Odkryć miłość na nowo. Jak patriarchat sabotuje związki między mężczyznami a kobietami

Okładka książki Odkryć miłość na nowo. Jak patriarchat sabotuje związki między mężczyznami a kobietami Mona Chollet
Okładka książki Odkryć miłość na nowo. Jak patriarchat sabotuje związki między mężczyznami a kobietami
Mona Chollet Wydawnictwo: Karakter nauki społeczne (psychologia, socjologia, itd.)
300 str. 5 godz. 0 min.
Kategoria:
nauki społeczne (psychologia, socjologia, itd.)
Tytuł oryginału:
Réinventer l'amour
Wydawnictwo:
Karakter
Data wydania:
2022-11-17
Data 1. wyd. pol.:
2022-11-17
Data 1. wydania:
2022-01-01
Liczba stron:
300
Czas czytania
5 godz. 0 min.
Język:
polski
ISBN:
9788367016391
Tłumacz:
Jacek Giszczak
Tagi:
patriarchat femininizm związki miłość kobieta
Średnia ocen

7,2 7,2 / 10

Oceń książkę
i
Dodaj do biblioteczki

Porównaj ceny

i
Porównywarka z zawsze aktualnymi cenami
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Ładowanie Szukamy ofert...

Patronaty LC

Książki autora

Mogą Cię zainteresować

Oceny

Średnia ocen
7,2 / 10
102 ocen
Twoja ocena
0 / 10

OPINIE i DYSKUSJE

Sortuj:
avatar
28
20

Na półkach:

Przepadam za Moną Chollet. Nawet jeżeli wg mnie czasem za bardzo intelektualizuje, nazywa rzeczy, które ja, kobieta hetero a może cis-hetero, bo w sumie nie wiem, jak się teraz mówi, potrzebuję. Np.:

-> o tym, jak cała kultura, lektury, filmy wciskały mi mit miłości romantycznej - cena jest ogromna
-> jak uczono mnie w różny sposób, że nie mogę onieśmielać mężczyzn intelektem, decyzyjnością itp (sic!)
-> najlepiej, żebym dla mężczyzn była muzą (bywałam! Potworna nuda)
-> że nie mam narzędzi na rozpoznanie przemocy psychicznej, a co dopiero przeciwstawienie się jej (rozdział o przemocy najtrudniejszy - ale bardzo pouczający)

Przy okazji premiery książki widziałam trochę krytycznych uwag ze strony środowiska LGBT - że książka jest rozczarowująca w swojej heteroseksualnosci; że powinna być bardziej inkluzywna. Cóż, chcę objąć inkluzywnością prawo do książek dla kobiet heteroseksualnych - bo dopiero teraz spływa na nas świadomość, jaką płacimy cenę za patriarchat

Przepadam za Moną Chollet. Nawet jeżeli wg mnie czasem za bardzo intelektualizuje, nazywa rzeczy, które ja, kobieta hetero a może cis-hetero, bo w sumie nie wiem, jak się teraz mówi, potrzebuję. Np.:

- o tym, jak cała kultura, lektury, filmy wciskały mi mit miłości romantycznej - cena jest ogromna
- jak uczono mnie w różny sposób, że nie mogę onieśmielać mężczyzn...

więcej Pokaż mimo to

avatar
332
328

Na półkach: ,

"Wymyślić miłość na nowo" zgodnie z nowym opisem wydawcy, ma rzekomo stanowić opozycję dla otaczającego nas , patriarchalnego modelu związków. Jest coś w tym, że wiele kobiet i mężczyzn pragnie " nierealnej, romantycznej relacji, wpasowującej ich w wyimaginowanany obraz. Prowadzi to do rozczarowań, cierpień. Rola kobiet jest często erotyzowana, odbierająca sprawczość, stanowi cel agresji. Mona Ch. proponuje próbę odejścia od schematów, zanurzenie w emocjach, odpowiedzialność, samowystarczalność. Jednak litania męskich przewin, (mimo iż celna)to zdaje się być nieskończenie rozwleczona. Przez co wydaje się być tylko jednostronna. Jakby związek miałby być tylko kobiecy. Czytamy szczególnie o negatywach, a gdzie te jasne strony?

"Wymyślić miłość na nowo" zgodnie z nowym opisem wydawcy, ma rzekomo stanowić opozycję dla otaczającego nas , patriarchalnego modelu związków. Jest coś w tym, że wiele kobiet i mężczyzn pragnie " nierealnej, romantycznej relacji, wpasowującej ich w wyimaginowanany obraz. Prowadzi to do rozczarowań, cierpień. Rola kobiet jest często erotyzowana, odbierająca sprawczość,...

więcej Pokaż mimo to

avatar
409
42

Na półkach:

Monę zawsze warto przeczytać. Nawet jeśli "Czarownice" były lepsze :)

Monę zawsze warto przeczytać. Nawet jeśli "Czarownice" były lepsze :)

Pokaż mimo to

avatar
228
172

Na półkach:

Być może dla innych będzie to powtarzanie informacji dla mnie to książka życia. Bardzo uporządkowanym wywodem uświadomiła mi wiele rzeczy a wiele uporządkowała. Uznaje się za feministkę ale dopiero chyba doroslam do czytania i bycia bardziej świadoma. Nie ze wszystkim się zgadzam ale cieszę się z drogi która przeszłam. Płakałam czytając ale cieszę się ze wyniosłam tyle nowych mysli.

Być może dla innych będzie to powtarzanie informacji dla mnie to książka życia. Bardzo uporządkowanym wywodem uświadomiła mi wiele rzeczy a wiele uporządkowała. Uznaje się za feministkę ale dopiero chyba doroslam do czytania i bycia bardziej świadoma. Nie ze wszystkim się zgadzam ale cieszę się z drogi która przeszłam. Płakałam czytając ale cieszę się ze wyniosłam tyle...

więcej Pokaż mimo to

avatar
85
85

Na półkach:

Kolejne w tym tygodniu - mimo momentów olśnienia - rozczarowanie czytelnicze.

Mona Chollet i jej "Wymyślić miłość na nowo" (tłum. Jacek Giszczak) to esej pod wieloma względami atrakcyjny, próbujący przywrócić miłości należne jej miejsce i przypomnieć - jak pisze Chollet - że nie jest tylko koniem trojańskim mającym sprawić, że kobiety będą służyć patriarchatowi. A jednak ta opowieść o miłości autorstwa szwajcarskiej, piszącej po francusku, dziennikarki i redaktorki naczelnej "Le Monde diplomatique" miejscami wydaje się bardzo konserwatywna i zamknięta na miłość radykalną. Innymi słowy - gdyby Chollet więcej czytała Preciado niż Wittig, jej refleksja byłaby ciekawsza także z “odmieńczej” perspektywy. Ale o tym za chwilę.

Sam esej Chollet komponuje sprawnie, tak sprawnie, że dopiero po jakimś czasie można się zorientować, że autorka nie mówi niemal nic nowego, a całość to sprawnie poskładany kolaż z cytatów, skomentowanych cudzych teorii i kilku uogólnień, które choć są atrakcyjnym opisem heteroseksualnego świata, to z pewnością nie dają wielu narzędzi do jego naprawy. Sam opis nie wystarczy. A skupienie się na heteroseksualnej perspektywie daleko nie prowadzi.

Główna teza Chollet dotyczy natury miłości i uwikłania jej w walkę o władzę i w relacje dominacji, przez co miłości nie można przeżywać w pełni i bez podejrzeń. "Miłość budzi zażenowanie i konsternację", pisze Chollet. To uczucie, które przez lata było opisywana tak, by wtłoczyć kobiety w poddańczą relację z mężczyznami. Stąd ta obawa przed zostaniem “starą panną”, czy wszystkie filmy o Kopciuszku. Miłość filmowej “Głupiej blondynki”, która przeważnie zakochuje się w kimś z wyższej klasy to właśnie miłość poddana patriarchalnej obróbce. I to bywa u Chollet czasem poruszające, zwłaszcza gdy opisuje i analizuje morderstwo aktorki Marie Trintignant, zamordowanej przez jej partnera - muzyka, Bertranda Cantata.

Chollet - angażując w to setki cytatów i opowieści o popkulturze (i niestety cytując Rupi Kaur) - zastanawia się nad wielokrotnie już podejmowanymi kwestiami w feminizmie: kiedy kobieta robi coś naprawdę dla siebie, a kiedy jej fantazje są wywołane patriarchalnie skonstruowanym społeczeństwem? Jak stać się podmiotem erotycznym w heteroseksualnej relacji? Dlaczego równość jest seksowna? I - co akurat najbardziej mi się podoba - dlaczego mieszkanie osobno to najlepszy sposób na utrzymanie w związku miłosnego napięcia.

W dziesiątkach kwestii Chollet ma rację i nie jest niczym złym, że zbiera oczywiste dość refleksje mówiące np. o tym, że miłość jest tematem, o którym trudno nam pisać, zinfantylizowanym, a jednocześnie - jako idea - wyniesionym na tak niedosiężny piedestał, że budzącym obawy. Ma oczywiście autorka rację, że miłość nie będąca reprodukcją patriarchalnych norm jest możliwa tylko w związkach, w których panuje równość. Ale w wielu momentach jej wizja jest niezwykle wręcz jednostronna, subiektywna, co nie byłoby zarzutem, gdyby nie to, że Chollet pisze, jakby mówiła w imieniu wszystkich i odkrywała wielkie prawdy filozoficzne.

Autorka “Wymyślić miłość…” - za bell hooks - pisze, że czymś naturalnym dla człowieka jest poszukiwanie miłości "nawet kiedy stracimy nadzieję, że rzeczywiście możemy ją znaleźć". Chollet niezwykle dużo zawdzięcza bell hooks i jej - nieprzetłumaczonej wciąż na polski - “All about Love. New Visions”. O ile jednak Hooks szuka własnej definicji miłości, Chollet próbuje przekonać nas, że jako społeczeństwo musimy stworzyć jej nową wizję. Wizję - dodajmy - mocno heteroseksualną. Choć autorka zauważa - cytując Jane Ward i jej "The Tragedy of Heterosexuality" - że "geje i lesbijki cierpią z powodu dominującej heteroseksualnej normy", to zupełnie bezkrytycznie przyjmuje twierdzenie Ward, że "jest to tylko znikoma część homoseksualnego doświadczenia". Otóż tak może powiedzieć (w 2020 roku) ktoś wychowany w kulturze, która przeszła rewolucję seksualną, które jest inaczej skonstruowane jeśli chodzi o dominację fanatyzmu religijnego. Ciekaw jestem, czy Ward i Chollet by powtórzyły te kwestie w Polsce, czy Turcji.

Gdy Chollet pisze o Virginii Despentes, pisze że "została lesbijką w wieku trzydziestu pięciu lat". Ciekawe, czy to błąd tłumacza, czy celowe sformułowanie, bo jednak lesbijką nie zostaje się ot tak z dnia na dzień, choć czasem - ironicznie - można tego żałować. Jak szwajcarska dziennikarka radzi sobie z tym, że chce opisywać jednak heteroseksualną miłość? Pisze, że "związki jednopłciowe" "niekoniecznie są wolne od stosunków uległości i dominacji". I tyle. Oczywiście, trudno zaprzeczyć, sam wszystkim bezustannie polecam "W Domu Snów" Carmen Marii Machado (tłum. Łukasz Błaszczyk),ale to jest argument w stylu “bo w Stanach czarnych biją”. Chollet uparcie unika pisania o poliamorii, miłosnej anarchii, związkach queerowych. Nie stawia sobie w ogóle pytania o to, czy orientacja seksualna nie jest przypadkiem wytworem patriarchatu? Podobnie jak - tak przez nią popierana - monogamia.

“Wymyślić miłość na nowo” bardzo wiele obiecuje - już samym tytułem - i nie w pełni realizuje te obietnice. To dobre podsumowanie wielu dyskusji, sprawnie ułożony kolaż, z którego biorę dla siebie upewnienie w przekonaniu, że jednak heteroseksualność i uprzywilejowanie Chollet sprawiają, że nie ufam jej tak jak twórcom queerowym, a także zdanie: “Moim pierwszym stanem jest samotność”. Bo tu się ze sobą na pewno zgadzamy.

Czy warto czytać Chollet? Oczywiście, zwłaszcza, że dla wielu osób mogą jej tezy okazać się małym przewrotem kopernikańskim. Ale po tym sięgnijcie sobie po Preciado czy inne queerowe towarzystwo, żeby jednak zmierzyć się z tym, że propozycje szwajcarskiej dziennikarki są grzeczno-mieszczańskie. I Chollet zdaje sobie z tego sprawę, pisząc gdzieś (nie mogę znaleźć teraz cytatu),że raczej jej książka nie podoba się radykalnym feministkom. Cóż - jest Chollet przedstawicielką nurtu feminizmu, który próbuje poukładać heteroseksualność w świecie queerowej rewolucji. To się będzie podobało, ale wcale daleko nas nie zaprowadzi, jeśli mamy grać zespołowo. A może nie musimy? Pozostawiam do rozważania.

Kolejne w tym tygodniu - mimo momentów olśnienia - rozczarowanie czytelnicze.

Mona Chollet i jej "Wymyślić miłość na nowo" (tłum. Jacek Giszczak) to esej pod wieloma względami atrakcyjny, próbujący przywrócić miłości należne jej miejsce i przypomnieć - jak pisze Chollet - że nie jest tylko koniem trojańskim mającym sprawić, że kobiety będą służyć patriarchatowi. A jednak...

więcej Pokaż mimo to

avatar
147
145

Na półkach:

Czy da się pisać o miłości bez romantycznego zadęcia? Na dodatek zgodnie z poetyką bell hooks? Mona Chollet — po „Czarownicach. Niezwyciężonej sile kobiet" to już znana u nas eseistka — w „Wymyślić miłość na nowo" (@wydawnictwokarakter) pisze o miłości jako zjawisku kulturowym i jako o uczuciu, które często zamiera, rozpatruje przyczyny kryzysów miłości i poszukuje odpowiedzi, dlaczego nadal jest ona uczuciem przypisywanym kobietom i postrzeganym z nieodzowną nutą zażenowania wobec infantylności, z jaką idzie w parze.
Podtytuł książki brzmi buntowniczo: "Jak patriarchat sabotuje relację między mężczyznami a kobietami", ale autorka porusza zagadnienia nieheteronormatywnych uczyć, rozbija też klisze związków hetero, pokazuje, jak wiele kobiety poświęcają energii, by pielęgnować relacje i by poznać mężczyzn. To książka o miłości związanej z wykonywaniem pracy emocjonalnej i umysłowej za kogoś. Autorka ukazuje, że mamy głęboko zakorzenione klisze zachowań, które nie pozawalają na zdrowe i wzrastające relacje. Rozprawia się z rolami kobiecymi: delikatnej księżniczki, która wymaga opieki (figlarne kociątko); ofiary przemocy domowej i wizją prawdziwego, a więc silnego, mężczyzny. Chce dowieść, że miłość nie może być postrzegana jedynie jako sfera kobiet, a pożądanie i erotyzm - męska. Wnioski płynące z eseju są proste: życie składa się w wielu elementów, a w jego prozie ukryte są małe i piękne rzeczy, trzeba zatem otworzyć się na partnerstwo, wystawiać na zranienie, ale bez bycia ofiarą.
Nie brak tu truizmów, że w miłości trzeba być niezależnym, by nie szukać wybawców, bo mamy wdrukowane potrzeby bezpieczeństwa i chociaż jesteśmy niezależn_, to często narzucamy partnerom role opiekunów.
Najciekawszy był dla mnie wątek walki pomiędzy kobietami, które porównują się i oceniają, co ma związek z mentalnością niedoboru pielęgnowaną w patriarchalnym społeczeństwie, a przecież szczęścia wystarczy dla wszystkich, to nie jest tort!
Przesłaniem Chollet jest uczenie chłopców, by wyrażali uczucia, a dziewczynki, by wygłaszały swoje zdanie; dzięki temu zmienimy podejście do miłości, by znowu była piękna, a nie żenująca jak z kupowanych w kioskach powieści erotycznych.

Czy da się pisać o miłości bez romantycznego zadęcia? Na dodatek zgodnie z poetyką bell hooks? Mona Chollet — po „Czarownicach. Niezwyciężonej sile kobiet" to już znana u nas eseistka — w „Wymyślić miłość na nowo" (@wydawnictwokarakter) pisze o miłości jako zjawisku kulturowym i jako o uczuciu, które często zamiera, rozpatruje przyczyny kryzysów miłości i poszukuje...

więcej Pokaż mimo to

avatar
278
16

Na półkach:

Obraz, jaki prześladuje mnie po przeczytaniu tego eseju, to ta słynna okładka Paris Match, na której Carla Bruni kładzie głowę na ramieniu swojego męża, Nicolasa Sarkozy'ego, którego w rzeczywistości przewyższa o jakieś dziesięć centymetrów. Chollet zadaje pytanie, czy w heteroseksualnej relacji możliwa jest równość między partnerami. Czy kobieta może być w szczęśliwym związku, zachowując swoją podmiotowości? A może, tak jak Bruni, jest skazana na ciągłe zniżanie się, by nie zranić kruchego ego swojego partnera.

Obraz, jaki prześladuje mnie po przeczytaniu tego eseju, to ta słynna okładka Paris Match, na której Carla Bruni kładzie głowę na ramieniu swojego męża, Nicolasa Sarkozy'ego, którego w rzeczywistości przewyższa o jakieś dziesięć centymetrów. Chollet zadaje pytanie, czy w heteroseksualnej relacji możliwa jest równość między partnerami. Czy kobieta może być w szczęśliwym...

więcej Pokaż mimo to

avatar
199
89

Na półkach:

Mona Chollet wychodzi od ideału miłości – przywołuje piękne historie, chciałaby o niej mówić jako o oazie, sanktuarium, sferze wolnej od wpływów. A jednak wystarczy gdzieś tam poskrobać, a ukazuje się nam brzydka twarz mitu. Pal licho, jeżeli są to nieporozumienia – gorzej, jeśli ten piękny mit ukrywa przemoc. Bo Mona Chollet umieszcza miłość, nasze o niej wyobrażenie w kontekście podległości i władzy, feudalnego stosunku kamuflującego terror i przemoc szczytnymi hasłami i wielowiekową socjalizacją. I choć niektóre z tez Mony Chollet z tej książki mogą się nam wydać kontrowersyjne czy szokujące, warto spojrzeć na nie, jak i na wszystkie mity związane z miłością z drugiej strony i z otwartą głową. Bo czy naprawdę kobieta nie jest sama w sobie istotą pełną i wystarczającą (piękne słowo, które ostatnio robi słuszną karierę),a musi szukać dopełnienia, tej mitycznej połówki jabłka? Co kryje się pod „romantycznymi” scenami z Indiany Jonesa, kiedy to bohater pogniewaną, mającą go serdecznie dość kobietę przyciąga biczem i łamie jej opór pocałunkiem – miłość czy może wdrukowywanie w nas, że miłością i romantycznością jest kultura gwałtu, co ostatecznie prowadzi różnych dzbanów do wniosku, że każda kobieta chce być trochę zgwałcona?
Więcej: https://niesamapraca.wordpress.com/2022/12/06/wymyslic-milosc-na-nowo-mona-chollet/

Mona Chollet wychodzi od ideału miłości – przywołuje piękne historie, chciałaby o niej mówić jako o oazie, sanktuarium, sferze wolnej od wpływów. A jednak wystarczy gdzieś tam poskrobać, a ukazuje się nam brzydka twarz mitu. Pal licho, jeżeli są to nieporozumienia – gorzej, jeśli ten piękny mit ukrywa przemoc. Bo Mona Chollet umieszcza miłość, nasze o niej wyobrażenie w...

więcej Pokaż mimo to

Książka na półkach

  • Chcę przeczytać
    277
  • Przeczytane
    130
  • 2023
    20
  • Posiadam
    16
  • Teraz czytam
    16
  • Feminizm
    10
  • 2022
    5
  • Eseje
    4
  • Psychologia
    4
  • Ulubione
    4

Cytaty

Więcej
Mona Chollet Odkryć miłość na nowo. Jak patriarchat sabotuje związki między mężczyznami a kobietami Zobacz więcej
Więcej

Podobne książki

Przeczytaj także