rozwińzwiń

The First to Die at the End

Okładka książki The First to Die at the End Adam Silvera
Okładka książki The First to Die at the End
Adam Silvera Wydawnictwo: Barnes & Noble Cykl: Ostatni dzień (tom 0.5) literatura młodzieżowa
368 str. 6 godz. 8 min.
Kategoria:
literatura młodzieżowa
Cykl:
Ostatni dzień (tom 0.5)
Wydawnictwo:
Barnes & Noble
Data wydania:
2022-10-04
Data 1. wydania:
2022-10-04
Liczba stron:
368
Czas czytania
6 godz. 8 min.
Język:
angielski
ISBN:
9781398512436
Średnia ocen

7,2 7,2 / 10

Oceń książkę
i
Dodaj do biblioteczki

Porównaj ceny

i
Porównywarka z zawsze aktualnymi cenami
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Ładowanie Szukamy ofert...

Patronaty LC

Książki autora

Mogą Cię zainteresować

Oceny

Średnia ocen
7,2 / 10
11 ocen
Twoja ocena
0 / 10

OPINIE i DYSKUSJE

Sortuj:
avatar
526
24

Na półkach: , , ,

Bardzo podobał mi się "Nasz ostatni dzień", postanowiłam więc sięgnąć też po prequel. Znalazłam w nim to, czego oczekiwałam: emocje, skomplikowani bohaterowie i misternie splatające się losy wielu postaci. Nawet taki trzecioplanowiec ma niebagatelny wpływ na rozwój fabuły, co urzekło mnie już w poprzedniej części. Motyw nastolatka z chorym sercem i przeszczepem jest już bardzo powtarzalny, ale i tak bardzo miło się czytało i zadziałało na emocje. Trochę się bałam, że przez znany motyw będzie to nieco zbyt papierowe. Dobra robota ze strony autora.

Na początku bardzo zirytowało mnie nierealistyczne zakochanie od pierwszego wejrzenia, w poprzedniej części było to o wiele lepiej poprowadzone. Mateo i Rufus poznali się przez internet i ich relacja powoli się rozwijała. Rozumiem, że w prequelu jeszcze nie ma apki Ostatni Przyjaciel, ale autor trochę poszedł po bandzie z tym ich poznaniem się. Brakowało jeszcze tylko, żeby to okazało się być przeznaczeniem albo magicznym przyciąganiem. Nawet w fantasy takie zagrania nie przejdą, a tu mamy ponoć realizm, z tylko jednym fantastycznym elementem - prognozą śmierci. Jeszcze bardziej nie spodobało mi się natychmiastowe odwołanie do seksu, teksty, że trochę myśleli też tym w spodniach, gdy siebie pierwszy raz zobaczyli. Brzmi jak zagranie z kiepskiego yaoi. Poniżej pasa.

Czytałam jednak dalej, a gdy Orion i Valentino zaczęli rozmawiać i się wzajemnie poznawać, było już tylko lepiej, aż zapomniałam, w jak sztuczny sposób autor postawił ich sobie wzajemnie na życiowej drodze. To wielowymiarowi bohaterzy, z autentycznymi emocjami i skomplikowaną przeszłością, niestety mieli kiepski start.

Osobiście bardziej podobała mi się na początku subtelna relacja Mateo i Rufusa, dla mnie byli prawie do końca tylko dobrymi przyjaciółmi i w ogóle nie czuć było, że są homo. Dlatego na początku jawne i bezpośrednie ukazanie Oriona i Valentina jako gejów wzbudzało mój sprzeciw, ale dałam im szansę i się nie zawiodłam. Da się przyzwyczaić, ale obawiam się, że ich pierwsze spotkanie może zrazić tych mniej przyzwyczajonych czytelników. Później nie ma już aż tylu odwołań do sfery seksualnej, za to jest sporo o problemach społecznych wynikających z należenia do mniejszości, co mi się bardzo podoba.

Później, około dwusetnej strony, przywykłam do innego tonu prequelu i zaczęłam doceniać ukazywanie różnorodności i mniejszości, po prostu zwykłego życia niebiałych i niehetero, ukazanie nierówności, dyskryminacji i prób życia tak, jak biali i hetero, choć nie pozwala na to społeczeństwo. Ta część była naprawdę piękna i mocno do mnie trafiła, bo sama należę do mniejszości - jestem autystką. W dodatku wprowadzenie w ich świat nadaje pewne urozmaicenie w gąszczu powieści i amerykańskich białych nastolatkach. Podobały mi się chociażby hiszpańskie frazy wplecione w wypowiedzi. Świetny jest też wątek Glorii i jej niemożności wyrwania się z przemocowego związku, pięknie i empatycznie poprowadzony, bez oceniania. Społeczeństwo mogłoby się z niego wiele nauczyć, bo tak często przy podobnych historiach pojawiają się komentarze, czemu po prostu go nie zostawiła.

Kolejnym minusem jest nadreprezentacja gejów, trochę mi to wadziło. Szczególnie, że to były dzieci: Pazito i Alano. Trochę mnie denerwowały sugestie narratorów pierwszoosobowych o ich orientacji. W tym wieku dziewczynki rzadko kiedy dojrzewają, a chłopcy wchodzą w wiek pokwitania jeszcze później. Jest mało prawdopodobne, żeby dziewięciolatkowie zaczęli podejrzewać, że są gejami, a tym bardziej, żeby zauważyli to jeszcze ich rodzice. Rozumiem, że autor sam jest gejem i postrzega świat przez ten pryzmat, miał prawo w swojej książce dać więcej tego typu postaci, żeby przyczynić się do normalizacji, ale tu już przesadził. Rozumiem, że z orientacją człowiek się rodzi, ale nie manifestuje się ona tak wyraźnie jeszcze w klasach 1-3 podstawówki.

Dopiero jakieś 150 stron przed końcem ogarnęłam, że autor pokazał nam przeszłość głównych bohaterów z poprzedniej części, gdy byli dziećmi. Chyba za długo czekałam z przeczytaniem prequelu, bo zupełnie zapomniałam ich imiona i nazwiska, i dopiero wtedy skojarzył mi się Mateo Torrez. Mam ochotę się uderzyć za tą ślepotę, bo to piękny ukłon w stronę czytelników i mnóstwo smaczków. Zwłaszcza rower Rufusa, który odda w swój Ostatni Dzień. Smutne jest tylko, że wiemy, że jego rodzina zginie, a naprawdę polubiłam jego mamę lekarkę. Bardzo pozytywna postać.

Bardzo podobał mi się "Nasz ostatni dzień", postanowiłam więc sięgnąć też po prequel. Znalazłam w nim to, czego oczekiwałam: emocje, skomplikowani bohaterowie i misternie splatające się losy wielu postaci. Nawet taki trzecioplanowiec ma niebagatelny wpływ na rozwój fabuły, co urzekło mnie już w poprzedniej części. Motyw nastolatka z chorym sercem i przeszczepem jest już...

więcejOznaczone jako spoiler Pokaż mimo to

avatar
66
55

Na półkach: , , ,

Miesiąc Dumy sobie trwa najlepsze, a więc postanowiłem znowu sięgnąć po literaturę LGBT, tym razem padło na jednego z moich ulubieńców tej kategorii. Adama Silvera przeczytałem wszystkie książki jakie wyszły na polskim rynku wydawniczym. Tym razem w moje ręce wpadła wzruszająca i piękna historia będąca prequelem do: "Nasz ostatni dzień".
Znowu dostajemy ciepłą i wyciskającą łzy z oczu historii przypadkowego poznania dwóch chłopaków, tym razem w czasie gdy rozpoczyna się PROGNOZA ŚMIERCI. Jeden z nich dostanie tajemniczy telefon, a czytelnik znajdzie odpowiedź na pytanie czy miłość jest silniejsza niż śmierć.

Miesiąc Dumy sobie trwa najlepsze, a więc postanowiłem znowu sięgnąć po literaturę LGBT, tym razem padło na jednego z moich ulubieńców tej kategorii. Adama Silvera przeczytałem wszystkie książki jakie wyszły na polskim rynku wydawniczym. Tym razem w moje ręce wpadła wzruszająca i piękna historia będąca prequelem do: "Nasz ostatni dzień".
Znowu dostajemy ciepłą i...

więcej Pokaż mimo to

avatar
190
70

Na półkach: , , ,

Przypadkowe spotkanie, rodzące się uczucie między dwoma cudownymi chłopakami osadzone w uniwersum Prognozy Smierci. Silvera jak zwykle prostym, młodzieżowym językiem przekazuje emocje, które pozostają na długo. Druga książka z uniwersum Prognozy Śmierci, ale traktuje o początkach fenomenu przewidywania daty ludzkiej śmierci.
Być może trochę infantylna, ale czy jest w tym coś złego? Większość z nas - czytelników
- zapewne naturalnie przeczytała najpierw sequel zgodnie z kolejnością wydania, więc od początku fabuły wiemy co się stanie, nie będziemy na końcu w szoku...mimo to emocjonalna gra Silveru doprowadza do tego, że nadzieję mamy do końca!

Przypadkowe spotkanie, rodzące się uczucie między dwoma cudownymi chłopakami osadzone w uniwersum Prognozy Smierci. Silvera jak zwykle prostym, młodzieżowym językiem przekazuje emocje, które pozostają na długo. Druga książka z uniwersum Prognozy Śmierci, ale traktuje o początkach fenomenu przewidywania daty ludzkiej śmierci.
Być może trochę infantylna, ale czy jest w tym...

więcej Pokaż mimo to

avatar
995
157

Na półkach: ,

Jak zwykle SILVERA złamał mi serce. Oh, jak on pisze! Ale nie mam takiego poczucia szoku jak po "nasz ostatni dzień", mimo to CUDO

Jak zwykle SILVERA złamał mi serce. Oh, jak on pisze! Ale nie mam takiego poczucia szoku jak po "nasz ostatni dzień", mimo to CUDO

Pokaż mimo to

avatar
58
50

Na półkach: ,

Polecam tak samo jak "Nasz ostatni dzień". Przeczytana w kilka dni, oczywiście nie obyło się bez łez. W książce kilka nawiązań do fabuły z pierwszej książki (ta jest prequelem). Zdecydowanie warto po nią sięgnąć, zwłaszcza jeżeli "Nasz ostatni dzień" przypadł wam do gustu.

Polecam tak samo jak "Nasz ostatni dzień". Przeczytana w kilka dni, oczywiście nie obyło się bez łez. W książce kilka nawiązań do fabuły z pierwszej książki (ta jest prequelem). Zdecydowanie warto po nią sięgnąć, zwłaszcza jeżeli "Nasz ostatni dzień" przypadł wam do gustu.

Pokaż mimo to

avatar
42
23

Na półkach:

W mojej ocenie dużo lepsza od poprzedniczki. Nie jest tak naiwna i monotematyczna, a przesłanie jednego życia i wykorzystania go w pełni bardziej do mnie trafia. Może dlatego, że nie jest to wałkowane non stop jak w pierwszej części, a jest sporo historii pobocznych, które w bardzo fajny sposób dopełniają wątek główny i główny bieg wydarzeń. No i ciekawym doświadczeniem jest też czytać coś, co od początku wiadomo, że nie skończy się dobrze. Koniec mnie poruszył, a jeśli książka potrafi wycisnąć łzy to chyba jest to dobra rekomendacja.

W mojej ocenie dużo lepsza od poprzedniczki. Nie jest tak naiwna i monotematyczna, a przesłanie jednego życia i wykorzystania go w pełni bardziej do mnie trafia. Może dlatego, że nie jest to wałkowane non stop jak w pierwszej części, a jest sporo historii pobocznych, które w bardzo fajny sposób dopełniają wątek główny i główny bieg wydarzeń. No i ciekawym doświadczeniem...

więcej Pokaż mimo to

avatar
1447
1446

Na półkach: , , , , , ,

Pierwszy tom bardzo mi się spodobał, a ten jest równie dobry. Fajnie, że autor postawił na prequel, bo świat jest bardzo fajny i dobrze było się dowiedzieć, jak to wszystko się zaczęło.

Pierwszy tom bardzo mi się spodobał, a ten jest równie dobry. Fajnie, że autor postawił na prequel, bo świat jest bardzo fajny i dobrze było się dowiedzieć, jak to wszystko się zaczęło.

Pokaż mimo to

avatar
1025
205

Na półkach:

Sięgam czasem po literaturę młodzieżową aby z jednej strony być bardziej na czasie ze sprawami mojej nastoletniej córki, a z drugiej są to po prostu nieraz dobre książki. Tak było z „Naszym Ostatnim Dniem”, świetny temat, ciekawie poprowadzony, podobało mi się.
Ten prequel to jednak porażka. Postaci totalnie jednowymiarowe i do bólu schematyczne. Cała historia płaska, przewidywalna, a do tego infantylne dialogi. Cały „czar” Prognozy Śmierci prysł. Szkoda.

Sięgam czasem po literaturę młodzieżową aby z jednej strony być bardziej na czasie ze sprawami mojej nastoletniej córki, a z drugiej są to po prostu nieraz dobre książki. Tak było z „Naszym Ostatnim Dniem”, świetny temat, ciekawie poprowadzony, podobało mi się.
Ten prequel to jednak porażka. Postaci totalnie jednowymiarowe i do bólu schematyczne. Cała historia płaska,...

więcej Pokaż mimo to

avatar
15
13

Na półkach:

Piękna historia o Valentinie, który wcale umrzeć nie powinien, i o Orionie, który umrzeć mógł.
Bo to Valentino miał być szlachetnym dawcą Oriona.
Bo to chłopak z całą przyszłością przed sobą, którego kochają wszyscy.
Orion to tylko jakiś nieznajomy, więc niewiele osób przejęło by się jego śmiercią. Ale to Orion przeżył.

Zakochałam się w tej historii, jednak trochę gorzej czytało mi się to niż "Nasz ostatni dzień". Naprawdę polecam 😀👍.

Piękna historia o Valentinie, który wcale umrzeć nie powinien, i o Orionie, który umrzeć mógł.
Bo to Valentino miał być szlachetnym dawcą Oriona.
Bo to chłopak z całą przyszłością przed sobą, którego kochają wszyscy.
Orion to tylko jakiś nieznajomy, więc niewiele osób przejęło by się jego śmiercią. Ale to Orion przeżył.

Zakochałam się w tej historii, jednak trochę...

więcej Pokaż mimo to

avatar
229
50

Na półkach: , ,

Uwielbiam sposób w jaki Silvera pisze o emocjach - szczerze, prosto, bez upiększania i słodzenia, a zarazem z ogromną wrażliwością, trafiając prosto w serce. Najbardziej ze wszystkiego uderza mnie jednak sposób, w jaki opisuje stratę i żal. Chyba tylko on potrafi sprawić, że płacze jak bóbr, zachowując zarazem nadzieję.
Ta książka nie stanowi wyjątku, jest piękna i mimo tematu śmierci, zostawia w czytelniku jakieś ciepło w duszy.

Uwielbiam sposób w jaki Silvera pisze o emocjach - szczerze, prosto, bez upiększania i słodzenia, a zarazem z ogromną wrażliwością, trafiając prosto w serce. Najbardziej ze wszystkiego uderza mnie jednak sposób, w jaki opisuje stratę i żal. Chyba tylko on potrafi sprawić, że płacze jak bóbr, zachowując zarazem nadzieję.
Ta książka nie stanowi wyjątku, jest piękna i mimo...

więcej Pokaż mimo to

Książka na półkach

  • Chcę przeczytać
    484
  • Przeczytane
    281
  • Posiadam
    85
  • 2023
    25
  • Teraz czytam
    15
  • Chcę w prezencie
    12
  • Legimi
    6
  • Ulubione
    5
  • Literatura młodzieżowa
    4
  • E-book
    3

Cytaty

Więcej
Adam Silvera Ten pierwszy ostatni dzień Zobacz więcej
Adam Silvera Ten pierwszy ostatni dzień Zobacz więcej
Adam Silvera Ten pierwszy ostatni dzień Zobacz więcej
Więcej

Podobne książki

Przeczytaj także