Most nad piekłem. Amerykańskie bombowce na polskim niebie.
- Kategoria:
- historia
- Tytuł oryginału:
- Forgotten Bastards of the Eastern Front
- Wydawnictwo:
- Znak
- Data wydania:
- 2022-06-20
- Data 1. wyd. pol.:
- 2022-06-20
- Liczba stron:
- 395
- Czas czytania
- 6 godz. 35 min.
- Język:
- polski
- ISBN:
- 9788324087341
- Tłumacz:
- Bartłomiej Pietrzyk
- Tagi:
- II wojna światowa amerykańskie lotnictwo powstanie warszawskie
Zimna wojna zaczęła się nad płonącą Warszawą.
W południe 18 września 1944 roku niebo nad płonącą stolicą Polski wypełniły klucze Latających Fortec. 110 bombowców B-17 zrzuciło 1300 pojemników z bronią i zaopatrzeniem dla walczących powstańców. Mimo że morale załóg było wysokie – ładownie zamiast bomb wypełniała pomoc humanitarna i broń dla sojuszników –skuteczność akcji była znikoma. Większość zasobników trafiła w ręce Niemców bądź zatonęła w Wiśle.
Amerykańskie maszyny nie wróciły na zachód, a wylądowały na lotniskach pod Połtawą. Sowieci udostępnili je aliantom dla realizacji wahadłowych misji bombowych o kryptonimie „Frantic”. W leżących na ukraińskiej ziemi bazach Jankesi początkowo witani byli jak bohaterowie. Rosjanie uczyli ich pić wódkę, czerwonoarmistki umawiały się z nimi na randki, a całości przyglądali się wysłani z Moskwy szpiedzy.
"Most nad piekłem. Amerykańskie bombowce na polskim niebie" - książka Plokhy'ego
Już od pierwszych dni powstania Churchill i Roosevelt nakłaniali Stalina, by ten zgodził się na niesienie pomocy walczącej Warszawie. Satrapa wolał jednak utopić miasto w morzu krwi. Narosłe wówczas nieporozumienia były początkiem kolejnej, tym razem zimnej wojny.
Porównaj ceny
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Mogą Cię zainteresować
Książka na półkach
- 40
- 13
- 11
- 2
- 2
- 2
- 1
- 1
- 1
- 1
Cytaty
Amerykańskie maszyny nie wróciły na zachód, a wylądowały na lotniskach pod Połtawą. Sowieci udostępnili je aliantom dla realizacji wahadłowych misji bombowych o kryptonimie „Frantic”. W leżących na ukraińskiej ziemi bazach Jankesi początkowo witani byli jak bohaterowie. Rosjanie uczyli ich pić wódkę, czerwonoarmistki umawiały się z nimi na randki, a całości przyglądali się wysł...
Rozwiń
OPINIE i DYSKUSJE
Zapraszam do mojej recenzji:
http://portal.strategie.net.pl/index.php?option=com_content&view=article&id=3411:most-nad-piekem-amerykaskie-bombowce-na-polskim-niebie&catid=19:recenzje-ksiazek&Itemid=112
Zapraszam do mojej recenzji:
Pokaż mimo tohttp://portal.strategie.net.pl/index.php?option=com_content&view=article&id=3411:most-nad-piekem-amerykaskie-bombowce-na-polskim-niebie&catid=19:recenzje-ksiazek&Itemid=112
Na początku warto zaznaczyć, że polski wydawca zrobił bardzo brzydką rzecz - w taki sposób zmienił tytuł, okładkę i opis książki, abyśmy mieli wrażenie, że poświęcona jest ona amerykańskim zrzutom zaopatrzenia nad Warszawę. To jednak nieprawda - o amerykańskich próbach pomocy walczącej stolicy jest jedynie relatywnie krótka wzmianka.
Oryginalny tytuł tej książki to "Forgotten Bastards of the Eastern Front: American Airmen behind the Soviet Lines and the Collapse of the Grand Alliance" ("Zapomniani dranie z frontu wschodniego: amerykańscy lotnicy za sowieckimi liniami i upadek Wielkiego Sojuszu").
Zabieg polskiego wydawnictwa oceniam na 1/10, ale tutaj postaram się skupić na treści książki. Przeczytałem ją w oryginale i nie miałem złudzeń co do roli tematu powstania warszawskiego w tej pozycji, więc tutaj się nie rozczarowałem. Niestety, spotkał mnie inny zawód.
Autor stawia tezę, że do pierwszego zgrzytu pomiędzy Aliantami Zachodnimi a ZSRR doszło w amerykańskich bazach lotniczych na terenie sowieckiej Ukrainy. Początkowo Stalin był niechętny bazom, ale w końcu się zgodził. Sowiecki personel lotniczy był pod wielkim wrażeniem amerykańskich bombowców, umiejętności ich załóg i zaplecza technicznego. Zdarzały się jednak problemy - Sowieci nie potrafili zapewnić należytej osłony przed wrogimi bombowcami, a ponadto często dochodziło kradzieży amerykańskich rzeczy. Poza tym do załóg dołączano sowieckiego obserwatora, którego nieformalnym celem było sprawdzanie czy Amerykanie nie robią zbaczają z trasy i nie robią zdjęć lotniczych, które mogłyby zostać wykorzystane w ewentualnej wojnie z ZSRR.
Lotnicy niekiedy mieli okazję porozmawiać z miejscową ludnością i przekonać się o jej niechęci do władz radzieckich. Raz próbowali pomóc w uciecze z terenów kontrolowanych przez ZSRR polskiemu obywatelowi co zakończyło się niepowodzeniem, innym razem udało im się wywieźć innego człowieka co wprawdzie się udało, ale alianckie władze zdecydowały o jego odesłaniu. Największe napięcia pojawiły się jednak w związku ze sprzeciwem władz sowieckich wobec kontaktu personelu z miejscowymi kobietami. Komunistyczni funkcjonariusze grozili kobietom i żądali od nich zerwania relacji z Amerykanami. Często działali w sposób bezpośredni i przerywali randki, wyzywając i policzkując kobiety. Amerykanom mówili, że są one byłymi kolaborantkami, które wcześniej zadawały się z Niemcami i roznoszą choroby zakaźne. Niezależnie od zasadności tych oskarżeń Amerykanie wydawali się nieprzekonani. Nabrali minimalnej świadomości na temat prawdziwego oblicza radzieckiego reżimu.
W pewnym momencie radziecka propaganda zaczęła agitować przeciwko bazom, a obydwie strony - amerykański personel baz i ich nadzorcy zaczęły liczyć się z możliwością wybuchu konfliktu. Spór został jednak złagodzony, a gdy sowiecka linia frontu przesunęła się daleko na Zachód, bazy straciły na znaczeniu.
Niemniej, w międzyczasie pozostawienie samym sobie wyzwolonych przez ZSRR amerykańskich jeńców wojennych pogorszyło stosunek USA do swojego sojusznika.
Książka zawiera szczegóły, które mogą znudzić czytelnika. Jednak kompleksowość byłaby nawet zaletą, gdyby nie zabrakło bardzo ważnego elementu - nalotów z baz lotniczych. W zasadzie o samych nalotach, ponoszonych w trakcie nich stratach czy rezultatach nie ma najmniejszej mowy. Całość narracji koncentruje się na zapleczu. A to wielka szkoda.
Na początku warto zaznaczyć, że polski wydawca zrobił bardzo brzydką rzecz - w taki sposób zmienił tytuł, okładkę i opis książki, abyśmy mieli wrażenie, że poświęcona jest ona amerykańskim zrzutom zaopatrzenia nad Warszawę. To jednak nieprawda - o amerykańskich próbach pomocy walczącej stolicy jest jedynie relatywnie krótka wzmianka.
więcej Pokaż mimo toOryginalny tytuł tej książki to...