Pomysłów na rozwinięcie intrygi i przykucie uwagi sensacyjną akcją wystarczyło autorowi na połowę książki; główną zaletą powieści jest przystępne opisanie tzw. teorii strun.

Pomysłów na rozwinięcie intrygi i przykucie uwagi sensacyjną akcją wystarczyło autorowi na połowę książki; główną zaletą powieści jest przystępne opisanie tzw. teorii strun.

Zgrabnie napisana jak na naukowe sci-fi. Sporo się dzieje, dobrze zarysowane postaci, kilka(naście?) nieoczekiwanych zwrotów akcji. Ale na pewno trzeba się przestawić na to, że część fabuły będzie wychodziła poza obejmowalne rozumem kanony. Jako rozrywkowa, wakacyjna literatura, nieco inna niż klasyczna powieść sensacyjna, daje radę.

Zgrabnie napisana jak na naukowe sci-fi. Sporo się dzieje, dobrze zarysowane postaci, kilka(naście?) nieoczekiwanych zwrotów akcji. Ale na pewno trzeba się przestawić na to, że część fabuły będzie wychodziła poza obejmowalne rozumem kanony. Jako rozrywkowa, wakacyjna literatura, nieco inna niż klasyczna powieść sensacyjna, daje radę.

bardzo ciekawa historia, trochę sci-fi , a trochę kryminał. Ten wątek kryminalny dla mnie zupełnie zbędny, niemniej książka naprawdę wciągająca, szczególnie teoria strun mnie zafascynowała.

bardzo ciekawa historia, trochę sci-fi , a trochę kryminał. Ten wątek kryminalny dla mnie zupełnie zbędny, niemniej książka naprawdę wciągająca, szczególnie teoria strun mnie zafascynowała.

Książka wciągająca, spokojnie można zarwać dla niej noc. Polecam.

Książka wciągająca, spokojnie można zarwać dla niej noc. Polecam.

Profesor Elisa Robledo dowiaduje się o śmierci znanego fizyka i ogarnia ją strach. Okazuje się, że kilka lat wcześniej pracowali razem nad eksperymentem, dzięki któremu mogliby oglądać przeszłość. Wszystko jednak wymknęło się spod kontroli i skończyło tragicznie. Elisa wie, że grozi jej niebezpieczeństwo i zrobi wszystko, by ocalić życie swoje oraz innych naukowców biorących udział w projekcie Zygzak.
Pomiędzy kilkoma średnio udanymi fragmentami tkwi naprawdę niesamowita historia wprowadzająca nas w fascynujący świat fizyki. Gdy już zaczęłam ją czytać, nie mogłam się od niej oderwać. Jest trochę nieoczekiwanych zwrotów akcji, odrobina science-fiction, sporo zagadek, kilka oczywistych wątków. Jest też trochę mądrości i gdybań. Czym tak naprawdę jest dobro? A zło? Czy można bezkarnie zaglądać w przeszłość?
Tak, " Zygzak" ma kilka niedociągnięć (jak choćby ciągle wtrącenia, że najgorsze przed nimi itp.),ale myślę, że zdecydowanie warto go przeczytać! We mnie obudził zainteresowanie fizyką ( zamierzam teraz zagłębić się w temat),a poza tym zmusił do zastanowienia się nad pewnymi kwestiami. A właśnie za to lubię czytanie - za rozbudzanie ciekawości i podsuwanie tematów do rozmyślań.

Profesor Elisa Robledo dowiaduje się o śmierci znanego fizyka i ogarnia ją strach. Okazuje się, że kilka lat wcześniej pracowali razem nad eksperymentem, dzięki któremu mogliby oglądać przeszłość. Wszystko jednak wymknęło się spod kontroli i skończyło tragicznie. Elisa wie, że grozi jej niebezpieczeństwo i zrobi wszystko, by ocalić życie swoje oraz innych naukowców...

Jak wyrazić opinię nie pisząc nic:)

igus_2010: "autor ciagle podkreca w nas ciekawosc, ze za chwile to sie stanie, cos PRZERAZAJACEGO...... no i czekam, czekam........ a tu nic.....niewypal:-( Jakos mnie rozczarowal i znudzil ten pseudo horror"

Żona_Pigmaliona: "wstawki typu '' To co tam zobaczyli wprawiło ich w prawdziwe osłupienie '' i przeskok na następny temat , nie precyzując co takiego tam zobaczyli , dość mnie irytowała . Mniemam iż te zabiegi miały potęgować napięcie i do pewnego momentu tak było , ale jak to mówią '' Co za dużo to nie zdrowo '' , w tym przypadku tak właśnie było . Budowanie napięcia spowodowało w pewnym momencie irytację ."

mrpriv: "To po prostu nie jest powieść godna polecenia"

Cudna_brzoskwinka: "Żenada pełna pornociągot autorskich"

deerman22: "Fabuła jednak jest tak... Zwichrowana to chyba dobre słowo, że momentami aż odechciewało mi się dalej to czytać."

saigon: "Czytając tą książkę miałem na myśli jedno zdanie: "Ale o co chodzi?""

Jak wyrazić opinię nie pisząc nic:)

igus_2010: "autor ciagle podkreca w nas ciekawosc, ze za chwile to sie stanie, cos PRZERAZAJACEGO...... no i czekam, czekam........ a tu nic.....niewypal:-( Jakos mnie rozczarowal i znudzil ten pseudo horror"

Żona_Pigmaliona: "wstawki typu '' To co tam zobaczyli wprawiło ich w prawdziwe osłupienie '' i przeskok na następny temat , nie...

Najsłabsza książka tego autora. Bez polotu. Owszem ma dobre momenty.

Najsłabsza książka tego autora. Bez polotu. Owszem ma dobre momenty.

Dobra, nie mam wyjścia, muszę dać bardzo wysoką ocenę. Skończyłem czytać przed chwilą tę dość pokaźną, bo liczącą ponad 570 stron książkę, choć zacząłem ją zaledwie cztery dni temu. A nie jest tak, że leżę cały dzień w domu. Zatem, już choćby tylko to jest niezłą rekomendacją moim zdaniem. Najlepsze jednak było to, że przystąpiłem do tej lektury bez jakichkolwiek informacji o fabule i tym samym także i oczekiwań. To pozwoliło mi być zaskakiwanym. I wciąganym strona po stronie. Świetna, rozrywkowa beletrystyka jednym słowem. Przyszło mi właśnie do głowy, że gdyby na okładce widniało Stephen King, popularność Zygzaka byłaby dużo większa. Ale na szczęście to José Carlos Somoza. Ten sam, którego znałem dotąd tylko z krótkiego i zupełnie innego Namalowanego Okna. Wygląda na to, że dam sobie kilka dni przerwy na coś zupełnie innego i szybko zacznę nadrabiać zaległości z nim związane. Jaskinia filozofów? Nie, tę zostawię sobie na koniec.

Dobra, nie mam wyjścia, muszę dać bardzo wysoką ocenę. Skończyłem czytać przed chwilą tę dość pokaźną, bo liczącą ponad 570 stron książkę, choć zacząłem ją zaledwie cztery dni temu. A nie jest tak, że leżę cały dzień w domu. Zatem, już choćby tylko to jest niezłą rekomendacją moim zdaniem. Najlepsze jednak było to, że przystąpiłem do tej lektury bez jakichkolwiek informacji...

Momentami wciągająca, ale w większej części zbyt przesadzona. Napewo miała momenty że czytało sie z zainteresowaniem, tyle tylko ze dość łatwo bylo wpaść na to kto jest tytułowym Zygzakiem.

Momentami wciągająca, ale w większej części zbyt przesadzona. Napewo miała momenty że czytało sie z zainteresowaniem, tyle tylko ze dość łatwo bylo wpaść na to kto jest tytułowym Zygzakiem.

Książka bardzo dobra, ale też trudna. Dużo naukowego żargonu, różnych teorii, zasad, nazwisk, materii, energii, akceleratorów cząsteczek i innych takich. Wielki szacunek dla autora za przyswojenie tak ogromne wiedzy z zakresu fizyki i umiejętne przekazanie jej w sposób przyswajalny dla przeciętnego laika-humanisty.
Zakończenie na miarę pisarza-psychiatry ;-)

Książka bardzo dobra, ale też trudna. Dużo naukowego żargonu, różnych teorii, zasad, nazwisk, materii, energii, akceleratorów cząsteczek i innych takich. Wielki szacunek dla autora za przyswojenie tak ogromne wiedzy z zakresu fizyki i umiejętne przekazanie jej w sposób przyswajalny dla przeciętnego laika-humanisty.
Zakończenie na miarę pisarza-psychiatry ;-)