Baśniowość w książkach pana Michaela Endego zauroczyła mnie od samego początku, od przeczytania "Niekończącej się historii" kilka lat temu. W kolejnej książce pt. "Momo", zakochałam się bez reszty i dozgonnie. Dlatego, kiedy w ręce wpadła mi "Szkoła Czarów i inne opowieści", byłam całkiem spokojna o to, że i ta pozycja dostarczy mi ciekawych i wspaniałych wrażeń.

Tak się stało w istocie . Ta pozycja to zbiór opowiadań bajek, pisanych nie tylko proza, ale i uwaga: wierszem. Piękne i bardzo mądre historie o ludziach ich wadach zaletach i relacjach. Bo wiecie np. co by było gdyby tak nagle wszystkie życzenia dzieci zaczęły się spełniać??. Albo gdyby rodzice za każdą odmową uczynioną swojemu dziecko, zaczęli się zmniejszać o połowę?? Ja już to wiem 😉

Poznałam też starego pluszowego misia, który nie wiedział, po co jest na świecie, Wilusia Pytelskiego, oraz Gustawa Gruboskórnego, który jest nosorożcem. Przeczytałam też o wazie do zupy i dwóch zwaśnionych królestwach. Te i wiele innych cudnych historii można w tej książce przeczytać. Polecam serdecznie i sama pozostaję pod niezmiennym urokiem tego pisarza.

Baśniowość w książkach pana Michaela Endego zauroczyła mnie od samego początku, od przeczytania "Niekończącej się historii" kilka lat temu. W kolejnej książce pt. "Momo", zakochałam się bez reszty i dozgonnie. Dlatego, kiedy w ręce wpadła mi "Szkoła Czarów i inne opowieści", byłam całkiem spokojna o to, że i ta pozycja dostarczy mi ciekawych i wspaniałych wrażeń.

Tak się...

. „Szkoła Czarów i inne opowieści” to antologia czternastu opowiadań i czterech wierszy, które niestety nie trzymają równego poziomu, są takie które zachwycą i pragnie się je czytać wielokrotnie i są takie, które swoją przewlekłym stylem pozbawiają opowiadania uroku. Wszystkie jednak utwory łączy jedno, napisane są pięknym językiem, niewyszukanym, niearchaicznym, czy trudnym, ale bogatym, dbającym o szczegóły, co coraz rzadziej można odnaleźć w książkach dla dzieci.

Więcej na: https://www.facebook.com/media/set/?set=a.894637943896279.1073741830.761980370495371&type=1

. „Szkoła Czarów i inne opowieści” to antologia czternastu opowiadań i czterech wierszy, które niestety nie trzymają równego poziomu, są takie które zachwycą i pragnie się je czytać wielokrotnie i są takie, które swoją przewlekłym stylem pozbawiają opowiadania uroku. Wszystkie jednak utwory łączy jedno, napisane są pięknym językiem, niewyszukanym, niearchaicznym, czy...

Zbiory baśni dla dzieci należą do tego radzaju książek, który potowrnie ciężko ocenić. Wsztstko przez to, że każde z opowiadań znajdujących się w tej książeczce jest całkowicie odminne od swego poprzednika. I tak mamy tu pouczającą i mądrą historię o pluszowym misiu poszukującycm sensu istnienia, jak i irytującą i nudną opowieść o dwóch królestwach, a także uroczą i pełną magii opowiastkę o tytułowej Szkole Czarów.
Jednak wszystkie naraz i każda z osobna opowieść przypomina mi inny zbiór baśni dla dzieci napisany przez rodaczkę Michaela Ende - "Opowieści straszne i niestraszne" Cornelii Funke. Nawet wydania obu zbirów jest podobne!
Autor głównie znnany z "Niekończącej się opowieści" przedstawia nam 20 opowiadań, częściowo napisanych tak jakby przygody w nich opisane zdarzyły się samemu autorowi. Oczywiście, całkowicie fantastyczne przygody, więc możliwość na przydarzenie się ich w rzeczywistości jest bliska zeru... Ale cuda się zdarząją!
I z pewnością ta książka to zbiór małych cudów, dzięki którym czytelnik ( z założenia zapewne dziecko) poznaje komplet cnót i dobrych cech. To jakby połączenie wcześniej wspomnianej książki pani Funke z "Kubusiem Puchatkiem" Milne!

Zbiory baśni dla dzieci należą do tego radzaju książek, który potowrnie ciężko ocenić. Wsztstko przez to, że każde z opowiadań znajdujących się w tej książeczce jest całkowicie odminne od swego poprzednika. I tak mamy tu pouczającą i mądrą historię o pluszowym misiu poszukującycm sensu istnienia, jak i irytującą i nudną opowieść o dwóch królestwach, a także uroczą i pełną...

Wbrew wystawionej opinii uważam, że książka jest świetna dla młodszych czytelników. Ja sięgnęłam po nią zdecydowanie za późno, więc nie zaskoczyła mnie niczym ani nie wciągnęła.

Wbrew wystawionej opinii uważam, że książka jest świetna dla młodszych czytelników. Ja sięgnęłam po nią zdecydowanie za późno, więc nie zaskoczyła mnie niczym ani nie wciągnęła.

Przepiękny zbiór bardzo urozmaiconych baśni. Niektóre są wierszowane, inne pisane w stylu bajek o zwierzętach Kiplinga, jeszcze inne jakby rodem z wyobraźni Andersena. Każda inna, każda zachwyca i zaciekawia. Nie znudzą nie tylko żadnego dziecka, ale, co jest wielkim osiągnięciem, nie znudzą na pewno żadnego dorosłego.

Przepiękny zbiór bardzo urozmaiconych baśni. Niektóre są wierszowane, inne pisane w stylu bajek o zwierzętach Kiplinga, jeszcze inne jakby rodem z wyobraźni Andersena. Każda inna, każda zachwyca i zaciekawia. Nie znudzą nie tylko żadnego dziecka, ale, co jest wielkim osiągnięciem, nie znudzą na pewno żadnego dorosłego.