Wakacje coraz bliżej, więc znów mnie bierze ochota na przypomnienie książek z dzieciństwa. W zeszłym roku o tej porze padło na Stowarzyszenie Wędrujących Dżinsów, w tym na serię młodzieżową Ewy Nowak, przypominającą mi czasy podstawówki, kiedy to się czytało Victora Juniora i Victora Gimnazjalistę, czytało się te książki o licealistach i było się pełnym nadziei itp. itd.

"Wszystko, tylko nie mięta" to bardzo dobry popcorn, wchodzi łatwo i przyjemnie, wszyscy są sympatyczni i inteligentni, słuchają dobrej muzyki i czytają ambitne książki (w sumie może to niegłupie, żeby zachęcać dzieci do trudniejszych lektur),parę razy na rozdział występuje Marynia jako precocious child zadające kłopotliwe pytania. Nostalgiczna atmosferka czasów, gdy jeszcze istniały budki telefoniczne, a także nierzeczywista atmosferka czasów, które nigdy nie miały miejsca.

Fabuła jak pudełko czekoladek. Niby są podejmowane trudne tematy, ale to ledwie rodzynki w słodkim, mączystym serniku. Jest anoreksja, tyle że wcale nie, bo jednak chodzi o zakochanie w piosenkarzu; jest homoseksualizm, tyle że wcale nie, bo jednak chodzi o to, że kogoś niesłusznie o niego pomówiono; jest niepełnosprawność, ale przedstawiona pobieżnie. Wszystko bardzo płytkie, ale mimo wszystko wdzięczne i nienużące. Taki miły ciepły brodzik. Albo jacuzzi.

Co mnie natomiast zaskoczyło, to ile w tej książce jest rodziców. Generalnie wydaje się to zachęta dla nastolatków, żeby ufali dorosłym. Chyba nie takie to powszechne w literaturze młodzieżowej, w której młodzi bohaterowie muszą się często sami mierzyć z przeciwnościami. A tu na każdym kroku troskliwy ojciec, rubaszna babcia, trzeźwa znajoma psycholożka. I przesłanie raczej w duchu "weź się, dzieciaku, w garść i nie wymyślaj sobie problemów". Może to czasem nawet skuteczne, chociaż bezlitosne.

Wakacje coraz bliżej, więc znów mnie bierze ochota na przypomnienie książek z dzieciństwa. W zeszłym roku o tej porze padło na Stowarzyszenie Wędrujących Dżinsów, w tym na serię młodzieżową Ewy Nowak, przypominającą mi czasy podstawówki, kiedy to się czytało Victora Juniora i Victora Gimnazjalistę, czytało się te książki o licealistach i było się pełnym nadziei itp....

Temat anoreksji poruszony w tej książce jest mi znany. Niestety, autorka przedstawiła proces jej powstawania, opierając się wyłącznie na własnej, subiektywnej opinii, która według mnie nie ma wiele wspólnego z rzeczywistością. Nie podobały mi się także krzywdzące i bagatelizujące problem stwierdzenia o "zwracaniu na siebie uwagi" oraz obwinianie młodej, zagubionej dziewczyny o głodzenie się. Nie chciałbym, aby moja opinia brzmiała jednoznacznie negatywnie, bo "Wszystko, tylko nie mięta" absolutnie nie jest złą książką. Autorka pisze lekkim, przyjemnym stylem, fabuła wciąga, zwłaszcza wątek miłości do celebryty, a Łapa skradła moje serce. ^^ Nie kwestionuję też, że historia Malwiny może stać się dla niektórych dziewcząt wybawieniem, ale sposób, w jaki przedstawiono proces powstawania anoreksji, całkowicie przekreśla moje osobiste doświadczenia i przekonania.

Temat anoreksji poruszony w tej książce jest mi znany. Niestety, autorka przedstawiła proces jej powstawania, opierając się wyłącznie na własnej, subiektywnej opinii, która według mnie nie ma wiele wspólnego z rzeczywistością. Nie podobały mi się także krzywdzące i bagatelizujące problem stwierdzenia o "zwracaniu na siebie uwagi" oraz obwinianie młodej, zagubionej...

Ja wychowana na Jezycjadzie mam słabość do takich książek i moze jestem nieobiektywna. Młodzieżówka która jest dla mnie wciągająca na tyle, że sięgnę po kolejną część.

Ja wychowana na Jezycjadzie mam słabość do takich książek i moze jestem nieobiektywna. Młodzieżówka która jest dla mnie wciągająca na tyle, że sięgnę po kolejną część.

Rodzina Gwidoszów to zwyczajni ludzie, z problemami jakie ma wiele rodzin. Dwoje rodziców, dwoje licealistów, syn i córka, i najmłodsza pociecha w wieku przedszkolnym. Dorośli przeżywają rozterki wieku średniego. A raczej widzą dla siebie nowe możliwości do rozwoju. Ojciec, były nauczyciel, pewnie ze względów ekonomicznych, zmienił profil pracy i przebranżowił się na agenta ubezpieczeniowego. Matka, przejawiająca potrzebę poznawania wciąż czegoś nowego, pełna werwy, ale zarazem roztrzepana, uznała, że sprawdzi się jako psycholog. Rozpoczęła więc kształcenie w tym kierunku.

Kuba, najstarszy z rodzeństwa, jest w klasie maturalnej. To typowy nastolatek, a ponieważ jest przystojny, korzysta więc z możliwości 'czarowania' płci pięknej. Gdy pewnego dnia na swej drodze spotyka Magdę, która wydaje się odporna na jego wdzięki, chłopak robi wszystko by wkraść się w jej łaski. Ma zagwozdkę: jak pokazać dziewczynie, że interesuje się nią jako osobą, a nie ze względu na jej niepełnosprawność.

Średnia córka, Malwina, właśnie rozpoczęła naukę w liceum. Jest mocno zakompleksiona i uznaje się za dużo mniej atrakcyjną niż jest w rzeczywistości. Nie zauważa, że wzbudza zainteresowanie chłopaków. Postanawia więc zająć się swoją urodą. Całe szczęście, że dziewczyna ma wokół siebie mądre osoby, które potrafią przemówić jej do rozsądku.

Najmłodsza Marynia, mimo iż dopiero rozpoczęła swoją edukacyjną ścieżkę, jest niezwykle spostrzegawcza, ciekawa świata, mocno wygadana i pewna siebie. Wprowadza do rodziny powiew świeżości.

Oprócz normalnych codziennych problemów każdego członka rodziny, książka porusza też ważne kwestie: konieczności dostosowania się do realiów rynkowych, zaburzeń odżywiania, w tym anoreksji, podejścia do niepełnosprawności czy homoseksualizmu. Oczywiście tematy te nie są dogłębnie analizowane, a jedynie poruszone, zaznaczone, pokazane, jak mogą wyglądać.

"Wszystko, tylko nie mięta" to pełna humoru, lekko napisana książka dla młodzieży, która pozwala przyjemnie spędzić popołudnie. Mnie przypadła do gustu.

Rodzina Gwidoszów to zwyczajni ludzie, z problemami jakie ma wiele rodzin. Dwoje rodziców, dwoje licealistów, syn i córka, i najmłodsza pociecha w wieku przedszkolnym. Dorośli przeżywają rozterki wieku średniego. A raczej widzą dla siebie nowe możliwości do rozwoju. Ojciec, były nauczyciel, pewnie ze względów ekonomicznych, zmienił profil pracy i przebranżowił się na agenta...

Książka "wszystko tylko nie mięta" Ewa Nowak to lekka i przyjemna przygoda. Autorka mądrze łączy humor z poważnymi problemami, które dotykają dzisiejszych nastolatków. Niesamowite jest to, jak Nowak potrafi zobrazować relacje między rodzicami i dziećmi. Książka składa się z licznych wyrazistych postaci, które poruszają tematy związane z odkrywaniem własnej tożsamości i wyborem właściwej drogi życiowej. Dialogi są żywe i pełne życia, a fabuła jest wciągająca i pełna niespodzianek. Jest to idealny tytuł dla młodych czytelników, którzy szukają czegoś lekkiego, ale jednocześnie wywołującego refleksję. Polecam tę książkę wszystkim, którzy poszukują głębszych inspiracji i chcą poczuć się zainspirowani.

Książka "wszystko tylko nie mięta" Ewa Nowak to lekka i przyjemna przygoda. Autorka mądrze łączy humor z poważnymi problemami, które dotykają dzisiejszych nastolatków. Niesamowite jest to, jak Nowak potrafi zobrazować relacje między rodzicami i dziećmi. Książka składa się z licznych wyrazistych postaci, które poruszają tematy związane z odkrywaniem własnej tożsamości i...

Bardzo przyjemna książka dla dzieci w przedziale 12/15 lat.

Bardzo przyjemna książka dla dzieci w przedziale 12/15 lat.

Rodzinka Gwidoszów, dla każdej pobocznej osoby będzie nieco zbzikowaną familią, ale mimo wszystko wzajemna miłość do siebie jest tam stawiana na pierwszym miejscu. Niestety, czasami nawet to najsilniejsze uczucie nie wystarcza wśród młodych, dojrzewających osób, które niestety i tak prędzej czy później się pogubią.

Jest to książka w której jest poruszane wiele ważnych wątków, jak chociażby pierwsza miłość, która nie zawsze jest ulokowana w kierunku odpowiedniej dla nas osoby. Ponadto przeczytamy tam o tym, jak brak akceptacji własnego ciała i ciągłe dążenie do “ideału” może nas zniszczyć. Znajdziemy tam również motyw niepełnosprawności, ale i wzajemnej tolerancji, a właściwie braku tolerancji, który jeszcze kilka lat temu występował wśród par homoseksualnych.

💿

Książka w idealny sposób ukazuje nieidealne życie nastolatków, wśród których panują od wielu lat podobne problemy. Mimo, że jeszcze na początku obecnego wieku, podejście do wielu rzeczy było nieco inne, przez co omawiana lektura mogła się nieco zestarzeć, nie zmienia to faktu, że można tam znaleźć nadal wiele wartościowych przemyśleń, a krótka forma, licząca zaledwie 240 stron, szybko się przyswaja.

Rodzinka Gwidoszów, dla każdej pobocznej osoby będzie nieco zbzikowaną familią, ale mimo wszystko wzajemna miłość do siebie jest tam stawiana na pierwszym miejscu. Niestety, czasami nawet to najsilniejsze uczucie nie wystarcza wśród młodych, dojrzewających osób, które niestety i tak prędzej czy później się pogubią.

Jest to książka w której jest poruszane wiele ważnych...

Popołudniowa książka po poczytania ktora odprężenia i wprowadza humorystyczną nutkę Nie wymagającą miła lektura.

Popołudniowa książka po poczytania ktora odprężenia i wprowadza humorystyczną nutkę Nie wymagającą miła lektura.

Z daleka pachnie Musierowicz... Nie jest to najnowsza książka (i na to trzeba brać poprawkę),jako coś lekkiego i odmóżdżającego jest okej, ale mnie osobiście denerwowało to, że postaci są naj... Najlepsze, najpiękniejsze, słuchają tylko klasyki, dają fantastyczne porady, wszystko robią idealnie, lub bardzo dobrze... Nawet jak coś w ich życiu pójdzie nie tak to finalnie i tak wszystko jest cudownie. Poboczni bohaterowie najwidoczniej nie mają własnego życia, pracy, ani rodziny skoro mają multum czasu na przesiadywanie z nastolatkami, a potem z ich rodzicami... Widać zafascynowanie autorki psychologią, ale wiele jej pomysłów i rozwiązań jest absurdalnych. Koncepcja lekceważenia zaburzeń odżywiania - bo to nie odżywianie jest problemem tylko brak chłopaka... No nie. Nie, nie, nie. To już mocna parapsychologia

Z daleka pachnie Musierowicz... Nie jest to najnowsza książka (i na to trzeba brać poprawkę),jako coś lekkiego i odmóżdżającego jest okej, ale mnie osobiście denerwowało to, że postaci są naj... Najlepsze, najpiękniejsze, słuchają tylko klasyki, dają fantastyczne porady, wszystko robią idealnie, lub bardzo dobrze... Nawet jak coś w ich życiu pójdzie nie tak to finalnie i...

Dobra książka. Jako dzieciak przeczytałam jednym tchem, z racji bliskości fabuły. Po latach przyznam, że lekka, dobra lektura... ach, wróciłoby się do tych młodych czasów...

Dobra książka. Jako dzieciak przeczytałam jednym tchem, z racji bliskości fabuły. Po latach przyznam, że lekka, dobra lektura... ach, wróciłoby się do tych młodych czasów...