rozwińzwiń

Gwiezdny port

Okładka książki Gwiezdny port Raya Golden, George R.R. Martin
Okładka książki Gwiezdny port
Raya GoldenGeorge R.R. Martin Wydawnictwo: Zysk i S-ka komiksy
272 str. 4 godz. 32 min.
Kategoria:
komiksy
Tytuł oryginału:
Starport
Wydawnictwo:
Zysk i S-ka
Data wydania:
2022-02-15
Data 1. wyd. pol.:
2022-02-15
Data 1. wydania:
2019-03-12
Liczba stron:
272
Czas czytania
4 godz. 32 min.
Język:
polski
ISBN:
9788382021363
Tłumacz:
Michał Jakuszewski
Średnia ocen

5,8 5,8 / 10

Oceń książkę
i
Dodaj do biblioteczki

Porównaj ceny

i
Porównywarka z zawsze aktualnymi cenami
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Ładowanie Szukamy ofert...

Patronaty LC

Książki autora

Mogą Cię zainteresować

Oceny

Średnia ocen
5,8 / 10
85 ocen
Twoja ocena
0 / 10

OPINIE i DYSKUSJE

Sortuj:
avatar
0
0

Na półkach:

Początkowo byłem zainteresowany opowieścią (TO nazwisko zachęciło mnie do przeczytania),z czasem znużenie wzięło górę...

Początkowo byłem zainteresowany opowieścią (TO nazwisko zachęciło mnie do przeczytania),z czasem znużenie wzięło górę...

Pokaż mimo to

avatar
1611
306

Na półkach: ,

ja się świetnie bawiłam, dziwne, że takie niskie oceny.
polecam wyjąć kij z tyłka, tzn ten komiks, każdemu.

ja się świetnie bawiłam, dziwne, że takie niskie oceny.
polecam wyjąć kij z tyłka, tzn ten komiks, każdemu.

Pokaż mimo to

avatar
1022
790

Na półkach: , , , ,

Obcy przybyli na Ziemię, jednak wcale nie po to, aby przejąć nad nią kontrolę. W Chicago w końcu powstaje Gwiezdny Port i w mieście pojawia się wielu przedstawicieli innych inteligentnych gatunków. Policjanci zaś muszą poradzić sobie z wieloma nowymi problemami.

George R. R. Martin co prawda nie śpieszy się z wydaniem kolejnego tomu swojego najpopularniejszego cyklu, ale za to na polskim rynku regularnie pojawiają się kolejne dzieła sygnowane jego nazwiskiem. Tym razem jest to powieść graficzna, stworzona w klimacie lekkiego, rozrywkowego SF. Lubię taki, przyznaję, szczególnie że nieczęsto trafiam na niego w powieściach. Tylko czy „Gwiezdny Port” jest przy okazji po prostu dobry?
Co prawda specjalizuje się” raczej w literaturze, niż w komiksach, ale wydaje mi się, że przerobiłam na tyle fantastyki, że przynajmniej częściowo mogę to oceniać i porównywać. I o ile to całkiem sympatyczny komiks to mam wrażenie, że na wielu płaszczyznach wypada po prostu przeciętnie.
Początkowo byłam szczerze zainteresowana tą historią. Na pewno pomagała w tym całkiem przyjemna dla oka kreska i kreatywne pomysły na obcych, poza tym generalnie mam po prostu słabość do fantastyki w wydaniu kryminalnym. Tyle że szybko jakoś zaczęło mi się to rozjeżdżać. Fabuła niby była w porządku, ale wszystko zdawało się trochę rozmywać, a na dłuższą metę poszczególne wątki średnio mnie angażowały. Niektóre pomysły na obcych czy jakieś drobne zawirowania fabularne potrafiły pozytywnie mnie zaskoczyć, ale gdy zaskoczenie sprawiało, że robiłam się ciekawa historii, ta szybko wracała na swoje nudnawe tory.
Być może jest to częściowo wynik mojej nieumiejętności w czytaniu, a więc i we wciąganiu się w formę komiksu jako taką. Nie pomaga fakt, że nie jest to zamknięta historia z konkretną puentą, ponieważ ta historia najprawdopodobniej będzie kontynuowana w kolejnym tomie. A ja, szczerze mówiąc, nie wiem, czy mam na niego ochotę. Co prawda, z jednej strony chętnie bym go przygarnęła przez wzgląd na naprawdę fajne ilustracje i te fragmenty, które były naprawdę zaskakujące i pomysłowe, ale z drugiej: czy potrzebuje kolejnej przeciętnej historii na swojej półce? (pewnie tak, ale shh)
Jeśli szukacie ładnie wydanych komiksów, jesteście fanami Martina, albo potrzebujecie czegoś lekkiego, zabawnego i nieco kryminalnego to można ten komiks sprawdzić. To na pewno będzie też po prostu dobry pomysł na prezent, bo nie oszukujmy się: to wydanie jest naprawdę niczego sobie. Ale to na pewno nie jest żaden „must read”, nawet dla wielkich fanów komiksów jako takich.

Obcy przybyli na Ziemię, jednak wcale nie po to, aby przejąć nad nią kontrolę. W Chicago w końcu powstaje Gwiezdny Port i w mieście pojawia się wielu przedstawicieli innych inteligentnych gatunków. Policjanci zaś muszą poradzić sobie z wieloma nowymi problemami.

George R. R. Martin co prawda nie śpieszy się z wydaniem kolejnego tomu swojego najpopularniejszego cyklu, ale...

więcej Pokaż mimo to

avatar
148
148

Na półkach: , , , ,

Kojarzycie tego mema z leżącym szkieletem i podpis: „to ja czekający na…”? Tak właśnie może wyglądać większość fanów Martina, czekająca na kolejne tomy Pieśni Lodu i Ognia. Tymczasem nasz zaokrąglony poczciwy staruszek, rzucając raz po raz skrawkami informacji typu: „Wichry Zimy będą, kiedy będą”, czy: „napisze to wtedy, kiedy będę miał na to ochotę” lub: „teraz nie piszę, bo zachciało mi się reżyserować”, wydaje coś, co dzięki wydawnictwu Zysk i S-ka możemy trzy lata później przeczytać w naszym ojczystym języku. Mianowicie „Gwiezdny port”, powieść graficzna, której fabuła powstała rzekomo na kanwie jakiegoś programu telewizyjnego z lat 90-tych. Po przeczytaniu lektury dochodzę do wniosku, że Martinowi bardzo spodobało się drażnienie fanów w myśl folgowania w pisaniu Pieśni Lodu i Ognia. Do tego stopnia, że wolałby chyba przed ogłoszeniem premiery książki zamieść pustynię szczoteczką do zębów, nauczyć się obrotu o 900 stopni w łyżwiarstwie figurowym albo… napisać coś takiego jak "Gwiezdny port" niestety.

Można powiedzieć, że jako ziemianie wreszcie się doigraliśmy, kiedy przed 10-oma laty zostaliśmy znalezieni przez obcą cywilizację. Założyciele Harmonii Światów – Chaseeni wylądowali w trzech różnych miejscach na świecie, podczas trzech różnych zawodów sportowych, wywołując jedno, takie samo wielkie przerażenie w oczach każdego człowieka, który był przy tym wydarzeniu obecny. Obcy z zawrotną szybkością zabrali się do pustoszenia ziemskiego globu i brutalnej eliminacji jego mieszkańców… pewnie gdzieś w równoległym wszechświecie, jednak nie w tej powieści. Tu, potocznie zwane przez nas „ufoludki” nie mają złych zamiarów. Chcą włączyć gatunek ludzki, jako 315 z kolei do wielkiej Harmonii Światów i dzięki pomocy dwóch (obok nich) najważniejszych gatunków pielgrzymów – Nharów i Lohbów przyspieszyć nieco rozwój naszej cywilizacji. W związku z koniecznością powstania traktatu międzygalaktycznego, ludzkość tworzy w Singapurze, Kopenhadze i Chicago tytułowe gwiezdne porty. Fabuła tejże pozycji skupia się na tym ostatnim.

Dziwicie się swoim dziadkom, że nie potrafią nadążyć za światem współczesnym? Telefony komórkowe, aparaty słuchowe, żywność dostępna zawsze i wszędzie, wszechobecna technologia (chociaż nie na tak wielką skalę, jak w krajach znacznie bardziej od Polski rozwiniętych). Wyobraźcie sobie teraz jak zachowalibyście się Wy sami, kiedy po otwarciu gwiezdnego portu, po ulicach niczym studenci z Erasmusa chodziłyby humanoidalne i niehumanoidalne stworzenia rodem z komedii lub najstraszniejszego horroru. W powieści, jak i w rzeczywistości ludzi podzieliło zdanie na temat nowych przybyszów. Powstały ugrupowania typu: Prawdziwi Ziemianie, krzyczący i wypisujący na murach swoje postulaty typu: precz z odmiennością! Ziemia dla Ziemian! Itp. Liczne grono osób chętnie się z obcymi zaprzyjaźnia w myśl tolerancji jakiejkolwiek odmienności. Zdecydowana większość jednak stara się do tych dziwnych czasów jakoś przyzwyczaić, nie wychylając się ani w jedną, ani w drugą stronę. Z prawdziwym problemem boryka się ziemska policja. Czy poszkodowanego przez ziemianina, reprezentanta obcej cywilizacji bronić, jak nakazują zapisy międzygalaktycznego traktatu? Czy może pozostać wiernemu swojemu gatunkowi i służyć tylko człowiekowi? O wiele bardziej pod każdym względem rozwinięci od ludzi nowi przybysze z kosmosu, zdają się czasem wykorzystywać swoją wyższość. Mały człowiek natomiast niezależnie od tego czy chce, czy nie, zostaje wciągnięty w serię międzygalaktycznych intryg.

"Gwiezdny port" to nie tylko George R.R. Martin. "Gwiezdny port" to przede wszystkim rewelacyjna komiksowa kreska Rai Golden. To efekt studiowania naturalnych wzorców ludzkich postaci Rachel Hilley, a także spory wkład Billa Tortolini, siedzącego w przemyśle komiksowym od 1996 roku i związanego m.in. z takimi firmami, jak MARVEL, czy DISNEY. Mógłbym napisać, że to lekka detektywistyczna powieść okraszona humorystycznym smaczkiem, ale to wygląda dokładnie odwrotnie. Cała pozycja jest przepompowana humorem, a wątek detektywistyczny osadzony w świecie sci-fi tylko temu towarzyszy. Szkoda, że spośród 315 różnych ras, dane nam było poznać zaledwie kilka. Liczyłem na więcej. Gdybym nie miał porównania, co do przekładu Michała Jakuszewskiego, pewnie tymi rażącymi okrutnie w oczy niczym reflektory nadjeżdżającego z naprzeciwka samochodu podczas nocnej podróży, dialogami – obarczyłbym właśnie jego. Wychodzi jednak na to, że ta książka miała być głupkowata od samego początku, choć nie powiem, że nie jest wymagająca. Wielokrotnie podczas lektury wydawało mi się, że przez przypadek przewróciłem dwie kartki dalej za jednym zamachem, w związku z czym, albo wątek ze strony poprzedniej został boleśnie urwany nowym rozdziałem w połowie konwersacji pomiędzy bohaterami, albo ów konwersacja z oczywistych względów traciła sens. Po zerknięciu na numerację stron okazało się, że wszystko jest w należytym porządku. To powieść jest stworzona w taki sposób, jakby wyrwane z kontekstu komiksowe chmurki, ktoś posklejał na chybił trafił. To denerwuje.

Pomysł dosyć ciekawy, komiks w moich oczach zawsze był mile widziany, wykonanie? Zostawię to bez komentarza i odpowiedzi, tak samo jak kończące powieść, sugerujące jej kontynuację w postaci kolejnego tomu (bądź tomów) w przyszłości, pytanie:
KONIEC?

Kojarzycie tego mema z leżącym szkieletem i podpis: „to ja czekający na…”? Tak właśnie może wyglądać większość fanów Martina, czekająca na kolejne tomy Pieśni Lodu i Ognia. Tymczasem nasz zaokrąglony poczciwy staruszek, rzucając raz po raz skrawkami informacji typu: „Wichry Zimy będą, kiedy będą”, czy: „napisze to wtedy, kiedy będę miał na to ochotę” lub: „teraz nie piszę,...

więcej Pokaż mimo to

avatar
692
66

Na półkach: ,

Martin wykazuje, że nie tylko książki są jego dobrą stroną, ale i powieści graficzne - taka jak ta. Jest spójna, fabuła łączy się z wątkami pobocznymi, które pozwalają nam zacieśnić więź z występującymi bohaterami, którzy mają osobowość i pierwiastek ludzki, których często brakuje w krótkich powieściach. Obcy są zróżnicowani pod względem wyglądu i przede wszystkim pod względem kulturowym. Rysunki są szczegółowe i ładne, jednak tutaj zdania będą zdecydowanie podzielone. Pomysł na współistnienie kosmitów z ludźmi wyszedł bardzo dobrze, ukazując nam przez poglądy bohaterów tolerancję, wymuszoną akceptację czy otwartą niechęć przez obie strony.
Polecam fanom komiksów, oczywiście fanom Martina, sci-fi, kryminałów i tym, którzy chcieliby sprawdzić czy powieść graficzna trafi w ich gusta. Będzie to przyjemność z czytania i oglądania na jeden wieczór.

Martin wykazuje, że nie tylko książki są jego dobrą stroną, ale i powieści graficzne - taka jak ta. Jest spójna, fabuła łączy się z wątkami pobocznymi, które pozwalają nam zacieśnić więź z występującymi bohaterami, którzy mają osobowość i pierwiastek ludzki, których często brakuje w krótkich powieściach. Obcy są zróżnicowani pod względem wyglądu i przede wszystkim pod...

więcej Pokaż mimo to

avatar
307
307

Na półkach:

To niezwykła powieść graficzna autora znanego prawie każdemu, co ciekawe ilustracje zostały nominowane do nagrody.

Ciekawa, wciągająca fabuła na różnych płaszczyznach z wieloma perspektywami. Wielu różnych bohaterów, których może poznać czytelnik, każdy z nich ma swój unikatowy charakter.

Świat przedstawiony przez autora jest niezwykle bogaty i rozbudowany. Na szczęście nie wpływa to negatywnie na odbiór całej historii. Natomiast nadaje jej charakteru.

Po raz pierwszy miałam przyjemność czytania powieści graficznej, co prawda na początku nie byłam do niej przekonana, bałam się troszkę, że nie wciągnę się w całą fabułę. Na szczęście się myliłam, już od pierwszych stron lektura mnie porwała w wir zdarzeń! Spędziłam z nią bardzo miło czas i myślę, że kiedyś do niej wrócę!

Nie mogę nie wspomnieć również o niezwykle dopracowanym wydaniu w twardej oprawie, z kredowym papierem!

Zdecydowanie jest to lektura idealna dla fanów komiksów i pióra Martina, ale także ciekawe doświadczenie dla osób, które nie miały styczności z tak rozbudowaną powieścią graficzną!

To niezwykła powieść graficzna autora znanego prawie każdemu, co ciekawe ilustracje zostały nominowane do nagrody.

Ciekawa, wciągająca fabuła na różnych płaszczyznach z wieloma perspektywami. Wielu różnych bohaterów, których może poznać czytelnik, każdy z nich ma swój unikatowy charakter.

Świat przedstawiony przez autora jest niezwykle bogaty i rozbudowany. Na szczęście...

więcej Pokaż mimo to

avatar
2970
120

Na półkach:

Kicz ważący kilogram i kosztujący 80 zł.
Lubię komiksy, chociaż sięgam po nie rzadko - ale ten mnie odrzucił swoją kreską.

Kicz ważący kilogram i kosztujący 80 zł.
Lubię komiksy, chociaż sięgam po nie rzadko - ale ten mnie odrzucił swoją kreską.

Pokaż mimo to

avatar
479
88

Na półkach:

To było dziwne i tyle jestem w stanie powiedzieć XD
Okładka najlepsza z tego wszystkiego, kreska niezbyt moja, no i po dwustu stronach nastąpiło zmęczenie materiału i czekałam aż się to skończy.

To było dziwne i tyle jestem w stanie powiedzieć XD
Okładka najlepsza z tego wszystkiego, kreska niezbyt moja, no i po dwustu stronach nastąpiło zmęczenie materiału i czekałam aż się to skończy.

Pokaż mimo to

avatar
595
565

Na półkach:

Mało zaskakująca fabuła. Komiks najlepiej przeczytać w miarę krótkim czasie, bo po dłuższej przerwie nie bardzo się chce do niego wracać. Rysunki i kolory dopracowane, potwory bardzo interesujące i różnorodne.

Mało zaskakująca fabuła. Komiks najlepiej przeczytać w miarę krótkim czasie, bo po dłuższej przerwie nie bardzo się chce do niego wracać. Rysunki i kolory dopracowane, potwory bardzo interesujące i różnorodne.

Pokaż mimo to

avatar
2079
1636

Na półkach:

G.R.R. Martin i jego zawsze skorumpowany świat władzy tym razem w wymiarze Wszechświata i rozlicznych międzygalaktycznych gatunków.
Dobra kreska Raya Goldena ratuje treść.
Dla starszej młodzieży.

G.R.R. Martin i jego zawsze skorumpowany świat władzy tym razem w wymiarze Wszechświata i rozlicznych międzygalaktycznych gatunków.
Dobra kreska Raya Goldena ratuje treść.
Dla starszej młodzieży.

Pokaż mimo to

Książka na półkach

  • Przeczytane
    93
  • Chcę przeczytać
    27
  • 2022
    11
  • Posiadam
    10
  • Komiksy
    6
  • 2023
    5
  • Fantastyka
    4
  • Komiks
    4
  • Legimi
    4
  • Przeczytane 2022
    3

Cytaty

Bądź pierwszy

Dodaj cytat z książki Gwiezdny port


Podobne książki

Okładka książki Siostry Niezapominajki: 4. Kozica i kometa Alessandro Barbucci, Giovanni Di Gregorio
Ocena 8,0
Siostry Niezap... Alessandro Barbucci...
Okładka książki Pan Borsuk i pani Lisica. Talizman Brigitte Luciani, Eve Tharlet
Ocena 10,0
Pan Borsuk i p... Brigitte Luciani, E...
Okładka książki Świat Akwilonu: Magowie: Eragan. Tom 02 Stephane Crety, Nicolas Jarry
Ocena 6,0
Świat Akwilonu... Stephane Crety, Nic...
Okładka książki Cyberpunk 2077. Blackout Roberto Ricci, Bartosz Sztybor
Ocena 6,3
Cyberpunk 2077... Roberto Ricci, Bart...
Okładka książki Księga Dżungli Jean-Blaise Djian, Rudyard Kipling, TieKo
Ocena 7,0
Księga Dżungli Jean-Blaise Djian, ...

Przeczytaj także