rozwińzwiń

Jak kochać zwierzęta w świecie człowieka

Okładka książki Jak kochać zwierzęta w świecie człowieka Henry Mance
Okładka książki Jak kochać zwierzęta w świecie człowieka
Henry Mance Wydawnictwo: Rebis Seria: X-Varia popularnonaukowa
496 str. 8 godz. 16 min.
Kategoria:
popularnonaukowa
Seria:
X-Varia
Tytuł oryginału:
How to Love Animals: In a Human-Shaped World
Wydawnictwo:
Rebis
Data wydania:
2022-03-08
Data 1. wyd. pol.:
2022-03-08
Liczba stron:
496
Czas czytania
8 godz. 16 min.
Język:
polski
ISBN:
9788381884259
Tłumacz:
Norbert Radomski
Tagi:
zwierzęta literatura faktu literatura popularnonaukowa ekologia prawa zwierząt natura
Średnia ocen

7,5 7,5 / 10

Oceń książkę
i
Dodaj do biblioteczki

Porównaj ceny

i
Porównywarka z zawsze aktualnymi cenami
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Ładowanie Szukamy ofert...

Patronaty LC

Mogą Cię zainteresować

Oceny

Średnia ocen
7,5 / 10
24 ocen
Twoja ocena
0 / 10

OPINIE i DYSKUSJE

Sortuj:
avatar
235
235

Na półkach: ,

Wielu nowych rzeczy dowiedziałam się z tej ksiażki. Skłania do refleksji. Jednak momentami była męcząca, czasami autor sam sobie zaprzeczał. Nie zawsze też zgadzałam się z jego poglądami i przemyśleniami.
Mimo wszystko polecam tę lekturę.

Wielu nowych rzeczy dowiedziałam się z tej ksiażki. Skłania do refleksji. Jednak momentami była męcząca, czasami autor sam sobie zaprzeczał. Nie zawsze też zgadzałam się z jego poglądami i przemyśleniami.
Mimo wszystko polecam tę lekturę.

Pokaż mimo to

avatar
2896
159

Na półkach: ,

Książka ważna, ale... rozdział o domowych zwierzętach nietrafiony. Mance skupił się na pupilach z hodowli, a zupełnie pominął kwestie przygarniania kundli i dachowców. Kwestia bezdomności - dla Anglika nie istnieje. A szkoda, bo od władz poczynając a po zwykłych Kowalskich - bezdomne koty i bezpańskie psy - to temat nieistniejący.

Książka ważna, ale... rozdział o domowych zwierzętach nietrafiony. Mance skupił się na pupilach z hodowli, a zupełnie pominął kwestie przygarniania kundli i dachowców. Kwestia bezdomności - dla Anglika nie istnieje. A szkoda, bo od władz poczynając a po zwykłych Kowalskich - bezdomne koty i bezpańskie psy - to temat nieistniejący.

Pokaż mimo to

avatar
35
2

Na półkach: ,

Książka może być "łagodnym" wprowadzeniem do problematyki dobrostanu zwierząt, może być dobrą propozycją dla kogoś, kogo "Wyzwolenie zwierząt" Petera Singera może przytłoczyć, a chciałby zapoznać się z tym tematem. Na duży plus zasługuje pochylenie się nad problemami dzikich gatunków i ekosystemów, które w moim odczuciu nie są aż tak nośne jak temat dobrostanu zwierząt gospodarskich i domowych. Pozytywnie zaskoczyło mnie zestawienie praktycznych porad na końcu książki jak ulżyć środowisku. Podzielam opinię, że książka w niektórych miejscach robi się zbyt rozciągła, a rozmyślania autora zbyt zawiłe. Podobnie nie zgadzam się z jego poglądem nt. myślistwa. Niemniej książka jest warta uwagi.

Książka może być "łagodnym" wprowadzeniem do problematyki dobrostanu zwierząt, może być dobrą propozycją dla kogoś, kogo "Wyzwolenie zwierząt" Petera Singera może przytłoczyć, a chciałby zapoznać się z tym tematem. Na duży plus zasługuje pochylenie się nad problemami dzikich gatunków i ekosystemów, które w moim odczuciu nie są aż tak nośne jak temat dobrostanu zwierząt...

więcej Pokaż mimo to

avatar
95
95

Na półkach: , ,

Uważamy się za miłośników zwierząt, uważamy nasze zwierzęta za członków rodziny, wydajemy na nie masę pieniędzy, urządzamy im urodziny i pogrzeby, podążamy za nauką i zdobywamy wiedzę, żeby świadomie i odpowiednio o nie dbać. Stanowczo oburzamy się gdy ktoś krzywdzi te niewinne istoty. Ale czy tak naprawdę kochamy zwierzęta? WSZYSTKIE zwierzęta? Z jakiegoś powodu uznaliśmy się za władców Ziemi i uznaliśmy, że wszystko co się na niej znajduje należy do nas i możemy robić z tym co tylko chcemy. Mało kto z nas pamięta o tym, że sami jesteśmy zwierzętami. Sprawdźmy czy rzeczywiście okazujemy miłość zwierzętom, a jeśli nie co możemy zrobić, by to zmienić.

Brytyjski dziennikarz porusza ważne kwestie dotyczące życia zwierząt na "naszej" planecie. Opowiada o tym jak wygląda hodowla mięsna i rybna, jak wygląda praca w rzeźni, jak działają ogrody zoologiczne i w jakim stanie są naturalne siedliska dzikich zwierząt. Opowiada też co niektórzy ludzie próbują zrobić, aby zmienić obecną sytuację zwierząt w tym także plany wykorzystania nowoczesnej technologi do tych zmian niby na lepsze.

Treść była naprawdę w porządku dopóki nie dotarłam do rozdziału o polowaniach. Autor uważa się za miłośnika zwierząt. Jest weganinem i mocno krytykuje zabijanie zwierząt dla pożywienia. Na początku książki zarzuca ludzkości, że mają się za lepszych od zwierzat. Jednak w dalszej części jest za wykorzystaniem zwierząt dla ratowania ludzi jak transplantacja narządów czy wynalezienia leków. Temu tematowi poświęca też zaledwie kilka stron, a szkoda. Wracając do polowań, autor je popiera! Uważa, że są dobre i potrzebne i twierdzi, że myśliwi robią to dla dobra środowiska i ekosystemu. Jednocześnie twierdzi, że śmierć że strony drapieżnika jest okropna dla ofiary. Więc miłośnik zwierząt nie przejmuje się tym że mięsożerne zwierzę mięso jeść musi, tak naprawdę na drapieżniki też należy polować. Co więcej nasz miłośnik zwierząt nie widzi nic złego tym, że myśliwemu sprawia przyjemność zabicie zwierzęcia. Mało tego oprócz przekonywania Nas że polowania są dobre i potrzebne zachęca on do osobistego udziału w nich!
Rozdział o psach.. Cóż autor skupił się na złym kierunku w którym poszła nasza miłość do psów (hodowla kalekich rasy, psie hybrydy, nadmierne uczłowieczanie) zamiast na tym jak nasza wiedza i świadomość w dbaniu o psy idzie do przodu. I może mogłabym to zrozumieć bo o tym jest ta książka, ale kiedy przeczytałam zdanie, które mówi, że psy są wszystkożercami i nie potrzebują mięsa miałam ochotę cisnąć tą książką o ścianę i nigdy więcej jej nie otwierać.. Setki badań wspomnianych w książce a autor pisze taką bzdurę! Warto dodać, że dwa akapity dalej pisze ze psy są drapieżnikami.. Upiera się że trzymamy psy w warunkach do nic nieprzystosowanych i nie potrafimy zaspokoić ich potrzeb. Badania mówią zupełnie co innego, psy osiągnęły tak duży sukces ewolucyjny, bo tak dobrze potrafiły przystosować się do warunków naszego życia. Pisze też o tym ile milionów ptaków zabijają wychodzące koty, a w następnym, daniu przyznaje się że sam swojego kota wypuszcza. Dużo sprzeczności jak na ogólny wydźwięk książki. Dalej, "Żbiki najbliżsi krewni kotów domowych.." kolejny błąd, który pokazuje brak naukowego przygotowania autora, kot wywodzi się bezpośrednio od kota nubijskiego. Autor również nazywa zwierzęta domowe substytutem zwierząt dzikich. Przez te parę rzeczy moja ocena poszybowała w dół.

Poza tym uświadomiłam sobie, że naprawdę nie lubię książek w formie reportażu napisanych przez dziennikarzy. Za długie i zbyt rozciągnięte rozdziały i wątki, bogate w nudnawe szczegóły. Dość długo męczyłam się z tą książką.
Jednak mimo wszystko uważam, że z każdej książki można wyciągnąć coś ciekawego i przydatnego, więc fajnie było dowiedzieć się jak naprawdę funkcjonując ogrody zoologiczne, jak inteligentne są ośmiornice, jak bogate życie emocjonalne mają słonie i dlaczego nie powinny mieszkać w zoo.

Uważamy się za miłośników zwierząt, uważamy nasze zwierzęta za członków rodziny, wydajemy na nie masę pieniędzy, urządzamy im urodziny i pogrzeby, podążamy za nauką i zdobywamy wiedzę, żeby świadomie i odpowiednio o nie dbać. Stanowczo oburzamy się gdy ktoś krzywdzi te niewinne istoty. Ale czy tak naprawdę kochamy zwierzęta? WSZYSTKIE zwierzęta? Z jakiegoś powodu uznaliśmy...

więcej Pokaż mimo to

avatar
3762
3704

Na półkach:

Świetna książka, choć poruszająca skomplikowane problemy, nie zawsze interes jednostkowego zwierzęcia, równa się dobrostanowi populacji i środowiska. Ludzie też mają swoje interesy, albo ingerują w środowisko samą swoją obecnością, albo tylko infrastrukturą (np. autostrady). Czy obrońcy zwierząt, potrafią połączyć siły z ekologami. Czy mieszkańcy biednych państw o ograniczonych możliwościach gospodarczych mogą/zechcą oddać część obszaru na rzecz ścisłego rezerwatu bo tak chce "bogatszy świat", jak to zorganizować by obie strony były zadowolone. Mnóstwo tu problematycznych zagadnień, konfliktowych styków światów roślinnego/zwierzęcego i ludzkiego interesu.
Choć z opinią autora o myślistwie się nie zgodzę, sam autor nie wydaje się także do końca przekonany swoją argumentacją, bo ze swojego wyjazdu łowieckiego (do Polski),pamięta popijawę i głębokie połączenie z lasem, - wydaje mi się że jedno i drugie można mieć bez strzelby w dłoni.

Świetna książka, choć poruszająca skomplikowane problemy, nie zawsze interes jednostkowego zwierzęcia, równa się dobrostanowi populacji i środowiska. Ludzie też mają swoje interesy, albo ingerują w środowisko samą swoją obecnością, albo tylko infrastrukturą (np. autostrady). Czy obrońcy zwierząt, potrafią połączyć siły z ekologami. Czy mieszkańcy biednych państw o...

więcej Pokaż mimo to

avatar
1086
721

Na półkach:

Wydawnictwo Rebis bardzo często wydaje cudeńka o zwierzakach, więc jestem ich stałą czytelniczką i sprawdzam często zapowiedzi książkowe aby być na bieżąco. Jakiś czas temu opowiadałam Wam o książce z psami w roli głównej, ale nie takimi zwykłymi, tylko takimi na służbie, a dzisiaj mam nieco cięższą lekturę, bo jednak nie tylko o tej pozytywnej stronie życia zwierząt.

Jak kochać zwierzęta? No właśnie... co to właściwie znaczy i czy to nam poprawia samopoczucie czy im? W końcu wiele razy mówimy o tym, że są naszymi antydepresantami, że wyczuwają nasze emocje i przychodzą gdy płaczemy by nas przytulić. Czują także strach, nerwy, agresję, a miłość? I druga strona medalu, czynimy im ogromne zło. Wycinka lasów, wypalanie traw, testy na zwierzętach i jedzenie mięsa. Czy mogłoby być gorzej? Powiecie, że taki łańcuch pokarmowy, ale szczerze mówiąc warto się zastanowić nad tym i w tej książce Henry Mance prowadzi swojego rodzaju śledztwo w tym temacie. Próbuje sprawdzić czy moglibyśmy żyć sprawiedliwie, ale kto by decydował o tym, co jest sprawiedliwe?

Autor wszedł głębiej i nie omówił tematu wyłącznie teoretycznie ale zatrudnił się w ubojni, wszedł w tematy polowań czy hodowli zwierząt. Wiemy doskonale z czym to się wiąże, prawda? I muszę przyznać, że w tej książce opisane to jest dość brutalnie, sprowadzi na ziemię wiele osób i uświadomi, że zło, którego sprawcami jesteśmy my, ludzie, to nie tylko łańcuch pokarmowy i taka kolej rzeczy.

Uważam, że to dość ciężka lektura. Porusza smutne i niestety, bardzo realistyczne tematy. Dla miłośnika zwierząt, takiego jak ja, to wręcz zmuszenie do tego, aby spojrzeć, nie odwracać wzroku i zadać sobie pytanie: kto jest największym drapieżcą? Bo przecież człowiek potrafi zabijać dla przyjemności, a nie by przetrwać...

Polecam serdecznie tę książkę każdemu, kto w tej chwili zerka w kierunku swojego kota, psa, królika, chomika czy papużki. Mance daje do myślenia!

Recenzja powstała we współpracy z Wydawnictwem Rebis.

Wydawnictwo Rebis bardzo często wydaje cudeńka o zwierzakach, więc jestem ich stałą czytelniczką i sprawdzam często zapowiedzi książkowe aby być na bieżąco. Jakiś czas temu opowiadałam Wam o książce z psami w roli głównej, ale nie takimi zwykłymi, tylko takimi na służbie, a dzisiaj mam nieco cięższą lekturę, bo jednak nie tylko o tej pozytywnej stronie życia zwierząt.

...

więcej Pokaż mimo to

avatar
1522
1314

Na półkach:

Dość przygnębiająca lektura.

Dość przygnębiająca lektura.

Pokaż mimo to

avatar
264
256

Na półkach: ,

Wiele osób uważa się za miłośników zwierząt. Niektórzy ograniczają się do wybranych jednostek taksonomicznych, a inni twierdzą, że sympatią darzą wszystkich przedstawicieli tego królestwa. Ciekawa jestem, ile osób deklarujących miłość do zwierząt, byłaby skłonna przyznać się do tego otwarcie po przeczytaniu "Jak kochać zwierzęta w świecie człowieka", której autorem jest niezwykle wnikliwy, a przy tym skłonny do ogromnych poświęceń dziennikarz.

Henry Mance postanawia zmierzyć się z naprawdę brutalną rzeczywistością, by w wiarygodny sposób przedstawić poruszane kwestie. Przykładem tego jest chociażby zatrudnienie się w rzeźni czy udanie się do Polski na polowania. Dodam w tym miejscu, że autor podaje się za weganina, który swoje nawrócenie zawdzięcza książce pt. "Sapiens" Yuvala Noaha Harariego (przyznaję, że na mnie też zrobiła ona wrażenie).

Publikacja jest podzielona na dwie zasadnicze części. Jedna z nich dotyczy zabijania zwierząt, natomiast druga odnosi się do miłości do nich. Wszystko jest napisane bez zbędnego przebierania w słowach. Nie ma tu miejsca na ubieranie w ładne frazy aktów znęcania się nad zwierzętami, masowego ich zabijania z powodu braku kalkulowanych wcześniej dochodów, nagłych decyzji organów władzy czy tylko dlatego, że ze względu na płeć młode zwierzęta zostaną przerobione na karmę dla kotów lub psów. Książka nie ma jednak na celu pokazania brutalności wobec zwierząt, gdyż autor stara się przedstawić zagadnienia w możliwie obiektywny sposób. Wiele razy prowadzi niejako z sobą samym dyskusję, w której ukazuje bezradność licznych osób, które chciałyby coś zmienić, by zaoszczędzić zwierzętom cierpień, czasem staje też w obronie działań, które z góry oceniamy jako naganne. Prezentuje też osoby wpływowe, które mają realny wpływ na poprawę (lub też pogorszenie) warunków bytowych zwierząt. To wszystko jednak nie ma na celu narzucenia czytelnikowi jedynego słusznego zdania na dany temat, a raczej pozwala na dokładne przeanalizowania możliwych punktów widzenia w celu wyrobienia własnej opinii, mając na uwadze poznane realia, o których często nie zdajemy sobie sprawy.

Książka stanowi cenne źródło informacji na temat polowań, funkcjonowania ogrodów zoologicznych (zaskoczyło mnie np. to, że warszawskie zoo eksperymentalnie podaje swemu stadu słoni medyczną marihuanę, próbując zmniejszyć stres tych zwierząt),wymierania gatunków, doświadczeń na zwierzętach, chorób i związanych z nimi cierpień psów rasowych.

Autor wielokrotnie nawiązuje do badań prowadzonych przez Jane Goodall.

Czego można oczekiwać po "Jak kochać zwierzęta"?
Przede wszystkim uważnego przyjrzenia się z bliska poruszanym kwestiom, głębokiej analizy omawianych zagadnień, często szczerego aż do bólu relacjonowania zdarzeń i bezlitosnego nazywania rzeczy "po imieniu".

Komu się nie spodoba książka?
Osobom, które niejako alergią reagują na pojęcia typu: zmiany klimatyczne, wegetarianizm, weganizm, pandemia, testowanie na zwierzętach.

Warto też pamiętać, że
"Czasami ekologiczny styl życia nie oznacza zrezygnowania z reklamówki w sklepie, ale zrezygnowania z samej wizyty w sklepie."

A Ty kochasz zwierzęta?
Zanim odpowiesz, przeczytaj tę książkę!

Wiele osób uważa się za miłośników zwierząt. Niektórzy ograniczają się do wybranych jednostek taksonomicznych, a inni twierdzą, że sympatią darzą wszystkich przedstawicieli tego królestwa. Ciekawa jestem, ile osób deklarujących miłość do zwierząt, byłaby skłonna przyznać się do tego otwarcie po przeczytaniu "Jak kochać zwierzęta w świecie człowieka", której autorem...

więcej Pokaż mimo to

avatar
1240
508

Na półkach: , , , ,

„Jeśli otworzymy oczy i umysły, uświadomimy sobie, że nie jesteśmy na tej planecie sami. Powinniśmy przestać zachowywać się tak, jakbyśmy byli.”

Henry Mance – utytułowany dziennikarz „Financial Times” zabiera nas w podróż do świata zwierząt… Odwiedza fermy hodowlane, rzeźnie, zoo, bierze udziałów w polowaniach myśliwskich. Spotyka się z wieloma ludźmi – od hodowców, kucharzy, aktywistów, po naukowców i filozofów. Wszystko w jednym celu – ukazania w jaki sposób człowiek oddziałuje na zwierzęta. Uzmysławia realia wykorzystywania zwierząt - w celach spożywczych, rozrywkowych, naukowych… Pokazuje miłość do zwierząt domowych, ale już niekoniecznie do zwierząt dzikich. Porusza kontrowersyjny temat klonowania ukochanych pupili... A także niszczenia naturalnych środowisk dzikich zwierząt przez intensywne rolnictwo oraz zmiany klimatyczne związane z działalnością człowieka. I co najważniejsze proponuje sposoby w jakie można by temu zaradzić…

„Jak kochać zwierzęta…” to swego rodzaju apel autora. Apel o otworzenie oczu i dostrzeżenie tego, co człowiek dostrzegać nie chce. To lektura prowokacyjna, kontrowersyjna, a jednocześnie mocno zmuszająca do refleksji nad tym dokąd zmierza życie człowieka, jako gatunku, oraz całej planety w związku z jego działalnością.

To nie jest przyjemna lektura. Nie można mówić o przyjemności z czytania o tym, co dzieje się w rzeźniach na całym świecie i w jaki sposób traktowane są zwierzęta hodowlane. Jakie cierpienie jest ich udziałem. To lektura wstrząsająca, szokująca. Po jej przeczytaniu gwarantuję, że inaczej spojrzycie na otaczający Was świat…

Autor przytacza słowa wielu znanych i cenionych działaczy w dziedzinie biologii,filozofii i ochrony środowiska, jak choćby Charlesa Darwina, Petera Singera, Jane Goodall czy Davida Attenborough. Ich pogląd na wiele kwestii wzbogaca tę pozycję.

Autor, jako weganinem, sugeruje taki styl życia. Można by sądzić, że będzie próbować narzucać taki styl czytelnikom. Nic bardziej mylnego! Przedstawia każdy poruszany temat dogłębnie, z różnych stron, co sprawia, że ostatecznie to czytelnik zdecyduje na jakie, i czy w ogóle jakieś, działania zdecyduje się po lekturze.

Temat życia i wykorzystywania zwierząt, jak i degradacji środowiska mnie, jako osobę, która skończyła studia, na kierunkach biologia oraz ochrona środowiska, od dawna interesuje. Moim pierwszym zderzeniem (wybitnie wstrząsającym!) z brutalnymi opisami traktowania zwierząt była „Kraina fast foodów” Erica Schlossera, która sprawiła, że przestałam korzystać z McDonaldów, KFC i innych tego typu fastfoodowych miejsc oraz przeszłam na wegetarianizm. Obecnie, jako pół-wegetarianka, mocno ograniczająca spożycie mięsa i nabiału, po lekturze „Jak kochać zwierzęta…” tylko umocniłam się w przekonaniu, że przyszłość człowieka to odejście od produktów odzwierzęcych. Choć dla niektórych jednostek może wydawać się to wręcz nierealne (ba! Dla mnie takie się wydawało jeszcze prawie 10 lat temu) to obecnie wiem, że można przynajmniej ograniczyć spożycie produktów odzwierzęcych, a kuchnia wegetariańsko-wegańska może być smaczna, i zdrowsza. Rozwój nowych technologii może wcale nie oznaczać rezygnacji z mięsa, w końcu kilka lat temu obiegła świat informacja u uzyskaniu „mięsa z probówki” – wytworzonego na bazie hodowli komórek macierzystych. Być może to jest alternatywa?

W większości popieram poglądy autora, choć co do kwestii myślistwa mam mieszane odczucia (z jednej strony wiem, że jest ono niezbędne dla zachowania równowagi w środowisku, z drugiej jednak strony kłóci się to z marnowaniem życia zwierząt jako takiego). A w przypadku wykorzystywania zwierząt laboratoryjnych w badaniach medycznych jestem przeciwniczką, nawet dla dobra ludzkości.

W książce pojawia się również aspekt Polski związany z dzikami i epidemią ASF, z którą jeszcze do niedawna się borykaliśmy.

Reasumując, stoimy u progu rewolucji – rewolucji wege, która, być może nie będzie postępować w zastraszającym tempie, ale która już jest widoczna na sporą skalę – w sklepach pojawia się coraz więcej produktów wegetariańskich oraz wegańskich, których jeszcze kilka lat temu była garstka, aktywiści, głównie poprzez Internet, uzmysławiają światu realia życia zwierząt i promują inny styl życia od dotychczasowego, coraz więcej firm odzieżowych odchodzi od wykorzystywania futer naturalnych…. To wszystko daje do myślenia, a przykłady można by jeszcze mnożyć...

Dla mnie wybitna w swoim przekazie!

Za możliwość lektury dziękuję Domowi Wydawniczemu Rebis.

https://www.instagram.com/w_otchlani_wyobrazni/

„Jeśli otworzymy oczy i umysły, uświadomimy sobie, że nie jesteśmy na tej planecie sami. Powinniśmy przestać zachowywać się tak, jakbyśmy byli.”

Henry Mance – utytułowany dziennikarz „Financial Times” zabiera nas w podróż do świata zwierząt… Odwiedza fermy hodowlane, rzeźnie, zoo, bierze udziałów w polowaniach myśliwskich. Spotyka się z wieloma ludźmi – od hodowców,...

więcej Pokaż mimo to

Książka na półkach

  • Chcę przeczytać
    124
  • Przeczytane
    30
  • Posiadam
    11
  • Zwierzęta
    3
  • Chcę w prezencie
    3
  • Popularnonaukowe
    2
  • 2 kategoria
    1
  • Niedostępne
    1
  • Prawa zwierząt
    1
  • Weganizm
    1

Cytaty

Więcej
Henry Mance Jak kochać zwierzęta w świecie człowieka Zobacz więcej
Więcej

Podobne książki

Przeczytaj także

Ciekawostki historyczne