Rodzina ze 141 Ulicy. Utracone. Odzyskane

Okładka książki Rodzina ze 141 Ulicy. Utracone. Odzyskane Karina Yan Glaser
Okładka książki Rodzina ze 141 Ulicy. Utracone. Odzyskane
Karina Yan Glaser Wydawnictwo: Dwukropek Cykl: Vanderbeekers (tom 4) literatura dziecięca
368 str. 6 godz. 8 min.
Kategoria:
literatura dziecięca
Cykl:
Vanderbeekers (tom 4)
Tytuł oryginału:
The Vanderbeekers Lost and Found
Wydawnictwo:
Dwukropek
Data wydania:
2022-08-24
Data 1. wyd. pol.:
2022-08-24
Liczba stron:
368
Czas czytania
6 godz. 8 min.
Język:
polski
ISBN:
9788381414876
Tłumacz:
Dominika Pietrachowicz
Średnia ocen

8,0 8,0 / 10

Oceń książkę
i
Dodaj do biblioteczki

Porównaj ceny

i
Porównywarka z zawsze aktualnymi cenami
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Ładowanie Szukamy ofert...

Patronaty LC

Książki autora

Mogą Cię zainteresować

Oceny

Średnia ocen
8,0 / 10
9 ocen
Twoja ocena
0 / 10

OPINIE i DYSKUSJE

Sortuj:
avatar
504
504

Na półkach:

To już nasze kolejne, czwarte spotkanie z przesympatyczną rodziną Vanderbeeker`ów. Isa, Jessie, Oliver, Hiacynta i Laney przeżyją kolejną porcję przygód. Komuś pomogą, a może nawet uratują. Lubimy wracać na 141 Ulicę w Nowym Jorku, do tętniącej życiem kamienicy, w której wciąż coś się dzieje, gdzie sąsiedzi wciąż przemieszczają się po schodach przeciwpożarowych, by zapukać do kogoś w okno i wyciągnąć go na miłą pogawędkę. Tak wiele dobrej energii promieniu je stąd na wszystkie strony.

Wszyscy odliczają dni do Nowojorskiego Maratonu, który co roku gromadzi na ulicach tłumy dopingujących biegaczy ludzi i jest przyczyną wielkiego podniecenia. Pan Beiderman przygotowuje się do startu w maratonie. Pomaga mu Orlando. To chłopiec z Georgii, który przeprowadził się tutaj z mamą.

Tymczasem dzieciaki odkrywają w opuszczonej szopie ślady Tajemniczego Ktosia. Kto tam zamieszkał i dlaczego? Jak można mu pomóc? To oczywiście pierwsze pytania, jakie sobie zadają. Gdy dowiadują się, jaka jest tożsamość Ktosia, są tym zaszokowani.

Czasami by komuś umilić życie wystarczy poczęstować go ulubionym przysmakiem. Czasami jednak trzeba czegoś dużo więcej. Dzieciaki Vanderbeeker`ów nigdy jednak się nie poddają, zawsze też mogą liczyć na swoich rodziców. To rodzina bardzo zżyta i niejedną już przygodę razem przeżyła. A towarzyszą im wspaniałe zwierzaki, bez ich figlarnej obecności dom nie byłby domem.

To bardzo ciepła opowieść, w którą można się zawinąć jak w przytulny koc. Pokazuje pewien wzorzec kontaktów rodzinnych i międzyludzkich, do jakiego powinniśmy dążyć. Pokazuje zarazem, że taką postawą otwartej życzliwości i empatii można zarażać otoczenie. To taki dobry wirus, przeciwko któremu nie trzeba i nie należy się szczepić. Siła przyjaźni przenosi góry, pomaga znieść naprawdę trudne życiowe sytuacje i nie stracić wiary w ludzi. Tam, gdzie trafia się jeden człowiek o kamiennym sercu, znajdzie się zaraz kilku innych gotowych pomóc i zrozumieć. Ważne, by być po tej właściwej, jasnej stronie mocy.

Książka porusza przy tym jeszcze kilka ważnych tematów, Jak choćby to, że dzieci potrafią być bardzo dumne i honorowe. Nie lubią, podobnie jak dorośli, przyjmować jałmużny. Często też przypada im rola małego dorosłego w stosunku do własnego rodzica. Oczywiście ich możliwości poradzenia sobie z problemami są o wiele mniejsze, ale starają się bardzo mimo to.

Śledzimy tutaj ze wzruszeniem, a jednocześnie z pewnym rozbawieniem, jak każde z dzieci oddzielnie i wszystkie razem starają się znaleźć sposób na wydobycie kolegi z opresji. Ich pomysły napotykają na rozliczne przeszkody, ale dzieciaki są nieugięte. Przyjaźń zobowiązuje, przyjaciela nie opuszcza się w potrzebie, nawet jeśli o nic nie prosił.

W zależności od wieku (a rozpiętość wieku jest tutaj niemała) każde z dzieci ma nieco inne zainteresowania i sprawy do rozwiązania. Isa bardzo lubi Benny`ego, ale nie jest już tak bardzo przekonana, czy aby na pewno z wzajemnością. Hiacynta jest zbyt nieśmiała, trudno jej nawiązywać nowe znajomości, a tak bardzo chciałaby mieć przyjaciół w klasie. Poza tym mamy też wątek przywiązania do starszego mocno sąsiada, bardzo schorowanego, z którego odejściem bardzo trudno jest się pogodzić.

Czy jednak można pomóc komuś na siłę, nie pytając go o zdanie i stawiając przed faktem dokonanym? To kolejne pytanie, nad którym dzieci będą musiały zastanowić się w trakcie lektury.

To wspaniała seria, która rośnie wraz z dziećmi, bohaterowie książki są coraz starsi, a ich problemy coraz bardziej skomplikowane. Jednak w jedności siła, a moc ciepłych uczuć jeszcze dodaje jej mocy. Odnosimy wrażenie, że dzieciaki ze 141 Ulicy poradzą sobie we wszystkim.
Książkę przeczytałam dzięki portalowi: https://sztukater.pl/

To już nasze kolejne, czwarte spotkanie z przesympatyczną rodziną Vanderbeeker`ów. Isa, Jessie, Oliver, Hiacynta i Laney przeżyją kolejną porcję przygód. Komuś pomogą, a może nawet uratują. Lubimy wracać na 141 Ulicę w Nowym Jorku, do tętniącej życiem kamienicy, w której wciąż coś się dzieje, gdzie sąsiedzi wciąż przemieszczają się po schodach przeciwpożarowych, by zapukać...

więcej Pokaż mimo to

avatar
191
191

Na półkach:

"Przez okna kamienicy z czerwonej cegły przy 141 Ulicy sączy się jasne poranne światło...". Wejdź czytelniku i rozgość się. Usiądź przy wspólnym stole w kuchni, gdzie zapach ciasteczek roznosi się po całym domu. To dom rodziny Vanderbeecków. Dość licznej nie tylko w ludzkich, ale i zwierzęcych jej członków. 💛

To już czwarta część przygód bliźniaczek Issy i Jessie, rodzynka Olivera, nieśmiałej Hiacynty i najmłodszej Laney oraz ich rodziców. Z każdą kolejną powieścią nasi bohaterowie nie tylko przeżywają inne przygody, ale stają się starsi, a to generuje całą pulę nowych rozterek, które ich samych dotykają. W rodzinie jednak siła i żaden problem czy trudność nie ma z nią najmniejszych szans.

Z czym tym razem się zmierzą? Z tematem bezdomności i straty. Pewnego dnia dzieci odkryją, że w szopie w pobliskim ogrodzie ktoś nocuje. Dość szybko udaje im się odkryć tożsamość tej osoby, a ten fakt przysporzy im jeszcze więcej zmartwień, bowiem to ktoś im bliski. Z całych sił będę starali się pomóc przyjacielowi i na nowo odzyskać dla niego ciepły kąt. W między czasie z powodu choroby umiera ich sąsiad. To dla nich ogromna strata, bo trzeba Wam wiedzieć, że Vanderbeekowie mają serca wielkie jak cały Nowy Jork i dla każdego znajdą w nim miejsce. Tacy już są i za to ich tak lubimy. 😀

---

To jest ten rodzaj literatury, który czyta się z ogromną przyjemnością, nie z powodu wartkiej i pełnej zwrotów akcji fabuły, tylko za prawdziwe i bliskie życiu historie, które autorka tu snuje. Bo jak to w życiu bywa tam gdzie radość, tam i smutek się pojawia, dlatego ciepłym i pełnym miłości domem Vanderbeeków od czasu do czasu wstrząsa niespodziewana zawierucha. Jednak ten dom stoi na dobrym fundamencie i nie tak łatwo go zburzyć.

Mimo dość pokaźnej ilości stron, książkę śmiało możecie czytać już nawet z 5-6 latkami lub wręczyć do samodzielnego czytania ciut starszym dzieciom.

Jestem wdzięczna wydawnictwu Dwukropek, że wydaje wartościowe książki, na czele których stoi między innymi ta seria. 👍 Polecam ją Waszej uwadze.

"Przez okna kamienicy z czerwonej cegły przy 141 Ulicy sączy się jasne poranne światło...". Wejdź czytelniku i rozgość się. Usiądź przy wspólnym stole w kuchni, gdzie zapach ciasteczek roznosi się po całym domu. To dom rodziny Vanderbeecków. Dość licznej nie tylko w ludzkich, ale i zwierzęcych jej członków. 💛

To już czwarta część przygód bliźniaczek Issy i Jessie, rodzynka...

więcej Pokaż mimo to

avatar
773
500

Na półkach:

Stoję przed drzwiami, słyszę dochodzący zza drzwi gwar, uśmiecham się i z pewnością wchodzę do środka. Otacza mnie słodka woń wypieków, do uszu docierają strzępy prowadzonych rozmów i dźwięczny śmiech, dookoła nóg tłoczą się zwierzęta – kot, pies i królik. Czuję się jak u dobrych znajomych, za którymi strasznie tęskniłam.

Vanderbeekowie, czyli rodzina ze 141 ulicy zamieszkująca w kamienicy w nowojorskim Harlemie to jedna z najsympatyczniejszych literackich rodzin, jakie dane było mi poznać. Ich otwartości, szczerość, bezpośredniość i ogrom ciepłych emocji jakie rozsiewają wszędzie, gdzie się pojawiają sprawiają, że obcowanie z nimi to czysta przyjemność. Jest w nich tyle pozytywnej energii, że mimo iż ich rodzina nader często wpada w tarapaty i dotykają ją różne trudności, to każda ich historia rozgrzewa serca.

„Utracone. Odzyskane” to IV tom serii autorstwa Kainy Yan Glaser, która opisuje losy wielodzietnej rodziny, ich przyjaciół i sąsiadów. Tym razem muszą się oni zmierzyć ze stratą i rozstaniem, które spadają na nich dość niespodziewanie i zakłócają starannie wypracowany ład. Autorka porusza temat śmierci i żałoby, a także porzucenia i bezdomności. Wiele w tej powieści wątków trudnych i smutnych, a jednak jako całość tchnie spokojem i daje poczucie bezpieczeństwa.

Doskonale skonstruowani bohaterowi, z których każdy jest inny, a jednak razem tworzą doskonałą w swej niedoskonałości całość. Lekkość z jaką snuta jest opowieść, tworzona historia i płynące z niej emocje sprawiają, że książkę tę czyta się jednym tchem. Autorka koncentruje się na emocjach, a mimo to ani przez moment nie wkrada się tu nuda. Jest tu piękny nieidealny świat, którego spoiwem jest bliskość, miłość, wrażliwość i życzliwość.

Zachwycam się każdym kolejnym spotkaniem z Vanderbeekami – lubię ich różnorodność, energię, poczucie humoru i szczyptę szaleństwa, którą doprawiają każdą opowieść. Jestem pewna, że jeśli dacie zaprosić się od ich świata, to pokochacie go z całego serca. Polecam!

Stoję przed drzwiami, słyszę dochodzący zza drzwi gwar, uśmiecham się i z pewnością wchodzę do środka. Otacza mnie słodka woń wypieków, do uszu docierają strzępy prowadzonych rozmów i dźwięczny śmiech, dookoła nóg tłoczą się zwierzęta – kot, pies i królik. Czuję się jak u dobrych znajomych, za którymi strasznie tęskniłam.

Vanderbeekowie, czyli rodzina ze 141 ulicy...

więcej Pokaż mimo to

avatar
859
844

Na półkach:

Słowa "kocham cię" / "kochamy cię" padają w tej książce wielokrotnie.
To książka pełna miłości: do potomstwa, siostry, brata, przyjaciela, sąsiada, zwierzaka.
I nie są to tylko czcze deklaracje! Poparte są troską i chęcią zaopiekowania się / pomocy.
I nie jest to tylko brokatowa laurka, to bycie razem w radości, smutku, potrzebie,
wsparcie, współdziałanie, zmaganie się z przeciwnościami.

Tacy są Vanderbeekerowie i takim uczynili swoje otoczenie.
Kocham tę rodzinę i ja.

I bardzo chętnie objęłam patronatem czwarty tom ich przygód
pod tytułem "Rodzina ze 141 ulicy. Utracone. Odzyskane".

Kto nie zna poprzednich tomów, niech szybko nadrobi zaległości,
bo te książki najlepiej czytać w odpowiedniej kolejności :-)


Czwarty tom jest jeszcze lepszy od poprzednich.
Wszystko tu ma swoje miejsce, wszystko się pięknie dopełnia.
Karina Yan Glases pozszywała wszystko jak patchworkowy kocyk.
Każde z bohaterów zmaga się ze swoim problemem,
ale są sprawy, które łączą ich wszystkich.

W tym tomie dzieje się bardzo wiele i bardzo szybko.
Jest tu mnóstwo zwierząt i mnóstwo jedzenia.
Dużo obowiązków i dużo smutku.

Jeden sąsiad przygotowuje się do maratonu, drugi sąsiad choruje.
Jedna z sióstr boryka się z nieśmiałością, a bliźniaczki chodzą już do liceum.
Rodzeństwo, jak zwykle, rzuca się z pomocą potrzebującym, czasem nie pytając ich o zdanie.
Tym razem chcą pomóc tajemniczej osobie pomieszkującej w ich szopie na narzędzia.

Cudowna, ciepła, poruszająca opowieść.
Uwielbiam całą serię :-)


https://bajdocja.blogspot.com/2022/09/rodzina-ze-141-ulicy-utracone-odzyskane.html

Słowa "kocham cię" / "kochamy cię" padają w tej książce wielokrotnie.
To książka pełna miłości: do potomstwa, siostry, brata, przyjaciela, sąsiada, zwierzaka.
I nie są to tylko czcze deklaracje! Poparte są troską i chęcią zaopiekowania się / pomocy.
I nie jest to tylko brokatowa laurka, to bycie razem w radości, smutku, potrzebie,
wsparcie, współdziałanie, zmaganie się z...

więcej Pokaż mimo to

avatar
1450
980

Na półkach: , ,

Wśród wielu książek, które składają się na biblioteczkę Wojtka, jedno z honorowych miejsc zajmuje seria o rodzinie Vanderbeekerów. Uwielbienie dla niej trwa nieprzerwanie od premiery pierwszego tomu, choć ja fanką stałam się znacznie później, stwierdzając, że wypada przeczytać coś, co podoba się mojemu dziecku. Mój świeżo odkryty entuzjazm zaowocował patronatem trzeciej części serii, a że z czasem nie uległ redukcji, również czwarty tom objęliśmy patronatem. A powieść Rodzina ze 141 Ulicy. Utracone. Odzyskane nie zawiodła mnie ani na jotę.

Rodzina ze 141 Ulicy to jedna z tych książek, które może pokochać cała rodzina. Ma fantastycznych, zindywidualizowanych i sympatycznych bohaterów, wśród których łatwo znaleźć swojego ulubieńca, a zarazem bez wysiłku można przywiązać się do całej rodziny. Ja ich uwielbiam, podobnie jak Wojtek. Cudownie jest ciepło, jakie od nich bije, wyczuwalna między nimi więź i miłość i wspólny front, który trzymają przeciw światu w każdej sytuacji. Dzieciaki troszczą się o siebie nawzajem, wspierają, i choć nie zawsze się zgadzają, zawsze mogą na siebie liczyć.

Karina Yan Glaser świetnie wykreowała swoich bohaterów, zjednujących sobie sympatię chyba każdego czytelnika, ale też wciąż ma pomysły na kolejne ich przygody. I to przygody, o których czyta się z przyjemnością, choć młodzi bohaterowie ani nie rozwiązują kryminalnych zagadek, ani nie podbijają kosmosu, ani nie walczą ze smokami. Ich problemy są w gruncie rzeczy dość zwyczajne. Bardzo łatwo się z nimi utożsamić i wczuć w rozterki. Młody odbiorca może zobaczyć w Vanderbeekerach echo samego siebie i właśnie to jest wspaniałe. Zobaczyć fragment znanego sobie świata w tej ciepłej, pełnej nieocenionego uroku opowieści.

Już kiedyś zakochaliśmy się w pewnej rodzinie, której zwykłe-niezwykłe perypetie przykuwały nas do kart powieści, gdy kilka lat temu zaczytywaliśmy się w serii książek 8+2 i ciężarówka Anne-Cath. Vestly i bardzo się cieszę, że trafiliśmy na drugą tak wyjątkową serię obyczajową. Spotkania z rodzinami z obu serii niosą ze sobą wiele ekscytacji, a jednocześnie otulają serce jak ciepły, puchaty koc. Dają przyjemność i nadzieję, że dzięki otwartości na świat, ciekawości i masie empatii można zmieniać co najmniej najbliższe otoczenie na lepsze.

Rodzina ze 141 Ulicy zachwyca swoją uniwersalnością, jeśli chodzi o odbiorców, ale też bawi. Książka spodoba się fanom obyczajowych powieści pełnych pozytywnych bohaterów i życzliwości, która ma moc odmieniania otoczenia. Choć fabuła wydaje się nieprzesadnie skomplikowana, przykuwa uwagę czytelnika, a także oferuje nieco zaskoczeń i - przede wszystkim - pozytywnych emocji. Dobrze jest choć przez kilka chwil poczuć częścią tej zwykłej niezwykłej rodziny. Oto książka, która zadowoli i miłośników czytania, i ma szansę zachęcić tych nieco opornych. To książka o rodzinie, przyjaźni, potrzebie niesienia pomocy, ale i pozwoleniu przyjaciołom na podejmowanie własnych decyzji. Pełna uroku historia idealna także do wspólnego czytania, do której wraca się... jak do domu.

Wśród wielu książek, które składają się na biblioteczkę Wojtka, jedno z honorowych miejsc zajmuje seria o rodzinie Vanderbeekerów. Uwielbienie dla niej trwa nieprzerwanie od premiery pierwszego tomu, choć ja fanką stałam się znacznie później, stwierdzając, że wypada przeczytać coś, co podoba się mojemu dziecku. Mój świeżo odkryty entuzjazm zaowocował patronatem trzeciej...

więcej Pokaż mimo to

avatar
31
27

Na półkach:

Uwielbiam wracać do tej kamienicy i rodziny. Zawsze poprawiają mi nastrój i są lekarstwem na całe zło tego świata.

Uwielbiam wracać do tej kamienicy i rodziny. Zawsze poprawiają mi nastrój i są lekarstwem na całe zło tego świata.

Pokaż mimo to

avatar
1562
1544

Na półkach:

Prawdziwa przyjaźń to najlepsze, co może nam się w życiu trafić. Dzięki niej jesteśmy w stanie przetrwać wszystkie burze, czujemy mocny grunt pod nogami i to pomaga nam wstać, kiedy upadniemy. Prawdziwy przyjaciel jest buforem bezpieczeństwa – on powie, kiedy idziemy za daleko, kiedy przesadzamy, kiedy zbaczamy z drogi. Prawdziwy przyjaciel będzie z nami płakał w chwili smutku i zaoferuje wsparcie, ale też jest dumny z naszych osiągnięć i wraz z nami cieszy się sukcesami. Niestety taka przyjaźń rzadko się zdarza, a jeszcze rzadziej, by obejmowała ona wszystkich członków rodziny oraz ich otoczenie.
A jednak rodzina Vanderbeekerów jest pod tym względem naprawdę wyjątkowo i nie dość, że wszyscy trzymają się razem, to jeszcze zjednują sobie otoczenie swoim zaangażowaniem, dobrym sercem i chęcią niesienia bezinteresownej pomocy. Mimo iż każdy z członków rodzimy ma swoje problemy, dylematy i musi dokonywać wyborów, niekiedy trudnych, to jednak znajdują w sobie oparcie i co najważniejsze – to oparcie zapewniają również innym osobom.
Niestety rodzinie zamieszkującej jedno z mieszkań w kamienicy z czerwonej cegły przy 141 ulicy tym razem problemy nawarstwiają się w lawinowym tempie. Ośmioletnia Hiacynta przeżywa brak przyjaciół w szkole i to, że nie potrafi ich znaleźć, Isa przejmuje się dziewczyną, która kręci się koło Benny`ego, jej najlepszego przyjaciela, zaś Jessie martwi się przyszłym wyjazdem Orlando. Na dodatek w podwórkowej szopie najwyraźniej ktoś się rozgościł, a T.K., czyli Tajemniczy Ktoś, budzi zaciekawienie, przerażenie, a jednocześnie chęć niesienia pomocy. To dlatego właśnie dzieci, przy aprobacie rodziców, zanoszą do szopy jedzenie, które za każdym razem znika. Żaden z członków rodziny Vanderbeekerów nie spodziewa się jednak, że zagadka T.K. zostanie tak szybko rozwiązana, a co więcej – że doskonale będą znali tajemniczego mieszkańca ich szopy…
Kim jest T.K., wokół którego bardzo mocno koncentruje się fabuła znakomitej powieści autorstwa Kariny Yan Glaser? Przekonamy się w trakcie lektury książki pt. „Rodzina ze 141 Ulicy. Utracone. Odzyskane”, stanowiącej kolejne już, czwarte spotkanie z Vanderbeekerami. Tym razem mogą oni już spać spokojnie, bowiem złośliwy właściciel kamienicy, który chciał ich wyrzucić, teraz się z nimi przyjaźni. Natomiast my możemy śledzić w jaki sposób rodzina rozwiązuje mniejsze i większe problemy, a także czerpać inspirację z ich działań oraz szlachetnych postaw. Opublikowana nakładem Wydawnictwa Dwukropek powieść, to niezwykle sielska choć daleka od idealistycznej opowieść o życiu i o tym, że warto sobie pomagać i warto okazywać drugiemu człowiekowi pomocną dłoń.
Wciągająca fabuła i wartka akcja, to bezsprzecznie wielki atut książki, choć tak naprawdę o jej wartości stanowią bohaterowie. Każdy z członków rodziny jest odrębnym, fascynującym bytem, a jednocześnie wszyscy są ze sobą niezwykle związani. To ich ciepło, rodzinna atmosfera, a przy okazji sposób, w jaki traktują swoich przyjaciół, jak bardzo angażują się w pomoc im budzi podziw. Po lekturze książki trudno jest nam wrócić do codziennego życia bez Vanderbeekerów. To, co nam pozostaje, to czekać na kolejny tom tej znakomitej powieści dla młodych czytelników i … odmienić choć trochę nasze życie, traktując wszystkich tak, jak robią to Vanderbeekerowie.

Prawdziwa przyjaźń to najlepsze, co może nam się w życiu trafić. Dzięki niej jesteśmy w stanie przetrwać wszystkie burze, czujemy mocny grunt pod nogami i to pomaga nam wstać, kiedy upadniemy. Prawdziwy przyjaciel jest buforem bezpieczeństwa – on powie, kiedy idziemy za daleko, kiedy przesadzamy, kiedy zbaczamy z drogi. Prawdziwy przyjaciel będzie z nami płakał w chwili...

więcej Pokaż mimo to

Książka na półkach

  • Przeczytane
    13
  • Chcę przeczytać
    8
  • Posiadam
    1
  • Chcę w prezencie 🎁
    1
  • Dla dzieci
    1

Cytaty

Bądź pierwszy

Dodaj cytat z książki Rodzina ze 141 Ulicy. Utracone. Odzyskane


Podobne książki

Przeczytaj także