Decimus Fate i Talizman Marzeń
- Kategoria:
- fantasy, science fiction
- Cykl:
- Decimus Fate (tom 1)
- Tytuł oryginału:
- Decimus Fate and the Talisman of Dreams
- Wydawnictwo:
- Fabryka Słów
- Data wydania:
- 2022-05-13
- Data 1. wyd. pol.:
- 2022-05-13
- Liczba stron:
- 350
- Czas czytania
- 5 godz. 50 min.
- Język:
- polski
- ISBN:
- 9788379647309
- Tłumacz:
- Maciej Pawlak
Decimus Fate - potężny mag, który wyrzekł się magii, by odpokutować dawne grzechy.
Opiekun - łowca demonów, który już na nie nie poluje.
Obaj niosą na barkach brzemię popełnionych uczynków, niewyobrażalnej straty i wzajemnej nienawiści. W każdym tli się nadal płomyk dobra i chęć zapłacenia światu za dawne uczynki.
Tajemnicza zaraza w klasztorze Tan Jit Su staje się do tego znakomitą okazją. Jednak śmiercionośna choroba, choć przerażająca, zdaje się tylko początkiem problemów, jakie spadną na obu mężczyzn w chwili ich pierwszego spotkania.
Niestety, sumienia nie da się oczyścić równie łatwo, co miecza z krwi a skrzywdzeni ludzie nie zapominają tylko dlatego, że ktoś poprosił o wybaczenie.
Porównaj ceny
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Mogą Cię zainteresować
Oficjalne recenzje
Kim jest mag bez magii?
Decimus Fate to potężny pierwotny mag, który wyrzekł się magii. Opiekun to łowca demonów, który nie łowi już demonów. Gdy zwracają się do nich po pomoc mnisi z ogarniętego tajemniczą zarazą klasztoru, losy obu mężczyzn splatają się, mimo że żadnemu z nich nie jest to na rękę. Czy uda im się ocalić mnichów od zarazy, a samych siebie od kary za błędy przeszłości? I jaką cenę są gotowi zapłacić za własne ocalenie?
„Decimus Fate i Talizman Marzeń” to początek nowej serii fantasy autora „Maga bitewnego”. Peter A. Flannery stawia przed nami dwóch dalekich od ideału bohaterów, których przeszłość stopniowo odsłania przed czytelnikami. Tytułowy Decimus Fate dysponuje ogromną mocą, ale postanowił już nigdy jej nie używać, co czyni go podatnym na zemstę ze strony wrogów – zemstę, na którą wydaje się w pełni zasługiwać. Z kolei Opiekun musi zmagać się ze swoją żałobą a równocześnie unikać tych, którzy chcą zdobyć chroniący go tatuaż. Mimo wad obaj wydają się pozytywnymi bohaterami na tle tych, którzy czyhają na ich życie. A tych przybywa z każdym rozdziałem.
Poza niecodziennymi głównymi bohaterami powieść wyróżnia cały zastęp postaci pobocznych, które nie stanowią jedynie tła, ale mają realny wpływ na rozwój akcji: gospodyni i karczmarka, dzieci wskazujące drogę wędrowcom, córka szermierza, mnisi, kupcy i rzemieślnicy. Mimo że główny bohater wyrzekł się magii, to w książce nie brak czarów i czarodziejskich przedmiotów. Jest tu kryształowy mag i bliźniacy parający się magią demonów, są magiczne artefakty, talizmany i tatuaże, demony z Daemonarium i Faerie z Ukrytego Królestwa. Poza pojedynkami na czary nie brak też starć na miecze i ciągłego snucia planów i podstępów. Do tego napięcie nie tyle wzrasta, ile napływa falami, pozwalając utrzymać stałe zainteresowanie lekturą. A wszystko to w powieści relatywnie krótkiej jak na standardy współczesnej fantastyki.
Zaczęłam od zalet, a teraz dwie uwagi krytyczne. Po pierwsze, bohaterowie są niewątpliwie interesujący, ale poznajemy ich głównie przez ich czyny, a nie myśli czy przeżycia, przez co trudno wniknąć w ich tok rozumowania i mocniej się z nimi zżyć. Po drugie, styl momentami kuleje, co przejawia się w takich sformułowaniach, jak np. „westchnął z mozołem” czy „podniósł wzrok i osadził go na Decimusie”. W pewnej chwili zupełnie wybiłam się z rytmu lektury, bo zaczęłam liczyć powtarzające się spójniki: „ale” pojawia się cztery razy na stronach 286 i 292, pięć razy na 294 i sześć razy na 293, podobnie rzecz ma się w tym rozdziale z „gdy” i „a”. Zastanowił mnie też opis na stronie 276: „trafił ją mieczem w brzuch, zaraz przy miejscu, gdzie biodro łączy się z udem”, co wydaje się przeczyć anatomii.
Te niedociągnięcia nieco psują przyjemność płynącą z lektury, jednak mimo to zalety zdecydowanie przeważają, a „Decimus Fate i Talizman Marzeń” to ciekawa i trzymająca w napięciu lektura z zapadającymi w pamięć bohaterami, pełna magii, scen walki i ciekawych motywów. Mam nadzieję, że wkrótce poznamy kolejne odsłony serii.
Agnieszka Kruk
Oceny
Książka na półkach
- 578
- 543
- 117
- 58
- 29
- 25
- 23
- 16
- 14
- 14
Cytaty
Ludzki głos sam w sobie zawiera moc, jeśli tylko wie się jak go używać.
OPINIE i DYSKUSJE
W weekend pochłonąłem książkę. Wartka akcja, zero zbędnych opisów, świat magów i łowca demonów z dobrą historią, która nie zapadnie mi w pamięci lecz przyjemnie spędziłem czas, a o to mi chodzi. Sięgam po drugi tom.
W weekend pochłonąłem książkę. Wartka akcja, zero zbędnych opisów, świat magów i łowca demonów z dobrą historią, która nie zapadnie mi w pamięci lecz przyjemnie spędziłem czas, a o to mi chodzi. Sięgam po drugi tom.
Pokaż mimo toDecimus Fate nie porywa, ale czy to coś złego?
Znając świat Maga Bitewnego (poprzedniej książki Petera A. Flannery'ego) dość gładko udało mi się wejść w świat przedstawiony nowej powieści. Znajome motywy były miłym przewodnikiem, bez którego prawdopodobnie gubiłabym się o wiele częściej, niż się to działo ostatecznie. Jako czytelniczka zostałam wrzucona w świat, w którym coś już się wydarzyło, coś się dzieje i coś będzie się dziać, natomiast wiedzę o tym "czymś" trzymają jedynie bohaterowie i autor. Dla niektórych z pewnością będzie to ciekawy zabieg, dla mnie zabrakło nieco więcej ekspozycji i informacji, bym przejęła się naprawdę losem bohaterów, zakonu mnichów, czy mieszkańców Guile.
O Decimusie i Opiekunie wiemy niewiele (jak o miłości ;) ) i przez całość trwania książki dowiadujemy się tak naprawdę niezbędnego minimum. Nie porywają osobno, razem również nie. Gdzie więc leżą te gwiazdki z oceny?
Historia jest prosta i schematyczna, ale nie banalna i nie nudna. Świat, o którym niewiele wiemy, obiecuje nam tajemnice, które rozwiną się w czasie. Narracja jest przyjazna i obszerna, na tyle, na ile pozwalała konwencja utrzymania czytelników w niewiedzy. Jest to ciekawa, relaksująca powieść detektywistyczna w świecie fantasy. Dodatkowo również bohaterowie mają swoje sekrety, o których mimo wszystko pragniemy się dowiedzieć. Przygoda w towarzystwie Decimusa i Opiekuna nie męczy, a w kilku momentach naprawdę wciąga, uchylając rąbka tajemnicy dotyczącej świata bądź przeszłości bohaterów.
Z przyjemnością sięgam po drugi tom, licząc na nieco więcej akcji i na pewno więcej odpowiedzi.
Decimus Fate nie porywa, ale czy to coś złego?
więcej Pokaż mimo toZnając świat Maga Bitewnego (poprzedniej książki Petera A. Flannery'ego) dość gładko udało mi się wejść w świat przedstawiony nowej powieści. Znajome motywy były miłym przewodnikiem, bez którego prawdopodobnie gubiłabym się o wiele częściej, niż się to działo ostatecznie. Jako czytelniczka zostałam wrzucona w świat, w którym...
Decimusa da się lubić, przyjemna pozycja.
Decimusa da się lubić, przyjemna pozycja.
Pokaż mimo toMam wrażenie, że nie wiem nic o bohaterach, o świecie, o systemie magicznym i w sumie jest mi to wszystko całkiem obojętne, bo fabuła też niczym specjalnym mnie nie wciągnęła. Ot poprawne, niczym niewyróżniające się fantasy, o którym zapewne do jutra zapomnę.
Mam wrażenie, że nie wiem nic o bohaterach, o świecie, o systemie magicznym i w sumie jest mi to wszystko całkiem obojętne, bo fabuła też niczym specjalnym mnie nie wciągnęła. Ot poprawne, niczym niewyróżniające się fantasy, o którym zapewne do jutra zapomnę.
Pokaż mimo toDla mnie ta książka jest po prostu słaba. Nie jest porywająca, trzymająca w napięciu, zaskakująca z bohaterami, których długo się pamięta. Raczej niczym mnie nie przekonała. Gdybym miała ją czytać, a nie słuchać w audio na pewno bym jej nie skończyła.
Dla mnie ta książka jest po prostu słaba. Nie jest porywająca, trzymająca w napięciu, zaskakująca z bohaterami, których długo się pamięta. Raczej niczym mnie nie przekonała. Gdybym miała ją czytać, a nie słuchać w audio na pewno bym jej nie skończyła.
Pokaż mimo toPomysłowe fantasy na swój sposób, ale tylko tyle. Nie wiem czy sięgnę po kolejną część.
Pomysłowe fantasy na swój sposób, ale tylko tyle. Nie wiem czy sięgnę po kolejną część.
Pokaż mimo toDecimus Fate to potężny mag, który nie używa już magii. Opiekun to łowca demonów, który już nie poluje na demony. Co więcej, obydwoje niespecjalnie za sobą przepadają. Jednak kiedy zwracają się do nich mnisi z klasztoru Tan Jit Su, muszą zacząć ze sobą współpracować, bo tylko w ten sposób mogą zaradzić coś na zarazę, która zaczyna zbierać żniwo wśród duchownych.
I jeden i drugi ma za sobą dość mroczną przeszłość, z którą chcą się rozliczyć – ale okazuje się, że to wcale nie jest tak proste jak mogłoby się wydawać.
Forma książki jest naprawdę bardzo przyjemna – klimat jest trochę detektywistyczny, trochę przygodowy i na dokładkę trochę tajemniczy, a przy tym wszystkim nie brakuje zabawnych momentów. Oprócz głównych bohaterów, Flannery serwuje nam też sporo postaci drugoplanowych, które są równie ciekawe.
Czy jest to fantastyka idealna? Pewnie nie. Nie zmienia to faktu, że naprawdę świetnie się przy niej bawiłam. To dość krótka historia, ale to sprawia, że jest miłym kontrastem dla opasłych tomiszczy, po które uwielbiam sięgać w przypadku książek z gatunku fantasy.
No i na sam koniec, nie mogę nie dorzucić paru słów na temat samego wydania, bo Fabryka Słów jak zwykle trzyma poziom i książka prezentuje się fantastycznie. Jak już wspomniałam, najpierw zachwycił mnie sam projekt graficzny okładki, a później jeszcze doszła do tego mapka i ilustracje znajdujące się w środku.❤️
Jeśli więc macie ochotę sięgnąć po jakieś lekkie, ale jednocześnie dobre fantasy – to zdecydowanie mogę polecić tę pozycję (no i już w listopadzie ma wyjść drugi tom, więc myślę, że to dobry moment na zapoznanie się z pierwszym).
Decimus Fate to potężny mag, który nie używa już magii. Opiekun to łowca demonów, który już nie poluje na demony. Co więcej, obydwoje niespecjalnie za sobą przepadają. Jednak kiedy zwracają się do nich mnisi z klasztoru Tan Jit Su, muszą zacząć ze sobą współpracować, bo tylko w ten sposób mogą zaradzić coś na zarazę, która zaczyna zbierać żniwo wśród duchownych.
więcej Pokaż mimo toI jeden i...
Popieram wcześniejsze wpisy. A gdzie indziej widziałem opinie że lepsza jest od Maga bitewnego. Moim zdaniem nie jest.
Popieram wcześniejsze wpisy. A gdzie indziej widziałem opinie że lepsza jest od Maga bitewnego. Moim zdaniem nie jest.
Pokaż mimo toLubię takie
Lubię takie
Pokaż mimo toNie wiem, coś nie do końca mi pasowało w tej książce. Niby jest ok, ale jednak nie do końca. I jak można nazwać głównego bohatera Decimus Fate.
Nie wiem, coś nie do końca mi pasowało w tej książce. Niby jest ok, ale jednak nie do końca. I jak można nazwać głównego bohatera Decimus Fate.
Pokaż mimo to