Malarzu nasz, któryś jest w niebie

Okładka książki Malarzu nasz, któryś jest w niebie Dariusz Kunicki
Okładka książki Malarzu nasz, któryś jest w niebie
Dariusz Kunicki Wydawnictwo: Wydawnictwo AlterNatywne fantasy, science fiction
219 str. 3 godz. 39 min.
Kategoria:
fantasy, science fiction
Wydawnictwo:
Wydawnictwo AlterNatywne
Data wydania:
2022-07-04
Data 1. wyd. pol.:
2022-07-04
Liczba stron:
219
Czas czytania
3 godz. 39 min.
Język:
polski
ISBN:
9788366533349
Tagi:
fantasy science fiction malarstwo obrazy motywy biblijne malarz
Średnia ocen

8,4 8,4 / 10

Oceń książkę
i
Dodaj do biblioteczki

Porównaj ceny

i
Porównywarka z zawsze aktualnymi cenami
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Ładowanie Szukamy ofert...

Patronaty LC

Książki autora

Mogą Cię zainteresować

Oceny

Średnia ocen
8,4 / 10
39 ocen
Twoja ocena
0 / 10

OPINIE i DYSKUSJE

Sortuj:
avatar
202
200

Na półkach:

„Tą linią umownie oddzieliłem świat prawdziwy od stworzonego na obrazie. Jak wiadomo, w normalnym życiu te dwie rzeczywistości, choć istnieją obok siebie, nie przenikają się nawzajem, chyba że to sobie wyobrazimy.”

Na początku było słowo. Ale… jakie? Świat, w który wierzysz, może przestać istnieć na niezliczoną ilość sposobów. Co jednak, gdybym powiedziała Ci, że wszystko, co Cię otacza, jest… namalowane? Naniesione pociągnięciami pędzla utalentowanego artysty, tworzącego obraz rzeczywistości według własnych preferencji i aktualnej weny? Wyobrażasz sobie cały ten chaos, który zapanowałby, jeśli ludzie dowiedzieliby się, że… tak naprawdę zostali stworzeni farbą? Czysta abstrakcja? A może jednak niekoniecznie.

„Potrzebujesz jedynie wnikliwego odbiorcy, którego wyobraźnia sprawi, że Twój wymyślony świat zacznie tętnić życiem równie intensywnym, co otaczająca rzeczywistość. Przypadkowy obserwator ożywia duszę, którą tchnęłaś w swoje dzieło.”

W wizycie młodej studentki malarstwa w jednej z sopockich galerii sztuki nie ma nic dziwnego. Wszakże jako miłośniczka dzieł stworzonych pędzlem, obcujesz z nimi na co dzień. Całe Twoje atelier pełne jest mniej lub bardziej ukończonych obrazów, prowadzący zajęcia profesor to dla Ciebie mistrz, a wolny czas poświęcony na studiowaniu prac innych nie jest niczym niezwykłym. Masz talent, chcesz go rozwijać i stać się jak najlepsza. Nivil novi, motyw stary jak sam świat. Na miejscu spodziewasz się jak zawsze zastać godne podziwu obrazy, ale z pewnością nie… klęczącego przed nimi młodzieńca, który gorliwie się do nich modli. Wiedziona ciekawością, postanawiasz z nim porozmawiać, wskutek czego już wkrótce czujesz się, jakbyś postradała rozum. Mężczyzna uważa, że jest biblijnym Adamem, który został wygnany z raju, a jedyną możliwością, aby do niego powrócić jest rozwiązanie otrzymanej od samego Boga zagadki. Kompletny wariat, czy może raczej chłopak, który wymyślił sobie oryginalny sposób na podryw? Nieprzesądzone. Kiedy jednak w Twoim mieszkaniu zaczynają dziać się dziwne rzeczy, zaczynasz się zastanawiać, czy w przedstawionych przez niego teoriach o tym, iż cały świat jest tak naprawdę namalowany, nie ma ziarnka prawdy… Jako ludzie składamy się przecież niejako nie tylko z bieli i czerni, a z każdego koloru, znajdującego się pomiędzy. Dusze mają niepowtarzalne odcienie – i nigdy nie są jednowymiarowe. Na domiar złego, oprócz wszystkich tych zjawisk paranormalnych, które stały się Twoim udziałem, Adam upiera się, iż to Twoim przeznaczeniem jest pomóc mu w rozwikłaniu łamigłówki. Jeśli tego nie uczynisz, sprowadzisz na siebie i cały świat śmiertelne niebezpieczeństwo…

„Muszę znaleźć odpowiedź na pytanie, które zadał mi kiedyś Stwórca, a wtedy będę mógł żywy powrócić do jego galerii.”

W tym samym mieście pewna młoda i piękna zakonnica doświadcza równie dziwnych wydarzeń. W domu parafialnym co jakiś czas… zewsząd kapie farba. Nie jest to jednak jedynym problemem bożej służebnicy. Podejrzewa ona, że nawiedził ją zły duch, który podszeptuje jej do ucha nader zbereźne rzeczy, każąc malować obrazoburcze – jak na jej duchowny stan – obrazy. Ciała par splecionych ciasno w uścisku zdecydowanie nie są tym, co siostra powinna przelewać na sztalugę. Kobieta nie może jednak przestać, czemu zaradzić nie potrafi nawet kompletnie opętany swoją misją egzorcysta. Szybko okazuje się, że zarówno zakonnica Justyna, jak i studentka Amelia, mają ze sobą coś wspólnego – oczywiście poza pasją do malowania. Czterej jeźdźcy apokalipsy mają dla nich nader oryginalne zadanie…

„Tu, w niebie, musisz bezustannie tworzyć, bo pustka i żal za utraconym ziemskim żywotem mogą Cię zabić.”

Bynajmniej nie przesadzę, jeśli stwierdzę, iż „Malarzu nasz, któryś jest w niebie” zalicza się do najbardziej oryginalnych historii, które przeczytałam w przeciągu ostatnich lat. I nie wpływa na to tylko stosunkowo niewielka objętość historii i freskowa okładka – ale przede wszystkim sama tematyka powieści oraz skrzyżowanie w niej kilku gatunków. Opowiedziana przez Autora historia jest wręcz psychodelicznie-apokaliptyczno-fantastyczna, jednak Kunicki nie postanowił na tym poprzestać, umieszczając w fabule również niezliczoną ilość elementów komedii; humor uosabiając w postaci studentki Amelii. Inteligentne, zawadiackie i impertynenckie riposty tej młodej kobiety o bardzo otwartym umyśle sprawiły, że podczas lektury zaśmiałam się przynajmniej kilkanaście razy. Obdarzenie bohaterki tak dużą ilością smacznego poczucia humoru to obecnie rzadkość! Wielki plus, bo setnie ubawiłam się, czytając jej wypowiedzi. Podobnie zresztą rzecz ma się w przypadku zakonnicy Justyny, która z jednej strony broni się przed grzesznymi myślami, a z drugiej sama pragnie doświadczyć namalowanych scen. Podczas akcji egzorcyzmowania biednej siostrzyczki popłakałam się ze śmiechu – a to zdarza mi się… prawie nigdy. 😉 Choć fabuła jest niesamowicie abstrakcyjna, to przede wszystkim inna i bardzo ciekawa. Na samym początku średnio potrafiłam się w niej odnaleźć, jednak z każdą kolejną przeczytaną stroną byłam coraz bardziej ciekawa, jak ten wielobarwny miraż gatunków się zakończy. Próbowałam również wespół z bohaterami ustalić, jaką to zagadkę w postaci tego jednego, pierwszego, najważniejszego słowa, zesłał im Bóg. Powieść Pana Dariusza gwarantuje mnóstwo dobrej zabawy – i szczerego śmiechu. Przede wszystkim jednak, próbuje otworzyć oczy i umysł na pewne kwestie, zmieniając aktualne postrzeganie świata. Co ciekawe, mnie osobiście skojarzyła się z… historią Scrooge’a, którego nawiedzają duchy minionych Świąt Bożego Narodzenia. Abstrakcja, w którą początkowo nie wierzy główny bohater (a wraz z nim wszyscy czytelnicy),szybko przekształca się w coś, co zdecydowanie daje do myślenia. Bo może – ale tylko może – jak w słynnym cytacie, „to nie tak, jak myślisz, Kotku”? 7.5/10

„Wszyscy mają się różnić, wyznaczać sobie cele w życiu i z uporem je realizować. Ich losy miały się splatać i komplikować i tym samym tworzyć bardziej urozmaiconą część obrazu.”
instagram.com/thrillerly

„Tą linią umownie oddzieliłem świat prawdziwy od stworzonego na obrazie. Jak wiadomo, w normalnym życiu te dwie rzeczywistości, choć istnieją obok siebie, nie przenikają się nawzajem, chyba że to sobie wyobrazimy.”

Na początku było słowo. Ale… jakie? Świat, w który wierzysz, może przestać istnieć na niezliczoną ilość sposobów. Co jednak, gdybym powiedziała Ci, że...

więcej Pokaż mimo to

avatar
503
492

Na półkach:

A może świat wcale nie jest taki jak myślimy? Może to wszystko, co nam się wydaje, jest zupełnie inne?

Na wstępnie muszę wam powiedzieć, że książka jest bardzo oryginalna. Nie przypominam sobie, żebym czytała coś podobnego. Nie jest ona też dla każdego, nie da się jej bezmyślnie przekartkować i odłożyć na bok. Trzeba się na nią otworzyć i dać się jej ponieść, w zamian dostaniecie pozycję, która choć jest połączeniem Biblii i fantastyki, zmusi was do refleksji.

Pierwsze na co zwróciłam uwagę, to wydanie. Pamiętacie jakie kiedyś były książki? Ten format, linia na górze, zupełnie inna czcionka, pożółkły papier? To wszystko tutaj znajdziecie. Jak dla mnie jest to ogromny plus i kiedy tylko wzięłam tę pozycję do ręki, zwyczajnie się uśmiechnęłam.

Trzeba przyznać, że autor ma dosyć ciekawy pomysł na fabułę. Ludzie, a także wszystko co nas otacza są namalowani farbami. Brzmi ciekawie, prawda? Pierwsze, co pomyślałam, kiedyś zaczęłam czytać, to że ta książka jest pokręcona. I owszem, była taka, czasami aż za bardzo. Autor dał się ponieść wyobraźni, ale dzięki temu, stroszył coś, co wyróżnia się na tle tego, co zazwyczaj czytam. Podoba mi się to, że pomieszał zwykle postaci z postaciami biblijnymi, to dosyć ciekawy zabieg. A zagadka do rozwiązania, aby ocalić świat, jest fajnie wymyślona. Podoba mi się to, jak wykreował bohaterów, jak połączył ich drogi. Niewierząca dziewczyna, zakonnica, a w tym wszystkim Adam, zgadnijcie jaki i skąd.

Niekoniecznie przepadam za pozycjami, które opisują wiarę, czy samego Boga. Są one dla mnie zazwyczaj ciężkie i nie za bardzo ciekawie. Zwykle jest mi ciężko przebrnąć przez taką tematykę, dlatego ogromnie doceniam to, jak autor stworzył swój wyimaginowany świat, jak dał się ponieść wyobraźni, wplatając w niego ciekawe postacie, czy twierdzenia.

Czy mogę polecić wam tę pozycję? Oczywiście! Jestem oczarowana tym, co przestawił nam tutaj autor, a przede wszystkim tym, z jaką lekkością to zrobił. Uważam, że jest to pozycja, którą pomimo tematyki, powinno poznać więcej osób. Zdecydowanie jest o niej za cicho, więc…

CZYTAJCIE!

A może świat wcale nie jest taki jak myślimy? Może to wszystko, co nam się wydaje, jest zupełnie inne?

Na wstępnie muszę wam powiedzieć, że książka jest bardzo oryginalna. Nie przypominam sobie, żebym czytała coś podobnego. Nie jest ona też dla każdego, nie da się jej bezmyślnie przekartkować i odłożyć na bok. Trzeba się na nią otworzyć i dać się jej ponieść, w zamian...

więcej Pokaż mimo to

avatar
320
303

Na półkach:

Nie muszę chyba mówić, że okładka jest mocno intrygująca i daje do myślenia. Na pewno jest to książka dla osób o otwartych umysłach, gdyż autor podszedł do tematu bardzo oryginalnie. Podziwiam go za to, że podjął się wdrożenia tematu wiary, Boga w fabułę w sposób niecodzienny, gdzie fundamentem jest czas teraźniejszy, ale też powiewa fantastyką. Świeżość na rynku czytelniczym jak najbardziej jest potrzebna. Powiem Wam, że naprawdę ciekawie mu to wyszło i książka należy do tych nieodkładalnych. Pojęcie naszej planety Ziemi jako obrazu, na których my ludzie jesteśmy domalowani farbami czy też stworzeni z farb jest mocno oszałamiająca. W tej książce dużo się dzieje. Zaczynając od naprzyrodzonych zjawisk, poprzez egzorcyzmy, stanowszy na ratowaniu świata.
W pozycji ,, Malarzu, któryś jest w niebie" Dariusza Kunickiego spotykamy kilku bohaterów. Zarówno tych zwykłych ludzi stąpających po ziemi, jak i też postacie biblijne, które na tej ziemi razem z nimi przebywają i które mają ogromny wpływ na ich życie. Jednak nie wszyscy są tego świadomi. Na pierwszy plan wysuwa się Justyna i Amelia. Jedna wierząca, druga niewierząca i to one będą najbardziej zaangażowane w całą przedziwną sytuację, bo na przykład jak się okazuje, facet modlący się przed obrazem w galerii sztuki jest biblijnym Adamem. Jeśli mamy Adama to musi być również biblijna Ewa. Jak myślicie, kim ona będzie?
Cała książka to wiele ciekawych sformułowań, wiele nowatorskich teorii, ale też przede wszystkim fascynująca podróż. Autor kupił mnie swoim pomysłem. Mimo iż w pewnych momentach ogarniało mnie wielkie zdziwienie spowodowane tym, co czytałam, to później było wielkie wow. Podsumowując, podobało się mi i na pewno będę wyczekiwać kolejnej książki autora. Jestem ciekawa czy zaskoczy mnie kolejnym nietuzinkowym pomysłem na fabułę.
Zapomniałam dodać, że Boscha też znalazłam w książce, a od samego początku zastanawiałam się, jak będzie wpleciona jego postać w fabułę.
O fabule nie pisałam Wam za wiele, bo to po prostu trzeba przeczytać. Najważniejsze według mnie zawarłam w recenzji, a reszta to już będzie dla Was wielkie zaskoczenie, zwłaszcza, że książka sugeruje iż to nie koniec i będzie ciąg dalszy.

Nie muszę chyba mówić, że okładka jest mocno intrygująca i daje do myślenia. Na pewno jest to książka dla osób o otwartych umysłach, gdyż autor podszedł do tematu bardzo oryginalnie. Podziwiam go za to, że podjął się wdrożenia tematu wiary, Boga w fabułę w sposób niecodzienny, gdzie fundamentem jest czas teraźniejszy, ale też powiewa fantastyką. Świeżość na rynku...

więcej Pokaż mimo to

avatar
32
32

Na półkach:

Dzięki tej książce miałam możliwość wraz z bohaterami poznać, czym według Boga jest sens życia. Tak kochani właśnie taka zagadkę mieli do odkrycia bohaterowie książki, by ocalić ludzkość przed zagładą, a raczej przed usunięciem z obrazu, jakim jest nasza Ziemia. Sam Bóg to wspaniały artysta malarz, który kiedyś namalował w Raju Adama i Ewę. Oni sami doszli do tego, jak się rozmnażać. Jednak, gdy Ewa swoim dzieciom zdradziła tajemnice na temat Stwórcy i tego, w jaki sposób Adam i Ewa powstali Bóg wygnał ich z Raju i zesłał na obraz zwany Ziemią. Teraz wybiła godzina sądu Ostatecznego i to od Ewy Adama i jeszcze jednej kobiety zależy, czy Bóg zacznie już nowe dzieło, czy jednak nadal będzie pielęgnował i poprawiał to obecne, jakim jest Ziemia i ludzie.
Czy uda im się w porę rozwikłać zagadkę i ocalić świat? Przekonajcie się sami.
Ja osobiście genialnie bawiłam się przy tej książce. Przedstawienie Boga w tak nietuzinkowy i oryginalny sposób bardzo przypadł mi do gustu. Bóg malarz, Antichristos będący oddanym sługą bożym i brak grzechu pierworodnego, jaki znaliśmy do tej pory to ciekawa wizja. Książkę czyta się bardzo szybko, gdy już sie zacznie ciężko jest się oderwać, bo akcja jest dynamiczna i ciągle coś się dzieje. Nie mamy czasu na odpoczynek, gdy ważą się losy całego świata.
Dla mnie była to wspaniała przygoda i aż żałuję, że tak szybko się skończyła. Wszystkie postaci są genialnie wykreowane i opisane w taki sposób, że bez problemu mogłam je sobie wyobrazić. Zakochałam się w postaci Justyny i Amelii, które dzielnie starały się nie postradać zmysłów, choć to co działo się wokół nich mogłoby wpędzić do zakładu dla obłąkanych niejednego człowieka. One dzielnie stawiały czoła wszelkim nadprzyrodzonym zjawiskom. Sam Adam też jest bardzo ciekawą postacią i nie ukrywam robiło mi się go szkoda za każdym razem, gdy zaczynał płakać. Samael i Antichristos mimo, iż są uosobieniem zła i śmierci również skradli moje serce. Potrafili nawet stworzyć wyśmienitą tartę i pląsać w rytm muzyki Janis Joplin.
Innymi słowy musicie koniecznie przeczytać to wspaniałe dzieło.

Dzięki tej książce miałam możliwość wraz z bohaterami poznać, czym według Boga jest sens życia. Tak kochani właśnie taka zagadkę mieli do odkrycia bohaterowie książki, by ocalić ludzkość przed zagładą, a raczej przed usunięciem z obrazu, jakim jest nasza Ziemia. Sam Bóg to wspaniały artysta malarz, który kiedyś namalował w Raju Adama i Ewę. Oni sami doszli do tego, jak się...

więcej Pokaż mimo to

avatar
84
82

Na półkach:

Co powiecie na to, że Bóg jest malarzem i cały świat został namalowany?
Uważam, że jest to książka absolutnie niezwykła!
Napisana znakomicie.
Oj, autorowi Bóg nie poskąpił wyobraźni... oj nie! Przyznam szczerze, że nie czytałam jeszcze książki o takiej tematyce. Było to dla mnie nowe i niespotykane przeżycie.
Ale jakże obłędnie wciągające!
To jest naprawdę dobra książka, ale dla ludzi o wielkiej wrażliwości literackiej, którzy mają dystans do świata i potrafią oddzielić rzeczywistość od fikcji literackiej.
Mamy tutaj połączenie fantastyki z Biblią. Książka porusza tematy istnienia człowieka, wiary oraz życia. Zmusza do refleksji. Otwiera oczy na to czego nie widzimy. Pozwala inaczej niż do tej pory spojrzeć na otaczający nas świat.
To co podobało mi się w tej książce, to to, że autor nie narzuca nam toku myślenia, a pozostawia te przemyślenia dla każdego, aby każdy sam wyciągnął wnioski oraz to co myśli na ten temat.
Wielkie brawa dla autora @dariusz.kunicki.3 za ogromną wyobraźnię oraz wielkie poczucie humoru! Stworzył on własną wizję stworzenia człowieka - gdzie Bogiem jest Bóg - malarz, który wszystko namalował...
Niespotykana interpretacja!
Jestem pod ogromnym wrażeniem tej powieści: jej klimatu, postaci oraz całej fabuły - coś niebywałego!
Mamy tutaj dwie główne postacie, dwie bohaterki - Amelię oraz Justynę. Amelia to studentka malarstwa. Pewnego dnia w galerii sztuki spotyka mężczyznę, który modli się przed obrazem. To wydarzenie do tego stopnia ją fascynuje, że postanawia zaprosić go na obiad. Mężczyzna twierdzi, że wszystko co nas otacza Bóg namalował i pokazuje jej okulary, które są dowodem na to, że wszystko składa się z farb. Z kolei Justyna - zakonnica jest świadkiem niewytłumaczalnych zjawisk. Wszystko co znajduje się wokół niej zostaje pokryte farbą...
Nie mogę zdradzać całej fabuły, ale powiem, że autor zaprezentował bardzo dużo wątków, które na koniec wiążą się w jedną, logiczną i spójną całość.
Jedyne co mogę zrobić, to polecić Wam tę książkę, co czynię niniejszym z całego serca, ponieważ jest to ambitna literatura, która zmusza nas do głębokiej refleksji nad całym naszym życiem...

Co powiecie na to, że Bóg jest malarzem i cały świat został namalowany?
Uważam, że jest to książka absolutnie niezwykła!
Napisana znakomicie.
Oj, autorowi Bóg nie poskąpił wyobraźni... oj nie! Przyznam szczerze, że nie czytałam jeszcze książki o takiej tematyce. Było to dla mnie nowe i niespotykane przeżycie.
Ale jakże obłędnie wciągające!
To jest naprawdę dobra książka,...

więcej Pokaż mimo to

avatar
161
161

Na półkach:

Fantastyka w literaturze jest dla mnie czymś nowym i przyznam Wam szczerze, że z nutką niepewności podeszłam do przeczytania tej książki. Zupełnie niepotrzebnie.

„Malarzu nasz, któryś jest w niebie” autorstwa Dariusz Kunicki kusi już samą okładką, która przypomina fresk Michała Anioła. Lubię takie ciekawe kompozycje, dają nam one poniekąd przedsmak tego, co znajdziemy w środku, chociaż nasze wyobrażenia mogą się też nie sprawdzić.
To głównie historia dwóch kobiet. Niewierzącej studentki malarstwa – Amelii oraz siostry zakonnej – Justyny, dla której przelewanie wyobrażeń na płótno jest zajęciem hobbystycznym, ale nie tylko.
Amelia pewnego dnia spotyka w galerii sztuki młodego i przystojnego mężczyznę, który modli się przed obrazem. Zaciekawiona, rozpoczyna rozmowę, którą kontynuują przy wspólnym obiedzie. Podczas niego nowo poznany Adam pokazuje kobiecie dziwne okulary, po których założeniu okazuje się, że wszystko dookoła jest dziełem malarza, a każda rzecz i człowiek składa się z farby. Co ciekawe, ów Adam ma być tym biblijnym, co później potwierdzają kolejne postaci, jakie bohaterka spotyka na swojej drodze.
Justyna natomiast jest świadkiem dziwnych zjawisk, które zdarzają się w zakonie. Postanawia nawet wezwać egzorcystę, lecz nie jest on niestety w stanie podołać powierzonemu zadaniu.
W pewnym momencie losy obu kobiet się łączą. Obie muszą odnaleźć ukryte przesłanie zawarte w Księdze Rodzaju, a jest to na tyle ważne, że to od nich zależy uratowanie ludzkości. Ma to być jedno słowo. Jakie?

Autor stworzył niezwykle ciekawą i niespotykaną fabułę, która może nieco zamieszać nam w głowie. To świetna powieść, pokazująca, że to, jak wyglądało stworzenie świata, zależy jedynie od wyobraźni opisujących to zdarzenie ludzi. Może wiele osób negatywnie spojrzeć na moje odczucia, przede wszystkim te, które głęboko wierzą. Mnie enigmatyczność wiary z jednej strony intryguje, z drugiej odpycha. Tak naprawdę nikt z nas nie wie, jak powstał nasz świat, kto trzyma nad nim pieczę. Pan Dariusz w tej książce porównuje pewne słowa z języka polskiego i angielskiego, z takim porównaniem spotkałam się już przy okazji czytania innej powieści. I ta dwójka niezależnych od siebie autorów pokazuje mi podobne rzeczy, zmuszające do refleksji.

Książka mnie zachwyciła, a chochliki podpowiedziały, że będzie jej kontynuacja, na którą czekam, bo kunszt i wiedza Autora zasługują na uwagę. Nadmienić muszę, że kolejny raz lekturę musiałam odkładać, aby „pogooglować.”

Reasumując, to pozycja dla czytelników z dystansem, dla osób, które lubią zagłębiać się w niejasności, dla tych, którzy dociekliwie szukają drugiego dna. Barwność postaci, lekki styl, nuta tajemniczości – to wszystko tu znajdziecie. Fantastyka połączona z polemiką ciut filozoficzną, zabarwiona humorem – Amelia wygrywa wszystkie medale! Jestem pod ogromnym wrażeniem pióra Autora i z ogromną chęcią sięgnę po każdą jego kolejną powieść.

Fantastyka w literaturze jest dla mnie czymś nowym i przyznam Wam szczerze, że z nutką niepewności podeszłam do przeczytania tej książki. Zupełnie niepotrzebnie.

„Malarzu nasz, któryś jest w niebie” autorstwa Dariusz Kunicki kusi już samą okładką, która przypomina fresk Michała Anioła. Lubię takie ciekawe kompozycje, dają nam one poniekąd przedsmak tego, co znajdziemy w...

więcej Pokaż mimo to

avatar
637
634

Na półkach:

,, Malarzu nasz, któryś jest w niebie" to historia dwóch kobiet. Amelia jest studentką malarstwa, która jest niewierząca w przeciwieństwie do swojej matki. Będąc w galerii sztuki dziewczyna napotyka przedziwny widok. Mężczyznę modlącego się do jednego z obrazów. Adam tak zaintrygował kobietę, że postanowiła zaprosić go na obiad, ten natomiast pokazuje jej przedmiot, który ma być dowodem na istnienie Boga. Okulary pokazujące że każdy z nas składa się z kilku warstw farby. Jednak Adam nie jest jedyną osobą jaką pojawi się w życiu Amelii. Wkrótce dziewczyna pozna również Samaela oraz Antichristosa.
Ale żeby dowiedzieć się jaką rolę odegrają musicie sami przeczytać.
Druga kobietą która poznamy, będzie Justyna - siostra zakonna, która również maluje ale hobbystycznie. Kobieta jest świadkiem rzeczy nadprzyrodzonych, a wszystko wokół niej na kilka chwil, zdaje się być pokryte farbą.

Jak myślicie co łączy te kobiety?
Kim będzie tajemniczy Heronim Bosch i jaką rolę odegrał w tej powieści?

Kochani na początek zapytam, czy czytaliście już tę powieść?
Jeżeli nie to uwierzcie mi musicie.
Autor połączył dla nas fantastykę z biblią. Jest to bardzo emocjonujący i kontrowersyjna historia. Jestem osobą małej wiary raczej, ale po przeczytaniu tej książki zaczęłam się zastanawiać czy aby na pewno dobrze robię.
Książka porusza tematy istnienia człowieka, wiary oraz życia. To historia zmuszająca do refleksji, otwiera nam oczy na to czego nie widzimy, a co dzieje się, co nas omija. Książkę czyta się wolno, ale nie dlatego że jest zła, tylko dlatego że co jakiś czas musiałam zastanowić się nad tym co przeczytałam.
Polecam i chodź omijam szerokim łukiem książki o tematyce religijnej, dzięki uprzejmości autora miałam przyjemność przeczytać tę pozycję za co bardzo dziękuję.

,, Malarzu nasz, któryś jest w niebie" to historia dwóch kobiet. Amelia jest studentką malarstwa, która jest niewierząca w przeciwieństwie do swojej matki. Będąc w galerii sztuki dziewczyna napotyka przedziwny widok. Mężczyznę modlącego się do jednego z obrazów. Adam tak zaintrygował kobietę, że postanowiła zaprosić go na obiad, ten natomiast pokazuje jej przedmiot, który...

więcej Pokaż mimo to

avatar
1271
1269

Na półkach:

Dariusz Kunicki. Warto zapamiętać to imię i nazwisko. „Malarzu nasz, któryś jest w niebie”. Warto wpisać tę książkę na listę do przeczytania. To tak niebywała historia, że poznanie jej sprawia, że inaczej spoglądać będziemy na świat. To historia, która zadaje wiele pytań, na których odpowiedzi szukamy przez całe życie. Na pewno otworzy ona pewne klapki, które pozwolą inaczej odczytać, to, czemu dotychczas się przyglądaliśmy. Brzmi enigmatycznie. To fakt, lecz książka ta jest zagadką, którą warto rozstrzygnąć.
Na kartach książki „Malarzu nasz, któryś jest w niebie” poznajemy Amelię i Justynę. Amelia jest studentką malarstwa. Pewnego dnia w galerii sztuki spotyka Adama. Mężczyzna o jakże biblijnym imieniu modli się przed jednym z obrazów. To przykuwa uwagę młodej kobiety, która po krótkiej rozmowie z nim zaprasza go na obiad. Na spotkaniu pokazuje jej okulary, które są dowodem na istnienie Boga, na to, że każdy z nas składa się z różnych warstw farb.
Jak się okazuje znajomość ta nie jest jedyna. Wkrótce Amelia pozna Samaela i Antichristosa. Co wyniknie z tej znajomości? Nie zdradzę! W tej historii poznajemy również Justynę – zakonnicę, która jest świadkiem niewytłumaczalnych zjawisk. Wszystko, co znajduje się wokół niej, zostaje pokryte farbą. Co łączy te dwie kobiety? Czy odkryjemy tajemnicę Księgi Rodzaju? Kim jest Hieronim Bosch? I jaką rolę odegra(ł) w tej historii?
Dariusz Kunicki doskonale połączył temat biblijny z fantastyką. Bez wątpienia historia ta jest bardzo emocjonująca, dla wielu może być kontrowersyjna. Lecz co ważne dotyka istoty człowieka, jego wiary, istnienia. To niezwykle ambitna literatura, która zmusza do myślenia, refleksji, zastanowienia się, a nie ślepego patrzenia i widzenia tego, w jaki sposób inni narzucają nam prawdę objawioną. Ta książka otwiera oczy tam, gdzie zamykane są one na prawdę. Naprawdę polecam Wam lekturę tej książki, a Dariuszowi Kunickiemu dziękuję za propozycję przeczytania.
„Malarzu nasz, któryś jest w niebie” to książka, którą autor w nienachalny sposób zachęca nas do zgłębienia biblijnego tematu powstania człowieka i istnienia Boga. Pisarz nie narzuca toku myślenia, lecz co najważniejsze zachęca nas do myślenia. A to niezmiernie Wasze, przecież człowiek jest istotą myślącą.
Książka „Malarzu nasz, któryś jest w niebie” ukazała się nakładem Wydawnictwa AlterNatywne

Dariusz Kunicki. Warto zapamiętać to imię i nazwisko. „Malarzu nasz, któryś jest w niebie”. Warto wpisać tę książkę na listę do przeczytania. To tak niebywała historia, że poznanie jej sprawia, że inaczej spoglądać będziemy na świat. To historia, która zadaje wiele pytań, na których odpowiedzi szukamy przez całe życie. Na pewno otworzy ona pewne klapki, które pozwolą...

więcej Pokaż mimo to

avatar
312
306

Na półkach: , , ,

!!!Recenzja!!!

Wiele osób nie wierzy Boga, a już nie wspominając o żadnych nadprzyrodzonych postaciach z innego świata, które mogłyby pojawić się w ich otoczeniu, Jeżeli jednak ktoś taki zaszedłby im drogę, to zapewne musiałoby minąć sporo czasu zanim, by w to uwierzyli. Dużym prawdopodobieństwem jest to, że każdy przedstawiany dowód na istnienie czegokolwiek nie z tego świata, staraliby się wyjaśnić w jakiś sposób naukowy.

Zarys fabuły

W książce spotykamy Amelię, która nie wierzy w Boga w przeciwieństwie do jej matki. Dziewczyna jest malarką i bardzo dobrze radzi sobie na studiach z tym związanych. Pewnego razu w galerii sztuki spotyka dziwnego mężczyznę, który modli się przed obrazem. Po jego wyjściu i krótkiej rozmowie z nim, zaprasza go na obiad. Tajemniczy pan dotarł na miejsce rowerem całkowicie wykonanym z drewna. Potem Amelia dowiedziała się, że jest on biblijnym Adamem, a Bóg wszystko namalował na dowód czego pokazał okulary przez które widać, że każdy składa się z różnych farb. Wkrótce spotkała Samaela podróżującego na rowerze z czarnego marmuru, a także odwiedził ją Antichristos, który wszedł do jej mieszkania dosłownie przez ścianę. Wszystkim zależy na tym, by Amelia jako malarka znalazła odpowiedź na zagadkę ukrytą w Księdze Rodzaju. W tym samym czasie siostra zakonna Justyna zajmująca się w wolnej chwili tym samym, co Amelia tyle, że hobbystycznie jest świadkiem dziwnego zjawiska, w którym wszystko wokół niej, co jakiś czas przez trzy kwadranse zaczyna pokrywać farba. W celu walki z nadprzyrodzonym zjawiskiem zostaje wezwany egzorcysta. W jaki sposób łączą się sprawy Amelii i Justyny? Co grozi Amelii, jak i całej ludzkości, jeśli nie odgadnie zagadki? Jak potoczą się egzorcyzmy wykonane na Justynie? Co się jeszcze wydarzy? O tym w książce „Malarzu nasz, któryś jest w niebie” autorstwa Dariusza Kunickiego.

Niespotykana tematyka

Połączenie teraźniejszości z postaciami biblijnymi, które mają wpływ na życie zwykłych ludzi jest niespotykanym pomysłem, jeśli chodzi o książkę z gatunku fantastyki. Wymyślność niektórych zachowań, przedmiotów, czy innych zjawisk jest zadziwiająca, a zaprezentowanie samego Boga i historii powstania świata dość nowatorska i ciekawa. Oczywiście osobom głęboko wierzącym, ta historia się nie spodoba, dlatego też odradzam im sięgania po książkę, chyba że są na tyle zdystansowani, by oddzielić fikcję literacką od swej religii. Mogę śmiało stwierdzić, iż w żadnym wypadku książka nie jest straszna pomimo pojawiających się mrocznych postaci, dlatego że ich zachowanie jest na miarę naszych czasów, a sytuacja chociażby z egzorcyzmami może dla niektórych wydawać się komiczna. Książkę należy traktować jako połączenie filozofii z fantastyką i groteską z mniejszymi elementami innych gatunków. Całość uważam za dopracowaną i nie ma tu mowy o jakichś niedociągnięciach.

Podsumowanie

Książkę czytało mi się powoli, a to za sprawą mnogości wątków, które na koniec złączą się w jedną całość. Akcja jest nieprzewidywalna i czytelnik musi się na tyle skupić, by być przygotowanym na nagły jej zwrot, który może niejednego zaskoczyć. Pomimo połączenia teraźniejszości z przeszłością religijną raczej ciężko dostrzec w tekście jakiekolwiek archaizmy, dzięki czemu książka jest łatwa w odbiorze, co jest dużym plusem. Pozycja może skłonić do refleksji nad tym kim jesteśmy i czym jest otaczający nas świat. Okładka może mylnie sugerować, iż książka jest o tematyce stricte religijnej, ale opis rozwieje już wszelkie wątpliwości. Gorąco polecam pozycję wszystkim czytelnikom pragnącym ujrzeć tę nadzwyczajną historię ukazującą postacie biblijne idealnie wpasowujące się pomiędzy zwykłych śmiertelników, a także by poznać nową wersję początku ludzkości.

Za egzemplarz do recenzji dziękuję Wydawnictwu AlterNatywne.

!!!Recenzja!!!

Wiele osób nie wierzy Boga, a już nie wspominając o żadnych nadprzyrodzonych postaciach z innego świata, które mogłyby pojawić się w ich otoczeniu, Jeżeli jednak ktoś taki zaszedłby im drogę, to zapewne musiałoby minąć sporo czasu zanim, by w to uwierzyli. Dużym prawdopodobieństwem jest to, że każdy przedstawiany dowód na istnienie czegokolwiek nie z tego...

więcej Pokaż mimo to

avatar
259
196

Na półkach:

"Malarzu nasz, któryś jest w niebie..."
Coś Wam mówią te słowa?
Kojarzą się z czymś?

Tytuł w połączeniu z okładką (dla niektórych pewnie wręcz obrazoburczą) tak mnie zaciekawiły, że nie było opcji nie sięgnąć po tę pozycję.

Strzał w sam środek serduszka! 🥰

Serio 😁

Autor wywraca tradycyjne pojmowanie religii chrześcijańskiej, bawi się interpretacjami, podrzuca czytelnikowi tropy do własnych badań.
Wszystko to czyni z wielkim smakiem, lekko, interesująco i pięknie językowo.

Miałam ogromną frajdę czytając tę książkę.
Kartki same się przewracały, przepłynęłam przez tę historię niby gładko, ale...
Autor nie tylko dostarcza rozrywki na najwyższym poziomie.
Czytając, rodzą się w człowieku pytania o sens życia, istnienie świata, cel, do którego zmierzamy...
Wiecie, takie głębokie i filozoficzne 😉
To trzeba umieć, żeby u kogoś pod płaszczykiem zajmującej, ale jednak abstrakcyjnej opowieści wywołać poważny proces myślowy 🙃

Autor nicuje tu porządek, jaki wtłaczają w głowy lekcje religii czy duchowni w świątyniach.
Pokazuje, że można przyjąć zupełnie inne dogmaty, a jednocześnie nadal być wiernym Księdze.

Bohaterowie?
Najlepsza liga!
Zaczyna się niby zwyczajnie, ale potem jest już tylko coraz bardziej przedziwnie.
Studentka malarstwa, zakonnica, Adam (czyżby to ten...?) - chłopak na drewnianym rowerze, Samael i Antichristos, Hieronim Bosch i jeszcze pewien inny kapryśny malarz (olaboga! czarnoskóry)...
Jedno jest pewne, taki zestaw postaci gwarantuje brak nudy!

Mamy tu prawdziwą perełkę również pod względem języka.
Książka jest bardzo sprawnie napisana, znać obycie ze słowem oraz erudycję autora.
Dialogi są niewymuszone, doszlifowane.
Pięknie się to czyta!

Uwielbiam takie niepozorne a zaskakujące książki.

Zaprawdę powiadam Wam, bierzcie i czytajcie to!

To była prawdziwa przyjemność móc przeczytać "Malarzu nasz, któryś jest w niebie".
Genialna proza!

"Malarzu nasz, któryś jest w niebie..."
Coś Wam mówią te słowa?
Kojarzą się z czymś?

Tytuł w połączeniu z okładką (dla niektórych pewnie wręcz obrazoburczą) tak mnie zaciekawiły, że nie było opcji nie sięgnąć po tę pozycję.

Strzał w sam środek serduszka! 🥰

Serio 😁

Autor wywraca tradycyjne pojmowanie religii chrześcijańskiej, bawi się interpretacjami, podrzuca...

więcej Pokaż mimo to

Książka na półkach

  • Przeczytane
    40
  • Chcę przeczytać
    27
  • Posiadam
    9
  • Ulubione
    2
  • Koniecznie, bo warto
    1
  • Idealna na prezent
    1
  • Teraz czytam
    1
  • Intryga
    1
  • Psychologia
    1
  • Polecam
    1

Cytaty

Bądź pierwszy

Dodaj cytat z książki Malarzu nasz, któryś jest w niebie


Podobne książki

Przeczytaj także