rozwińzwiń

Wysłannik śmierci

Okładka książki Wysłannik śmierci Mariusz Leszczyński
Okładka książki Wysłannik śmierci
Mariusz Leszczyński Wydawnictwo: Lucky kryminał, sensacja, thriller
408 str. 6 godz. 48 min.
Kategoria:
kryminał, sensacja, thriller
Wydawnictwo:
Lucky
Data wydania:
2023-01-24
Data 1. wyd. pol.:
2023-01-24
Liczba stron:
408
Czas czytania
6 godz. 48 min.
Język:
polski
ISBN:
9788367184717
Tagi:
Morderstwo Porwanie Śledztwo
Średnia ocen

7,6 7,6 / 10

Oceń książkę
i
Dodaj do biblioteczki

Porównaj ceny

i
Porównywarka z zawsze aktualnymi cenami
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Ładowanie Szukamy ofert...

Patronaty LC

Książki autora

Mogą Cię zainteresować

Oceny

Średnia ocen
7,6 / 10
68 ocen
Twoja ocena
0 / 10

OPINIE i DYSKUSJE

Sortuj:
avatar
195
196

Na półkach:

• WYSŁANNIK ŚMIERCI • MARIUSZ LESZCZYŃSKI

"Śmierć idzie po nas od dnia naszych narodzin. Pozostaje pytanie, czy widzimy jej znaki, czy jesteśmy głusi na jej wołanie."

Witam się z Wami milusińsko trzymając w dłoni "Wysłannika śmierci", czyli najnowszą powieść Mariusza Leszczyńskiego i za chwilę opowiem Wam o niej co nieco.

Po pierwsze. Rany Boskie ileż zagadek i intryg autor zawarł w jednej książce?🤯 myślę, że śmiało mogłaby powstać z tego fajna trylogia!

Głownego bohatera- komisarza Bernarda Granderę co rusz bombardowały jakieś życiowe bomby. To jest aż niemożliwe aby jednego człowieka mogło spotkać tak wiele nieszczęść. Zaginięcie córki, próba wyjaśnienia sprawy morderstwa siostry, rodzinne dramaty: walka z ojcem, znienawidzony brat kryminalista, rozwód z żoną, romans, uzależnienie od leków i narkotyków. A to i tak nie wszystko😅😅

Grandera to bardzo intrygujący jegomość. Narwany i popaprany. Ludzi traktuje raczej lekceważąco. Potrafi rzucić się z łapami na prokuratora, do przełożonego odzywa się jak do kupy gówna, w trakcie służby włamuje się na posesje bez nakazu i ogólnie rzecz biorąc robi co chce🤣🤣🤣 z jednej strony jego frustrację można usprawiedliwić tym, że jest zdesperowanym ojcem, który po trupach do celu chce poznać prawdę co dzieje się z jego zaginioną córeczką. Z drugiej strony można tłumaczyć jego zachowanie tym, że pije, ćpa i kocha psychotropy, ale mimo wszystko - ciężko się go lubi...🙈🙈🙈

Autor ma lekkie pióro i mimo tego przeładowania fabularnego przez książkę płynie się przyjemnie. Polubiłam funkcjonariuszkę Emilię. Ma dobry zmysł, jest obiektywna i twardo stąpa po ziemi. Mam wrażenie, że bez jej pomocy Grandera pogubiłby się totalnie, bo jemu naprawdę brakowało choćby odrobiny trzeźwego osądu sytuacji.

Kolejna rzecz, o której muszę wspomnieć to jedna absurdalna scena, tak niedorzeczna, że aż komiczna. W środku lasu na zupełnym odludziu, pewien facet powierzył opiekę nad swoimi małymi dziećmi obcemu facetowi. Nie pomyślał jak tragiczne mogą być tego skutki?
Czytając tą scenę i jej dalszy ciąg po prostu rwałam włosy z głowy. Czy można być aż tak głupim? Nawet w obliczu silnego stresu? No nie wiem... ciężko mi w to uwierzyć... ja miałabym problem zostawić moje dziecko z koleżanką, a co dopiero oddać je obcej osobie🙈

Po mimo kilku fabularnych wpadek, i zbyt wielu wątków, których odkrywane na przestrzeni kilku tomów nabrałoby rumieńców i tak zamykam tę książkę zadowolona. Było mocno, mrocznie i zaskakująco. Autor wykreował ciekawych i oryginalnych bohaterów nie oszczędzając ich nawet przez chwilę. Jeśli lubicie wartką akcję to zapnijcie pasy, to będzie ostra jazda!

• WYSŁANNIK ŚMIERCI • MARIUSZ LESZCZYŃSKI

"Śmierć idzie po nas od dnia naszych narodzin. Pozostaje pytanie, czy widzimy jej znaki, czy jesteśmy głusi na jej wołanie."

Witam się z Wami milusińsko trzymając w dłoni "Wysłannika śmierci", czyli najnowszą powieść Mariusza Leszczyńskiego i za chwilę opowiem Wam o niej co nieco.

Po pierwsze. Rany Boskie ileż zagadek i intryg...

więcej Pokaż mimo to

avatar
139
139

Na półkach:

Thriller pełen zwrotów akcji, mroczny i brutalny. Pochłania i budzi silne emocje, cały czas trzyma w napięciu i chociaż chwilami trudno lubić głównego bohatera, to trzeba przyznać, że jest on zdeterminowany, aby poznać prawdę…
Już pierwsze strony powieści intrygują i budzą dreszczyk emocji – uwięzionej dziewczynie oprawca odbiera chorą dwuletnią córeczkę. Od razu rodzą się pytania - kim one są? Jak długo przebywają w tej okropnej norze? Kim jest ten potwór, nocny koszmar, który pojawia się znienacka i zadaje cierpienie bezsilnej ofierze, zdanej na jego łaskę?
Tymczasem w Wiśle zostają wyłowione zwłoki młodej kobiety owinięte w folię. Emilia Pierzchała kontaktuje się z komisarzem Bernardem Granderą, legendą wydziału, który wraca do pracy po roku od zaginięcia córki Nikoli. Wspólnie starają się rozwikłać zagadkę. Jednak historia mężczyzny, jego traumy, fakt, że nie stroni od prochów i alkoholu utrudniają sprawę… a może jednak ułatwiają, pozbawiając skrupułów i hamulców? Bernard z pewnością jest uwikłany w skomplikowane relacje rodzinne, ale jest też niezwykle charyzmatyczny, chociaż jednocześnie irytujący…
Powieść, pełna kryminalnych wątków, nie przynosi odpowiedzi na naturalnie rodzące się pytania, skąd się bierze zło czy psychopaci… Niestety niektórzy są tak wyrachowani, pozbawieni człowieczych uczuć i odruchów, że nie interesuje ich nic poza zemstą, własnymi chorymi potrzebami i preferencjami. Trzeba pogodzić się również z faktem, że nic w życiu nie jest czarno-białe, wszyscy mamy wady, popełniamy błędy…

Thriller pełen zwrotów akcji, mroczny i brutalny. Pochłania i budzi silne emocje, cały czas trzyma w napięciu i chociaż chwilami trudno lubić głównego bohatera, to trzeba przyznać, że jest on zdeterminowany, aby poznać prawdę…
Już pierwsze strony powieści intrygują i budzą dreszczyk emocji – uwięzionej dziewczynie oprawca odbiera chorą dwuletnią córeczkę. Od razu rodzą się...

więcej Pokaż mimo to

avatar
554
553

Na półkach: ,

Wiele sobie obiecywałem po najnowszej powieści Mariusza Leszczyńskiego "Wysłannik śmierci". Jednak nie do końca spełniła moje oczekiwania...
Zbyt wiele wątków, mnogość postaci, patologiczne rodziny, skrywające wiele "trupów w szafie", oraz nie do końca przekonywujący bohaterowie sprawiły, że powieść stała się zbyt mroczna i przytłaczająca. Trudno było polubić i utożsamiać się z głównym bohaterem, komisarzem Bernardem Granderą. Jedynie jego partnerka, Emilia Pierzchała to bardzo pozytywna postać. Rozumiem desperację komisarza w obliczu zaginięcia czteroletniej córeczki, ale czy koniecznie musiał pić na umór, ćpać i być tak chamski?
Powieść napisana jest bardzo chaotycznie, tak jakby autor zbyt dużo składników wrzucił do jednego kotła, licząc, że wyjdzie z tego smaczna potrawa. Tymczasem w niektórych momentach ciężko ją było przełknąć. Potencjał na świetny thriller kryminalny był ogromny. Temat zaginięć, porwań, handlu dziećmi zawsze jest nośny i można na nim wiele ugrać. Ale oprócz pomysłu, musi być też świetna realizacja, a z tym było nieco gorzej. Nie jest to oczywiście jakaś zła powieść, ale mogłaby być o wiele lepsza.
Owszem, czytałem nawet z zainteresowaniem, jak najszybciej chciałem poznać finał tej intrygi, ale nie wszystko mi do końca grało i nie wszystko pasowało. Międzynarodowy wątek handlu dziećmi mógłby autor nieco lepiej przygotować. Jeśli to miało być zaskoczenie, to mnie wprawiło w lekką konsternację...
Źle nie jest, ale spodziewałem się więcej...

Wiele sobie obiecywałem po najnowszej powieści Mariusza Leszczyńskiego "Wysłannik śmierci". Jednak nie do końca spełniła moje oczekiwania...
Zbyt wiele wątków, mnogość postaci, patologiczne rodziny, skrywające wiele "trupów w szafie", oraz nie do końca przekonywujący bohaterowie sprawiły, że powieść stała się zbyt mroczna i przytłaczająca. Trudno było polubić i utożsamiać...

więcej Pokaż mimo to

avatar
122
122

Na półkach:

Liczyliście kiedyś liczbę trupów w książce? 🤭

Gdybym wpadła na ten pomysł wcześniej, to zapewne bym policzyła ponieważ w "Wysłanniku śmierci" Mariusza Leszczyńskiego trup ściele się gęsto więc pewnie otrzymałabym zacną sumkę 🤪 To jeszcze w Was nadzieja 😉

W swojej najnowszej książce autor bowiem dość często uśmierca bohaterów drugo i trzecioplanowych i robi to w sposób niezwykle obrazowy... Mamy tu serię przeróżnych i też trochę niepotrzebnie nakreślonych scen ze zwłokami w roli głównej...Jedną scenę wciąż mam przed oczami 😬 Dałam nawet mężowi do przeczytania: też się wzdrygnął 🤭

Autor jawi mi się niczym malarz z pędzlem w ręku i farbą tylko w jednym kolorze: czerwonym podczas gdy tło jest białe, niewinne jak uprowadzone w książce dzieci.. Co więc nam autor zmalował za obrazek?

Sama nie wiem. Powieść autora jest bowiem jak telenowela brazylijska. Dużo tajemnic, sekretów, niedomówień, wartkiej akcji, napięcia... i niby wiecie wszystko to lubimy, ale w końcu to jednak telenowela i nam nie pasuje... Tak było i w tym przypadku. Dawno nie przeczytałam książki w której aż tyle by się działo 🙉 Mnóstwo tajemnic, zaginięć, zabójstw, porwań, skorumpowania, udawania... chaos taki, że w pewnym momencie już nie wiedziałam kto jest czyją córką 🤪 Bardzo mi przeszkadzało wyciąganie tropów z rękawa i bezkarnośc działań komisarza 🙈

"Wysłannik śmierci" miał jednak ogromny potencjał. Autor wziął na warsztat najtrudniejszy temat z możliwych: porwań dzieci. I muszę Wam powiedzieć, że początek tej książki był naprawdę świetny, ale potem to już...równia pochyła. Miałam wielkie nadzieję do komisarza po przejściach 😎 ale niestety, nawet go nie polubiłam: arogancki i szalenie impulsywny oraz do śledczej, mojej imienniczki, ale niestety, nie słuchała swojej intuicji 🤷‍♀️

I choć kiedyś byłam zwolennikiem szybkiego tempa to ostatnio doceniam to niespieszne. Rozkoszuję się detalami i pięknym stylem pisania a szybką akcję stawiam na drugim miejscu. Tak. To starość 😅

Liczyliście kiedyś liczbę trupów w książce? 🤭

Gdybym wpadła na ten pomysł wcześniej, to zapewne bym policzyła ponieważ w "Wysłanniku śmierci" Mariusza Leszczyńskiego trup ściele się gęsto więc pewnie otrzymałabym zacną sumkę 🤪 To jeszcze w Was nadzieja 😉

W swojej najnowszej książce autor bowiem dość często uśmierca bohaterów drugo i trzecioplanowych i robi to w sposób...

więcej Pokaż mimo to

avatar
443
428

Na półkach:

Powiem Wam że po raz kolejny mogę potwierdzić że poznawanie nowych piór jest zawsze ekscytujące.
Mam przyjemność Wam dziś pokazać świetny thriller Wysłannik Śmierci 👉@mariuszleszczynski.autor

Jeśli liczycie na delikatna historię , to nie tym razem. Brutalność, zwłoki , zadawnione sprawy wszystko na raz zaczyna powoli wychodzić niczym szczury na żer. Nikt się nie spodziewał takich obrotów spraw, zwłaszcza komisarz Bernard który targany swoimi demonami stara się na nowo odnaleźć w rzeczywistości. Sprawy komplikują się coraz bardziej a niewygodne kłamstwa szybko ukazują paskudne oszustwa. Martwe ciała dzieci, bezczeszczenie zwłok, czy jest tylko jeden chory zbrodniarz, czy jest ich wielu. Jakim trzeba być zwyrodnialcem by odbierać komuś życie i napawać się tym widokiem. Zostawianie poszlak pomaga brnąć śledztwu na przód. Zwaśnione rodziny które skrywają więcej sekretów niż człowiek byłby w stanie ogarnąć umysłem. Narkotyki, sprzedaż dzieci wszystko to przytłacza nie tylko komisarza ale i resztę załogi ludzi którzy z nim współpracują. Czy znajdzie winnych zabójstw, czy uda mu się rozwikłać tajemnicę zniknięć dzieci? Jak przetrwa prawdę która gnieździ się w jego rodzinie. I czy jako Wysłannik Śmierci pokona swoje demony by ukarać winnych i na nowo rozpocząć życie..
Świetna fabuła, akcja rozkręca się cały czas nie dając chwili wytchnienia, historia jest tak uwikłana że trzeba naprawdę skupić się na czytaniu bo wciągnie Was szybciej niż Wam się wydaje. Zdecydowanie polubiłam nowe pióro i sięgnę po inne książki autora ✨ @mariuszleszczynski.autor dziękuję Ci za możliwość poznania tak świetnej historii 👌

Powiem Wam że po raz kolejny mogę potwierdzić że poznawanie nowych piór jest zawsze ekscytujące.
Mam przyjemność Wam dziś pokazać świetny thriller Wysłannik Śmierci 👉@mariuszleszczynski.autor

Jeśli liczycie na delikatna historię , to nie tym razem. Brutalność, zwłoki , zadawnione sprawy wszystko na raz zaczyna powoli wychodzić niczym szczury na żer. Nikt się nie spodziewał...

więcej Pokaż mimo to

avatar
707
701

Na półkach:

Komisarz Bernard Grandera zostaje przydzielony do pewnej sprawy. W Wiśle znaleziono zwłoki kobiety. Okazuje się, że mężczyzna znał zmarłą. Dodam, że rok wcześniej zaginęła czteroletnia córka Bernarda i mężczyzna wciąż nie pogodził się z tą sytuacją. Wciąż jej poszukuje.

✨✨✨

Polecam tę książkę wszystkim fanom kryminałów i thrillerów. Cieszę się, że mogłam poznać tę historię. Trzyma w napięciu. Czytelnik chce się dowiedzieć, kto stoi za porwaniem córki komisarza oraz kto zamordował kobietę. Jako, że Bernard zna denatkę oraz jej rodzinę to sprawa się nieco komplikuje i mężczyzna za wszelką cenę chce odkryć prawdę.

Ważne jest to, że przy tej książce należy się obowiązkowo skupić. Jest kilka skomplikowanych wątków, które poprowadzono w wyrafinowany sposób. Karty zostały powolutku odkryte. Autor pozwolił się nasycić czytelnikowi każdym fragmentem zanim zrzucił bombę.

Autor też zwraca uwagę na sam zawód policjanta. Pokazuje, że nie jest kolorowy. Można również nadużywać swoich kompetencji... Niby wszyscy o tym wiemy ale przeczytać o takich rzeczach i to jeszcze z takimi emocjami jakie serwuje Pan Mariusz to już kosmos.

Fajnie, że na rozwój akcji nie trzeba dużo czekać bo właściwie książka zaczyna się od znalezienia zwłok. Cieszy mnie to, bo nie lubię niepotrzebnego przeciągania. Dla mnie musi być od razu akcja - śledztwo - rozwiązanie.

Autor ma niebywale sympatyczny styl pisania. Płynęłam przez te historię niczym rusałka po Gople. Nieczęsto spotykam książkę, która jest dość skomplikowana ale jednocześnie napisana w przyjemny sposób. Do tego bohaterowie są bardzo wyraziści, mający jednak swoje demony.

Polecam!

Komisarz Bernard Grandera zostaje przydzielony do pewnej sprawy. W Wiśle znaleziono zwłoki kobiety. Okazuje się, że mężczyzna znał zmarłą. Dodam, że rok wcześniej zaginęła czteroletnia córka Bernarda i mężczyzna wciąż nie pogodził się z tą sytuacją. Wciąż jej poszukuje.

✨✨✨

Polecam tę książkę wszystkim fanom kryminałów i thrillerów. Cieszę się, że mogłam poznać tę...

więcej Pokaż mimo to

avatar
497
494

Na półkach:

Rok temu zaginęła czteroletnia Nikola, córeczka komisarza Bernarda Grandery. Mimo ogromnej straty wraca do pracy, by pomóc w śledztwie dotyczącym morderstwa młodej kobiety. Nie ustaje również w poszukiwaniach córki. Nie zdaje sobie sprawy z tego, co za chwilę odkryje.

"Wysłannik śmierci" to kawał bardzo dobrej powieści łączącej w sobie elementy kryminału, thrillera, a także mająca znaczące zaplecze obyczajowe. Fabuła jest mocno rozbudowana. Wymaga nie lada skupienia. Wątki się mnożą, z każdym rozdziałem pojawiają się nowe fakty, które ostatecznie tworzą spójną całość.

Autor nie szczędzi brutalnych scen i dosadnych opisów. Jest niebezpiecznie i dynamicznie. Zbrodnia, narkotyki, nadużycie władzy, zdrada, kłamstwa i skrywane przez lata tajemnice. Można jeszcze wymieniać, jednak najbardziej emocjonalnym wątkiem jest ten, dotyczący handlu dziećmi. Okrucieństwo w najczystszej postaci.

Bohaterowie są charakterni, przez co też wyraziści. Komisarz Grandera daje się poznać jako silny i bezwzględny policjant, zawsze dążący do obranego celu, ale z drugiej strony jako zdeterminowany i kochający ojciec, który odda własne życie za życie dziecka.
Ciekawą postacią jest także Emilia Pierzchała, policjantka z wydziału kryminalnego. W zależności od sytuacji potrafi być silna i nieugięta, bądź delikatna i współczująca.

Rok temu zaginęła czteroletnia Nikola, córeczka komisarza Bernarda Grandery. Mimo ogromnej straty wraca do pracy, by pomóc w śledztwie dotyczącym morderstwa młodej kobiety. Nie ustaje również w poszukiwaniach córki. Nie zdaje sobie sprawy z tego, co za chwilę odkryje.

"Wysłannik śmierci" to kawał bardzo dobrej powieści łączącej w sobie elementy kryminału, thrillera, a...

więcej Pokaż mimo to

avatar
737
91

Na półkach:

co tu się działo ...!!!!!! POLECAM!!!!

co tu się działo ...!!!!!! POLECAM!!!!

Pokaż mimo to

avatar
497
405

Na półkach:

WYSŁANNIK ŚMIERCI to kryminał z tak uknutą intrygą, że w życiu nie wpadniecie sami na jej rozwiązanie.

Ależ to była historia, spowitą z drobnych sieci kłamstw i intryg, do tego krwawa i brutalna, czyli tak jak lubię 🔥. Ponadto Mariusz Leszczyński porusza w niej wiele trudnych wątków, takich jak porwania dzieci i przemoc wobec nich.

Podziewam autora za przemyślaną i wielowątkową fabułę. Tutaj nic nie dzieje się przypadkiem, każdy szczegół miał znaczenie, każdy wątek do czegoś prowadził. A dzieje się naprawdę dużo, może czasem za dużo, ale autor zgrabnie wszystko łączy w bardzo dobre śledztwo. Wspólnie z głównymi bohaterami, komisarzem Bernardem Grandera i śledczą kryminalną Emilią Piechrzałą, łączyłam wszystkie tropy w całość, aby dojść do zdumiewającego zakończenia. Mimo że nie polubiłam się z Bernardem, to Emilia łagodziła jego charakter i nadrabiała swoją postawą.

Ocena 7,5/10 ⭐️

WYSŁANNIK ŚMIERCI to kryminał z tak uknutą intrygą, że w życiu nie wpadniecie sami na jej rozwiązanie.

Ależ to była historia, spowitą z drobnych sieci kłamstw i intryg, do tego krwawa i brutalna, czyli tak jak lubię 🔥. Ponadto Mariusz Leszczyński porusza w niej wiele trudnych wątków, takich jak porwania dzieci i przemoc wobec nich.

Podziewam autora za przemyślaną i...

więcej Pokaż mimo to

avatar
120
119

Na półkach:

Czy człowiek w sytuacji zagrożenia, może postępować rozsądnie?

Witam w świecie bez zasad i moralności, w której bajka o wysłannikach śmierci Braci Grimm nie jest bajką.

„Wysłannik śmierci”, nowy chaotycznie świetny kryminał. Co mam przez to na myśli? Było dużo i jeszcze więcej.

Zacznijmy sobie jednak od samej fabuły, która była na tyle skomplikowana, że byłam zmuszona spisać wszystkie postacie i dokonane zbrodnie na kartce papieru. Stąd początkowo stwierdzenie, że „było dużo”. Początek był spokojny, zwłoki młodej dziewczyny odnalezione na brzegu rzeki. Prawdopodobne samobójstwo, do czasu aż na miejsce przybywa Grandera i rozpoznaje zmarłą. I właśnie w tym momencie sprawy się komplikują- córeczka komisarza nadal nie została odnaleziona, córki Grzankowskiego zostają porwane, ciało małego dziecka zostaje znalezione przygniecione kamieniami, a ludzie nie są tym, za kogo się uważają. Przyznam, że frustrował mnie fakt, że nie mogłam rozpoznać o kim akurat teraz mowa, przez wzgląd na liczne nazwiska, ale czapki z głowy dla autora za uporządkowanie i wyjaśnienie tych wątków.

Sam styl pisania dla mnie osobiście jest bardzo przyjemny. Płynęłam przez tę książkę (z małymi postojami na uporządkowanie faktów). Trochę irracjonalne wydało mi się jednak zakończenie. Wprawdzie, bazując na poprzednich książkach, byłam przygotowana na brak happy endu, ale nie spodziewałam się czegoś takiego.

Grandera od początku był bardzo pogubionym bohaterem. Mówi się, że książki to tylko litery na papierze, a mimo to czułam, jak cierpi. Obwiniał się na każdym kroku o zniknięcie małej Nikoli, a jego relacja z rodziną i byłą żoną nie poprawiały jego stanu psychicznego. Na dodatek końcowa sytuacja na bagnach, jego brak nadziei na sprawiedliwość. To już było dla mnie za wiele.

Poboczni bohaterowie zostali wykreowani w dobry, według mnie, sposób. Każdy miał przeszłość, wyróżniał się charakterem, czy to Emilia, czy nawet komendant. Nie wszyscy przypadli mi do gustu, aczkolwiek nie zaprzeczę temu, że byli bardzo ludzcy.

„Wysłannik śmierci” to książka pełna cierpienia i bólu, nie ma tu miejsca na szczęśliwe zakończenia, dobre emocje, czy szczęśliwe wieczory, gdzie można się zrelaksować przy lampce wina. To historia opowiadająca o walce z przeciwnościami losu i skutkami podjętych decyzji. To powieść tylko dla osób o dobrych nerwach.

Czy człowiek w sytuacji zagrożenia, może postępować rozsądnie?

Witam w świecie bez zasad i moralności, w której bajka o wysłannikach śmierci Braci Grimm nie jest bajką.

„Wysłannik śmierci”, nowy chaotycznie świetny kryminał. Co mam przez to na myśli? Było dużo i jeszcze więcej.

Zacznijmy sobie jednak od samej fabuły, która była na tyle skomplikowana, że byłam zmuszona...

więcej Pokaż mimo to

Książka na półkach

  • Przeczytane
    74
  • Chcę przeczytać
    64
  • Posiadam
    5
  • 2023
    4
  • Sensacja
    3
  • Teraz czytam
    3
  • Ebook
    2
  • Kryminał/sensacja/thriller
    2
  • Może będzie audio
    1
  • Brak Legimi A
    1

Cytaty

Więcej
Mariusz Leszczyński Wysłannik śmierci Zobacz więcej
Więcej

Podobne książki

Przeczytaj także