Historia makaronu w dziesięciu daniach. Od tortellini do carbonary

- Kategoria:
- kulinaria, przepisy kulinarne
- Tytuł oryginału:
- Storia della pasta in dieci piatti: Dai tortellini alla carbonara
- Wydawnictwo:
- Znak Koncept
- Data wydania:
- 2022-06-01
- Data 1. wyd. pol.:
- 2022-06-01
- Liczba stron:
- 304
- Czas czytania
- 5 godz. 4 min.
- Język:
- polski
- ISBN:
- 9788324084159
- Tłumacz:
- Mateusz Kłodecki
- Tagi:
- historia kuchni włoskiej kulinaria
Szczegóły
„Rozmowa o kuchni nie jest dziś we Włoszech czynnością ani niewinną, ani pozbawioną ryzyka”.
Każdy wie, że do carbonary nie dodaje się śmietany, a spaghetti bolognese niewiele ma wspólnego z prawdziwym ragu. Ale czy na pewno? Może wszystko, co wiemy o „tradycyjnych” włoskich makaronach, nie jest do końca prawdą?
Nakarmieni „jedynymi słusznymi” przepisami na tradycyjne włoskie dania, nie zdajemy sobie sprawy, że receptury na większość z nich wciąż ewoluują, a legendy, które narosły wokół niektórych, bardzo często rozmijają się z prawdą.
Czy wiesz, że carbonara wcale nie ma włoskiego rodowodu, a fettuccine powstało, kiedy Alfredo di Lelio, troskliwy mąż i szef kuchni, chciał przygotować pożywny posiłek zmęczonej porodem żonie? Czy zgadniesz, która bogini i jej piękno były inspiracją dla idealnego kształtu tortellino?
Luca Cesari, historyk gastronomii i kucharz eksperymentalny, wychodzi naprzeciw gastropurystom i proponuje inne spojrzenie na dziesięć włoskich klasyków. Według niego te kanoniczne dania zawsze są nowe i młode, bo ich postać zmienia się w zależności od kucharza i szerokości geograficznej.
Rozsiądź się wygodnie z talerzem pełnym pasta al pomodoro i posłuchaj historii o tym, dlaczego dozwolone jest jedzenie spaghetti z sosem bolońskim i co wspólnego z włoskimi daniami ma Meksyk.
Palce lizać!
Książka uhonorowana Premio Bancarella della Cucina.
Porównaj ceny
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Mogą Cię zainteresować
Książka na półkach
- 108
- 45
- 7
- 7
- 3
- 3
- 2
- 2
- 1
- 1
Cytaty
Bądź pierwszy
Dodaj cytat z książki Historia makaronu w dziesięciu daniach. Od tortellini do carbonary
Dodaj cytat
OPINIE i DYSKUSJE
Przewodnik o historii kulinarnej Włoch. Zapachy, smaki, historia, to wszystko dość lekko napisane A jednak nużąca bardzo.
Przewodnik o historii kulinarnej Włoch. Zapachy, smaki, historia, to wszystko dość lekko napisane A jednak nużąca bardzo.
Pokaż mimo toKsiążka dla tych, którym przejadł się kulinarny fanatyzm.
Do pasji doprowadzają mnie kulinarni neofici. Ich ton wyższości i protekcjonalizm nieudolnie przysłaniający brak wyobraźni, smaku i zdolności. Przyprawia mnie o mdłości gardłowanie się o jedyny i prawdziwy przepis na carbonarę.
Luca Cesari stworzył panaceum na te bolączki. Książkę udowadniającą na podstawie analizy źródeł z bez mała kilku tysięcy lat, iż kuchnia to proces, a przepisy ewoluują. I że ewolucji nic nie zatrzyma choćby było to nie na rekę wszelkiej maści snobom i ludziom nabijającym kabzę dzięki przemysłowi turystycznemu i magii oznaczeń geograficznych.
Dowiedziałam się od kiedy Włosi jedzą makaron al dente, czy śmietana istotnie stanowi taką profanację, czy guanciale od zawsze stanowi jedynie dopuszczalny składnik carbonary, z czego robiono kiedyś gnocchi - i dobrze mi z tą wiedzą.
Doprawdy była to smakowita lektura.
Książka dla tych, którym przejadł się kulinarny fanatyzm.
więcej Pokaż mimo toDo pasji doprowadzają mnie kulinarni neofici. Ich ton wyższości i protekcjonalizm nieudolnie przysłaniający brak wyobraźni, smaku i zdolności. Przyprawia mnie o mdłości gardłowanie się o jedyny i prawdziwy przepis na carbonarę.
Luca Cesari stworzył panaceum na te bolączki. Książkę udowadniającą na podstawie...
Ci co mnie znają wiedzą, że makaron mogę jeść zawsze, wszędzie i o każdej porze. Uwielbiam przeglądać sklepowe półki w poszukiwaniu nowych kształtów i smaków. A ilość książek o makaronie i sposobach jego przygotowywania, które są na mojej półce zaskakuje nawet mnie. Dlatego nie mogłam nie sięgnąć po „Historię makaronu” napisaną przez Luce Cesariego. Autor, który jest kucharzem eksperymentalnym i historykiem gastronomii na co dzień zajmuje się popularyzacją kuchni włoskiej na swoim blogu ricettestoriche.it. W niniejszej pozycji podjął próbę odnalezienia źródeł najsłynniejszych włoskich potraw.
Luca Cesari zabierając nas w tę smakowitą podróż, opowiada historię ewolucji dań makaronowych. Przedstawia mnóstwo przepisów, opowiada o kulinarnych sławach i przełomowych publikacjach, wplatając w swoją opowieść liczne ciekawostki i anegdoty, nie tylko związane z gastronomią. Pokazuje czytelnikowi, że nie istnieje jeden przepis na konkretne danie i że kuchnia nieustannie ewoluuje. A robi to w tak umiejętny sposób, że czytając można poczuć zapach i smak gotujących się potraw.
Rurki, kolanka, nitki, muszelki, wstążki, albo jak kto woli spaghetti, tagliatelle, penne, pappardelle... Carbonara, bolognese, napoli, lasagne... Oj! Jest tego co niemiara! Dlatego Drogi Czytelniku, rozsiądź się wygodnie i zanurz się w smakowitą „Historię makaronu w dziesięciu daniach. Od tortellini do carbonary”. Jestem przekonana, że proste przepisy na wspaniałe makaronowe dania zachwycą każdego smakosza kuchni włoskiej.
Polecam! Mmmmm...no pycha!
Ci co mnie znają wiedzą, że makaron mogę jeść zawsze, wszędzie i o każdej porze. Uwielbiam przeglądać sklepowe półki w poszukiwaniu nowych kształtów i smaków. A ilość książek o makaronie i sposobach jego przygotowywania, które są na mojej półce zaskakuje nawet mnie. Dlatego nie mogłam nie sięgnąć po „Historię makaronu” napisaną przez Luce Cesariego. Autor, który jest...
więcej Pokaż mimo toTylko dla entuzjastów włoskiej kuchni. Pełna szczegółów, historycznych przepisów i anegdot. Każdy z 10 przepisów o których w niej mowa opisany z ogromną dokładnością i rysem historycznym.
Tylko dla entuzjastów włoskiej kuchni. Pełna szczegółów, historycznych przepisów i anegdot. Każdy z 10 przepisów o których w niej mowa opisany z ogromną dokładnością i rysem historycznym.
Pokaż mimo toHistoria makaronu? Owszem - ale to tylko pretekst do ukazania warunków rozwoju kultury kulinarnej Półwyspu Apenińskiego. I nie tylko jego, bo tak na prawdę mowa jest o uniwersalnych zjawiskach, które wykraczają poza granice Italii. Pod każdą szerokością geograficzną trwają spory o "najprawdziwszą" wersję jakiegoś przepisu; również każdy z nas zna jakiegoś gastro-purystę, który potrafi zabić za skwarki w pierogach, bo "od setek lat dozwolona jest tylko cebulka" (oczywiście może być też zupełnie na odwrót).
Luca Cesari porządkuje wiedzę dotyczącą historii ewolucji dań makaronowych, prowadzi nas za rękę przez gąszcz przepisów, kulinarnych osobistości i przełomowych publikacji. Całość przeplata anegdotami, ciekawostkami i ploteczkami (nie tylko ze świata gastronomii),dzięki czemu trudniejsze, bardziej erudycyjne fragmenty nabierają większego dynamizmu. Ja od książki oderwać się nie mogłem.
Polecam tę lekturę nie tylko fanom literatury kulinarnej (ja nim raczej nie jestem),ale też miłośnikom kultury śródziemnomorskiej (kocham!). A przede wszystkim wszystkim tym, którzy chcieliby się nauczyć, jak grzecznie, stanowczo i bez niepotrzebnych nerwów dyskutować z besseriwsserami oraz wszelkimi specjalistami od wszystkiego.
Uwagi mam niestety do wydawnictwa: pośpiech w przygotwaniu publikacji jest niestety zauważalny. Literówki, dziwne wpadki składu i irytujące umieszczenie wszystkich przypisów (istotny element książki!) na samym końcu przeszkadzają w lekturze. Jakiekolwiek urozmaicenie graficzne też by nie zaszkodziło.
Za to brawa dla tłumacza - przeniesienie skomplikowanej nomenklatury kulinarnej z historycznych i dialektalnych odmian j. włoskiego na archaizowany polski zasługuje na wyjątkowe uznanie!
Historia makaronu? Owszem - ale to tylko pretekst do ukazania warunków rozwoju kultury kulinarnej Półwyspu Apenińskiego. I nie tylko jego, bo tak na prawdę mowa jest o uniwersalnych zjawiskach, które wykraczają poza granice Italii. Pod każdą szerokością geograficzną trwają spory o "najprawdziwszą" wersję jakiegoś przepisu; również każdy z nas zna jakiegoś gastro-purystę,...
więcej Pokaż mimo toWydawnictwo Znak Koncept opublikowało książkę »Historia makaronu w dziesięciu daniach. Od tortellini do carbonary«. Autorem jest Luca Cesari. Za tekst polski odpowiadają: tłumacz Mateusz Kłodecki i redaktor prowadząca Sylwia Tusz.
Szum medialny towarzyszący wydaniu podkreślał »wspaniałą pracę tłumacza« – włoskie przepisy sprzed wieków są tu rzekomo oddane polszczyzną z analogicznego okresu. Ba, nawet sam tłumacz w specjalnym posłowiu rozpływa się nad własnym talentem (por. zdjęcie).
Mateusz Kłodecki w swoim tłumaczeniu chętnie sięga po słowo »lubo«. Na stronie 26 zamieszczony jest przepis z 1803 roku. W polskim tłumaczeniu czytamy:
»Rozpuść w rondlu solidną bryłę masła, dodaj makaron uwarzony w osolonej wodzie, dobrze odcedzony, potrzymaj na ogniu dobrą chwilę, zasyp tartego parmezanu (a jeśli chcesz, daj też szczyptę pieprzu lubo tretowanego cynamonu)«
I dalej:
»Można przyszykować makarony inszym jeszcze sposobem, to jest przyrządziwszy je tak, jako wcześniej opisane zostało, możecie zadać im trochę coulis lubo sosu z pieczystego, lubo angielskiego pieprzu, podawać pięknie ozdobione na takimż samym talerzu. Albo zamiast coulis lub sosu, zalać możesz mlekiem, lub śmietaną, lub beszamelem, a podawać tak, jako wyżej powiedziane zostało.«
Bardziej wyrobiony czytelnik literatury polskiej wie, że »lubo« to albo przysłówek oznaczający »miło, przyjemnie«, albo spójnik oznaczający »choć, chociaż«. W takich właśnie dwóch hasłach opisuje to słowo choćby Doroszewski:
https://sjp.pwn.pl/doroszewski/lubo-I;5447413.html i https://sjp.pwn.pl/doroszewski/lubo-II;5447414.html
Nas interesuje znaczenie drugie. Oto przykłady z początku XIX wieku, współczesne włoskiemu przepisowi:
»I lubo jeszcze trybu wiejskiego nie umiem, domyślam się.« (Krasicki).
»Mąż utrzymywał, że lubo nadobne, jednak do niego całkiem niepodobne.« (Fredro)
A tu przykłady ciut późniejsze:
»Ludzie ciągnący czółna, lubo przyzwyczajeni, żegnali się pobożnie«, »Winicjusz, lubo chory i nawykły do giętkości Greka, nie mógł jednak wstrzymać uśmiechu. « (Sienkiewicz).
»Rozejrzawszy się, poznały Krasnoludki, że okolica, lubo zaniedbana i pusta, miała przecież także zapasy swoje i to nie byle jakie.« (Konopnicka).
Więcej przykładów podaje Doroszewski.
W połowie XVI wieku Jan Kochanowski używał co prawda »lubo« w znaczeniu podobnym do »czy to, czy«, nieco zbliżonym do »lub«:
»Pociesz mię, jako możesz, a staw sie przede mną lubo snem, lubo cieniem, lub marą nikczemną.«, »Lubo wstając, gore jaśnie, lubo padnąc, słońce gaśnie, mnie jednako serce boli, a nigdy się nie utoli.«
Jednak to użycie sprzed 450 lat, użycie w poezji, i nawet Kochanowski nie używa »lubo« w prostej roli spajającej dwa rzeczowniki. Dwieście czy sto lat temu »lubo« znaczyło coś zupełnie innego niż »lub«.
Lubo Pan Kłodecki ni to Krasickiego, ni Fredry, ni Sienkiewicza nie czytał, jednakowoż do poklepywania się po własnych plecach pierwszy. Miała być (jak sam tłumacz to określił) »rekonstrukcja, archaizacja, stylizacja«. Wyszło tłumoczenie.
Wątpliwą jest też redakcja techniczna książki.
W oryginalnym wydaniu włoskim przypisy w każdym rozdziale są numerowane osobno (od 1) i umieszczone na końcu każdego rozdziału.
W wydaniu polskim przypisy numerowane są w każdym rozdziale osobno, ale umieszczono je wszystkie na końcu książki — gdzie ten sam numer przypisu powtarza się co kilka stron.
Jeśli więc chcemy znaleźć źródło cytatu, który nas interesuje, musimy zapamiętać numer odnośnika (np. 14),potem cofnąć się, by znaleźć numer rozdziału, w którym jesteśmy (np. 4),potem skoczyć na koniec książki i tam w masie przypisów znaleźć sekcję przypisów do naszego rozdziału — i dopiero tam wyszukać przypis. Żywej paginy brak nawet w pokaźnej sekcji przypisów.
Co za idiotyzm.
Wydawnictwo Znak Koncept opublikowało książkę »Historia makaronu w dziesięciu daniach. Od tortellini do carbonary«. Autorem jest Luca Cesari. Za tekst polski odpowiadają: tłumacz Mateusz Kłodecki i redaktor prowadząca Sylwia Tusz.
więcej Pokaż mimo toSzum medialny towarzyszący wydaniu podkreślał »wspaniałą pracę tłumacza« – włoskie przepisy sprzed wieków są tu rzekomo oddane polszczyzną z...
Książka obowiązkowa dla miłośników kuchni. Autor niczym detektyw prześledził dzieje najpopularniejszyxh włoskich potraw, wielokrotnie udowadniając, że nie istnieje jeden kanoniczny przepis. Kuchnia ciągle ewoluuje jest niczym żywy organizm.
Dużo ciekawostek, styl Cesariego jets cudowny, minusem może być dość dużą ilość nazwisk i tytułów( często tylko po włosku ).
Ci, któryż kochają włoską kuchnię będą zachwyceni - czytając będziecie czuć wszystkimi zmysłami mnogość smaków i zapachów. A gasropuryści może poszerzą horyzonty i odpuszczą biednej śmietanie w carbonarze ;).
Książka obowiązkowa dla miłośników kuchni. Autor niczym detektyw prześledził dzieje najpopularniejszyxh włoskich potraw, wielokrotnie udowadniając, że nie istnieje jeden kanoniczny przepis. Kuchnia ciągle ewoluuje jest niczym żywy organizm.
więcej Pokaż mimo toDużo ciekawostek, styl Cesariego jets cudowny, minusem może być dość dużą ilość nazwisk i tytułów( często tylko po włosku ).
Ci,...
Porywająca, erudycyjna, a przy tym niezwykle zajmująca książka. Luca Cesari jest naukowcem, który gotuje i wypróbowuje swoje przepisy. Książkę czyta się z zapartym oddechem. Cesari, niczym archeolog, przekopał się przez wiele starych książek kucharskich, tych sprzed wieków też, i przeczytał wiele roczników gazet. Burzy kulinarne mity, podważa legendy i mówi o "kulinarnych purystach". To książka nie tylko do czytania. Jest w niej wiele przepisów. Zapraszamy do lektury wywiadu, który przeprowadziłyśmy z Cesarim.
https://www.italianki.pl/2022/06/luca-cesari-odkrywa-tajemnice-woskiej.html
Porywająca, erudycyjna, a przy tym niezwykle zajmująca książka. Luca Cesari jest naukowcem, który gotuje i wypróbowuje swoje przepisy. Książkę czyta się z zapartym oddechem. Cesari, niczym archeolog, przekopał się przez wiele starych książek kucharskich, tych sprzed wieków też, i przeczytał wiele roczników gazet. Burzy kulinarne mity, podważa legendy i mówi o...
więcej Pokaż mimo toDość intensywna - nazwiska, odwołania, historyczne zmiany w przepisach - a lekka i przyjemna. Pod koniec trudno było mi utrzymać uwagę, brakowało mi chyba ilustracji, jakiegoś oddechu od monotonii tekstu.
Ważna pozycja, porządkująca na przykład bajania o carbonarze, na które co i rusz się natykam w rozmaitych wydaniach pozujących na poważne:) - ale nie będę wracać.
Edytorsko - ciąg tekstu bez ilustracji, sporo literówek. Mimo, że myślę prawie wyłącznie o makaronie, było to jednak wyzwanie.
Dość intensywna - nazwiska, odwołania, historyczne zmiany w przepisach - a lekka i przyjemna. Pod koniec trudno było mi utrzymać uwagę, brakowało mi chyba ilustracji, jakiegoś oddechu od monotonii tekstu.
więcej Pokaż mimo toWażna pozycja, porządkująca na przykład bajania o carbonarze, na które co i rusz się natykam w rozmaitych wydaniach pozujących na poważne:) - ale nie będę...