rozwińzwiń

Śmierć tłumacza

Okładka książki Śmierć tłumacza Paweł Pollak
Okładka książki Śmierć tłumacza
Paweł Pollak Wydawnictwo: Oficynka Seria: Kalendarz adwentowy 2021 kryminał, sensacja, thriller
325 str. 5 godz. 25 min.
Kategoria:
kryminał, sensacja, thriller
Seria:
Kalendarz adwentowy 2021
Wydawnictwo:
Oficynka
Data wydania:
2022-03-04
Data 1. wyd. pol.:
2021-12-24
Liczba stron:
325
Czas czytania
5 godz. 25 min.
Język:
polski
ISBN:
9788367204064
Średnia ocen

6,9 6,9 / 10

Oceń książkę
i
Dodaj do biblioteczki

Porównaj ceny

i
Porównywarka z zawsze aktualnymi cenami
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Ładowanie Szukamy ofert...

Patronaty LC

Książki autora

Mogą Cię zainteresować

Oceny

Średnia ocen
6,9 / 10
68 ocen
Twoja ocena
0 / 10

OPINIE i DYSKUSJE

Sortuj:
avatar
19
2

Na półkach:

Po książkę sięgnęłam zaciekawiona historią jej powstania. Paweł Pollak jest znanym w środowisku tłumaczy literackich... pieniaczem. Sam jest tłumaczem ze szwedzkiego i zawzięcie krytykuje kolegów po fachu, ale nie jakoś konstruktywnie, tylko ad personam i z użyciem epitetów. I właśnie takie agresywne komentarze zamieszczał na pewnym forum dla tłumaczy, a tłumaczka będąca jego moderatorką mu je usuwała. I w nagrodę została bohaterką tej książki. Tak dosłownie, z nazwiska (autor zmienił tylko płeć, zapewne po to, żeby uniknąć procesu, bo trochę ich już przeciwko niemu się toczy). Jak widać niebezpiecznie jest być moderatorem forum, ktoś w ramach zemsty może nawet zrobić z ciebie mordercę, chociaż na szczęście tylko na kartach książki.

Po książkę sięgnęłam zaciekawiona historią jej powstania. Paweł Pollak jest znanym w środowisku tłumaczy literackich... pieniaczem. Sam jest tłumaczem ze szwedzkiego i zawzięcie krytykuje kolegów po fachu, ale nie jakoś konstruktywnie, tylko ad personam i z użyciem epitetów. I właśnie takie agresywne komentarze zamieszczał na pewnym forum dla tłumaczy, a tłumaczka będąca...

więcej Pokaż mimo to

avatar
970
164

Na półkach:

Sięgnęłam po tą książkę przypadkiem, bo ten autor był mi zupełnie nieznany (a parę razy sparzyłam się np. Mrozem :D ); tymczasem, ten kryminał, to była świetna rozrywka czerpiąca z klasyków (ja mam skojarzenia z Agathą Christie) piękne nawiązanie do porucznika Columbo, który w tej powieści pod postacią porucznika Kolonko wywołuje nostalgię za dawnymi serialami kryminalnymi i wprowadza humor do książki. To była bardzo miła lektura przypominająca oglądanie filmu "Na noże" co jest miłą odmianą dla wiader krwi, flaków i przemocy, która jest obecna w kryminalnych powieściach ostatnich czasów.

Sięgnęłam po tą książkę przypadkiem, bo ten autor był mi zupełnie nieznany (a parę razy sparzyłam się np. Mrozem :D ); tymczasem, ten kryminał, to była świetna rozrywka czerpiąca z klasyków (ja mam skojarzenia z Agathą Christie) piękne nawiązanie do porucznika Columbo, który w tej powieści pod postacią porucznika Kolonko wywołuje nostalgię za dawnymi serialami...

więcej Pokaż mimo to

avatar
1676
1676

Na półkach: ,

Książka jest Bardzo dobra nie dlatego, że autor to mistrz pióra jest ( chociaż jest i to w dwóch językach),ale dlatego, że pomysł na książkę miał świetny a i zrealizował go bardzo dobrze. W zawodzie tłumacza pieniądze i rozgłos to coś co jest ważne , ale niestety niezbyt częste. . Nie każdy jest Barańczakiem od Szekspira albo Zielińskim od Hemingwaya. Tutaj stykamy się z tłumaczami z języka szwedzkiego. Nie ma ich zbyt wielu a jeden z nich to dociekliwy sukinsyn, cham i gbur. Czyżby o sobie tak brzydko napisał Paweł Pollak? Bohaterem powieści jest alter ego znanego, amerykańskiego policjanta Columbo. To porucznik Kolonko. Złoty leksus kontra fiat 126p. Łatwo zlekceważyć niechlujnego człowieczka w zdezelowanym aucie .Porucznik Kolonko nie wygląda na komisarza i jak oryginalnego Columbo, wszyscy przepraszają, że nie zorientowali się z kim mają do czynienia. Kolonko i jego żona. On niepozorny a ona silna i wymagająca. On świetnie odgrywa rolę niedojdy, gdy go lekceważą to przestają się kontrolować i pilnować. On nawet smartfona nie potrafi użyć, ale na podejrzanego patrzy z podziwem, bo taki zdolny .Bywa wzięty za żebraka. Przypochlebia się podejrzanym, chwali ich przenikliwość. Taki irytujący ciamajda. Powolny, trochę niezdarny, zagubiony, ale w rzeczywistości przenikliwy, inteligentny i sprytny. Przy okazji uwielbiający mówić o swojej żonie, jedzeniu, posiadający różne dolegliwości zdrowotne. Do tego Kolonko jest przygarbiony, mało urodziwy i niezbyt wygadany. Na dodatek jeździ zdezelowanym autem, które dopełnia wizerunek ekscentrycznego funkcjonariusza. Porucznik Kolanko familiaryzuje się z podejrzanym i robi wszystko, aby uśpić jego czujność i doprowadzić do sytuacji kiedy uzna z lekceważeniem, że nie jest godnym go przeciwnikiem. Właśnie zabito tłumacza i Kolonko przystępuje do pracy. Wiadomo od razu, że morderca jest bez szans. Książka bardzo mi się podobała i przeczytałam ją z przyjemnością. Polecam dla rozrywki i ku przestrodze. Zanim kogoś zlekceważysz, pomyśl czy to aby nie jest forma życia zbliżona do Columbo/ Kolonko.🤣

Książka jest Bardzo dobra nie dlatego, że autor to mistrz pióra jest ( chociaż jest i to w dwóch językach),ale dlatego, że pomysł na książkę miał świetny a i zrealizował go bardzo dobrze. W zawodzie tłumacza pieniądze i rozgłos to coś co jest ważne , ale niestety niezbyt częste. . Nie każdy jest Barańczakiem od Szekspira albo Zielińskim od Hemingwaya. Tutaj stykamy się z...

więcej Pokaż mimo to

avatar
784
384

Na półkach: ,

Ciekawy pomysł, konstrukcja i środowisko akcji, poprawny język. Nie ma szału, ale na pewno jest w tym kryminale coś świeżego, niecodziennego.

Ciekawy pomysł, konstrukcja i środowisko akcji, poprawny język. Nie ma szału, ale na pewno jest w tym kryminale coś świeżego, niecodziennego.

Pokaż mimo to

avatar
387
295

Na półkach:

#20/52 #pawełpollak #śmierćtłumacza
Nie wiem czy taki był zamysł autora, ale mnie osobiście porucznik Kolonko drażnił i nie mogłam się nadziwić, że jednak ktoś taki głupkowaty i nieporadny poradził sobie z rozwiązaniem tej sprawy. Kto lubi porucznika Columbo z pewnością polubi też Kolonko, ale ja należę do mniejszości 🤷‍♀️ aczkolwiek pokazanie "od kuchni" jak funkcjonuje swiat wydawniczy i tłumaczy było całkiem dobrym pomysłem, bo pewnie niejeden z czytelników nigdy się nie zastanawiał nawet dzięki komu książka została przetłumaczona na język polski. Rzadko też od początku książki wiemy kto jest mordercą i co nim kieruje- ja osobiście lubię myślę zgadywać kto nim jest i na koniec poczuć zaskoczenie kiedy okazuje się, że nie miałam racji.

#20/52 #pawełpollak #śmierćtłumacza
Nie wiem czy taki był zamysł autora, ale mnie osobiście porucznik Kolonko drażnił i nie mogłam się nadziwić, że jednak ktoś taki głupkowaty i nieporadny poradził sobie z rozwiązaniem tej sprawy. Kto lubi porucznika Columbo z pewnością polubi też Kolonko, ale ja należę do mniejszości 🤷‍♀️ aczkolwiek pokazanie "od kuchni" jak...

więcej Pokaż mimo to

avatar
272
53

Na półkach:

Za dużo tych nieporadności prowadzącego śledztwo, a i wyjaśnienie nie bardzo.

Za dużo tych nieporadności prowadzącego śledztwo, a i wyjaśnienie nie bardzo.

Pokaż mimo to

avatar
129
98

Na półkach:

Ciekawy obraz branży tłumaczy. Szkoda tylko, że autor, tak mocno krytykując błędy i punktując innych, nie dopilnował swojej książki. Zabrakło świeżego spojrzenia na tekst, dobrej korekty („mniej optymalny”, „potencjalnie może”, „w tą boczną skręcił” itd.).

Ciekawy obraz branży tłumaczy. Szkoda tylko, że autor, tak mocno krytykując błędy i punktując innych, nie dopilnował swojej książki. Zabrakło świeżego spojrzenia na tekst, dobrej korekty („mniej optymalny”, „potencjalnie może”, „w tą boczną skręcił” itd.).

Pokaż mimo to

avatar
690
660

Na półkach: ,

Nieżyjący już bohater amerykańskiego telewizyjnego serialu kryminalnego pod tytułem Columbo powraca w najnowszej powieści Pawła Pollaka jako porucznik Kolonko. Bardzo lubiłem swego czasu oglądać serial z porucznikiem Columbo i cieszę się, że Pollak potrafił tak umiejętnie odtworzyć postać nieporadnego śledczego, który w serialu jeździł rozpadającym się Peugeot 403 Cabriolet. Piękny gest będący hołdem złożonym nieśmiertelnemu porucznikowi Colombo uczynił powieść Pollaka niezwykle ciekawą właśnie za sprawą głównego bohatera.
„Śmierć tłumacza” ukazuje nam od strony kuchni jak wygląda ten wydawniczy świat, o którym tak niewiele wiem. Jakoś nigdy nie zastanawiałem nad przekładem czytanej powieści, nie pomyślałem nawet, że tłumacz to przecież też autor, autor przekładu. Że to w końcu on decyduje jak ostatecznie ten przekład będzie wyglądał.
Przyznam, że to wąskie grono występujących w powieści tłumaczy potrafiło poruszyć moją wyobraźnię. Bohaterowie tej powieści to właśnie tłumacze, którzy nie tylko się znają ale współpracuję z sobą. Zenon Naczyński, Witold Stypuła i Janina Cedro to warszawscy tłumacze przysięgli. Każdy z nich ma coś wspólnego z przedkładam słynnego cyklu Milenium S. Larssona i to właśnie „Milenium” sprawiło, że wśród tłumaczy języka szwedzkiego dochodzi do morderstwa. Czytelnik poznaje zabójcę już na samym początku powieści, zna również motyw zbrodni i żelazne alibi sprawcy. Tutaj właśnie do akcji wkracza wspomniany porucznik Kolonko, który znanym mi już swoim zwyczajem umie podejść podejrzanego. Kolonko nie oskarża ludzi, on na przykład mówi: pozwolę sobie zapytać czy podczas spotkania z Stypułą zauważył pan coś podejrzanego w jego zachowaniu? Może mówił nad czym obecnie pracuje? Nigdy nie pokazuje palcem na kogoś i nie mówi: ty to zrobiłeś. Oni sami się zdradzają.
„…pod samymi drzwiami porucznik się zatrzymał, rękę z papierosem uniósł do góry, a drugą klepnął się w czoło. Zastygł w tej pozycji na niesłychanie długi czas – przynajmniej z perspektywy Naczyńskiego – po czym do niego wrócił.”
„W pańskiej wersji, że Stypuła był tylko kolacjonującym jest luka…”
Czytając wciąż miałem przed oczami wyobraźni postać wspomnianego już porucznika Colombo, który to przecież zawsze koncentrował się na obaleniu alibi. Tutaj jest dokładnie tak samo z tą tylko różnicą, że mój ulubiony Colombo Peugeota 403 Cabriolet zamienił na fiata 126p. Akcja powieści biegnie leniwie, nie ma w niej zaskakujących zwrotów akcji. Są śmieszne sytuacje i takie, które nawiązują do zdarzeń z „Milenium”. Podobnie jak autor (w sumie niemal mój rówieśnik) dobrze znana jest mi głośna seria S. Larssona i opisana próba zabójstwa Lisbeth Salander, którą autor wykorzystał tutaj próbując zagrać na większych emocjach i tłumacząc zaistniałą scenę słowami: „Człowiek walczący o życie jest zdolny do wszystkiego, niemal do pokonania praw fizyki.” Oczywiści takie tłumaczenie mnie satysfakcjonuje i uważam, że całe to zamieszanie z Janiną ma ukryty sens, by na koniec powieści „fajtłapa” Kolonko mógł zabłysnąć. Świetna rozgrywka psychologiczna pomiędzy gościem z lexusa i facetem z „malucha”
Na zakończenie dodam tylko, że to było moje pierwsze spotkanie z autorem, które pozwoliło mi zaznajomić się ze środowiskiem tłumaczy literackich. Czytałem naprawdę z przyjemnością i co najważniejsze, ta powieść zainspirowała mnie aby sięgnąć po wcześniejsze liczne przecież książki pana Pawła Pollaka.

Nieżyjący już bohater amerykańskiego telewizyjnego serialu kryminalnego pod tytułem Columbo powraca w najnowszej powieści Pawła Pollaka jako porucznik Kolonko. Bardzo lubiłem swego czasu oglądać serial z porucznikiem Columbo i cieszę się, że Pollak potrafił tak umiejętnie odtworzyć postać nieporadnego śledczego, który w serialu jeździł rozpadającym się Peugeot 403...

więcej Pokaż mimo to

avatar
1141
1140

Na półkach: , , ,

Czy można zabić, aby zaistnieć jako tłumacz książki? Na to pytanie odpowiada Piotr Pollak na kartach powieści.

Myślę, że nie ma osoby, która nie słyszałaby o serii książek" Millennium" Stiega Larssona. Wielu spośród nich, również ją czytało. Na kartach tej lektury autor przedstawił dramatyczną historię dotyczącą tłumaczy, którzy przełożyli jej treść z języka szwedzkiego na polski. Wydawałoby się, że środowisko tłumaczy przysięgłych zrzesza poważnych i szanujących się ludzi. Nic bardziej błędnego. Jeśli chodzi o bardzo intratne zlecenie, jakim jest przetłumaczenie bestsellerowej serii, stają się zaborczy i potrafią zabić. Tak było w tej powieści.

Pawła Pollak w śmierci tłumacza, w przezabawny sposób ukazał kulisy pracy tych, o których nie pamiętamy, gdy sięgamy po książkę przetłumaczoną z innego języka. Pomimo iż dla nas nie ma to aż tak wielkiego znaczenia, to dla tłumacza jest to ogromny sukces i stanowi ogrom pracy. Okazuje się, że sama znajomość języka to za mało, gdyż aby oddać ducha oryginału należy posiadać do tego specjalne predyspozycje. Zenon Naczyński był rozchwytywanym tłumaczem przysięgłym z tupetem i smykałką do interesów, ale tłumaczenia powieści wychodziły mu nie najlepiej. Wynajmował, więc do tego celu zdolnych, ale mniej obrotnych ludzi, płacąc im za przekład, a później oddawał do redakcji, podając się za tłumacza. Niestety, pewnego dnia Witek Stypuła, zażądał, aby jego nazwisko znalazło się na okładkach książek, które będzie w przyszłości tłumaczył. Ta chwila stała się początkiem jego końca i to w dosłownym tego słowa znaczeniu.

Sprawą morderstwa zajął się, nieudolny na pierwszy rzut oka, policjant Kolonko. Ubrany w zniszczony płaszcz, robiący notatki na karteczkach wpychanych do kieszeni, jeżdżący po Warszawie małym fiatem i roztrzepany. Wypisz wymaluj, brat bliźniak komisarza Columbo ze znanego serialu. Naczyński nie docenił jego inteligencji i spostrzegawczości co okazało się zgubne w skutkach.

Początkowo trudno było mi się wgryźć w tę powieść. Jest oryginalna, napisana językiem, do którego musiałam się przyzwyczaić i go oswoić. Jednak całość jest ciekawa i napisana z ogromnym dystansem ze strony autora, bowiem nie tylko jest tłumaczem wielu książek, ale również użyczył siebie do wykreowania postaci oddając jej własne nazwisko.

Kryminał napisany w lekkim stylu, trochę smutny, trochę zabawny. Dobrze się go czyta.

Czy można zabić, aby zaistnieć jako tłumacz książki? Na to pytanie odpowiada Piotr Pollak na kartach powieści.

Myślę, że nie ma osoby, która nie słyszałaby o serii książek" Millennium" Stiega Larssona. Wielu spośród nich, również ją czytało. Na kartach tej lektury autor przedstawił dramatyczną historię dotyczącą tłumaczy, którzy przełożyli jej treść z języka szwedzkiego na...

więcej Pokaż mimo to

avatar
775
156

Na półkach:

Autor ukazuje nam sytuację, w której dochodzi do morderstwa. Morderca jest sprytny, ale nieporadny na pozór inspektor policji, przypominający porucznika Colombo odkrywa krok po kroku kulisy morderstwa i szuka dowodów.

Autor ukazuje nam sytuację, w której dochodzi do morderstwa. Morderca jest sprytny, ale nieporadny na pozór inspektor policji, przypominający porucznika Colombo odkrywa krok po kroku kulisy morderstwa i szuka dowodów.

Pokaż mimo to

Książka na półkach

  • Przeczytane
    72
  • Chcę przeczytać
    44
  • 2022
    9
  • Audiobooki
    3
  • Ebooki
    2
  • Kryminał
    2
  • Literatura polska
    2
  • Posiadam
    2
  • Teraz czytam
    2
  • Audiobook
    2

Cytaty

Więcej
Paweł Pollak Śmierć tłumacza Zobacz więcej
Więcej

Podobne książki

Przeczytaj także