Książka przedstawia chrześcijańską krytykę obecnego stanu praw człowieka, w szczególności orzecznictwa ETPC dotyczącego spraw tzw. światopoglądowych (np. związki osób tej samej płci, in vitro, surogacja, aborcja, eutanazja). Jest to napisane sprawnie, należy docenić także znawstwo autora, ale z drugiej strony ja - jako osoba o ewidentnie odmiennych poglądach, która jednak potrafi uznać niektóre argumenty kościoła w niektórych sprawach za przekonujące lub chociaż godne uwagi - nie znalazłem tam nic ciekawego lub wartego zastanowienia się. Poza tym albo tłumaczenie, albo korekta momentami zawodziły (znalazłem takie "kwiatki" jak "margines do aprecjacji", "wyrok skazujący" ETPC oraz błąd fleksyjny przy odmianie nazwiska polskiego sędziego w ETPC).

Książka przedstawia chrześcijańską krytykę obecnego stanu praw człowieka, w szczególności orzecznictwa ETPC dotyczącego spraw tzw. światopoglądowych (np. związki osób tej samej płci, in vitro, surogacja, aborcja, eutanazja). Jest to napisane sprawnie, należy docenić także znawstwo autora, ale z drugiej strony ja - jako osoba o ewidentnie odmiennych poglądach, która jednak...

" 'Nowe prawa' są natomiast całkowicie odmienne. Oferują jednostce wolność negowania natury, życia, ciała, rodziny, religii, moralności i tradycji. Istnieją one wyłącznie poprzez negowanie tego, co już istnieje niezależnie od jednostki. Niczego one nie stworzyły, lecz jedynie zniszczyły normy wyrażające ludzką naturę. Te nowe prawa nie istnieją same w sobie, w przeciwieństwie do naturalnych praw człowieka, ale tylko poprzez wszczepianie się w uprzednio istniejącą rzeczywistość, by jej zaprzeczyć i ją zniszczyć niczym pasożyty na drzewie. Im bardziej czcigodne drzewo, tym większy odnoszą one triumf: prawo do decydowania o śmierci innych jest największym z nich wszystkich "

" 'Nowe prawa' są natomiast całkowicie odmienne. Oferują jednostce wolność negowania natury, życia, ciała, rodziny, religii, moralności i tradycji. Istnieją one wyłącznie poprzez negowanie tego, co już istnieje niezależnie od jednostki. Niczego one nie stworzyły, lecz jedynie zniszczyły normy wyrażające ludzką naturę. Te nowe prawa nie istnieją same w sobie, w...

Książka raczej do wolnego czytania. Nie jest przefilozofowana ale to też nie jest licha powiastka do pensjonarek. Facet "siedzi" w tematyce praw człowieka po uszy i od dawna. To czuć w książce. To logiczna wiwisekcja dzisiejszej degeneracji praw człowieka, ich pochodzenia i konsekwencji na przyszłość. Autor opisuje skąd się biorą takie a nie inne interpretacje światowych trybunałów odnośnie całej palety praw człowieka. I jak się to przeczyta, to okazuje się, że jest to straszne. Jak ideologia może zniszczyć podstawy normalności. Polecam.

Książka raczej do wolnego czytania. Nie jest przefilozofowana ale to też nie jest licha powiastka do pensjonarek. Facet "siedzi" w tematyce praw człowieka po uszy i od dawna. To czuć w książce. To logiczna wiwisekcja dzisiejszej degeneracji praw człowieka, ich pochodzenia i konsekwencji na przyszłość. Autor opisuje skąd się biorą takie a nie inne interpretacje światowych...