Auto da fé

Okładka książki Auto da fé Elias Canetti
Okładka książki Auto da fé
Elias Canetti Wydawnictwo: Czytelnik literatura piękna
620 str. 10 godz. 20 min.
Kategoria:
literatura piękna
Tytuł oryginału:
Die Blendung
Wydawnictwo:
Czytelnik
Data wydania:
2004-11-25
Data 1. wyd. pol.:
2004-11-25
Liczba stron:
620
Czas czytania
10 godz. 20 min.
Język:
polski
ISBN:
8307030021
Tłumacz:
Edyta Gałuszkowa-Sicińska
Tagi:
Edyta Sicińska powieść austriacka
Średnia ocen

7,6 7,6 / 10

Oceń książkę
i
Dodaj do biblioteczki

Porównaj ceny

i
Porównywarka z zawsze aktualnymi cenami
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Ładowanie Szukamy ofert...

Patronaty LC

Książki autora

Mogą Cię zainteresować

Oceny

Średnia ocen
7,6 / 10
202 ocen
Twoja ocena
0 / 10

OPINIE i DYSKUSJE

Sortuj:
avatar
134
134

Na półkach: ,

Odrażający, brudny, zły. Oto świat - spectrum najgorszych ludzkich przywar i występków, i opartych na nich marzeń - w którym egzystuje główny bohater ogarnięty swoistą manią, a finalnie obłędem.
I jego horror- Teresa, niebieska wykrochmalona spódnica, i to jej: "Prosz' pana!
Tu nie ma owijania w bawełnę, tu niczego nie podaje się przez bibułkę. Tu wszystko jest jak surowe mięso, krwawe i pełne żył.
Obezwładniająca siła masy.
To dzieło okrutne i doskonałe.

Odrażający, brudny, zły. Oto świat - spectrum najgorszych ludzkich przywar i występków, i opartych na nich marzeń - w którym egzystuje główny bohater ogarnięty swoistą manią, a finalnie obłędem.
I jego horror- Teresa, niebieska wykrochmalona spódnica, i to jej: "Prosz' pana!
Tu nie ma owijania w bawełnę, tu niczego nie podaje się przez bibułkę. Tu wszystko jest jak surowe...

więcej Pokaż mimo to

avatar
29
29

Na półkach:

O tej książce mówi się, że to jedna z największych powieści XX wieku. Spodziewałem się wielkich przeżyć, ale okazało się, że jej lektura jest torturą. Nie dlatego, że sprawia trudności intelektualne. Ale dlatego, że jest pokrętna, ponura, miejscami obrzydliwa i dość chaotyczna. Nie usprawiedliwia tego fakt, że to powieść o szaleństwie. Za bardzo rozwlekła w dużej mierze na siłę. Bohatera trudno lubić czy nawet rozumieć, to jakaś tragikomiczna postać, która sama jest źródłem swoich problemów . Ciekawszą, choć obrzydliwą, postacią jest cwany mitoman Fischerle, któremu jakiś oprych odcina garb (to taka próbka "estetyki" tej książki). Jedyny rozdział, który mi się podobał to "Własność prywatna", gdzie przesłuchanie na policji przypomina rozmowy w domu wariatów. Ponieważ powieść kończy się pożarem mogę wyrazić żal, że nie zdarzył się on na 150 stronie a dopiero na 600. Zaoszczędziłby mi czasu i wątpliwej przyjemności obcowania z tą grubo przereklamowaną lekturą.

O tej książce mówi się, że to jedna z największych powieści XX wieku. Spodziewałem się wielkich przeżyć, ale okazało się, że jej lektura jest torturą. Nie dlatego, że sprawia trudności intelektualne. Ale dlatego, że jest pokrętna, ponura, miejscami obrzydliwa i dość chaotyczna. Nie usprawiedliwia tego fakt, że to powieść o szaleństwie. Za bardzo rozwlekła w dużej mierze na...

więcejOznaczone jako spoiler Pokaż mimo to

avatar
107
53

Na półkach:

To dawno temu przeczytane, z polecenia Vargasa Llosy tak myślę, jedna z książek życia, jak Bitches Brew czy Mulholland Drive w tej całej sztuce i takie Kafkaesque i oniryczne jak balony wśród kalafiorów na niebie. I co ta Teresa? Ja piórkuję, metoo za głowę się chyba łapie, a może nie? Tereska walczy o swoje, zamiast Kiena mola, facia dziarskiego chce i pieniądze, wiadoma rzecz, każdy czegoś pragnie, polecam też Tai Chi i oddychanie. Inni także tu mają srogą jazdę (Pfaff ty bydlaku i chamie). Dlatego człowiek w chaszczach siedzi jak tylko może, gdzie woda wygrywa karylionowe melodie, a ropucha złotymi iskrami z oczu sypie, jakby w środku za nimi płonęły zimne ognie. Ale jak to jest napisane; kapitalnie kongenialnie hehe, ewokuję przecież, jasne? Ponure, pytyjskie i groteskowe, wszyscy pozamykani w sobie, jak teraz w netflixie i telefonie, czarodziejskim streamie. Ciągle tę książkę miałem przed nosem; na drzewie, plaży i w samolocie, Joanna mówiła ogarnij się chłopie. Przyjaciele, Rzymianie, wieśniacy użyczcie mi swych uszu! Bierzcie i czytajcie, jak drozd na krzaku spodoba Wam się.

To dawno temu przeczytane, z polecenia Vargasa Llosy tak myślę, jedna z książek życia, jak Bitches Brew czy Mulholland Drive w tej całej sztuce i takie Kafkaesque i oniryczne jak balony wśród kalafiorów na niebie. I co ta Teresa? Ja piórkuję, metoo za głowę się chyba łapie, a może nie? Tereska walczy o swoje, zamiast Kiena mola, facia dziarskiego chce i pieniądze, wiadoma...

więcej Pokaż mimo to

avatar
312
29

Na półkach:

Powieść wygląda trochę jak odrobinę cyniczna karykatura twórczości Kafki, trudno się oprzeć wrażeniu, że autor próbuje w niej uporać się przede wszystkim z nękającymi jego samego negatywnymi emocjami. Emocji zreszta jest niemało, podlane wszystkie zostały chwilami absurdalnym i cześciej abstrakcyjnym sosikiem. Na pewno za późno przeczytałem tę pozycję, ale moje młodzieńcze podejścia były "spalone" niczym bibliozbiór Kiena, nie jest to lekka lektura w mojej ocenie.

Powieść wygląda trochę jak odrobinę cyniczna karykatura twórczości Kafki, trudno się oprzeć wrażeniu, że autor próbuje w niej uporać się przede wszystkim z nękającymi jego samego negatywnymi emocjami. Emocji zreszta jest niemało, podlane wszystkie zostały chwilami absurdalnym i cześciej abstrakcyjnym sosikiem. Na pewno za późno przeczytałem tę pozycję, ale moje młodzieńcze...

więcej Pokaż mimo to

avatar
501
343

Na półkach:

Ostrzeżenie dla użytkowników lubimyczytac.pl. Szczególnie tych mocno zaangażowanych :) :) :) . Więcej nie napiszę... Już tak zupełnie na serio: przeczytać warto. Postawiłbym na półce obok George'a Pereca. Niby o czym innym, a jednak specyficzne mieszczańskie szaleństwo ukryte we wnętrzu przestronnego mieszkania w starej kamienicy... Na szczęście coraz więcej ksiązek w formie plików w ebooku. Z nich nie tak łatwo ułożyć stos.

Ostrzeżenie dla użytkowników lubimyczytac.pl. Szczególnie tych mocno zaangażowanych :) :) :) . Więcej nie napiszę... Już tak zupełnie na serio: przeczytać warto. Postawiłbym na półce obok George'a Pereca. Niby o czym innym, a jednak specyficzne mieszczańskie szaleństwo ukryte we wnętrzu przestronnego mieszkania w starej kamienicy... Na szczęście coraz więcej ksiązek w...

więcej Pokaż mimo to

avatar
115
52

Na półkach: ,

Książka jest karykaturą otaczającej nas rzeczywistości. Zawiera dużą dawkę humoru. Postacie są tak skonstruowane, że śmieszą. Końcówka książki bardzo zaskakuje. Byłem ciekaw, jak autor wybrnie ze stworzonego przez siebie galimatiasu:) Udało się to z nawiązką:) Końcówka jest epicka.
Kobiety mogą się czuć urażone tą książką:) Hehe:)
Zapraszam do czytania tej lektury, bo warto:)

Książka jest karykaturą otaczającej nas rzeczywistości. Zawiera dużą dawkę humoru. Postacie są tak skonstruowane, że śmieszą. Końcówka książki bardzo zaskakuje. Byłem ciekaw, jak autor wybrnie ze stworzonego przez siebie galimatiasu:) Udało się to z nawiązką:) Końcówka jest epicka.
Kobiety mogą się czuć urażone tą książką:) Hehe:)
Zapraszam do czytania tej lektury, bo warto:)

Pokaż mimo to

avatar
309
140

Na półkach:

Jedno nie ulega wątpliwości: Canetti stworzył jednego z najbardziej charakterystycznych, specyficznych, pełnokrwistych bohaterów, jacy kiedykolwiek zaludnili stronice książek.

Piotr Kien, bo o nim mowa, to oryginał jakich mało. Profesor sinologii, wybitny autorytet, posiadacz biblioteki liczącej 25 tysięcy woluminów. Z wyglądu: wysoki, przeraźliwie chudy 40-latek. Ewidentny brzydal. Nigdy się nie śmieje. Wstaje zawsze o tej samej porze (6 rano),chodzi spać o północy.

Skupiony na pracy naukowej, miłością obdarzył swe książki i w sercu zabrakło mu już miejsca na większość ludzkich uczuć.

Pewnego dnia zatrudnia służącą i kucharkę, nie pierwszej już młodości Teresę Krumbholz.

Nie rozmawiają ze sobą, nie podobają się sobie, nic do siebie nie czują. Przez 8 lat egzystowali obok siebie w pragmatycznej symbiozie, pozbawionej znamion jakiegokolwiek związku międzyludzkiego. Po 8 latach biorą ślub. Jak to możliwe? Pewnego dnia Teresa poprosiła o jakąś książkę do przeczytania. Kien dał jej jakiś szmelc, którym sam gardził. I wtedy zauważył, że:

"Traktowała jego książki lepiej niż on sam. On nienawidził tego starego szpargału, ona dawała mu aż dwie okładki. Wnętrzem dłoni w ogóle go nie dotykała. Manipulowała samymi koniuszkami palców. Jej palce wcale nie były takie grube. Wstydził się za siebie, a cieszył się nią (…) Zasłużyła na mniej brudną książkę".

To wystarczyło. I można się śmiać, ale byłby to śmiech przez łzy: przecież w dzisiejszych czasach śluby bierze się z jeszcze głupszych powodów, a czasem i bez żadnego powodu. W każdym razie, małżeństwo nie zmienia wiele w codziennym życiu nowożeńców, dla Kiena nadal liczy się tylko nauka i książki. Świeżo upieczona pani Kien nieco się rozzuchwala. Chytrymi zabiegami przejmuje kontrolę nad kolejnymi pokojami we wspólnym mieszkaniu. Rozpoczyna się zimna wojna, pełna taktycznych zagrywek, brawurowych szarż i wzajemnego szpiegowania. W pewnym momencie dochodzi nawet do spisania umowy o takiej oto treści:


"Potwierdzam, że wszystkie książki znajdujące się w pokojach należących do mnie, stanowią prawowitą własność mojego męża i że w tym stanie majątkowym w żadnych okolicznościach nigdy nic się nie zmieni. W zamian za odstąpienie mi trzech pokoi zobowiązuję się milczeć w czasie wspólnych posiłków".

Absurd? Możliwe. A to dopiero początek.

Teresa bez wątpienie zasługuje na osobny akapit, to kolejna nietuzinkowa postać, którą wyśmienicie sportretował Canetti. Częściowym pierwowzorem tej bohaterki była gospodyni, od której pisarz wynajmował mieszkanie podczas swego pobytu w Austrii. Lekko przekrzywiona głowa, kiwająca się na boki, przerośnięte lewe ucho, chorobliwa ciekawość, a przy tym też - bądźmy uczciwi - kilka zalet: dokładność, sumienność i talent kucharski. No i miłość do pieniądza – odwieczna przyczyna konfliktów. Nie tylko w książkach. Moją największą sympatię wzbudził pewien leksykalny nałóg pani Teresy: zwrot „prosz’ pana”, którego nadużywała (po ślubie zwrot ewoluował w „prosz’ ciebie”). Zapamiętać warto jedno: według Teresy, porządni ludzie kładą się spać o 9 wieczorem.

Jest tu i Fischerle, zaradny garbus-karzeł, miejscowy oszust i cwaniaczek. Uwielbia grać w szachy, ale nienawidzi wszystkich mistrzów szachowych.

Mamy jeszcze dozorcę domu, Benedykta Pfaffa:

"- Pani twierdzi – ryknął na Teresę – że męża nie ma w domu?

- Ależ prosz’ pana, od tygodnia go nie ma. Mówi, że ma tego dość. Nagle wyjeżdża i zostawia mnie samą. Pieniędzy na gospodarstwo dalej nie ma. Czy tak się robi? Chciałabym wiedzieć, o której teraz chodzi spać. Porządny człowiek kładzie się o dziewiątej".

Pfaff to ancymon jakich mało, do tego człek agresywny, lubujący się w fizycznej przemocy, szczególnie w stosunku do kobiet. Samozwańczy „rudy kocur”. Rozdział, w którym opisane są jego relacje z żoną i córką, to jeden z najbardziej traumatycznych i zapadających w pamięć momentów książki.

A jest ich wiele: społeczna akcja skupu książek zorganizowana przez Kiena przy „pomocy” Fischerle’a, małżeńskie potyczki Kienów, Pfaff obserwujący ludzkie nogi i stopy dzięki judaszowi umieszczonemu tuż nad ziemią… Te wydarzenia nie brzmią spektakularnie, wiem. Ale uwierzcie, zostają w pamięci jeszcze długo po skończonej lekturze.

Wracając jeszcze do Pfaffa i jego stosunku do kobiet. Podczas lektury zastanawiałem się, czy to przypadek, że dwaj spośród czwórki głównych bohaterów nie tolerują kobiet? Jeden traktuje je jak powietrze, a drugi okłada pięściami. Czy to przypadek, że trzeci z męskich bohaterów jest sutenerem własnej żony i czerpie korzyści z jej nierządu? Czy to przypadek, że jedyna kobieta wśród głównych bohaterów, jest postacią tak bardzo antypatyczną? Niestety, nie znam odpowiedzi na to pytanie. Moje pobieżne śledztwo nie wykazało żadnych anomalii, tudzież awersji Canettiego do kobiet. Wprost przeciwnie, nie stronił od ich towarzystwa.

Urodzony w Bułgarii pisarz ukończył prace nad "Auto da Fé" w październiku 1931 roku, po roku pisania. Jest to jego pierwsza powieść – co poniekąd tłumaczy liczne dłużyzny i pewną kanciastość warsztatu literackiego. W tej nieoszlifowanej jeszcze formie pulsuje talent literacki dużego kalibru, nie mam co do tego żadnych wątpliwości.

Używając terminologii filmowej: "Auto da Fé" to wybitne kreacje bohaterów, dużo humoru i groteski, skromna fabuła z przerośniętym scenariuszem. Canetti świetnie ukazał upadek jednostki, uwikłanej w egzystencję w szklanej bańce, w swoim własnym hermetycznym świecie.

Mimo swych wad i niedoskonałości, jest to powieść warta polecenia, dostarczająca unikatowych wrażeń. Ale nic za darmo: potrzeba dużo wytrwałości i samozaparcia, by te emocje poczuć.

Jedno nie ulega wątpliwości: Canetti stworzył jednego z najbardziej charakterystycznych, specyficznych, pełnokrwistych bohaterów, jacy kiedykolwiek zaludnili stronice książek.

Piotr Kien, bo o nim mowa, to oryginał jakich mało. Profesor sinologii, wybitny autorytet, posiadacz biblioteki liczącej 25 tysięcy woluminów. Z wyglądu: wysoki, przeraźliwie chudy 40-latek....

więcej Pokaż mimo to

avatar
1173
1149

Na półkach: , ,

Najbardziej przerażające arcydzieło, które czytałem.

Kreuje świat, gdzie niemożliwa jest jakakolwiek komunikacja między ludźmi. Kierują nimi albo najbardziej przyziemne, wręcz chore motywy, albo - jak w przypadku głównego bohatera - wyrafinowana, kompletnie ekskluzywna sztuka.

Związkami międzyludzkimi rządzi nienawiść, niezrozumienie, chore uzależnienie, wyrachowanie, chęć wykorzystania drugiego. To "wojna wszystkich ze wszystkimi". Tak było w Austrii Canettiego w l. 20 XX wieku (gdzie zaraz tak dobrze rozgości się faszyzm).

Tak było i tak będzie - tak odczytuję wymowę tego wybitnie niełatwego w odbiorze, acz fascynującego, a nawet uzależniającego jak narkotyk, arcydzieła pesymizmu.

Przyznam, że podczas lektury udzielała mi się atmosfera szaleństwa, emanująca z tej książki. Ludzie bardzo wrażliwi powinni jej unikać - tak jak filmów jego rodaka Haneke, o Bernhardzie nie wspominając....

Najbardziej przerażające arcydzieło, które czytałem.

Kreuje świat, gdzie niemożliwa jest jakakolwiek komunikacja między ludźmi. Kierują nimi albo najbardziej przyziemne, wręcz chore motywy, albo - jak w przypadku głównego bohatera - wyrafinowana, kompletnie ekskluzywna sztuka.

Związkami międzyludzkimi rządzi nienawiść, niezrozumienie, chore uzależnienie,...

więcej Pokaż mimo to

avatar
142
142

Na półkach:

Nie jest łatwo przejść przez tą książkę. Surrealistyczna, nastrój jak u Kafki. Trochę nierówna, autor nadmiernie rozwija niektóre wątki. Niemniej, warto przeczytać.

Nie jest łatwo przejść przez tą książkę. Surrealistyczna, nastrój jak u Kafki. Trochę nierówna, autor nadmiernie rozwija niektóre wątki. Niemniej, warto przeczytać.

Pokaż mimo to

avatar
119
119

Na półkach: ,

Zakładam, że wiele egzemplarzy tej czarnej komedii znajduje się w przepastnych bibliotekach zawodowych kolekcjonerów...

I aż trudno uwierzyć, że autor napisał ją w wieku dwudziestu pięciu lat...

Na podatnym gruncie (mój był nieco mniej podatny) ma słuszne prawo być określaną mianem kultowej.

Zakładam, że wiele egzemplarzy tej czarnej komedii znajduje się w przepastnych bibliotekach zawodowych kolekcjonerów...

I aż trudno uwierzyć, że autor napisał ją w wieku dwudziestu pięciu lat...

Na podatnym gruncie (mój był nieco mniej podatny) ma słuszne prawo być określaną mianem kultowej.

Pokaż mimo to

Książka na półkach

  • Chcę przeczytać
    1 084
  • Przeczytane
    560
  • Posiadam
    165
  • Ulubione
    35
  • Teraz czytam
    27
  • Nobliści
    17
  • Chcę w prezencie
    13
  • Literatura niemiecka
    10
  • Literatura austriacka
    7
  • Książki o książkach
    6

Cytaty

Więcej
Elias Canetti Auto da fé Zobacz więcej
Elias Canetti Auto da fé Zobacz więcej
Elias Canetti Auto da fé Zobacz więcej
Więcej

Podobne książki

Przeczytaj także