powieść staje się wielowymiarowa i wielowarstwowa. Do analizowania, przeżywania, odkrywania i interpretowania zaserwowanej symboliki oraz odniesień do współczesności.
.
Doświadczenia bohaterki pokazują także rozbieżność w przeżywaniu w zależności od płci. Macierzyństwo i ojcostwo to dwie równoległe rzeczywistości, które tylko pozornie się przecinają, tworząc rodzaj "powierzchownego porozumienia". Sporo tutaj refleksji na temat tzw. "przestrzeni granicznych". Gdzie jest ta granica między tym, co żywe, a co martwe, między bytem, a niebytem. Autorka funduje często wywrotowy i konfrontacyjny rodzaj refleksji. Ale czy to nie właśnie takie "odważne eksplorowanie" tematów wyciszanych, stanowiących społeczne tabu jest zalążkiem transformacji na drodze ku większej empatii? Nie tylko emocjonalna i intymna literacka podróż, która wykracza poza pierwszą osobę bohaterki, ale też dowód na efemeryczność moralności współczesnych czasów. Polecam.
Ta powieść miała być "dziennikiem ciążowym" głównej bohaterki. Rodzajem zapisu podróży w stronę nowej tożsamości, obrazem kobiecej przemiany w związku z macierzyństwem. Finalnie stała się jednak dziennikiem żałoby i świadectwem radzenia sobie z niewyobrażalnym dramatem. Dowodem na kruchość tego, co ludzkie, iluzoryczność nadziei oraz przestrogą przed możliwością...
więcej Pokaż mimo to"Po co upubliczniać sprawy osobiste? Ponieważ pewne doświadczenia wykraczają poza pierwszą osobę"
Moje spotkanie z książką Marty Barrío "Suche gałązki" było niezwykle emocjonalne, choć sama autorka używa rzeczowych, surowych wręcz fraz. A jednak temat, który podejmuje poraża smutkiem i bólem. W przypadku tej powieści, mamy do czynienia z "eksplorowaniem światów tradycyjnie wyciszonych", dotykających doświadczenia wspólnego wielu kobietom/parom, które rzeczywiście pozostaje wciąż swoistym tematem tabu.
Śmierć nienarodzonego, poronienie, poważna wada prenatalna, aborcja, to zagadnienia, których jako społeczeństwo unikamy, są one niewygodne, rodzą sytuacje, z którymi nie potrafimy się obchodzić.
"Suche gałązki" są kroniką trudnego wyboru, dziennikiem pożegnania z dzieckiem, którego nie będzie. Dramat kobiety, która jest matką tylko przez krótką, bolesną chwilę. Barrio ukazuje pełnię jej tragizmu, i ogrom samotności, w jakiej bohaterka się znajdzie, nie tylko przez wzgląd na przeszkody prawne, które skazują dziewczynę na dodatkowe wyobcowanie. W pewnym momencie zostaje ona zupełnie sama, z własną rozpaczą, z żałobą, z przeszywającym uczuciem krzywdy.
To ważna, choć niełatwa lektura, wyrywająca mocno ze strefy komfortu, skłaniająca do refleksji, odczarowywująca baśń słodkiego czasu ciąży, prawdziwa, pisana życiem, a nie jego wyobrażeniami. Według mnie must read, szczególnie dla tych, którym tak łatwo przychodzi oceniać innych i mówić im jak powinni żyć..
Tym razem, w ramach mojej recenzji, zostawiam Was sam na sam z wyrywkami fabuły. One najlepiej obrazują siłę tej prozy.
"Diagnostyka prenatalna miała w sobie coś z nekromancji, medycyna nie była nauką ścisłą, a przyszłość odczytywało się na czarnym ekranie. Wyrzucał on dane, które się zmieniały, były niepewne - niczym fusy z herbaty albo tęczówka oczu."
"Oczekiwanie nie wydawało mi się specjalnie słodkie, czułam się winna i nieodpowiednia, ponieważ nie zgadzałam się z tym mitem o szczęśliwej ciąży."
"Żyliśmy w rzeczywistościach równoległych, które pozornie się przecinały, ale tak naprawdę to wzajemnie się wykluczały. Czasami odnosiłam wrażenie, jakbym mówiła do niego w jakimś egzotycznym języku, którego nigdy nie zrozumie. Choćbym krzyczała, nigdy nie zdoła mnie usłyszeć. "
" Moje ciało mnie zdradziło. Nie byłam dobrym pojemnikiem."
"Zastanawiam się, czy może istnieć coś, co nie ma jeszcze imienia, gdzie znajduje się granica między światłem a cieniem, tym, co żywe, a tym, co martwe, matką a dzieckiem, byciem a niebyciem, nocą a dniem, snem a czuwaniem. Do kogo należą przestrzenie graniczne? "
"Moje ciało zostało uszkodzone, zmiażdżone przez stado dzikich źrebaków. Byłam wstrząśnięta, nie potrafiłam jeszcze przyswoić sobie tego, co się wydarzyło. Ból zajmował miejsce, które przedtem wypełniały kopniaki mojego dziecka. Ono odeszło i już nigdy nie będzie istnieć. "
"Nosiłam ducha zwiniętego w moim łonie, nieprzejednane źródło w moich obolałych piersiach. Przed tym zdarzeniem byłam inna."
"Nie piszę po to, żeby się usprawiedliwić. Nie ma żadnej winy do odkupienia ani przebaczenia. Gdybym znowu musiała stanąć na tym samym rozdrożu, podjęłabym identyczną decyzję. Nie jestem z tego dumna, lecz czuję ulgę. Alternatywa nie wchodziła w grę. "
"Po co upubliczniać sprawy osobiste? Ponieważ pewne doświadczenia wykraczają poza pierwszą osobę"
więcej Pokaż mimo toMoje spotkanie z książką Marty Barrío "Suche gałązki" było niezwykle emocjonalne, choć sama autorka używa rzeczowych, surowych wręcz fraz. A jednak temat, który podejmuje poraża smutkiem i bólem. W przypadku tej powieści, mamy do czynienia z "eksplorowaniem światów...
Ciężka i trudna tematyka.
Radość z ciąży, a później ciężka decyzja, czy w związku z chorobą dziecka ją zakończyć.
Warto przeczytać.
Ciężka i trudna tematyka.
Pokaż mimo toRadość z ciąży, a później ciężka decyzja, czy w związku z chorobą dziecka ją zakończyć.
Warto przeczytać.
Świetna pozycja. Bardzo trudny temat
Świetna pozycja. Bardzo trudny temat
Pokaż mimo to