rozwińzwiń

Bezimienni

Okładka książki Bezimienni Iwona Gajda
Okładka książki Bezimienni
Iwona Gajda Wydawnictwo: BPC GROUP POLAND Cykl: Granice Ziemi (tom 1) Seria: Granice Ziemi literatura piękna
172 str. 2 godz. 52 min.
Kategoria:
literatura piękna
Cykl:
Granice Ziemi (tom 1)
Seria:
Granice Ziemi
Wydawnictwo:
BPC GROUP POLAND
Data wydania:
2022-01-14
Data 1. wyd. pol.:
2022-01-14
Liczba stron:
172
Czas czytania
2 godz. 52 min.
Język:
polski
ISBN:
9788396370129
Średnia ocen

8,7 8,7 / 10

Oceń książkę
i
Dodaj do biblioteczki

Porównaj ceny

i
Porównywarka z zawsze aktualnymi cenami
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Ładowanie Szukamy ofert...

Patronaty LC

Książki autora

Mogą Cię zainteresować

Oceny

Średnia ocen
8,7 / 10
3 ocen
Twoja ocena
0 / 10

OPINIE i DYSKUSJE

Sortuj:
avatar
580
393

Na półkach:

Dziś wyjątkowo ja zwołałam spotkanie Dyskusyjnego Klubu Książki. Chciałabym Państwu pokazać dwie powieści z serii “Granice Ziemi”. Są to “Bezimienni” oraz “Niedotykalni”. Obie są bardzo krótkie i da się je przeczytać w zaledwie jeden dzień.

W “Bezimiennych” razem z Neo i jego przyjaciółmi wyruszamy do Meksyku, gdzie poznajemy niektóre zwyczaje mieszkańców (na przykład Dia De Los Muertos czy też Quinceañera). Niestety chłopak w pewnym momencie zostaje uprowadzony przez gang narkotykowy. W książce opisany jest również drugi wymiar gdzie “byty astralne” strzegą porządku na Ziemi. Tamtejszym bohaterem jest Neo - duch, który dostał za zadanie zlikwidowanie Rubonu, zagrażającego życiu ludzi.

Kontynuację tej historii możecie znaleźć w “Niedotykalnych”. Tym razem udajemy się do Indii, gdzie Neo pomaga w odnalezieniu pewnego mężczyzny, przy okazji próbując otrząsnąć się po niedawnych wydarzeniach. Natomiast j ego bytowy odpowiednik rozgryza Rubon od środka. Muszę przyznać, że w tej części najbardziej zainteresowała mnie ta sfera duchowa, ponieważ bohater spotkał się tam z naprawdę interesującą jednostką…

Lubię czytać te książki ze względu na to, że zawarte są w nich różne informacje na temat miejsc, w których aktualnie znajdują się protagoniści. Dodatkowo fabuły obu tytułów zmuszają do przemyśleń o otaczającym nas świecie.

Dziś wyjątkowo ja zwołałam spotkanie Dyskusyjnego Klubu Książki. Chciałabym Państwu pokazać dwie powieści z serii “Granice Ziemi”. Są to “Bezimienni” oraz “Niedotykalni”. Obie są bardzo krótkie i da się je przeczytać w zaledwie jeden dzień.

W “Bezimiennych” razem z Neo i jego przyjaciółmi wyruszamy do Meksyku, gdzie poznajemy niektóre zwyczaje mieszkańców (na przykład Dia...

więcej Pokaż mimo to

avatar
507
507

Na półkach:

Tym razem w książce Iwony Gajdy „Bezimienni” wraz z młodymi przyjaciółmi udajemy się do Meksyku, krainy kontrastów, barw i zapachów, słońca i muzyki, modlitwy i guseł, a także karteli narkotykowych i przemocy. Krainy, w której katolicy wznoszą ręce do Bogini Śmierci, tak jak do Matki Boskiej z Gwadelupy i proszą „o zemstę. albo o pomoc w kradzieży lub napadzie”.

Oczami naszych przewodników patrzymy na kolorowe suknie kobiet tańczących w rytm melodii wygrywanych przez mariachi. „Muzycy szli z boku i przygrywali na vihuelach, trąbkach oraz skrzypcach. Wyglądali zjawiskowo w wielkich słomkowych sombrerach, czarnych obcisłych spodniach i koszulach haftowanych srebrną nitką.” Spoglądając na przepiękne, kolorowe zdjęcia, jakich w książce zamieszczono sporo, cieszymy wzrok i niemal oddychamy atmosferą fiesty.

Być może to łączność, jaką Meksykanie stale utrzymują z tradycją, pamięć o krwawych ofiarach składanych tu kiedyś dawnym bogom sprawia, że wyraźnie wyczuwalny jest ciągle jakiś rys okrucieństwa, obecność tego, co pierwotne, a nadal żywe. To jeszcze potęguje ów kontrast, podkreślony dodatkowo przez współistnienie tuż obok siebie wspaniałych rezydencji i nędznych, brudnych faweli, o których tak empatycznie pisał Paulo Lins.

I tak jak każdy człowiek chłonie świat zmysłami, a jednocześnie odczuwa go też całkiem niematerialnie, duchowo, intuicyjnie i zarazem analitycznie, rozumowo, tak i nam autorka oprócz scen rodzajowych, wprowadzających nas w koloryt i obyczajowość Meksyku, przekazuje też głębsze prawdy o naturze człowieka i o jego, niestety często negatywnym, wpływie na otoczenie. Strona namacalna, materia to kompetencja naszych wędrowców – młodych bohaterów, zaś strona pozazmysłowa, ulotna, poza czasem i przestrzenią, należy do błądzących wokół duchów, i to one, z łatwością przemieszczając się we wszystkich wymiarach, raczą nas tą odsłoną opowieści.

W ten sposób możemy ogarnąć całość, co z pewnością pozwoli nam lepiej zrozumieć fenomen latynoamerykańskiego Meksyku. Możemy cofnąć się o kilkaset lat i spojrzeć oczami Cortesa na niosących dary Azteków, możemy odwracać głowę, by wysokie płomienie buchające ze stosów, na których płoną skazani przez Wielką Inkwizycję heretycy, nie parzyły nas w twarz.

Jak przeszłość kształtuje nasze aktualne dzieje. Gdzie pewne narodowe cechy, w tym przypadku akurat machyzm, instrumentalne, a nawet okrutne traktowanie kobiet, pęd ku kultom związanym z krwią i przemocą, biorą swój początek?

Mając okazję prześledzić, w dużym oczywiście skrócie, historię Meksyku, wejrzeć w umysły zarówno tych, których już od dawna nie ma, ale pozostawili po sobie znamienne dziedzictwo, jak i tych nam współczesnych, z tego dziedzictwa obficie czerpiących, nie sposób nie zatrzymać się na chwilę i nie zadumać nad człowiekiem, jego drogą, wyborami i ich konsekwencjami, których on nie chce lub nie potrafi często zauważyć. Czy aby zachodzące zmiany przybrały właściwy kierunek? Jeśli nie, to czy możemy jeszcze zapobiec złu, które może nadejść?
Książkę mogłam przeczytać dzięki portalowi: https://sztukater.pl/

Tym razem w książce Iwony Gajdy „Bezimienni” wraz z młodymi przyjaciółmi udajemy się do Meksyku, krainy kontrastów, barw i zapachów, słońca i muzyki, modlitwy i guseł, a także karteli narkotykowych i przemocy. Krainy, w której katolicy wznoszą ręce do Bogini Śmierci, tak jak do Matki Boskiej z Gwadelupy i proszą „o zemstę. albo o pomoc w kradzieży lub napadzie”.

...

więcej Pokaż mimo to

avatar
178
174

Na półkach: , ,

"Bezimienni" to pierwsza książka z nowego cyklu pt. "Granice Ziemi" nawiązująca luźno, poprzez obecnych w niej bohaterów, do "Raportu Ziemi". Tutaj znów w dość typowy dla autorki sposób wykorzystany został motyw wędrówki, ale nie tylko w sensie fizycznym, ale również mentalnym, ponieważ przeniesiony do Meksyku Neo odkrywa zapomniane rejony oraz cywilizację Azteków.

Główny bohater wraz ze swoją towarzyszką Sarą zwiedza kraj i poznaje jego mroczne tajemnice głęboko skrywane przed innymi. Kult śmierci oraz kobietobójstwo to jedynie drobny wycinek historii, o której świat woli nie wiedzieć. Mroki przeszłości ponownie dają o sobie znać. Nakazują zastanowić się nad upadkiem cywilizacji, nad moralnością ludzkich uczynków.

W Meksyku granice już dawno zostały przekroczone. Dzieje się o w imię wartości od wieków uznawanych za jedyne słuszne, nienaruszalne. To my, ludzie, kroczymy ślepo drogą zasad przyjętych od zarania czasów. Nie sprzeciwiamy się im, nie próbujemy naprawić. To dla tych właśnie reguł jesteśmy bezimienni, niedookreśleni. Działamy w imię reguł narzuconych przez środowisko, nie mając imienia, tożsamości. Dla tych wartości nie jest ważne, kim są ich wyznawcy.

Autorka stawia jednak pytanie, czy w imię wielowiekowych definiowalnych aspektów kulturalnych powinniśmy poświęcić własną moralność? A może jednak warto byłoby się zastanowić, czy postępujemy słusznie, a nie ślepo podążać za tradycją. Gajda wręcz nakazuje pochylić się nad przeszłością, cofnąć, zatrzymać, pomedytować nad losem obecnych. Ważne jest przecież nie tylko to, co było, ale też to, co "tu i teraz".

To los żyjących powinien nas obchodzić najbardziej, a tymczasem zerkamy na nich z ogromnym dystansem, obojętnością, przez dziurkę od klucza. Jesteśmy niemymi świadkami ofiar wielowiekowych rytuałów. Dla nas te istoty nie mają one imion, są nieokreślonymi osobnikami. Dajmy nieme przyzwolenie na okrucieństwo, samowolkę. A to wszystko dlatego, że taka jest tradycja i fałszywie pojmowana moralność. Po raz kolejny łamiemy granice człowieczeństwa, nie zważając, że dookoła czai się zło, przemoc, narkotyki, a Santa Muerte błogosławi i wspiera niecne czyny swoich chrześcijańskich wyznawców, których liczba z każdym rokiem rośnie, nie ograniczając się jedynie do Meksyku.

Te dwie sprzeczności na co dzień stykają się ze sobą jednocześnie wzajemnie się wykluczając, ale jednak obie silne i nieprzejednane nie dają się pokonać. Kult śmierci trafił na podatny grunt, będąc wygodną opcją dla tych, którym prawdziwe cnoty chrześcijańskie już nie wystarczą. Zło stało się silniejsze niż cokolwiek innego i rozpostarło swe macki na świat, niepodzielnie panując nad światem.

Kultura śmierci nieustannie nam zagraża, przez co jesteśmy skazani na nieustanne miotanie się na granicy życia i moralności, czyli między dwoma moralnościami, dwa przeciwstawne bieguny ludzkiego jestestwa. Kolektywizm jest ważniejszy wobec zaburzonego kultu jednostki niemającej tutaj żadnych praw. Bezwzględne poczynania podszyte tradycją stają w opozycji wobec przyzwoitości. To dobro jednostki powinno być najważniejsze, nawet jeśli miałaby na tym ucierpieć tradycja. Stąd potrzeba bycia bezimiennymi bohaterami opowieści. Inni mieszkańcy planety zwyczajnie boją się wiedzieć o nich coś więcej o tych ludziach, nie chcą znać ich tożsamości. Dzieje się tak z prostej przyczyny, gdyby znali prawdę, musieliby coś z tym cokolwiek zrobić, zareagować na zło i cierpienie. A jeśli nie wiedzą, to tylko z wygody – wtedy z czystym sumieniem mogą nie brać w tym udziału.

Pogoń za szczęściem przez tych, którzy zaznali cierpienia, ból i terroru spowodowała ucieczkę do pseudonieba, iluzję raju, dającego nieme przyzwolenie na alkohol, przemoc oraz okrucieństwo wobec słabszych, których nie ma kto ochronić. Tak właśnie odczytuję historię Iwony Gajdy.

"Bezimienni" to pierwsza książka z nowego cyklu pt. "Granice Ziemi" nawiązująca luźno, poprzez obecnych w niej bohaterów, do "Raportu Ziemi". Tutaj znów w dość typowy dla autorki sposób wykorzystany został motyw wędrówki, ale nie tylko w sensie fizycznym, ale również mentalnym, ponieważ przeniesiony do Meksyku Neo odkrywa zapomniane rejony oraz cywilizację Azteków.

Główny...

więcej Pokaż mimo to

Książka na półkach

  • Przeczytane
    3
  • Chcę przeczytać
    2
  • Posiadam
    1
  • Współpraca
    1

Cytaty

Bądź pierwszy

Dodaj cytat z książki Bezimienni


Podobne książki

Przeczytaj także