Zniknięcia
- Kategoria:
- literatura piękna
- Seria:
- Seria Potencjalna
- Tytuł oryginału:
- La Disparition
- Wydawnictwo:
- Lokator
- Data wydania:
- 2022-11-04
- Data 1. wyd. pol.:
- 2022-11-04
- Liczba stron:
- 360
- Czas czytania
- 6 godz. 0 min.
- Język:
- polski
- ISBN:
- 9788363056889
- Tłumacz:
- Stanisław Waszak, René Koelblen
Zniknięcia (La Disparition) to powieść, która zaczyna się jak u Hitchcocka, od trzęsienia ziemi, a potem napięcie już tylko rośnie! W Paryżu, w latach 60. XX w., Anton Voyl cierpi na bezsenność, próbuje czytać książkę, lecz nic z niej nie rozumie, ma halucynacje, w których utożsamia się z postaciami literackimi, w końcu ginie w tajemniczy sposób. Przedtem zdążył jeszcze wysłać do paru przyjaciół intrygujący liścik, że musi zniknąć na jakiś czas, z zagadkowym postscriptum. Przyjaciele rozpoczynają poszukiwania, ale straszliwa klątwa sprawia, że sami zaczynają znikać w niejasnych okolicznościach.
Ta ponad 300-stronicowa powieść detektywistyczna to także najdłuższy lipogram świata, w którym Georges Perec ani razu nie używa litery E. Mimo to jest ona w powieści wszechobecna poprzez rozmaite aluzje i odniesienia.
Zniknięcia są obok Życia instrukcji obsługi najważniejszą i najbardziej znaną powieścią Pereca. Doczekała się kilkunastu tłumaczeń (w tym aż czterech na język angielski!),lecz dotychczas nie ukazała się w wersji polskiej ‒ w ojczyźnie rodziców Pereca. Powieść ta jest niczym brakujący puzzel w jego całej twórczości, która w Polsce ma stałych miłośników.
Po ponad pół wieku od swej premiery, dzięki przekładowi René Koelblena i Stanisława Waszaka, ukaże się w końcu po polsku 2022 roku w Wydawnictwie Lokator, pod patronatem Ambasady Francji w Polsce.
Porównaj ceny
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Mogą Cię zainteresować
Książka na półkach
- 158
- 35
- 13
- 3
- 3
- 3
- 2
- 2
- 2
- 1
OPINIE i DYSKUSJE
Karkołomna lektura. Wziąłem się za nią po przeczytaniu o ograniczeniach formalnych, jakie nałożył na siebie autor i postanowiłem przeczytać bez wstępu i opinii w internecie.
Fabuła mnie nie porwała specjalnie, ale też chyba nie o tę tu chodzi - tutaj 6, ale po przeczytaniu posłowia, noty tłumacza etc daję mocne 10 dla autora, jak i na równi tłumaczy, bo to prawdziwe pudełko z niespodziankami a brakująca litera to tylko wstęp. Poważna literatura.
Karkołomna lektura. Wziąłem się za nią po przeczytaniu o ograniczeniach formalnych, jakie nałożył na siebie autor i postanowiłem przeczytać bez wstępu i opinii w internecie.
więcej Pokaż mimo toFabuła mnie nie porwała specjalnie, ale też chyba nie o tę tu chodzi - tutaj 6, ale po przeczytaniu posłowia, noty tłumacza etc daję mocne 10 dla autora, jak i na równi tłumaczy, bo to prawdziwe pudełko...
Książka, a zanika tu samogłoska. To raz.
Dwa – to książka o lukach i pustkach.
Trzy – aby w nią wniknąć, warto znać biografię autora. „Zniknięcia” ciągną wówczas ku mrokowi, stają się drogą do ukrytych warstw. Mogą być kryminalną zagadką.
Trzy plus raz – warto znać twórczość autora. Bo „Zniknięcia” to nawiązania do innych pisarskich tworów, są zabawą i bawią się z nami, puszczają do nas oko, zwłaszcza gdy G.P. dopuszcza się chronologiczno-czasowych błędów (Garamond i Didot… ktoś, coś?),znika rozdziały, gubi części i zdania…
Pięć – „Zniknięcia” to magia liczb. Komu uda się odkryć, co się za nimi czai?
A fabuła? Ma drugoplanową rolę. Z rzadka chaotyczna, zakręcona i potężna jak spiralna galaktyka mimo wszystko zachęca. Czyta się „Zniknięcia” z buzującymi krwią policzkami, choć czasami trudno zgadnąć, w jaką stronę podążymy i po jaką zarazę, gdyż autor potrafi mylić tropy i wyciągać króliki z męskich nakryć głowy.
Brawa dla tłumaczy i pana Olczyka, za lipogramy, zwłaszcza za udany powrót do słowa „aliści”.
Uff. I tak udało się napisać opinię i pominąć samogłoskę…
?!
Znikła!
Książka, a zanika tu samogłoska. To raz.
więcej Pokaż mimo toDwa – to książka o lukach i pustkach.
Trzy – aby w nią wniknąć, warto znać biografię autora. „Zniknięcia” ciągną wówczas ku mrokowi, stają się drogą do ukrytych warstw. Mogą być kryminalną zagadką.
Trzy plus raz – warto znać twórczość autora. Bo „Zniknięcia” to nawiązania do innych pisarskich tworów, są zabawą i bawią się z nami,...
Co znika w „Zniknięciach”? Przede wszystkim litera „e”. Pierzcha zresztą wielopłaszczyznowo – powieść Pereca to nie byle jaki lipogram, bo lipogram detektywistyczny. Ulatniają się z niego nie tylko wszystkie słowa zawierające „e”, nie tylko siódmy rozdział (odpowiadający miejscu, jakie samogłoska ta zajmuje w naszym alfabecie),ale i główny bohater, zmyślnie nazywany Antonem Voylem (fr. atone - bezdźwięczny, voyelle - samogłoska),a zaraz potem cała rzesza jego przyjaciół.
Perec używa podstawowego budulca języka, jakim jest litera, by odzwierciedlić ból wynikający z pustki i niemożność wysłowienia go. Jednocześnie nie stroni od humoru, często niewybrednego (choćby fragment o Dupinie rozprawiającym o palnięciu bąka),przetyka też narrację bezlikiem cytatów, odniesień literackich i nie tylko (Dupinowi towarzyszą komisarz Didot i jego zastępca Garamond, których nazwiska są nazwami francuskich czcionek – a to jedynie namiastka!),co czyni odszyfrowywanie „Zniknięć” szalenie satysfakcjonującym.
Wydaje mi się jednak, że formalny rygor pozostawił samą narrację nieco… wybrakowaną. Nie zrozumcie mnie źle, perecowska historia jest kapitalna, mimo to można doszukać się w niej kilku nieścisłości i pominięć, które zostawiły mnie z, o ironio, poczuciem częściowej pustki. A może Perec specjalnie „zniknął” niektóre fragmenciki? Kto go tam wie.
Ogromny podziw należy się też tłumaczom tej książki, za ogrom ich pracy, inwencję, zachowanie ducha oulipowskiego eksperymentu. Przede wszystkim jednak za znalezienie przeuroczego synonimu słowa „ale”!
Co znika w „Zniknięciach”? Przede wszystkim litera „e”. Pierzcha zresztą wielopłaszczyznowo – powieść Pereca to nie byle jaki lipogram, bo lipogram detektywistyczny. Ulatniają się z niego nie tylko wszystkie słowa zawierające „e”, nie tylko siódmy rozdział (odpowiadający miejscu, jakie samogłoska ta zajmuje w naszym alfabecie),ale i główny bohater, zmyślnie nazywany...
więcej Pokaż mimo to