The Heir of Caladan

Okładka książki The Heir of Caladan Kevin J. Anderson, Brian Herbert
Okładka książki The Heir of Caladan
Kevin J. AndersonBrian Herbert Wydawnictwo: Tor Books Cykl: Trylogia Kaladanu (tom 3) fantasy, science fiction
416 str. 6 godz. 56 min.
Kategoria:
fantasy, science fiction
Cykl:
Trylogia Kaladanu (tom 3)
Tytuł oryginału:
The Heir of Caladan
Wydawnictwo:
Tor Books
Data wydania:
2022-10-18
Data 1. wydania:
2022-10-18
Liczba stron:
416
Czas czytania
6 godz. 56 min.
Język:
angielski
ISBN:
9781250765161
Średnia ocen

5,0 5,0 / 10

Oceń książkę
i
Dodaj do biblioteczki

Porównaj ceny

i
Porównywarka z zawsze aktualnymi cenami
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Ładowanie Szukamy ofert...

Patronaty LC

Książki autora

Okładka książki Piaski Diuny Kevin J. Anderson, Brian Herbert
Ocena 7,3
Piaski Diuny Kevin J. Anderson, ...
Okładka książki Princess of Dune Kevin J. Anderson, Brian Herbert
Ocena 0,0
Princess of Dune Kevin J. Anderson, ...
Okładka książki Diuna. Dziedzic Kaladanu Kevin J. Anderson, Brian Herbert
Ocena 6,3
Diuna. Dziedzi... Kevin J. Anderson, ...
Okładka książki Diuna: Wody Kanly Kevin J. Anderson, Brian Herbert
Ocena 6,3
Diuna: Wody Kanly Kevin J. Anderson, ...

Mogą Cię zainteresować

Oceny

Średnia ocen
5,0 / 10
1 ocen
Twoja ocena
0 / 10

OPINIE i DYSKUSJE

Sortuj:
avatar
235
28

Na półkach:

Parę ciekawych pomysłów, ale ogólnie zmarnowana szansa by pokazać jeszcze coś ciekawego przed wydarzeniami z samej "Diuny".

Parę ciekawych pomysłów, ale ogólnie zmarnowana szansa by pokazać jeszcze coś ciekawego przed wydarzeniami z samej "Diuny".

Pokaż mimo to

avatar
1264
993

Na półkach:

Zaplanowana na trzy tomy kolejna prequelowa seria Briana Herberta i Kevina J. Andersona dzieje się tuż przed wydarzeniami oryginalnej „Diuny”. Już pierwszy tom nie był niczym nadzwyczajnym, ale można było czerpać pewną przyjemność z lektury tej rozrywkowej space opery. Druga odsłona prezentowała już zauważalnie niższy poziom, a to z tego względu, że autorzy dali nam dokładnie to samo, co poprzednio, niczego nie poprawili, a dodatkowo powielili wszystkie wcześniejsze wady. To sprawiło, że nie byłem nastrojony zbyt optymistycznie przed poznaniem książki zamykającej ten projekt. Bo czy twórcy, którzy wielokrotnie pokazali już, że raczej nie po drodze im ze słowem „progres”, nagle przeskoczą pewien pułap i dostarczą nam powieść inną (lepszą) niż poprzednie?

Książę Leto chce od wewnątrz rozsadzić Wspólnotę Szlachecką. W tym celu opuszcza tymczasowo Kaladan, wysyła też posłańca, który ma poinformować o jego planach imperatora Szaddama IV. Niestety kurier zostaje pochwycony przez Harkonnenów, to zaś sprawia, że nikt nie wie, że Atryda w rzeczywistości nie jest buntownikiem, ale wypełnia niebezpieczną misję. Tymczasem na Kaladanie Paul mierzy się z narkotykowymi bossami, którzy nadal produkują śmiercionośny ailar. Odwołana przez Bene Gesserit ze świata Atrydów lady Jessica musi z kolei znaleźć sposób, żeby ponownie połączyć się z rodziną i dochować przy tym wierności zakonowi.

Sposób Herberta i Andersona na „Diunę” to akcja. Najczęściej jest ona poganiana akcją, a gdzieś za fabularnym zakrętem kryje się zazwyczaj… akcja. Tak, ich wizja legendarnego uniwersum ma charakter czysto rozrywkowy i w materii ducha nie ma niczego wspólnego z zamysłem Franka Herberta, który bardzo często ciekawie filozofował i dawał czytelnikom sporo okazji do przemyśleń na tak interesujące tematy jak specyfika religii totalnej czy istota władzy. W książkach kontynuatorów nie uświadczymy nawet ułamka jego niesamowitej wizji. Jej spłycenie jest coraz bardziej bolesne i staje się widoczne wraz z każdą kolejną książką. „Dziedzic Kaladanu” nie przynosi niestety w tej materii żadnej zmiany.

Trzecia część „Trylogii Kaladanu” poprowadzona jest w taki sam sposób, jak poprzednie dwie książki, a także jak wszystkie wcześniejsze wspólne dzieła tych dwóch pisarzy. To opowieść podzielona na krótkie, dynamiczne rozdziały, w których opisywane są losy różnych bohaterów. Z czasem wszystkie wątki zaczynają się przeplatać, a wszystko zmierza do finału – fabuła kończy się chwilę przed „Diuną”, a co za tym idzie czytelnik obeznany z uniwersum nie będzie miał większego problemu z domyśleniem się, jak to się skończy. To nieszczególnie sprzyja serwowaniu przez autorów zaskoczeń, bo doskonale wiemy, kto przeżyje, a kto nie pojawi się już więcej na arenie wydarzeń. Właściwie każdy wątek prowadzony jest w bardzo prosty sposób, autorzy nie próbują już nawet pozorować, że nadają swoim „Diunom” pozory głębi – to każe zgadywać, że wszystko albo skrojono pod fanów najlżejszej odmiany fantastyki, albo pisano na miarę faktycznych możliwości twórczych tej dwójki.

Mimo naprawdę dobrych chęci, podyktowanych przede wszystkim sporym sentymentem dla tego uniwersum, trudno mi znaleźć jakiś element, który dałby jakąkolwiek czytelniczą satysfakcję fanom oryginalnego sześcioksiągu. Za zaletę można od biedy uznać fakt, że powieść czyta się dość szybko – styl Herberta i Andersona jest prosty, ale płynny, dzięki temu oraz wspomnianym wcześniej krótkim rozdziałom możemy skakać między wątkami jeszcze szybciej (a co za tym idzie, jeśli mogę sobie pozwolić na lekką złośliwość, móc wcześniej zacząć czytać coś lepszego). Niezmiennie cieszy także wspaniała oprawa, jaką Rebis funduje kolejnym „Diunom” – w materii wydania jest to prawdziwy produkt deluxe. Co warto odnotować – twarda oprawa i nieco większy format absolutnie nie przeszkadzają w czytaniu, bo książka leży w rękach naprawdę dobrze i siedzenie z nią fotelu nie nastręcza absolutnie żadnych trudności. Innymi słowy, żeby czytać, nie trzeba się gimnastykować.

„Dziedzic Kaladanu”, tak jak poprzednie części tej trylogii, ma mylący tytuł. Powieść nie skupia się na Paulu Atrydzie, autorzy skaczą za to między kolejnymi postaciami, dzieląc między nie „czas ekranowy”. Ale o kim byśmy akurat nie czytali, mocno irytuje to, że intryga jest szyta bardzo grubymi nićmi. Jeśli jakiś wątek potrzebuje rozwiązania przed „Diuną” (bo na przykład nie ma w niej o nim żadnej wzmianki),to jest rozwiązywany ad hoc – autorzy serwują nam pretekstowe zawiązanie akcji i wysyłają bohaterów w kolejną przewidywalną, najczęściej również patetyczną i rozpisaną według znanych schematów, misję. Taki sposób pisania męczy i zwyczajnie nie przystoi tej (ani w sumie żadnej innej) franczyzie.

Początkowo prequele „Diuny” były dla mnie czymś bardzo odświeżającym. Już wtedy zdawałem sobie sprawę, że nie jest to sztuka wyższa, ale nie ukrywam – byłem na „diunowym“ głodzie i wszystkie trzy „Rody” pochłonąłem z uśmiechem na ustach, ciesząc się, że dziedzictwo Franka Herberta nie umarło i ma szansę w pełni rozbłysnąć oraz umocnić swoją pozycję na popkulturowej mapie świata. Z każdą kolejną powieścią wydawaną w ramach tego uniwersum mój entuzjazm słabł, by obecnie zniknąć prawie zupełnie. Gdyby nie nazwa „Diuna”, to książkami Briana Herberta i Kevina J. Andersona nie zainteresowałoby się tylu odbiorców i przez swą mocno przeciętną jakość zostałyby szybko zweryfikowane przez rynek. Czy panowie napiszą coś jeszcze? Nie wiem, wiem jednak, że będę miał spory dylemat, czy dać im kolejną szansę.


Recenzja do przeczytania także na moim blogu - https://zlapany.blogspot.com/2024/03/brian-herbert-kevin-j-anderson-diuna.html
oraz na łamach serwisu Szortal - https://www.facebook.com/Szortal/posts/pfbid0L1h4q4Xmc6DrYXFxtcCNDgAMhWfkcb4L6iu498rUEX9wnoq8khSbwfgawLTDjurol

Zaplanowana na trzy tomy kolejna prequelowa seria Briana Herberta i Kevina J. Andersona dzieje się tuż przed wydarzeniami oryginalnej „Diuny”. Już pierwszy tom nie był niczym nadzwyczajnym, ale można było czerpać pewną przyjemność z lektury tej rozrywkowej space opery. Druga odsłona prezentowała już zauważalnie niższy poziom, a to z tego względu, że autorzy dali nam...

więcej Pokaż mimo to

avatar
1094
92

Na półkach: , ,

Dużo tu się dzieje, wiele wątków. Kontynuacja siania zamętu przez Wspólnotę szlachecką ale też sroga i dotkliwa kara Imperatora.
Leto jak zwykle chce zrobić wszystko tak jak trzeba, ale jakby los mu nie sprzyjał, cegiełki się nie zazębiają, a w czytelniku rośnie napięcie.
Paul zostaje sam na Kaladanie i tak jak z pozoru wydaje się, że w oczekiwaniu na powrót rodzica czas upłynie mu na standardowych obowiązkach, tak i on napotyka na poważne kłopoty.
Akcja biegnie wartko, płynie się przez książkę i widać tu mniej pompatyczny styl niż w Kronikach czy Legendach. Ale też mamy po trosze wyjaśnienie decyzji Imperatora, które znajdujemy w dalszych latach.
Warto się zapoznać z tą trylogią i kolejna pozycja smaczek dla miłośników uniwersum.

Dużo tu się dzieje, wiele wątków. Kontynuacja siania zamętu przez Wspólnotę szlachecką ale też sroga i dotkliwa kara Imperatora.
Leto jak zwykle chce zrobić wszystko tak jak trzeba, ale jakby los mu nie sprzyjał, cegiełki się nie zazębiają, a w czytelniku rośnie napięcie.
Paul zostaje sam na Kaladanie i tak jak z pozoru wydaje się, że w oczekiwaniu na powrót rodzica czas...

więcej Pokaż mimo to

avatar
1115
1111

Na półkach:

Dziedzic Kaladanu to trzeci tom Trylogii Kaladanu, kolejnej serii ze świata Diuny autorstwa Briana Herberta i Kevina J. Andersona. Książka ukazała się nakładem Domu Wydawniczego Rebis i jak cała seria opatrzona jest rysunkami jednego z największych współczesnych polskich artystów – Wojciecha Siudmaka.

Fabuła tomu trzeciego skupia się wokół osoby Paula. Zarządza ona Kaladanem podczas nieobecności swojego ojca i władcy planety – Leto. Czternastoletni Paul wkracza do świat, którego sobie nawet nie wyobrażał, zarazem nieświadomie kreśli ścieżkę swojego przeznaczenia, która uczyni go Muad’Dibem.

W tym samym czasie sardaukarzy Cesarza pacyfikują kolejne światy i planety. Jak wiemy z Kronik Diuny, wskutek knowań Harkonnenów, skonfrontują się również z Atrydami. Poznajemy także dalsze losy Leto i Jessiki, którzy poza granicami Kaladanu kreślą historię, której finał również będzie miał miejsce w Kronikach, a wydarzeniach których Herbert nie wspominał. Wszystko to oczywiście w tle imperialnych intryg i politycznych przetasowań.

Dziedzic Kaladanu podobnie jak pierwszy tom nie zachwyca porywającą fabułą. Twórcy bardziej skupiają się różnych wątkach i rozbudowaniu ich, a prowadzą narrację tak, aby główną korzyścią czytania było odkrywanie historii i postaci wprowadzonych powieści Diuna Franka Herbert. Mamy więc mocny wgląd w relacje między takimi postaciami, jak Gurney Halleck, Duncan Idaho, Thufir Hawat i Wellington Yueh.

Choć do samej Diuny jest tu daleko, to całość świetnie wpisuje się jako zasadne wprowadzenie do Kronik Diuny. Trzeci tom mocnego political fiction rzuca coraz więcej światła na postacie i wydarzenia, które w oryginalnym cyklu tylko zostały zarysowane i jest zarazem dobrą kontynuacją o mocnym zwieńczeniem samej Trylogii Kaladanu, ukazującej losy trzech najważniejszych postaci Diuny.

Dziedzic Kaladanu to trzeci tom Trylogii Kaladanu, kolejnej serii ze świata Diuny autorstwa Briana Herberta i Kevina J. Andersona. Książka ukazała się nakładem Domu Wydawniczego Rebis i jak cała seria opatrzona jest rysunkami jednego z największych współczesnych polskich artystów – Wojciecha Siudmaka.

Fabuła tomu trzeciego skupia się wokół osoby Paula. Zarządza ona...

więcej Pokaż mimo to

avatar
419
90

Na półkach:

Na wstępie chciałbym nadmienić, że jestem wielkim fanem całego uniwersum Diuny. Do tej pory większość książek, która wyszła spod pióra Andersona oceniałem pozytywnie i to mimo, iż dostrzegałem ich braki względem oryginalnych Kronik Diuny.
Niestety trylogia Kaladanu jest niczym innym jak skokiem na kasę. Nie ma w niej grama epickości i mistycyzmu, które zapamiętałem z pierwowzoru. Nawet dialogi między bohaterami są mdłe i nijakie. Wyraźnie widać, iż ktoś nakreślił na kolanie szkic tej trylogii nie przemyślawszy wcześniej jej powiązań z pozostałymi książkami. Drażni nawet fakt umiejscowienia trylogii przed pierwszym tomem, a po książkach które nazwano Preludium do Diuny( Ród Atrydów, Harkonnenów i Corrinów).
Ale przejdźmy do oceny samej książki. Mój pierwszy i najważniejszy problem to decyzje bohaterów, które nijak wpisują się w ich charakter. Leto decydujący się na spiskowanie i zostający podwójnym agentem? Thufir, który zezwala na niebezpieczną wyprawę Paula i Duncana? Nawet hrabia Fenring podejmuje pochopne decyzje dotyczące zabójstwa swojego mentata czy zaufaniu Harkonnenom. Czasami autorzy zachowują się tak, jakby nie napisali już kilkunastu powieści w tej sadze.
Wprowadzono również fragmenty, które dla mnie zaprzeczają wielu istotnym elementom pierwowzoru. Jessica w pewnym momencie ma wizję dotyczącą Paula i pustyni. Albo ja czytałem inna Diunę, albo autorzy zapomnieli o braku zdolności do prekognicji u kobiet.
Jako ostatni podam chyba największy absurd całej powieści. Imperator postanawia wymordować kilka szlachetnych rodów, a sam Kaladan najeżdżają sardaukarzy. Są to wydarzenia, które dla każdego bohatera wydawałyby się traumatyczne, jednak w oryginale próżno szukać jakiegokolwiek odwołania do nich, co potwierdza, iż cała trylogia nie była wcześniej planowana.
Gdyby ktoś przed przeczytaniem tej trylogii spytał mnie co sądzę o dorobku Briana Herbert i Kevina Andersona to prawdopodobnie poleciłbym ich twórczość ze względu na rozszerzanie świata Diuny. Ta trylogia zmusza mnie jednak to ponownej refleksji nad ich dotychczasowymi dziełami i prawdopodobnie ponownie sięgnę po Dżihad Butleriański, aby sprawdzić czy tylko trylogia Kaladanu to taki niewypał, czy po prostu ja do tej pory nie byłem obiektywny względem dzieł osadzonych w tym uniwersum.
Nie polecam, bo przeczytają to tylko fani, których z góry mi szkoda, bo srodze się zawiodą.

Na wstępie chciałbym nadmienić, że jestem wielkim fanem całego uniwersum Diuny. Do tej pory większość książek, która wyszła spod pióra Andersona oceniałem pozytywnie i to mimo, iż dostrzegałem ich braki względem oryginalnych Kronik Diuny.
Niestety trylogia Kaladanu jest niczym innym jak skokiem na kasę. Nie ma w niej grama epickości i mistycyzmu, które zapamiętałem z...

więcej Pokaż mimo to

avatar
1076
461

Na półkach: ,

"Dziedzic Kaladanu" to ostatni tom trylogii, która przybliża nam dzieje rodu Atrydów tuż przed oryginalną Diuną. Autorzy kontynuują historię znaną nam z poprzednich części tej serii. W sumie wiadomo jak niektóre wątki się potoczą, by w miarę pasowały do "Diuny" F. Herberta, jednak dodatkowe informacje oraz wydarzenia, których nie sposób znaleźć w tamtym dziele, mogą spodobać się czytelnikom, którym "wciąż mało" tego uniwersum 😊
Ta trylogia może być więc czytana osobno, gdyż fabuła jest ciekawa i znajdziemy tu sporo akcji, dzięki której nie będziemy się nudzić. Trzeba oczywiście niekiedy przymknąć oko na niektóre rzeczy, by cieszyć się dobrze opowiedzianą historią, także jeśli jesteście na to gotowi, to spokojnie możecie sięgnąć po te książki.
Zakończenie Trylogii Kaladanu jest bardzo dobre. Tak jak w poprzednich częściach bardzo podobał mi się styl (nie wiem czy to zasługa tłumacza , czy oryginał jest tak dobrze napisany, że po prostu nie było problemów z przetłumaczeniem i oddaniem tego klimatu 🤔 ).
Zdradzać samej fabuły nie będę, jednak napiszę tylko , że wątki, które zostały rozpoczęte na rzecz tej trylogii zostały odpowiednio zakończone. Możemy też poznać lepiej niektóre rody, zakon Bene Gesserit oraz niektórych bohaterów, którzy w "Diunie" mają ... Cóż... Dosyć krótką rolę 😉

Oczywiście w książce możemy znaleźć grafiki Siudmaka, dzięki czemu znowu możemy się zachwycać nie tylko treścią powieści ☺️
Także jeśli jesteście wielbicielami uniwersum Diuny i nie przeszkadza Wam, że o niektórych wydarzeniach nie ma żadnych informacji w oryginalnej serii, to śmiało sięgajcie po tę trylogię 😊

"Dziedzic Kaladanu" to ostatni tom trylogii, która przybliża nam dzieje rodu Atrydów tuż przed oryginalną Diuną. Autorzy kontynuują historię znaną nam z poprzednich części tej serii. W sumie wiadomo jak niektóre wątki się potoczą, by w miarę pasowały do "Diuny" F. Herberta, jednak dodatkowe informacje oraz wydarzenia, których nie sposób znaleźć w tamtym dziele, mogą...

więcej Pokaż mimo to

avatar
1735
1695

Na półkach: ,

„Diuna. Dziedzic z Kaladanu” to wspaniałe zakończenie trylogii, która prowadzi bezpośrednio do wydarzeń z powieści „Diuna” autorstwa Franka Herberta. Zastanawiałam się nad przyczynami wydarzeń, które doprowadziły nas do tego momentu. Dlaczego pomiędzy rodem Harkonnenów, a domem Atrydów toczy się tak zaciekły spór? Jak ród Atrydów przejął kontrolę nad Arrakis? Przeczytanie Trylogii Kaladanu było dobry pomysłem, z pewnością ułatwi mi zrozumienie książek Franka Herberta, przyznam się, że jeszcze nie miałam okazji przeczytać jego kultowego cyklu. Z ogromną przyjemnością zasiadłam do lektury
Książka autorstwa Kevina J. Andersona i Briana Herberta pod tytułem „Diuna. Dziedzic z Kaladanu” opowiada historię Kaladanu. Książę Leto Atryda z Kaladanu, prowadzi niebezpieczną grę, której misją jest infiltracja organizacji Aru i próba zniszczenia jej od wewnątrz. Z tego powodu zdecydował się wysłać Gurneya Hallecka do Kaitain z wiadomością dla Shaddama, informując go o swoich zamiarach i lojalności. Jedynym problemem jest to, że Harkonnenowie schwytali posłańca, dlatego też nie przekazał wiadomości. Lady Jessica została zabrana z Kaladanu przez Bene Geserit i przeniesiona na planetę Elegy, aby zostać nową związaną konkubiną wicehrabiego Giandro Tulla. Kobieta chce zrobić to, co konieczne, aby wrócić do Kaladanu, aby być z księciem i synem. Następca tronu, młody Paul Atryda, zostaje na Kaladanie, aby przejąć obowiązki ojca. Stoi przed wieloma wyzwaniami i ma nadzieję, że odniesie sukces dzięki szkoleniu swojej matki oraz radom Mentata Thufira Hawata i mistrza miecza Duncana Idaho. Jak zakończy się ta historia?
„Diuna. Dziedzic z Kaladanu” to trylogia, którą każdy fan Diuny powinien przeczytać. Paul stoi przed wieloma wyzwaniami, ale mimo młodego wieku wydaje się być zdolny do podejmowania trudnych decyzji i nie obawia się skorzystać z rad otaczających go doradców. Jednak niezależnie od tego, jaki jest plan i jak starannie go opracowujesz, zawsze istnieje ryzyko niepowodzenia i konieczność modyfikacji wcześniejszych założeń. Nie można być pewnym tego, co się wydarzy, autorzy potrafią zaskakiwać. Poznałam, szczegóły międzyplanetarnej intrygi, która tak bardzo mi się spodobała. Historia jest wciągająca, zabawna i dobrze skomponowana, ma wiele zalet. „Diuna. Dziedzic z Kaladanu” to opowieść stworzona w niesamowitym wszechświecie zbudowanym przez Franka Herberta, do którego chciałoby się wracać bez przerwy.

„Diuna. Dziedzic z Kaladanu” to wspaniałe zakończenie trylogii, która prowadzi bezpośrednio do wydarzeń z powieści „Diuna” autorstwa Franka Herberta. Zastanawiałam się nad przyczynami wydarzeń, które doprowadziły nas do tego momentu. Dlaczego pomiędzy rodem Harkonnenów, a domem Atrydów toczy się tak zaciekły spór? Jak ród Atrydów przejął kontrolę nad Arrakis? Przeczytanie...

więcej Pokaż mimo to

avatar
1013
682

Na półkach: , ,

Dziedzic Kaladanu kontynuuje historię z dwóch poprzednich tomów, praktycznie bez żadnej przerwy czasowej. Pomimo że wiedziałem jak zakończy się ta historia, że Leto, Jessika i Paul będą znów razem na Kaladanie, cali i zdrowi, to czytałem tę książkę z dużym zainteresowaniem. Niewątpliwie wpływ na to ma dynamiczna akcja oraz to, że w powieści bardzo dużo się dzieje, znacznie więcej niż w poprzednich dwóch tomach. Jednocześnie cała opowieść zmierza do pewnego punktu kulminacyjnego, jakim jest rozwiązanie sprawy ze Wspólnotą Szlachecką, jak również otrzymanie informacji o objęciu w lenno Diuny przez ród Atrydów, co stanowi początek Diuny Franka Herberta.

Cała Trylogia Kaladanu pozwala lepiej poznać Paula, Leto i Jessikę, ich życie na Kaladanie, a także, jakimi są ludźmi. Całościowo jest to bardzo dobrze opowiedziana historia, przy której nie sposób się nudzić. Znajdziemy tutaj dużo dynamicznej akcji, poznamy kolejne rody Landsraadu i zakątki Imperium. Co prawda, w Diunie Herberta próżno szukać opisanych w tej trylogii wydarzeń, ale mnie to zupełnie nie przeszkadzało, choć zdaję sobie sprawę, że dla niektórych może to być dużym minusem. Niemniej jednak mnie osobiście te trzy książki mocno zachęciły, żeby dalej zgłębiać świat Diuny, zarówno też stworzony przez Franka Herberta, jak i ten przez Briana Herberta i Kevina J. Andersona.

Diuna. Dziedzic Kaladanu to bardzo dobre zakończenie Trylogii Kaladanu, której znów dużo się dzieje i poznajemy rozwiązanie wątków związanych z ruchem na rzecz Wspólnoty Szlacheckiej. Polecam!

Za możliwość przeczytania książki serdecznie dziękuję Wydawnictwu Rebis! (współpraca reklamowa)

https://hrosskar.blogspot.com/2023/12/diuna-dziedzic-kaladanu-brian-herbert.html

Dziedzic Kaladanu kontynuuje historię z dwóch poprzednich tomów, praktycznie bez żadnej przerwy czasowej. Pomimo że wiedziałem jak zakończy się ta historia, że Leto, Jessika i Paul będą znów razem na Kaladanie, cali i zdrowi, to czytałem tę książkę z dużym zainteresowaniem. Niewątpliwie wpływ na to ma dynamiczna akcja oraz to, że w powieści bardzo dużo się dzieje, znacznie...

więcej Pokaż mimo to

avatar
1109
340

Na półkach: ,

Walczą we mnie dwa wilki.

Jeżeli skupimy się tylko na trylogii Kaladanu to to są książki na poziomie około 7/10.

Jeżeli jednak spojrzymy na całość Uniwersum Diuny to ocena leci mocno w dół do poziomu 3/10.

Pytanie dlaczego?
W trylogii Kaladanu pojawiają się wątki, postacie, wydarzenia, które musiałyby rezonować w przyszłości a jak wiemy (fabuła Diuny) tak się nie dzieje. Jakby po wydarzeniach w tej trylogii w całym Wszechświecie ktoś wymazał pamięć wszystkim z wydarzeń ostatnich miesięcy.

W mojej ocenie Brian Herbert i Kevin J. Anderson mogą teraz ewentualnie napisać opowiadania a nie powieści.
Opis Dżihadu Butleriańskiego - był
Opis powstania zakonu Bene Gesserit, szkół Mentatów, Mistrzów Miecza, Gildii Kupieckiej - był
Opis życia Paulusa i Leto Atrydów - był
Opis po Kapitularzu - był

Chcą pisać powieści? Proszę tylko aby trzymali się daleko od czasów oryginalnej Diuny bo to wprowadza tylko zakłócenia w odbiorze.

Walczą we mnie dwa wilki.

Jeżeli skupimy się tylko na trylogii Kaladanu to to są książki na poziomie około 7/10.

Jeżeli jednak spojrzymy na całość Uniwersum Diuny to ocena leci mocno w dół do poziomu 3/10.

Pytanie dlaczego?
W trylogii Kaladanu pojawiają się wątki, postacie, wydarzenia, które musiałyby rezonować w przyszłości a jak wiemy (fabuła Diuny) tak się nie dzieje....

więcej Pokaż mimo to

Książka na półkach

  • Chcę przeczytać
    77
  • Posiadam
    29
  • Przeczytane
    22
  • Teraz czytam
    3
  • 2024
    3
  • Fantastyka
    2
  • 2023 Przybyło
    1
  • 🚀 Fantastyka naukowa
    1
  • Kupione
    1
  • (F) Diuna
    1

Cytaty

Bądź pierwszy

Dodaj cytat z książki The Heir of Caladan


Podobne książki

Przeczytaj także