Granty i smoki
- Kategoria:
- fantasy, science fiction
- Wydawnictwo:
- Pewne Wydawnictwo
- Data wydania:
- 2022-01-01
- Data 1. wyd. pol.:
- 2022-01-01
- Liczba stron:
- 194
- Czas czytania
- 3 godz. 14 min.
- Język:
- polski
- ISBN:
- 9788363518592
- Tagi:
- fantastyka smoki bohater granty
Tytuł antologii nawiązuje do kultowej gry fabularnej „Dungeons & Dragons” („Lochy i smoki”). Głównym bohaterem opowiadań jest Cilgeran – doktorant metodologii nauk barbarzyńskich na Uniwersytecie Wielkobohaterowskim imienia Kelta Niezwyciężonego, przygotowujący rozprawę na Wydziale Nauk Barbarzyńskich w Katedrze Literatury Hybryjskiej. Podczas swoich przygód młody teoretyk bohaterstwa będzie musiał się zmierzyć z takimi wyzwaniami, jak walka o… zaświadczenie do stypendium doktoranckiego, organizacja konferencji naukowej czy nocleg w akademiku.
Zbiór przygód Cilgerana to zabawna satyra na środowisko akademickie, będąca trawestacją znanych legend, podań i baśni. Powinien się on spodobać zwłaszcza fanom twórczości Terry’ego Pratchetta, Douglasa Adamsa i Anny Szumacher.
***
Fantasy z przymrużeniem oka, antyheroiczna, intertekstualna. Daje się czytać bez szukania nawiązań, świadomych pastiszy i gier kulturowych, zdecydowanie jednak smakuje lepiej, kiedy się je zauważy. Lubię to! (Romuald Pawlak)
Porównaj ceny
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Mogą Cię zainteresować
Książka na półkach
- 80
- 77
- 19
- 5
- 5
- 4
- 3
- 2
- 2
- 2
OPINIE i DYSKUSJE
Książkę czytało się naprawdę świetnie. Krótka bo krótka, ale przezabawna. Jako fan Terry'ego Pratchett'a lepiej trafić nie mogłem i mam ochotę na więcej. Miła odskocznia od pracy i trudów dnia. Mam nadzieję, że będzie jakaś kontynuacja, bo inaczej będę zawiedziony (autorze? Pióro w dłoń! Plz :). Trafiłem na nią dzięki recenzji "RFOS. Recenzje fantastyczne okiem szyderczym." na FB - jeszcze raz, dzięki! Bez niej nigdy bym jej nie znalazł :)
Książkę czytało się naprawdę świetnie. Krótka bo krótka, ale przezabawna. Jako fan Terry'ego Pratchett'a lepiej trafić nie mogłem i mam ochotę na więcej. Miła odskocznia od pracy i trudów dnia. Mam nadzieję, że będzie jakaś kontynuacja, bo inaczej będę zawiedziony (autorze? Pióro w dłoń! Plz :). Trafiłem na nią dzięki recenzji "RFOS. Recenzje fantastyczne okiem szyderczym."...
więcej Pokaż mimo to"Granty i smoki" Łukasza Kucharczyka, satyra, pastisz na środowisko i społeczność akademicką w ubranku z fantasy. Tak, są smoki, są olbrzymy, demony, stwory wszelakie i odklejeni nieco od rzeczywistości akademicy.
To zdecydowanie najbardziej porąbana książka, jaką czytałam, a zważcie, że tuż przed, skończyłam książkę o niebieskich kosmitach namiętnie spółkujących z ludzkimi kobietami😝
Zastanawiam się co życie na wyższej uczelni musi zrobić z człowiekiem, jeśli efektem tego jest taki zbiórek opowiadań 😂
Humor- tak bez wątpienia jest, oparty na absurdzie, grach słownych i nawiązaniach do innych dzieł literackich, growych i filmowych. Tropienie tych easter eggów jest niezłą zabawą 😃
Niekiedy jednak następuje tu przerost formy nad treścią, a postacie są niestety spłycane na rzecz kolejnych gagów. Czytanie Grantów i smoków polecam na lekkim rauszu, który umożliwi wywrócenie mózgu na lewą stronę.🍷
"Granty i smoki" Łukasza Kucharczyka, satyra, pastisz na środowisko i społeczność akademicką w ubranku z fantasy. Tak, są smoki, są olbrzymy, demony, stwory wszelakie i odklejeni nieco od rzeczywistości akademicy.
więcej Pokaż mimo toTo zdecydowanie najbardziej porąbana książka, jaką czytałam, a zważcie, że tuż przed, skończyłam książkę o niebieskich kosmitach namiętnie spółkujących z...
Lubię literaturę, która jest inna i specyficzna, i gdy autor potrafi to dobrze pokazać, bo czuje się w tym jak ryba w wodzie. Dobrze być oryginalnym już od debiutu, oby tak dalej.
Lubię literaturę, która jest inna i specyficzna, i gdy autor potrafi to dobrze pokazać, bo czuje się w tym jak ryba w wodzie. Dobrze być oryginalnym już od debiutu, oby tak dalej.
Pokaż mimo toHumor hermetyczny jak skafander kosmiczny.
Humor hermetyczny jak skafander kosmiczny.
Pokaż mimo toPomysł połączenia życia akademickiego i bohaterstwem bardzo oryginalny. Przepełniona humorem i aluzjami, nieraz wywołała uśmiech i zadowolenie po rozpoznaniu nawiązania do innych dzieł nie tylko literackich. Tylko że to właściwie wszystko co ta książka ma do zaoferowania. Pierwsze opowiadanie zrobiło na mnie bardzo dobre wrażenie ale pozostałym czegoś brakowało, nadal bawiły ale fabuła już mnie nie porywała.
Pomysł połączenia życia akademickiego i bohaterstwem bardzo oryginalny. Przepełniona humorem i aluzjami, nieraz wywołała uśmiech i zadowolenie po rozpoznaniu nawiązania do innych dzieł nie tylko literackich. Tylko że to właściwie wszystko co ta książka ma do zaoferowania. Pierwsze opowiadanie zrobiło na mnie bardzo dobre wrażenie ale pozostałym czegoś brakowało, nadal...
więcej Pokaż mimo toNa nadmiar fantastyki humorystycznej - zarówno tej wydawanej w języku polskim, jak i powstałej w Polsce - nie cierpimy, stąd też z otwartymi ramionami witam rodzimych twórców, którzy mierzą się z tym gatunkiem. A z komedią i pastiszem, jak jest wiadomo - napisać coś, co będzie zabawne dla wszystkich jest rzeczą niemal niemożliwą, stąd też niewielu dotąd pisarzom udało się zdobyć uznanie szerokiego grona czytelników. Czy Łukasz Kucharczyk podołał trudnemu zadaniu i z sukcesem wypełnia tę niszę gatunkową na polu rodzimej fantastyki?
Zacznę od kolokwialnego - "Mnie śmieszy". A że poczucie humoru jest cechą indywidualną, z odbiorem "Grantów i smoków" może być różnie. Jakkolwiek kreatywność, pomysłowość i - mimo czerpania pełnymi garściami z wszech płaszczyzn kultury i popkultury oraz podążanie szlakami przetartymi przez uznanych i kultowych twórców literatury humorystycznej i komedii - jak również oryginalność oraz szeroki wachlarz skeczy i żartów - od absurdu i purnonsensu, poprzez slapstick oraz dowcipy niewybredne, aż do satyry i parodii o bardziej wyrafinowanych formach - sprawiają, że każdy czytelnik, z śladowym nawet zmysłem humoru, znajdzie tu coś dla siebie i uśmiechnie się nie raz. A może nawet zaśmieje się na głos, co zdarzało mi się w trakcie lektury niejednokrotnie.
Lektura "Grantów i smoków" z pewnością zadowoli wszystkich fanów twórczości Terry'ego Pratchetta - choć nie dawajcie wiary pojawiającym się już wzmiankom o tym, jakoby Łukasz Kucharczyk był "polskim Pratchettem" - Douglasa Adamsa, Marcina Wolskiego ("Antybaśnie z 1001 dnia"),czy komiksów Tadeusza Baranowskiego, z którego twórczością łączy autora talent do zabawnych gier słownych...
Przygotujcie się więc na sporą dawkę literackiej komedii i pastiszu, nie spodziewajcie się jednak - skoro już nawiązaliśmy do Pratchetta - że natraficie tu na jakieś głębsze przemyślenia na temat ludzkich charakterów i zachowań - raczej "pstryczki w nos" przedstawicieli środowisk akademickich - czy wyrafinowaną fabułę. Te historyki nie są może jedynie serią skeczy, bo angażują i często zaskakują, ale opowieść zdecydowanie pełni tu rolę służebną względem dowcipu.
Jest to jednak początek kariery a taki, chociażby "Blask Fantastyczny" Pratchetta, w gruncie rzeczy, niedalece się od "Grantów..." różni jeśli chodzi dominację żartu nad fabułą. Czekam zatem na kolejne przygody Cilgarena i niziołka Pragmaticbucka (być może tym razem w formie pełnowymiarowej powieści?) a tymczasem "Granty i smoki" gorąco polecam!
Na nadmiar fantastyki humorystycznej - zarówno tej wydawanej w języku polskim, jak i powstałej w Polsce - nie cierpimy, stąd też z otwartymi ramionami witam rodzimych twórców, którzy mierzą się z tym gatunkiem. A z komedią i pastiszem, jak jest wiadomo - napisać coś, co będzie zabawne dla wszystkich jest rzeczą niemal niemożliwą, stąd też niewielu dotąd pisarzom udało się...
więcej Pokaż mimo to"Granty i smoki" - kolejne zajdlowe czytanie w moim wykonaniu.Po pewniakach w postaci Tokarczuk i Raka, a także po fatalnej "Fudze", na tapet poszedł tegoroczny skandalista, Łukasz Kucharczyk.
Autor otrzymał bodaj 5 czy 6 nominacji, z czego od razu chciał się wycofać, ale podobno regulamin nie pozwala.No cóż, może autor ma duże grono fanów... i właściwie po "Grantach i Smokach" trudno nim nie zostać.
To sympatyczna seria luźno związanych ze sobą historii o życiu akademickim, tylko, że w wersji fantastycznej.
Jest to typowy feel-goodziak, z sympatycznymi bohaterami, czasami dość wujastym-wąsatym humorem, który jednak nie przekracza krytycznej linii żenady i zazwyczaj jest po prostu fajnie i luzacko.
Każde opowiadanie jest satyrą na absurdy akademickiego żywota (doskonale znanemu każdemu stypendyście...),wypełnionego biurokracją, bylejakością i jakośtobędziością.Jak w prawdziwym życiu, tak i w "Grantach i Smokach" Cligeran wojuje z dziekanatem, skostniałą hierarchią profesorską i paskudnymi akademikami.
Czasami jest trochę zbyt wiele puszczania oka do widza, ale chociaż nie jest to humor tzw. piekarski, czyli typowego dziada polskiej fantastyki.
Na plus!
"Granty i smoki" - kolejne zajdlowe czytanie w moim wykonaniu.Po pewniakach w postaci Tokarczuk i Raka, a także po fatalnej "Fudze", na tapet poszedł tegoroczny skandalista, Łukasz Kucharczyk.
więcej Pokaż mimo toAutor otrzymał bodaj 5 czy 6 nominacji, z czego od razu chciał się wycofać, ale podobno regulamin nie pozwala.No cóż, może autor ma duże grono fanów... i właściwie po "Grantach i...
Cilgeran jest doktorantem na Uniwersytecie Wielkobohaterskim imienia Kelta Niezwyciężonego. Wraz ze swoim studentem, wiernym niziołkiem o imieniu Rorty Pragmeticbuck, podróżuje i wykonuje zadania godne bohatera, choć po prawdzie jest tylko teoretykiem pracującym po godzinach w bibliotece.
Na „Granty i smoki” uwagę zwróciły mi nominację do Śląkfy, a następnie do sięgnięcia po lekturę popchnęła mnie nominacja do Zajdla. W końcu nie codziennie debiut i to na dodatek wydany raczej w mniejszym wydawnictwie zyskuje tyle nominacji, a jednak twórczość Łukasza Kucharczyka zwróciła uwagę fandomu. Czy słusznie? Po części owszem.
Choć książka została nominowana do Zajdla w kategorii „powieść”, swoją formułą jednak bardziej przypomina opowiadanie. Każdy z sześciu rozdziałów to inna historia Cilgerana i w gruncie rzeczy nie ma większego znaczenia w jakiej kolejności czytelnik będzie je poznawał.
Tekst Kucharczyka jest przy tym jednym z tych, który bierze popularną w popkulturze historie (baśń, bardzo znaną powieść etc.),a następnie opowiada ją na nowo, osadzając ją w swoim świecie, z założenia zabawnym, przez występujące w nim absurdy. Nie jest to nic nowego, nawet na polskim rynku mamy trochę tego typu książek, ale to w dalszym ciągu coś, co można zrobić dobrze.
Te dwie rzeczy w połączeniu ze sporą wiedzą Kucharczyka i wydaje mi się – wielką słabością do gatunku, dają nam książkę, którą czyta się lekko i przyjemnie. Która nie traktuje siebie zbyt poważnie. Mam wrażenie, że dziś wielu osób właśnie takich lektur może szukać i naprawdę nie dziwię się, że zdobyła uznanie, przynajmniej w pewnym gronie (bo jednak jak na razie chyba poza środowisko fandomowe zbyt mocno nie wyszła).
Jednocześnie nie powiedziałabym, że to powieść, która „zmiotła mnie z planszy”. Po pierwsze, mnie rzako kiedy komedie doprowadzają do stanu zachwytu, jeśli chodzi o ich żart i ta nie jest wyjątkiem. To jednak bardzo indywidualna sprawa, więc być może akurat komuś styl i żart Kucharczyka będzie naprawdę odpowiadał. Po drugie jednak mam wrażenie, że jednak autorowi brakuje trochę umiejętności, jeśli chodzi o tworzenie gier słownych i kreatywnych nawiązań, które sprawiałyby, że oparte na żartach historie byłyby po prostu ciekawsze. Nie chodzi o to, że jest źle, a o to, że mogłoby być tu w tym względzie po prostu lepiej.
Z tym wiąże się też fakt, że nawiązania autora do innych dzieł kultury, takich jak „Wiedzmin”, „Opowieści z Narnii” czy „Władca pierścieni” przypominają bardziej uderzanie czytelnika cegłą po głowie, a nie subtelne mrugnięcia okiem. Ponownie, być może komuś akurat takie podejście będzie odpowiadać, ale osobiście wolałabym tutaj nieco więcej wyczucia bądź nieco więcej oryginalnej fabuły, a mniej zabawy w komedię i nawiązania.
Czytając, nie mogłam też nie odnieść wrażenia, że „Granty i smoki” stoją dość blisko czytanej przeze mnie kilka lat temu powieści, która przeszła kompletnie bez echa – „Początek, koniec i hot-dogi” Kacpra Kotulaka. Mam wrażenie, że obydwie mają zbliżony klimat. Co zresztą jak najbardziej ma sens, zważając na to, że Kucharczyk i Kotulak nawet mają wspólnie napisane opowiadanie (którego jak na razie nie przeczytałam).
Wydaje mi się też, że to historia, która szczególnie spodoba się osobom aktualnie powiązanych z uczelnią. W końcu to przede wszystkim satyra właśnie na to środowisko, w związku z czym jeśli dopiero zaczynacie studia, czy też zaczynacie pracę na uniwersytecie, albo po prostu macie wielką nostalgię do czasów spędzonych na nauce to moim zdaniem jest szansa, że „Granty i smoki” naprawdę do Was przemówią.
Podsumowując, jeśli szukacie lekkiej książki, która nie jest zbyt długa i którą można wygodnie czytać, jeśli nie macie zbyt wiele czasu na lekturę (np. w komunikacji miejskiej),to „Granty i smoki” naprawdę się polecają. Porządnie napisanej rozrywki z serduchem w końcu nigdy nie za dużo i jakimś cudem zawsze zbyt szybko się kończy. Ale jeśli koniecznie chcecie od fantastyki czegoś więcej, bądź mieliście nadzieję, że to jest książka, która może powalczyć jakościowo z „Aglą” Radka Raka (czyli inną tegoroczną nominacją do Zajdla) to moim zdaniem to po prostu nie jest ta półka.
Cilgeran jest doktorantem na Uniwersytecie Wielkobohaterskim imienia Kelta Niezwyciężonego. Wraz ze swoim studentem, wiernym niziołkiem o imieniu Rorty Pragmeticbuck, podróżuje i wykonuje zadania godne bohatera, choć po prawdzie jest tylko teoretykiem pracującym po godzinach w bibliotece.
więcej Pokaż mimo toNa „Granty i smoki” uwagę zwróciły mi nominację do Śląkfy, a następnie do sięgnięcia...
Interesujący klimat, humor intertekstualny, delikatny, subtelny. Zabawa w odgadywanie nawiązań do fantastyki (Tolkien, Star Wars, King itd.) jak w dobrej grze RPG - takiej prowadzonej przez mistrza, który naprawdę, ale to naprawdę, fantastykę ukochał.
Interesujący klimat, humor intertekstualny, delikatny, subtelny. Zabawa w odgadywanie nawiązań do fantastyki (Tolkien, Star Wars, King itd.) jak w dobrej grze RPG - takiej prowadzonej przez mistrza, który naprawdę, ale to naprawdę, fantastykę ukochał.
Pokaż mimo to